Umarł futbol, umarł, już leży na desce

Tagi:

 

Już w trakcie ostaniej guasi rozmowy z Igłą na moim blogu wiedziałem, że jeden z następnych tekstów będzie o nim. Czyli o tępej ostatnio, zardzewiałej, grubo zakończonej Igle do cerowania worów. Jutowych zresztą.

Często posługuję się odrobiną żółci podczas pisania. Uważam bowiem, iż żółć spływająca na pióro jest domieszką, która podnosi żywość barw. Igła żółcią pisze.

Idzie Igła, idzie,
Z bijakiem za pasem,
Przyśpiewuje sobie
Dana, dana czasem.
A kto mu na drodze stoi,
Tego pałką przez łeb złoi.

Oj dana, dana, dana, dana, dana.

Oj, biedaż nam, bieda,
Że nasz Igła chory,
W karczmie go nie było
Ze cztery wieczory;
Oj, któż nam tutaj zaśpiewa,
Oj, któż nam tu kupi piwa.

Oj dana, dana, dana, dana, dana.

Umarł futbol, umarł,
Już więcej nie wstanie,
Zmówmy zań pobożne
Wieczne spoczywanie.

Młody, wchodzący dopiero w dorosłe życie człowiek, udał się w Himalaje, chcąc porozmawiać z mędrcem. Przybywszy na miejsce, spytał go: „Mistrzu, co to jest życie?” Mędrzec zamknął oczy, zamyślił się i rzekł: „Życie to zapach rozkwitającego kwiatu”. „Ale mistrzu – odpowiedział młody adept filozofii – w Andach stary Inka powiedział mi, że życie to jest ostry kamień”. „To jego życie” – odparł starzec.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Dla kibiców nastał

Okrutny czas wielce,
W Klagenfurcie lanie,
Ratuj Chryste Panie!

Najświętsza Panienko,
Wstaw się za nas w niebie,
Żeby Austriaków,
Skosić tuż przy glebie.

I pomóż Matuchno,
W swoim miłosierdziu,
Chorwatów przejechać,
Równo po osierdziu.

Amen!

rymy 100% Częstochowa Freestyle :)

“won’t get fooled again”


Panie Docencie,

jarzyłem żeś Pan dobry, ale żeby aż taki:)? Stachu tylko głową kiwa… Pan, widzę, niedługo profesorem zostaniesz…
Przekazuję znak Pokoju…


Panie Andrzeju

no staram się:)

elo!

“won’t get fooled again”


Docencie,

widać przemożny wpływ O’Hary…

Osierdzie super.


merlot

Frank raczej nie rymował :)

z osierdzia jestem dumny!

“won’t get fooled again”


Panie Merlocie,

Leży już Franek O*Hara, leży,
Leży już na desce,
Gdyby mu Pan docent rymnął,
Podskoczyłby jeszcze…
Pozdrawiam…


Panie Docencie,

jak byłem w Pana wieku, to też ze swego saccus pericardiacus dumny byłem. Stachu mi podpowiada, żebym Panu napisał, że jeszcze dumny byłem… Ale, to nie wypada :) (qrna, czy to się oddzielnie pisze…?)


oj by nie podskoczył

chociaż chciałbym bardzo
kości jego białe
ogryzły robale*

*)rym przybliżony

“won’t get fooled again”


Panie Andrzeju

nie wypada to Ada.
ma dziewczyna kręgosłup moralny!
osierdzie pewnie też niczego sobie … w kształtnej piersi … :)

“won’t get fooled again”


Panie Andrzeju wielce figlarny,

ogromną mi Pan przyjemność sprawia tą swoją figlarnością.
Od razu się weselej na tej piłkarsko-narodowej stypie robi.

W rewanżu pieśń o polskim kibicu odśpiewana w Klagenfurcie przez angielskich fanów piłki nad kuflem Guinnessa (na melodię John Brown’s body):

Blogger “The Needle” lies a’moulderin’ in his grave
Blogger “The Needle” lies a’moulderin’ in his grave
Blogger “The Needle” lies a’moulderin’ in his grave
And he ain’t gonna blog no more…

He jumped without a parachute from foourteen thousand feet
He jumped without a parachute from foourteen thousand feet
He jumped without a parachute from foourteen thousand feet
And he ain’t gonna blog no more…

Free beer for all the workers
Free beer for all the workers
Free beer for all the workers
When white-red revolution comes!

Po odśpiewaniu utworu zgodnie uradzili, że od dziś kibicują Chorwacji.

Panie Andrzeju, czuj duch! Najgorsze przed nami.


Panie Docencie,

rzeczywiście, to jakoś tak leciało: – Oj, Ada! To nie wypada! Trudna rada, dokładnie nie pamiętam, ale kto by film z 36 roku pamiętał? Co innego “Przeminęło z wiatrem”...
Wiadomo… mężne osierdzie w … kształtnej piersi… :) I jak Pan widzi, nawet czerwony sekretarz do czegoś przydać się może.


merlot

Friggin’ in the riggin’? ;-)

“won’t get fooled again”


Przepraszam,

Czy sacus pericardiacus to klata?

I skoczył mu na sacus….

Bardzo dobre.


Hi, hi

Obrodziło Tekstowisko w dziarskich wierszokletów

Co ambicje mają doścignąć największych poetów,

Choć się sprytnie przerzucacie zgrabnymi rymami

I tak Igła Was okrzyknie łże-patriotami.


Panie Andrzeju

czerwony sekretarz? taki:

“won’t get fooled again”


Docent,

te rzeczy! Jakbym tam w tym cholernym pubie siedział. Powrót do przeszłości…


Delka,

nie mogę – cudo!


Panie Merlocie,

dzięki… A sacus itd. to worek… osierdziowy, eufemistycznie rzecz ujmując, “klata”, super: “skoczył mu na sacus”. Nawet Stachu by na to nie wpadł...


Dościgać poetów?

i wielkich do tego?
przecież wszyscy wiemy
nie ma tego złego
a kura nie ptica
jest jeszcze Kubica

“won’t get fooled again”


Pani Delilah,

no, to póki co, mamy kwartet egzotyczny :)
Pozdrawiam (tęskniłem nawet…)


Panie Docencie,

mnie on pasuje nad wyraz, ale sie obawiam, że on sam by się obraził, wszak na fotce: – “Duża klata, mały ptak” :)


@ All

Wszystkie nasze rymy
mają cel jedyny,
żeby Igła sam siebie
nie wpuszczał w maliny.

Żeby nie zapomniał,
że nie dzięki piłce
Polska może kwitnąć
jak wiosną zawilce…


PS.

Ci z Sarajewa by zanucili: Emir Kusturica…


Panie Merlocie,

dobrze czyni ten kto słucha,
niezłych wierszy Merlotucha :) (przepraszam, inaczej nie dałem rady, jeszczem za mało biegły…).


mój drogi merlocie

wiedzą wszystkie malce
że Polska zakwitnie
ale dzięki pałce

“won’t get fooled again”


W szczególności

spąsowiałem

merlotuch


Panie Andrzeju

dobrze czyni ten kto słucha,
dobry wiersz jak berbelucha

“won’t get fooled again”


oj panie merlocie

co to za natura?
jak masz skojarzenia
poczytaj Barbura*

*) http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/78670,index.html

“won’t get fooled again”


Panie Docencie,

przypomniał mi Pan poznański akademik… A na meczach to berbeluchy morze idzie… tfuu… płynie. W gardła nasze, za zwyciestwa wasze.


Docencie WSP,

nie mogę nie zadać rytualnego pytania:

Co palisz w chwili obecnej?


merlocie

wziąłem ćwierć porcji LSD. serio. z Zapatero.

“won’t get fooled again”


Panowie,

aż się boję do ałtluka zajrzeć czy nie ma w nim nagranego komunikatu, że działamy wspólnie i w porozumieniu, nie tylko koniunkturę mi nakręcajac, ale nawet dziwne rzeczy typu LSD propagując…
Czy mnie staremu ćwiartka by dobrze zrobiła? Czy raczej jedno piwo tylko…?


Bujasz Docent,

ćwierć nie działa.
Byłem na tym innym forum. Przeczytałem. Też coś biorą, tylko nie wiem co.


merlocie

ja mam słabą głowę do chemikaliów, ale jakbyś wziął nawet 1/8 tego:

tobyś miał fleszbeki do 22 lipca

>Panie Andrzeju – najlepiej wkroplić do piwka :)

“won’t get fooled again”


Nie jest w moim typie

ten typ


merlocie

no właśnie! no właśnie …

znasz taki dowcip:

Ojciec pije wódkę z kolegami i w pewnym momencie woła swojego kilkuletniego synka. Podaje mu kieliszek.

- Pij! – Ale tato to śmierdzi! – Pij jak ojciec każe!

Synek wypija duszkiem.

- Tato, ale to świństwo! – Widzisz, a ojciec musi!

“won’t get fooled again”


Nie wiem Panowie,

o czym teraz mówicie szyfrem, ale jestem za. W starych podręcznikach psychiatrii, znajdowałem takich typków w rozdziale: “Skutki onanizmu”.


Panie Andrzeju

pan pije do Grzenapa? :)

>merlot

“Byłem na tym innym forum. “

znaczy u Eli na imprezie?

“won’t get fooled again”


Mogę się obrazić, oczywiście...

szczególnie, że pora stosowna.

Tylko patrzeć, a wpadnie Grześ i nas podsumuje.


Docent,

yes.

Paranojka lekka. Very funny.


grześ?

nie skuma chłopina :)

>merlot

co nie? Elka ma fajne ciasteczka, pysio…

“won’t get fooled again”


Panie Docencie,

:) Lecę spać, bo za chwilę mi stary sacus z pomarszczonej klaty wyskoczy na spacer, dobranoc…


Adios

ja strzeliłem sobie prynio też idę do łunia. ale wcześniej zajrzę do Marylki i Paliwody.

“won’t get fooled again”


No to

dobranoc, amigos!


re: Umarł futbol, umarł, już leży na desce

Nie mógł zasnąć Docent Stopczyk w tę pogodną noc czerwcową
Szukał wrażeń, co sen zmienią w bajkę kolorową

Chodził Docent do Maryli i do Paliwody
I sny takie miał wilgotne jakby wszedł do wody.

Wstań Stopczyku, przetrzyj oczy
Zdejmij z tyłka mokre gacie
Niech ten robak Cię nie toczy
Szkoda życia, bracie!


Chociaż futbol umarł wczora

lub przedwczora
mnie dopada co wieczora
całkiem inna zmora

bo od kiedy taka moda
że pali się woda?

oj dana, oj dana!

nie inaczej jest z Marylką
przez niej każdy facet cierpi
ale na wzwód wsteczny

“won’t get fooled again”


>Docent

No nie mogę:))))
Wzwód wsteczny ! ! ! ! Usiłowałam to sobie zwizualizować:))) Tak o świcie to raczej trudne zadanie.


Cóż, o świcie

taka pora
że odchodzi podła zmora
inkub/sukkub – pod podusię
no i wszystko jest na plusie

“won’t get fooled again”


Zawody lubię oglądać

dobre zawody! Złe mnie nie interesują wcale.

Kilka dobrych pojedynynków na ME już było. Myślę, że jeszcze kilka będzie? Mam taką nadzieję.

A reszta?

Reszta zawsze się przyda, choćby po to, aby wrzucić do puszki potrzebujacemu na ulicy


>Docent

Hej Docencie, hej Stopczyku,
Dam Ci radę przed śniadaniem:
Nie chodź więcej do Maryli, wybierz inne panie,
Bo wzwód wsteczny Cię dopadnie
I już tak zostanie:)


Panie Docencie,

Pan swoim pisaniem powoduje, że moje pisanie stawiam pod znakiem zapytania. Sto lat będę jeszcze pisał i wzwodu wstecznego nie wymyslę żadnego. A mówienie teraz, że wzwód wsteczny to kiwka kobiety, że przy nomenklaturze piłkarskiej z przyczyn oczywistych zostanę, to tylko pogłębianie intelektualnego wzwodu wstecznego…
Pozdrawiam porannie…


Pani Delilah,

dobry zawodnik ten Stopczyk, co? Przestaję być nawet zadrosny :))
Pozdrawiam promiennie…


Panie Marku,

doskonałe z tą “resztą”.
Pozdrawiam…


>Panie Andrzeju

Docentowi ostatnio rośnie. Forma, rzecz jasna:)


Panie Andrzeju

przesadza pan, ale przyznaje, że łechcze mnie to naderr przyjemnie (sic!), a mój sacus rośnie do rozmiarów piłki lekarskiej…

>the lilio

no i proszę co ten Kleina
zrobił najlepszego*
wena była taka fajna
teraz do niczego
jestem.
powalony złotym strzałem
z nadmiarem Maryli
a osierdzie me zdeptane
przez stado goryli
to poważna już jest wtopa
i kompromitacja
ale jak ktoś raz napisze:
MARYLA
będzie womitacja

pozdrawiam :)

*) zaczynam obrastać w piórka (jak jakiś sekretarz)

“won’t get fooled again”


>Docencie

Ach Docencie, pełen weny
Chętnie dziś Ci przyznam rację,
że postacie poniektóre
wzbudzić mogą womitacje

Co zaś tyczy się goryli
(wie to chłopczyk i dziewczynka)
że najlepsza w małpim stadzie
jest poczciwa kapucynka.


Wymiękam

:))


oj już wierszem ani ani

pisać mi się nie chce
upał taki, że laboga
idę zlec na desce

żar się leje, czacha dymi
w polu kwitnie zboże
dla ojczyzny ratowania
rzucę się przez morze

“won’t get fooled again”


Panie Andrzeju!

Co się stało z Igłą i Grzesiem, że ich nie ma u Pana? Co Pan im zrobił?

Pozdrawiam


Pani i Panowie

więcej empatii dla Pana Igły proszę. I wszystko wróci do normy. Mówię poważnie.

Pozdrawiam serdecznie


Pani Delilah,

(...) że najlepsza w małpim stadzie
jest poczciwa kapucynka.

Sto procent… Nie da ci ojciec, nie da ci matka, tego co może dać fajna “małpiatka” :)


Panie Jerzy,

kto wie, co Pan Igła robi? Może kosę wiersza ostrzy jaką przednią...?
A Pan Grzesiu zapracowany zapewne, wszak TXT do Wikipedii obiecał wsciubić.
Pozdrawiam…


Panie Lorenzo,

jak do Polskiej Normy, to ciemność widzę.
Pozdrawiam serdecznie…
PS. Pogoda mi się załamała, to i przy komputerze człowiek deczko wcześniej :)


Pogoda mi się załamała, to i przy komputerze człowiek deczko wcz

u nas jeszcze gorąc, a na gorąc to najlepsze zimne piwko. zdrowie!

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Dzięki Panie Docencie

i wice Wersal :)


Subskrybuj zawartość