Major powiedział a Wyrus odpowiedział

Jean Luc Godard powiedział: „Nieważne skąd bierzesz – ważne, co z tym zrobisz.” Jim Jarmusch powiedział nawet: „Nie bój się ściągać skąd tylko można, jeżeli tylko da to kopa twojej wyobraźni.” I Major wziął od Korwina kilometrowy wpis, kopa jednak nie zauważyłem. Nie te okulary dzisiaj znakiem tego miałem.

Przez 15 minut Major pokazywał ze wszech miar, że jest kompletnie do pojedynku nie przygotowany. Albo inaczej może: ilość środka dopingującego rozszerzającego źrenice, powszechnie stosowanego przez brać studencka podczas egzaminów, przekroczyła punkt krytyczny. I osłabiła funkcje Majora nad wyraz czytelnie.

Co nie pozwoliło mu uruchomić powalającej argumentacji. Po której od razu można poznać wykształconego człowieka, o otwartym umyśle, tudzież wybitnej wiedzy…
Aaa… żebym nie zapomniał: nieposzlakowanej kulturze bycia. To nie to, co te ciemnie mohery.

Do argumentacji którą wcześniej przywoływałem, żartobliwie, co naturalne, iż Major nie ma prawa żądać i dawać satysfakcji honorowej, tym razem całkowicie poważnie. Po dzisiejszym wystąpieniu, Major nie ma prawa żądać i dawać komukolwiek satysfakcji honorowej. W mej ocenie, potyczka obu dżentelmenów rozczarowała zdecydowanie. Wynik 3:2 dla Wyrusa.

Mam jeszcze pytanie, bo jakoś tak panowie pominęli: Czy narząd Cortiego w sposób dyferentny aktywizuje pole Broci, i czy są podczas tego procesu zaktywizowane płaty czołowe? I co z hipocampem? Byłbym zobowiązany…

Było miło, w ogóle. Żegnam Państwa…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

czy hipocamp

to żerowisko hipopotamów?

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


hipocamp, hipokamp?

Pamiętałem, ale zapomniałem…

;-)


Szanowny Docencie i Panie Yayco!

Hipokamp (łac. hippocampus, Róg Amona Cornu Ammonis) – element układu limbicznego odpowiedzialny głównie za pamięć, drobna struktura nerwowa, umieszczona w płacie skroniowym korze mózgowej kresomózgowia.
Serdecznie pozdrawiam…


SZ. P. Andrzeju

zapomniałem ;-)

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


Nie rozumiem w sumie

ale to nie nowość u mnie.
A i Major nie wziął żadnego kilometrowego wpisu od Korwina tylko kilka fragmentów, do których przedstawił swoje komentarze.
A no i mam odwrotne przekonanie co do wyniku własciwie
Pozdrawiam.


Panie Grzesiu!

Pan jak zwykle kokieteryjnie: „nie rozumiem”. Kto Panu uwierzy? Lubię Pana wszechstronnie, bo inaczej powiedziałbym: Proszę nie rozumieć w sumie, bo tu trzeba rozumieć w iloczynie, albo ilorazie :-)
A z tym kilometrem… Ma Pan rację, były to rzeczywiście fragmenty i komentarze. Tym gorzej jednak.

Skorzystam z ściągi Pana prof. Sadurskiego. Oddalam się od komputera. A teraz od siebie: jeśli jeszcze ktoś mnie przez pomyłkę zagada – odpowiem wieczorem.

Pozdrawiam Panie Grzesiu…


Ano przesledzilem walke numer 1

Jednak wyrus…

I`m sexy motherfucker!


Ano tkwicie w błędnym mniemaniu po same uszy

Bo jednak bezapelacyjnie Major.


Panie Mad Dogu!

Taki małpi odruch poznawczy Pan we mnie wywołał: że zapytam, a czemu…?


Szanowna Pani Delilah!

Jesli mogę być natarczywy: dlaczego…?
Serdecznie pozdrawiam…


AFK

Mógłbym powiedzieć- subiektywne odczucie, a zatem nieweryfikowalne, i to by zamknęło dyskusję:-)

Dlaczego wyrus?
Krótko będzie: – widać doswiadczenie zyciowe w wyrusie – slabe riposty Majora – podpieranie sie Korwinem, zamiast wlasną amunicją – nieumiejętność przerzucania argumentów tak, by przeciwnik poczuł się przez chwile zdezorientowany, by po chwili zarzucic mu nieprecyzyjnosc komunikatu i chaos myslowy – no kiepskie przygotowanie

To tak na gorąco. Ale ja generalnie jestem w przedmiocie pojedynku nieobiektywny, co zaznaczyłem w kibolskim wątku, więc moze powinienem skorzystac z szansy, by siedziec cicho:-)

I`m sexy motherfucker!


>Szanowny AFK

Zakładam, że mogę odpowiedzieć z iście kobiecym wdziękiem?
Bo tak!

Pozdrawiam


Szanowni Państwo!

Pani Delilah: Jak bym żonę własną słyszał :-) Dziękuję...

Pan Mad Dog – dziękuję...


Żeby nie zapomnieć!

Wyrus, robiący w Textowisku za pionka szachowego któremu zdaje się, iż jest hetmanem, nazwał mnie solo – gburem, a w duecie ze Starym przypisał nam chamstwo. Wyraził swą myśl w sposób dla siebie charakterystyczny a nawet właściwy: – Stary i Kleina dali dupy po całości. Zachowali się po chamsku.

Moim zdaniem, Stary wtargnął na arenę po której przechadzali się tokujący męczennicy słowa, po to, aby przypomnieć zdecydowanie bez formy będącym zawodnikom (przetrenowanie, inny cykl przygotowań…?) kawałek Wittgensteina: – „Cokolwiek da się w ogóle pomyśleć, da się jasno pomyśleć. Cokolwiek da się wypowiedzieć, da się jasno wypowiedzieć”.

A skoro się chłopcom nie dawało, to Stary wkroczył i swą frazę wyrecytował. Wkroczyłem i ja, i wykrztusiłem, zdając sobie sprawę z tego ile oczu na nas patrzy i stres ekspozycji społecznej dość uciążliwie się jawił, że „stary człowiek i może”. W odróżnieniu od nich – młodych… Nie bardzo mogących.

Reasumując: Wyrus zachowuje się jak prostak, którego wpuszcza się na salony i ze zgrozą zauważa, że nie potrafi posługiwać się sztućcami…Tylko tyle…


>Autor

Ciężko przeżywałeś, że to nie Ty zostałeś zaproszony do tej pierwszej gaduły, czemu dałeś wyraz w kilku tekstach, ale to Twoja sprawa. Natomiast jakkolwiek byś teraz nie fantazjował, to nie dasz rady zaprzeczyć temu, co zrobiłeś. A co zrobiłeś? Otóż złamałeś reguły. Wtargnąłeś tam, gdzie Cię nie zaproszono. A tak robi cham.

I zauważ, że admin Twoją wypowiedź wyciął, co jest posunięciem nad wyraz klarownym.

Pozdro.


> Stopczyk

Hipo-camp to spedalony hipopotam.

pzdr

[ost. Jaśminowa dziewczyna]


Szanowni Państwo!

O ile Gospodarze potraktują ten wpis jako nadużycie, proszę go wyautować, jesli nie, to zapraszam od czasu do czasu na stronę “Przeglądu Lokalnego”, którego jestem wydawcą, a także na swój blog prywatny.

http://andrzejfkleina.blog.onet.pl/

www.przegladlokalny.prv.pl

Pozdrawiam…


Subskrybuj zawartość