Żałoba narodowa

Bardzo często nie wiem jak się zachować. Nie tylko przy stole, kiedy podana jest ryba. Nie wiedziałem więc jak się zachować, to znaczy czy wolno mi zabrać głos w dyskusji na temat prof. Grossa, a właściwie na temat tego co mówi w swojej książce, bowiem książkę tylko nabyłem, natomiast jeszcze nie przeczytałem, a nawet nie przekartkowałem. A większość dyskutantów z ekshibicjonistyczną szczerością stwierdzała, że jeszcze nie czytała, ale prawda, wicie – rozumicie, oni mają moralne prawo w sobie a niebo gwiaździste nad sobą i głos zabierają. Ja jak nie wiem jak się zachować, to zgodnie z dyrektywą Antoniego Słonimskiego staram się (nie zawsze to wychodzi) zachować przyzwoicie. A przynajmniej rzetelnie.

Bo wydawało mi się, że nie ważne są moje poglądy, czyli raptem oglądy poprzedzone maleńką głoską „p” na temat okupacji, Polaków, Żydów, antysemityzmu, podłości ludzkiej, agresji etc. Temat był krótki: „Strach” Grossa i jego poglądy i przekonania na temat tego co w książce poruszył. A ja – tego nie znałem i opierać się na informacjach z drugiej ręki nie zamierzałem. Czyli głosu z siebie nie wydałem. Może ze strachu, żeby się nie ośmieszyć.

Pan Prezydent Najjaśniejszej ogłosił żałobę narodową. Być może się mylę, być może nadużywam, ale mam wrażenie, że Pan Prezydent lubuje się w ogłaszaniu żałób narodowych, bo przecież kilka ogłosił. Posiadam jakąś tam hierarchię wartości, jakieś pryncypia etyczne, a nawet kodeks swój prywatny. Ogłoszenie żałoby narodowej po śmierci lotników traktuję jako monstrualne nadużycie na pewno etyczne a być może i prawne.
Pan Prezydent jako zwierzchnik Wojska Polskiego jeszcze niedawno Ludowego, ma prawo a nawet obowiązek ogłoszenia żałoby w wojsku. I nic ponadto!

Po śmierci swej Matki wiele lat temu nie demonstrowałem żałoby w sposób zewnętrzny, zgodnie z obowiązującym kanonem obyczajowym w miasteczku. Żadnych kolorystycznie nadgorliwych strojów, a nawet na rękawie noszona czarna opaska. Byłem poddawany specyficznemu ostracyzmowi i przeróżnym plotkom, ale uważałem i nadal uważam, że żałoba jest kategorią która winna być noszona w sercu.

Spotkałem na wielu forach wypowiedzi nazywające ogólnopolską żałobę dniami obłudy i wszechpotężnym pokazem hipokryzji. Polityków oczywiście, pokazujących swe zatroskane oblicze, zapalających znicze.

Nie interesuje mnie na ile taka postawa jest autentyczna, na ile symboliczna, a na ile typowo na pokaz, by zyskać sympatię elektoratu. Jedno jest pewne: jest ona jednym z elementów ich pracy.

Flagi państwowe zostały opuszczone do połowy masztów, odwołano imprezy i koncerty, większość portali internetowych zmieniło barwy na czarne, stacje telewizyjne zmieniają kolor logo, na budynkach wielu instytucji państwowych pojawiają się czarne flagi.
Zdarzyła się katastrofa. Zginęli ludzie. Specyficznej profesji, Jestem przekonany, że ogłoszenie kolejnej, po górnikach, hodowcach gołębi i uczestnikach wycieczki żałoby narodowej jest nadużyciem.

Żałoby narodowe były ogłaszane:

9 marca 1953 – po śmierci Józefa Stalina
13 marca – 18 marca 1956 – po śmierci prezydenta Bolesława Bieruta
8 sierpnia – 11 sierpnia 1964 – po śmierci przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego
28 maja – 31 maja 1981 – po śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego

18 lipca 1997 – dla uczczenia pamięci ofiar powodzi tysiąclecia (55 ofiar śmiertelnych).
12 – 14 września 2001 – w związku z zamachami na World Trade Center i Pentagon w Nowym Jorku i Waszyngtonie (2752 ofiary śmiertelne, w tym pięciu Polaków).
12 – 13 marca 2004 – dla uczczenia pamięci ofiar zamachu w Madrycie (191 ofiar śmiertelnych, w tym czworo Polaków).
5 stycznia 2005 – dla uczczenia pamięci ofiar tsunami w Azji Południowo-Wschodniej (294 tys. ofiar śmiertelnych).
3 – 8 kwietnia 2005 – po śmierci papieża Jana Pawła II.
14 lipca 2005 – opuszczenie flagi państwowej dla upamiętnienia ofiar zamachu w Londynie 7 lipca 2005 (52 ofiary śmiertelne, w tym trzy Polki)
29 stycznia – 1 lutego 2006 – dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy budowlanej na Śląsku (65 ofiar śmiertelnych – większość ofiar to Polacy).
23 – 25 listopada 2006 – dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy górniczej w kopalni Halemba (23 ofiary śmiertelne – wszystkie ofiary to Polacy).
23 – 25 lipca 2007 – dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy autokarowej we francuskim Vizille koło Grenoble (26 ofiar śmiertelnych – wszystkie ofiary to Polacy).
24 – 26 stycznia 2008 – dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy lotniczej pod Mirosławcem (w katastrofie zginęło 19 oficerów i jeden podoficer – wszystkie ofiary to Polacy

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

oj tak

inflacja żałoby narodowej to fakt bezsporny, z całym szacunkiem dla ofiar…

i te żenujące pogrzeby na koszt państwa. na biednych nie trafiło…

wiem, wiem, jestem makabrycznie chamski

pozdrawiam
...i pytam jak tam gazetka?


Przesada z tymi żałobami...

Tragedia narodowa, żal po ofiarach, współczucie dla rodzin. To wszystko odczuwa chyba większość Polaków. Ale te żałoby z zakazami wielkopostnymi – to przesada. Ci sami ludzie, którzy zadumają się nad losem zabitych czy ich rodzin, którzy uronią łzę nad żołnierzami, mają prawo, by pójść na organizowane i opłacone od dawna półmetki czy studniówki.

W czym moje współczucie mogłoby umniejszyć pójście w piątek na operę “Król Roger” Szymanowskiego? Akurat sama opera już jest dość ponura.

Byłem na przyjęciu weselnym, długo przygotowywanym, ważnym dla pary młodej, dla której na resztę wspólnego życia powinno to być wspomnienie chwil radości i szczęścia. Przed północą doszła wiadomość o śmierci papieża Polaka.

Starosta weselny naradza się z rodzicami pary młodej i wszyscy zebrani oddają cześć Wielkiemu Zmarłemu modlitwą, dłuższą chwilą ciszy, kwadransową przerwą w rozbawieniu. Ale potem weselisko wraca do swej powinności. Los tak chciał, że ta chwila była jednocześnie i chwilą smutku i czasem radości. Życie jest takie, że się przeplata.

Instytucjonalne ogłaszanie, że cały naród ma być w żałobie, jest przesadą. Powinno dotyczyć tylko najtragiczniejszych tragedii narodowych. Porażających i przekraczających skale.


Inflacja

Zginęli śmiercią lotnika.
Pewnie, że przykro, pewnie że tragedia.

Tylko, że rocznie umiera 400 tys ludzi i to też jest tragedia.
Czyli zawracanie głowy ludziom i utrudnianie życia.
Igła


Sir Hamiltonie!

Występuje u mnie współczucie, rozumiem przeżycia emocjonalne występujące u osób związanych z zabitymi. Rozumiem ich żal, smutek, cierpienie przeżywane po śmierci bliskich, a nawet zawalenie świata u wielu. Wiem jakie w procesie żałoby będą występowały stadia. Wiem jaki to trudny proces. Żałoba jednak u mnie nie występuje.

Jeśli chodzi o gazetkę, to wydałem II numer, od niespełna tygodnia jest w sprzedaży, roboty mam mnóstwo albo i jeszcze więcej, czuję się tak jakbym odmłodniał z 20 lat, czyli wszystko się zgadza oprócz kasy.

Pozdrawiam…


Panie Joteszu!

Nic dodac nic ująć do Pańskiej wypowiedzi. W przypadku śmierci osoby ważnej dla danego społeczeństwa czy systemu społecznego lub zbiorowej tragicznej śmierci ogłasza się żałobę narodową. W takich sytuacjach również władze, instytucje publiczne, kulturalne oraz obywatele danego społeczeństwa także manifestują własną żałobę. Na fladze państwowej, opuszczonej na maszcie do połowy, zawiesza się kir.

Nie mam nic przeciwko temu, by władze demonstrowały własną żałobę. O mojej decyduję ja sam.
Pozdrawiam…


Panowie i Panie

moim skromnym zdaniem nasze społeczeństwo nie rozumie tego, tzn. zastosuje sie ale nie skuma. ja nie kumam, oddaję na swój sposób cześć ich pamiecie, za gazeta.pl

Gen. brygady pilot Andrzej Andrzejewski

W 2003 roku cudem uniknął śmierci, po tym jak katapultował się z samolotu, kiedy uderzyła w niego rakieta przeciwlotnicza. 19 sierpnia 2003 roku, jako pilot doświadczalny, miał nad poligonem w Ustce odpalić rakiety-cele. Leciał myśliwcem Su-22 ze Świdwina. Na wysokości blisko trzech kilometrów i 21 kilometrów od lądu, został omyłkowo zestrzelony, zamiast w rakietę-cel, trafiono w jego samolot.

Andrzejewski zdążył się katapultować. Widział, jak wybucha i rozpada się jego samolot. W kamizelce ratunkowej, ze spadochronem, wpadł do morza. Nie miał tratwy, nie działała radiostacja ratunkowa. Na śmigłowiec ratunkowy czekał półtorej godziny. Wytrzymał, choć zimna woda odbierała mu siły. Wrócił do jednostki i z powrotem siadł za sterami. Trzy lata później został generałem i jej dowódcą.
Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Igło!

Mówi Pan: – Czyli zawracanie głowy ludziom i utrudnianie życia.

A może, ci wszyscy którzy negują żałobę narodową, mnie nie wyłączając, są psychopatami, bez właściwie rozwiniętej uczuciowości wyższej i powinni być podani lobotomii…?
Pozdrawiam…


Panie Kleina

Pewnie, ze chętnie bym na panu pare zabiegów zrobił, dlatego jest pan pod ciągłą obserwacją.
Jako bloger ma pan wszczepionego czipa.
Nie zauważył pan?

Igła


Panie Prezesie Maxie!

Zmarły generał był zapewne człowiekiem wielkiego formatu. Uniknął śmierci i wrócił. Mam wielu kolegów którzy podczas imprezy rajdowej mieli ciężki “dzwon”. Nie znam jednego przypadku, aby któryś z nich nie wrócił do swej pasji. Generał wykonywał zawód. Zawód prawdziwego mężczyzny. Zawód człowieka, który kulom się nie kłaniał.
Pozdrawiam…


Dziwadło cyrkowe

Z całym szacunkiem dla ofiar, ale wczoraj ogarnął mnie był pusty śmiech kiedy to Marszałek Sejmu RP ogłosił, że w związku ze związkiem, to prezydium Sejmu podjęło uchwałę, o przerwie w obradach. Bo nie uchodzi a ofiarom i ich rodzinom szacunek się należy.
No i pięknie! Przynajmniej bez obłudy Prezydium przyznało, że Sejm to cyrk albo inny teatr a występy “artystyczne” zostają przełożone na termin późniejszy. Tylko dlaczego artyści w tournee ruszyli?


Panie Igło!

Jeśli wśród tych potencjalnych zabiegów przewiduje Pan walnięcie flachy ze mną, to ja, jako niepijący przeważnie, jestem za, wcale nie przeciw. A z tym czipem, to fakt, zauważyłem. Spowolnił mi procesy myślowe, coraz rzadsze, ale jednak…


Panie Igło

Gdyby sądzić po Panu Kleinie, to ja też taki czip poproszę, żeby mi “spowolnił” procesy. Myślowe także.

Pozdrawiam serdecznie


Szanowny Panie Andrzeju

Proces psucia wszystkiego nabiera coraz większego tempa. W tym także już i dewaluacji pojęć naprawdę ważnych. To tak, jak w tej historii z dzieweczka i wilkiem. Tyle razy wołała o pomoc zasłaniając się niebezpieczeństwem ze strony wilka (ktorego n.b. nie było), że gdy w końcu przyszedł, nikt jej nie pośpieszył na pomoc. Bo nikt już nie wierzył, że grozi jej niebezpieczeństwo.

Manipulacyjne traktowanie w tym przypadku źałoby narodowej już powoduje, że tak naprawdę nikt nie przejmuje sie przyczyną jej ogłoszenia. Bo to tylko 20 żołnierzy, bo taki ich zawód, w który wkalkulowane jest ryzyko itd.

Tak samo jak rozhisteryzowane głosy Jedynie Prawdziwych Polaków zabijają powoli w obywatelach rzeczywiste poczucie patriotyzmu.

I w końcu, gdy pojawią się wici, nikt nie pośpieszy z pomocą.

Pozdrawiam serdecznie


Magio

o to chodzi!

p.s tak samo jak w jednej z sieci fast food- “tu strefa dobrych cen”, no tak a tam są te żałośnie zawyżone, pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Klejna & Lorenco

Inaczej mówiąc Dziady.
Walnijcie se po trzy jareckie ( nazwa handlowa Wareckie, tak, tak te same, które Papież któryś tam, pił ).
Od razu czip jest przepłukany, prawie tak samo jak przetarty denaturatem.
Źrenice rozszerzone ( więcej widać ), fantazja rośnie jak nieprzymierzając u Lacha -Sarmaty, kobitki młodsze, krok dłuższy, prostata przykurczona ze strachu.
I to wszystko za jedyne 3×1,96zł ( + 3×0,40 zł zastawu).
Igła


Szanowna Pani Magio!

Mam coraz bardziej idiotyczne skojarzenia. Jak słyszę sejm, to mi się Lady Pank na łepetynę zwala i bombarduje mnie:

- Fabryka małp
Ktoś łapie mnie
I zaciska palce
Na gardle tak,

I leci mi z drugiej piosneczki w tej samej półkuli:

Mniej niż zero,
mniej niż zero…

Serdecznie pozdrawiam…


Szanowny Panie Lorenzo!

Pański komentarz jest dla mnie kolejnym dowodem na to, że i widzi Pan dalej i głębiej, i słyszy więcej i mocniej. I na litość Zeusa, niech Pan nie pozwoli “madrować” Panu Igle ( jak to u mnie na melinie mawiają), z czipami jakimiś z “King Kongu”.
Serdecznie pozdrawiam…


Panie Igło!

Jakieś pół wieku temu nazad, starszy gość mi mówił, że każde stare drzewo, niby spróchniałe, ma przynajmniej jeden sęk, he, he, he… Ja za Pana Lorenzo nie gadam, niech swój sęk chwali sam.
A piwo zaliczę wieczorem, a co mi tam, żyje się raz…


Panie Igło Szanowny

Ja tam o sekach nie będę, bo dzieci już przytomne i poruty czynić nie należy.

Ad meritum czyli o upadku obyczajów i dewaluacji tradycji. Idzie mi o ten denaturat, którym przemywa Pan czipy. U nas, w Krakowie, to czipy i takie tam różne przemywano czystym (!) spirytusem (wiem z autopsji, bośmy trenowali/grywali w brydża w elektrowni miejskiej). I nadal się go do takich między innymi celów używa.

i jak tu w takiej sytuacji tradycję krzewić?

Pozdrawiam serdecznie


eeeee tam, kompletnie sie nie znacie

Ojciec narodu ukazal swoj smutek i zal rodzicielski i teraz mamy Go kochac jeszcze bardziej – taki dobry Ojciec

Jerry


Szanowny Szeryfie

To jux staje sie pomału groteskowe; omal sobie nóg nie połamali pędząc na wyprzódki do tego Mirosławca: premier, prezydent i cała reszta. Jakby komisja nie wystarczyła, która i tak jako jedyna ma tam cos do zrobienia.

Cała reszta mogła z powodzeniem swoje wyrazy obwieścić ze stolicy. No chyba, że nie maja nic innego do roboty.

Pozdrawiam serdecznie


--> Lorenzo

A ty nie chcialbys sobie popatrzec na roztrzaskany samolocik z bliska?

Jerry


Panie Szeryfie!

Nie mam nic przeciwko uzewnęrznianiu żalu przez Pana Prezydenta i osoby towarzyszące, ale dlaczego ja mam w tym uczestniczyć obligatoryjnie?
A przy okazji, przepraszam za prywatne pytanie, które może jest nadużyciem. Czy jest panu bliżej do Kolegi z “W samo południe”, czy powiedzmy z “Piętnasta dziesięć do Yumy”?
Pozdrawiam (ukłony dla przystojnej partnerki)...


Panie Lorenzo!

To może zabrzmi idiotyczne, czy nawet groteskowo, ale z przyzwyczajenia główne figury sceny politycznej od zawsze, występowały: w kopalni – w chełmie górniczym. W stoczni – w chełmie dokerskim (?). W PGR – w gumofilcach. Może w tym przypadku występowali (nie oglądam telewizji!) w pilotkach lotniczych? To nie jest złośliwość, tylko pewna nieudolność przekazu myśli własnej.
Pozdrawiam…


--> Andrzej F. Kleina

Nie mam nic przeciwko uzewnęrznianiu żalu przez Pana Prezydenta i osoby towarzyszące, ale dlaczego ja mam w tym uczestniczyć obligatoryjnie? – dokladnie tak samo odczuwam, a nawet bardziej, bo tak jak moze nieporadnie napisalem wyzej, ale uwazam, te ta cala ŻN to prywata milosciwie nam panujacego prezydenta jest.

Moj ranking westernow, podparty jak najbardziej osobistym doswiadczeniem:

1. Dawno temu na Dzikim Zachodzie (i niemal cala tworczosc Sergio Leone)
2. Złoto MacKenny
3. Siemiu wspanialych
4. Prawie caly John Wayne ( dopiero tu, chociaz to wujek od strony ciotecznego brata siostry meza mojej babki od strony ojca)
5. Tutaj pozycje wymienione przez Ciebie i im podobne

A blizej mi do “W samo poludnie”.

Ranking moze wydac sie dziwny, ale ja prosty chlopak z prerii….

Jerry


Panie Szeryfie

Dla mnie to po “Tańczacym z wilkami “ kino się skończyło.
Prawie.
Ale nudy na pudy są.
Panie.
Igła


Większośc z nas

Polaków lubi pokazywać.
Jedni stroje,ubiory.
Inni miny grymaśne lub wesołe.
Jeszcze inni swoje potomstwo.
A jeszcze inni zbiory znaczków,lub monet.
Polak potrafi być trendy,cool.

A z tą lub inną żałobą to jest tak,lepiej zrobić więcej niż wcale,boć to pod publiczkę,bo gawiedź ocenia.
Po co narażać się prawdziwym patriotom.

Tu jest polityka.To nie w kij pierdział.
Trzeba się pilnować,bo łaska mediów na pstrym koniu jeździ.

To moje gaworzenie nie wyrazem mojej bezduszności.Wiem,co to ból po stracie najbliższych.

Jednak te zachowania są farsą,są bezdennie obłudne,napawają odrazą.


Ha

Widzę, że pełna zgoda panuje :)
Fakt faktem, że tej żałoby za wiele, za często. Robi się z tego element spektaklu.
Z drugiej strony – nie mam nic przeciwko temu, żeby uczcić pamięć ofiar, ale wystarczy 1 dzień chyba. Bo jak patrzę w TV to widzę eskalację. Prezydent smutny ogłasza żałobę, po nim Premier przybiera minę jeszcze smutniejszą i ogłasza milczenie w żałobie. Jeszcze brakuje, żeby Kościół ogłosił mega żałobę – tydzień postu ścisłego, a każda partia zorganizowały dni samobiczowania się.

Natomiast, nie – nie przeszkadza mi sam fakt żałoby, a raczej to, że zaczyna to mieć rozmiary kojarzące się z popkulturową przesadą.

pzdr

[ost. Dwa ognie, czyli kto pierwszy?]


--> Igla

“Tanczacy z wilkami” (nie mylić z “Tańczącymi Wołkami”) owszem to kawal dobrego kina jest, ale zeby zaraz Sąd Ostateczny? Może chcesz kolejną żałobę ogłosić?

Jerry


--> Futrzak

Polska odmiana postmodernizmu?

Jerry


A owszem

Wycofałem sie do swojej “ziemlianki”.
W kozie palę.
I coś na oczyszczenie szykuję.
I na pohybel.
Tutaj:

http://www.tekstowisko.com/forums/52249/postanowilem-sie-oflagowac

Igła


Drogi Szeryfie

Krótko i treściwie – nie, nie chciałbym. A poza tym – często latam.

Pozdrawiam serdecznie

PS. Czy mógłbyś rzucić okiem w TV na “Gustloffa” i cos napisac na ten temat. Niestety w Polsce wyłączono w kablówkach kanały niemieckie, a do satelity mam kawałek.


Panie 19Zenku!

Odczuwam duży żal, taki nawet nie wiem gdzie zlokalizowany, coś pozornie irracjonalnego po śmierci tych żołnierzy, natomiast nie występuje u mnie żałoba, a Pan Prezydent mnie w to wmanewrowuje. Urzędowo!
Jestem przekonany, że nie jest Pan bezdusznym człowiekiem, sądzę, że też bezduszny nie jestem.
Pozdrawiam…


Panie Futrzaku!

Zaczynam ze zgrozą zauważać, że mnie jednak przeszkadza. Przede wszystkim dlatego, że słowa zaczynają coś innego znaczyć, niż sądziłem, że znaczą.
Pozdrawiam…


Panie Szeryfie!

Dzieki za Pańską listę, ale nie dlatego piszę. Z Pana jest model widzę, ujął mnie Pan tymi “Tańczącymi Wołkami”. Domyślam się, że bliżej Panu do Tomasza jak wołków zbożowych…


--> Lorenzo

Chodzi Tobie o “Die Gustloff” na ZDF-ie 2 lutego o 20:15, o morkiej katastrofie?

Jesli tak, to przykro mi niezmiernie. Piatki i soboty wszystkie gram w knajpie.

Jerry


--> Andrzej F. Kleina ;-))

Jerry


Szanowny Panie Andrzeju

Nasz żal po śmierci pilotów nie musi być pokazem,grą aktorską.
Mamy serca i dusze,doświadczenia życiowe.Znamy ból,rozpacz i łzy.
Umiemy łkać w ciszy,bez widowni i przybierania stosownych min.
Jesteśmy dorośli i normalni.

Dlatego protestujemy przeciwko narzucaniu woli przez nieudaczników,zakłamanych politykierów!

Z wyrazami szacunku


Szanowny Szeryfie

Dokładnie rzecz biorąc idzie o zatoniecie pod sam koniec wojny na Bałtyku statku “Gustloff” przewoźącego pare tysięcy niemieckich uciekinierów (głównie cywilów) przed Armią Czerwoną. Został storpedowany przez radziecka łódż podwodną.

Ale jakbys zobaczył jakąś powtórkę.

Pozdrawiam serdecznie


Gustloff


Szanowni dyskutanci

A gdyby tak jeden z panow P.(premier, prezydent), nie pojawil sie na miejscu tego wypadku, to nie wydaje sie Wam, ze wiekszosc publikatorow zjechalaby takiego z gory na dol i z powrotem piszac np.: “tam kwiat WP zginal, a nasi rzadzacy to ignoruja. skandal!!!”. Albo cos w tym stylu?
Moze to zwykla asekuracja byla?


rollingpol

Celna uwaga.
Cytując Gałczyńskiego, zawsze migrena.

Pierwszy nasz szał medialny był wtedy, gdy Batory z poduszczenia Zamoyskiego, kazał ściąć Samuela Zborowskiego.
Ale taki Batory to jednak był król Rzeczpospolitej, nie jakiś tam mydłek z takich co to ich dostać można jako bonus do 5kg paczki proszku do prania!
Ukłony

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Panie (?) Rollingpolu!

Pewne, natomiast mnie w swej notce bardziej interesowała kwestia “nadużycia”, jak to być może nieudolnie nazwałem. Znaczy się wprowadzenie na terytorium byłej Polski Ludowej 4 za prezydentury Pana Prezydenta żałoby narodowej.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam…


Szanowny Panie Jacku!

Czy nie można by pierwszego szału medialnego przenieść w okolice biskupa Stanisława ze Szczepanowa, co to go Bolesław Śmiały (chyba?) zamordował własnoręcznie, a ówczesna prasa fakt ten na wiele lat przemilczała…?


Panie Andrzeju

Takie jak Pan to nazwal “naduzycia” to nie tylko w Polsce.
26.05.2003 w katastrofie Jaka-42 w Turcji, zginelo 62 zolnierzy hiszpanskich, 12 Ukraincow i 1 Bialorusin.
Zorganizowano pogrzeb panstwowy, wlacznie z udzialem rodziny krolewskiej i ogloszono dwa dni zaloby narodowej.
Tak wiec, mozemy powiedziec “nihil novi…”

Pozdrawiam
(rowniez Andrzej)


Panie Rollingpolu

Naujprzejmiej przepraszam, ale się wtrącę.
To było w 2003 w tej Turcji. Od tamtego roku też tam coś wybuchało na ten przykład. No i nic. W takim np. Juesej, to promy w powietrzu będąc w toż samo wylatają. No i nic. A u nas Panie? Inflacja.


Panie Igło Kochany

Kino to się proszę Pana skończy, jak kto nakręci dramat historyczny pt. “Tańcowała Igła z Ciapkiem”. O!


Nie dam się, psze panią

ani sprowokować, ani obrazić.
Igła


Pani Magio!

Jak to dobrze, że się Pani wtrąca. A ta inflacja to prawdziwa? A my mamy jeszcze jakiego klona Balcerowicza, coby temu zaradził?. Przeca Endrju kazał mu odejść... Aaa… teraz dobiero złapałem, że to o taką inną inflację chodzi… A Pan Igła qrne, nieruchawy się zrobił. Wiadomo, trening…
Serdecznie pozdrawiam…


Pani Magio

To moze my na tyle silne jeszcze nie jestesmy, zeby te inflacje w zarodku udusic?
Pozdrawiam


Panie Rollingpolu

Pan sugerujesz cobyśmy za tę narodową inflację żałobną władzę...?
Nie, nie proszę Pana. Ja musiałam coś źle zrozumiec. :)


Pani Magio

Toz to tylko taka figura retoryczna byla, lub tez jak kto woli skrot myslowy


Dodam jeszcze, ze...

po zamachu w Madrycie, rowniez ogloszona 3-dniowa zalobe narodowa. Tak samo jak we Francji.
w Polsce i w Portugalii dzien pozniej( 12.03.2004), z powodu smierci obywateli tych krajow. A w Rumunii 14.03.
Poza tym dzien 11 marca, Parlament Europejski uznal oficjalnie: “Dniem ofiar terroryzmu”.


>P. A.F.K

ja nie o żałobie …

proszę wybaczyć głupie pytanie prowincjusza i prostaczka…

co to za gazetka?

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


to ja przelicytuje wszystkich

W ramach zaloby narodowej, jutro oglaszam Dzien Bez Mad Doga. O!

It`s good to be a (un)hater!


P.A.F.K.???

Pierwsza Agencja Faktow Koincydencjalnych?
Jakby to dziwnie nie zabrzmialo?
:)))


Panie Docencie!

Miesięcznik pt. “Przegląd Lokalny – Forum Dialogu”, gazeta z ambicjami intelektualnymi – tak jak jej twórca, chcący więcej niż potrafi, w lutym (?) powinno się ukazać III wydanie.
Pozdrawiam…


Panie Mad Dogu!

ZABRANIAM – proszę posłuchać starszego i słabszego…


Panie Rollingpolu (Andrzeju)!

Jasny gwint, ale skojarzenia, mnie dopadło PAFK Morozow :-)


Subskrybuj zawartość