Autodestrukcja

Pan Grzesiu zauważył: – (…) Znaczy autodestrukcja u OZ mnie coraz bardziej niepokoi, szczególnie, że jej powodów nie rozumiem.

Autodestrukcja to inaczej zaburzenie instynktu samozachowawczego, to działanie lub szereg działań mających na celu spowodowanie szkody sobie samemu. Mówiąc potocznie to dobrowolne podejmowanie zachowań niekorzystnych, bezpośrednio lub pośrednio zagrażających naszemu dobrostanowi.

Autodestrukcja może stać się nawykiem jak nadużywanie alkoholu. I takie zachowania widzę u Igły, takie zachowania też widzę u Jacka Jareckiego.

Muszę od tych zachowań odpocząć…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Kleino Andrzeju,

jako uśmiechnięty od ucha do ucha (uwaga: rzadkość!) powiem Panu tak: a co kogo obchodzą marudzenia wspomnianych przez Pana jegomościów. Mnie, w każdym razie już przestały obchodzić.

Chcą się niszczyć? Ich problem. Chcą zniszczyć TXT? Trudno, nic na to nie poradzimy.

Jak ktoś ma pisać, to będzie pisał choćby i na drzwiach wygódki. Jak ktoś chce niszczyć, to wybije choćby szybę, w drzwiach od klatki schodowej.

Bo jedyne, co człowiek piszący może robić, to pisać jak przychodzi wena. A czasem nawet wtedy gdy jej nie ma.

Do roboty pójdę, niech ktoś skorzysta z mojego dobrego humoru.

Pozdrawiam serdecznie


Szanowny Panie Yayco,

oby humor ten trwał podczas sesji :)
Pozdrawiam serdecznie…


Kleina

Mylisz się. Sami tu przyklepaliście jakąś dziwaczną tezę o autodestrukcji.
Sami posługujecie się własną diagnozą dotyczącą powodów “zejścia pacjenta” podczas gdy on jest jak najbardziej żwawy & wesoły.

Obcinam sobie dłoń podczas występu przy pomocy piły mechanicznej i prawdziwa krew obryzguje publikę do czwartego rzędu włącznie.
Ale przecież to są sztuczki. Prawdziwa ręka w kieszeni spodni, bawi się drobniakami.

Po co? Po to by ktoś w końcu przemyślał sprawę i przywrócił mi pełne uprawnienia. Bez tego nic. Tylko świnstwo coraz większe!


Słuchaj Jarecki,

gadasz do mnie “ty”, to lecę też tą samą formułą. Mogę się mylić, a nawet mam prawo. Mężczyzna nie myli się tylko w sytuacji braku własnej erekcji.

Dwukrotnie wykazywałem w stosunku do ciebie nadmiar empatii, i mimo, że nie użyłeś staropolskiego słowa “grzecznościowego “dziękuję”, nie żałuję tego.

Wasze sprawy, sprawki, a nawet “brudy”, winniście prać w waszym gronie, i nie to jest nieprzyzwoite, że robicie to publicznie, a jest nieprzyzwoite dlatego, że wymuszacie, tak jak ty, na nas, blogerach emocje. Na ogół pozytywne: współczucia, współbrzmienia etc.

A jeżeli ty w tej chwili mówisz jeszcze o jakichś sztuczkach, to czuję się podwójnie zdeptany…

A powrót uprawnień, o ile jest to możliwe, spowoduj w inny sposób.

Wszystkiego dobrego…


Ty nadmiar empatii? Tobie dziękuję?

Pamiętasz jak na S24 pisałeś jako “padlina”?
Czuj się jak chcesz. Zrobiłeś w swoim idiotycznym tekście sprzed paru miesięcy czubka. Tego się w końcu trzymaj.
Bądź dzielny. Idź.


Gościu,

o czym ty mówisz? Tobie najwyraźniej chałupy się pomyliły. Jaka “padlina”, jaki “czubek”? Ty naprawdę w stanie deliryjnym całodobowym jesteś...?
Dwukrotnie tutaj zabierałem głos na twój temat, kiedy bzdury pisałeś sprawiając wrażenie naćpanego bądź zapitego.

I ty nie mów mi czego ja się mam trzymać. Jak nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie. To ze Słonimskiego…

Będę dzielny. Idę! I jeszcze ci powiem na zakończenie gościu. Nie jesteś moim wrogiem, ty jesteś wrogiem samego siebie.

Com napisał, napisałem…


Tja, to coś nowego, żeby gość

...który potrafi sam z sobą dyskutować. No dobra.
Ostatni raz się tutaj loguję więc kłótnia w tym momencie się kończy.
Tylko, że tak naprawdę TXT rozwaliła banda namolnych tetryków, takich akurat jak ty.
A “padlina”? Przecież to był twój drugi nick na salonie, nieprawdaż?
Za to byłeś nawet zbanowany.
Pozdrawiam i żegnam, tym razem na zawsze.


dla Pana Yayco

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panowie Andrzeju i Jacku!

O co Panom chodzi? Czy nie lepiej pomyśleć o pisaniu niż o wzajemnych obelgach i zarzutach?

Pozdrawiam


Panie Docencie,

The Ramones?

Zawsze i w każdej ilości!

Dzięki wielkie!

Żeby kompletnie rozwalić ten wątek i ja podeślę coś dla Pana.

Muszę przyznać, że nie znałem tej wersji:

Pozdrawiam i Pana, i Pana Andrzeja też


OGÓLNIE

Nigdy nie pisałem jako “padlina”. Nigdzie. Nie znam takiego nicku z salonu. W swoim czasie w salonie jeszcze wyjaśniałem, dlaczego 10 postów popełnił “Brutus”. Kiedy z przyczyn nieoczywistych został zbanowany, wystąpiłem dwukrotnie do Pana Igora Janke o wyjaśnienie. Brak wyjaśnienia skutkował odejściem z salonu i wycięciem ca. 250 tekstów na dwie raty.
Do TXT nie przyszedłem jako konfederat. Przyszedłem jako AFK z pustym kontem w salonie, bo zostałem zaproszony, a także, bo wyraziłem taką wolę.

W swej zarozumiałości sądzę, że TXT żyje jeszcze (w tej aktualnej postaci) dzięki damom tutaj występującym i “tetrykom”.

Tetrycy gola…


tak się przez chwilę, Panie Andrzeju,

zastanawiałem, czy jest sens dyskutować, ale stwierdziłem, że nie ma. Spuśćmy zasłonę milczenia w myśl zasady: albo się ma klasę, albo się jej nie ma i nikt na to nic nie poradzi.

Pozdrawiam serdecznie
zramolały tetryk Lorenzo


Andrzej F. Kleina

w kocu uznał mnie Pan za tetryka :D :D :D

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Yayco

nie znalem Akwarium od tej strony … mam ich LP z czasów jak grali jeszcze takiego pokręconego, ale jednak progrocka :)

rewelacja ten kowerek …

to mam coś i dla Pana

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Docencie,

ja mam chyba wszystko co nagrali, podbnie jak Kino i DDT.

Szukałem jakiegoś smutasa dla Pani Gretchen i też oniemiałem, jak to zobaczyłem, bo BG ostatnimi czasy to raczej piękne ballady śpiewa. Nawet wydal swoją płytę z Wertyńskim, a drugą z Okudżawą. Całkiem ładne…

Zramolałe i zalatujące naftaliną pozdrowienia


rozmywam

docentstopczyk

w kocu uznał mnie Pan za tetryka :D :D :D

Chyba ominęły mnie jakieś wydarzenia i znowu nie łapię o co chodzi poza tym, że kolejny raz pitolenie o sobie samych więc postanawiam rozmyć gadkę pod kreską i walnę w lubieżną parę AFK i DS którzy w kocu

odkrywają prawdy o sobie.

A fe! i po co się z tym obnosić?


Panie Yayco

Kino też mam wszystko. gdzieś nawet mam w pudle ze dwie samizdatowe kasety jeszcze z lat 80. ale kiedyś we Lwowie kupiłem składaka “Samoje Łutsze” i to jest ten zestaw, bo mimo wszystko uważam że ich repertuar był nierówny

mój ulubiony, poza Mamą rzecz jasna, kawałek Coja to “Trolejbus”.

a tu mały pastisz, ale kawałek dla mnie GENIALNY! mogę go słuchać (i oglądać bo klip rewela!) kilka razy pod rząd:

Landyshi “Wot tak”

około 1:10 – :D

i jeszcze małe co nieco: Ramones + Lemmy, w kawałku Motorhead na cześć “braci” – cymesik!

i jeszcze ze swoimi młodszymi braćmi z Rancid – “53rd and 3rd” (czad!)

i jeszcze z tego samego, ostatniego, koncertu

tu noc żywych trupów… Love Kills z Dee Dee

Blitzkrieg Bop

nie ma co, pożegnali się z wielkim czadem, a publika była przez te kilkadziesiąt minut w punkowym raju … zresztą to widać momentami. no i lokalizacja tego koncertu ewidentnie punkowa … piękne

a na deser … “Sheena is … a punk rocker!” 1..2..3..4…

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


No i pięknie

Pan Yayco szukał smutasa dla mnie a piosenkę dostał Docent w rezultacie.

Ja od Docenta dostałam jedną piosenkę a Pan Yayco cały koncert życzeń.

I ja się teraz Panów pytam, czy to jest sprawiedliwe?

“ludzie dzielą się na dwie kategorie: ty i inni. Nigdy się nie spotkacie.”


Panie Docencie,

piękne te kawałki nadzwyczaj są.

Co ja na to mogę?

No może tak:

I coverek:

A na końcu najpiękniejsza piosenka ever. Tyle tylko, że w w nowej, odkrywczej i niecodziennej, interpretacji:


Pani Gretchen,

a miało być sprawiedliwie?

Pozdrawiam

PS Ostatnia piosenka, tam wyżej, jest o samotności. Poniekąd.


Panie Yayco

wersja angielska “Gupy Krwi” to jednak nie to

kowerek pinkaflojda – rewela!

a tu “Sheena” by Marky Ramone, CJ Ramone, Eddie Vedder oraz: pan w kapelutku – Tim Armstrong (Rancid), a na gitarkach Brett Gurewitz (Bad Relligion) i Daniel Rey (producent “braci”) ... allstars :)

z tego samego koncertu (30 lecie Ramones) jedna z moich ulubionych piosenek

Blitzkrieg Bop + Rollins!!! miazga!!!

Ramones + Jao Gordo (Ratos de Porao) – Commando

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Jerzy,

Pan tak z rozpędu, a przecież ja nie używam obelg.
Pozdrawiam przedmeczowo…


Panie Docencie,

tetryk, tetrykowi, tetrykiem jest…
Tak nieśmiało sobie marzę o jakiejś zaj… dedykacji muzycznej :)


Panie Sajonaro,

ostrzej proszę... bo tak to tylko tellum imbelle sine ictu… Fajnych wakacji życzę...


Pani Gretchen,

jak widzę, muzyka łączy, a nie dzieli jak piłka nożna :)
Pozdrawiam…


Panie Andrzeju

jak tetryk tetrykowi ;-)

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Yayco,

Pańska radość jest moją radością :) Gdziesik wyczytałem co spowodowało Pańską radość. GRATULACJE!
Pozdrawiam…


Panie Docencie,

dzięki serdeczne, gdybym mógł jeszcze prosić o repetę, choćby “Wesołe jest życie staruszka” w wykonaniu Michnikowskiego…


Panie Andrzeju

Na chwilkę tylko wpadłam, bo szlag mnie trafił.

Najpierw oświadczenie:
Zaproszenie do blogowania na TXT dla pana Andrzeja zostało wystosowane za moją przyczyną. Tak, to ja jestem temu “winna” i mało tego – dumna jestem z tego pomysłu.
Więc jakby kto chciał jeszcze coś pobełkotać w tym temacie to bardzo proszę na priva. Do mnie!

A teraz coś dla Pana, panie Andrzeju, z zasobów Starszych Panów. “Wielbiciele” pańscy też powinni być zadowoleni. Tyle “miłych” słów wylewają na Pana… :)

Pozdrawiam, wyglądając jak “dupa z pokrzywy”* i znikam…

  • to cytata z powyższego utworu dramatycznego. :)

niestety wesołego życia nie mogę wyhaczyć :(

ale może w ramach rekompensaty

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Wielce Szanowna Pani Magio!

Dla takich chwil, warto nawet cięgi dostawać. Dziękuję i nisko się kłaniam…


Panie Stopczyku,

co do angielskiej wersji, to się zgadzam. Moim zdaniem trudno zgadnąć w jakim to jest języku.

A co do Floydów, to mam cudowną empetrójkę z Brain Damage w wersji bluegrassowej.

Mam też Love Will Tear Us Apart wykonane przez The Shanes jako wesolutka poleczka.

Szkoda, że tych klejnotów nie ma na youtubie

Pozdrawiam


Jest oki, a nawet więcej

Panie Docencie. Że się Pan domyślił, że to my ze Stachem, w średnim wieku, a ta na ścianie, to nasza i połowy powiatu konkubinka.
Serdecznie dziękuję, jest bomba…


Panie Andrzeju,

dziękuję, przekazałem sprawczyni.

Pozdrawiam


Panie Andrzeju

właśnie miałem napisać, że to dla Pana i dla Stacha :)

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Yayco

też uwielbiam takie covery na przekór np:

i dla porównania oryginał

obie wersje – rewelacja!

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Andrzeju

Proszę te “cięgi” potraktować z dużym przymrużeniem oka. Nie mogłam przecież dedykować Panu na przykład tego :-)

Pozdrawiam idąc nie wiadomo dokąd…


Panie Docencie,

15 minut temu nakrył mnie Stachu, bo przylazł do mnie na mecz, bo w domu własnym rodzina mu nie pozwala oglądac, bo mu cholesterol za szybko zaczyna krążyć, a przyzwyczajony nie jest, na słuchaniu muzyki przez Państwa wklejonej.
Widziałem wiele numerów, ale to jeden z jego lepszych. Siedzi u mnie z szalikiem i w butach piłkarskich i mówi, że to naszym pomoże. Żeby taki Stachu miał taką moc? Ale, jak Pan Sajonara dołączy, bo też patriotą jest, to może…?
Pan, tuszę, w szaliku nie siedzi :)?
A Niemcy przegrywają, a piłka jest okrągła, a bramki są dwie…


Szanowna Pani Magio,

mogła Pani, i ja to tak egoistycznie postrzegam. Nawet jeśli to ułuda. Dziękuję...


nie nie siedzę w szaliku

za jakieś dwie godzin jadę zrobić próbną projekcję Nosferatu :)

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Nie ma się z czego cieszyć, Panie Andrzeju,

bo jak Niemcy przegrają, to my raczej dalej nie przejdziemy. Niemcy stukną Austriaków i będą mieli 6 pkt, Chorwaci juź maja 6 pkt, a my bedziemy musieli wygrac oba mecze, by miec 6 pkt. I liczyc sie będa bramki.

Pozdrawiam ze zlym przeczuciem


Panie Andrzeju!

AndrzejKleina

Panie Jerzy
Pan tak z rozpędu, a przecież ja nie używam obelg.
Pozdrawiam przedmeczowo…

Tu nie chodzi wyłącznie o obelgi. Tu chodzi o totalny brak wyrozumiałości dla innych.

Brytyjczycy jeżdżą fatalnie, ale dzięki wyrozumiałości właśnie, nie trąbi3ą na siebie, nie wjeżdżają w siebie i jakoś nie ma tu katastrofalnej ilości wypadków, pomimo, że cały rok jeżdżą bez świateł (a niektórzy nawet nocą).

My jeździmy lepiej, ale co się na kur…my, to nasze!

Pozdrawiam


Chętnie bym dołączył

Panie Docencie… Jestem ciekaw, czy by mnie Pan uratował przed linczem, gdybym głośno śpiewał: – Umarł futbol polski, umarł,
Już więcej nie wstanie,
Zmówmy zań pobożne
Wieczne spoczywanie.


Do Pańskiego przeczucia

Panie Lorenzo, dołączę poznańską frazę: – (chyba) po ptokach, pozdrawiam…


Szanowny Panie Jerzy,

jeżeli uraziłem Pański zmysł etyczny i estetyczny – to kajam się mocno.A Brytyjczycy rzeczywiście jeżdżą fatalnie, ledwo żywy wróciłem, jak pierwszy raz tam pojechałem. Oni są wręcz nieodpowiedzialni, lewą stroną jeżdża. Pozdrawiam…


Panie Andrzeju

Na pewno szalik na mej szyi naszym nie pomoże. Że też pan jeszcze w takie gusła wierzy? Może jeszcze szmatkę tyską na balkonie powiesił? A może Stach?

Za to szaliczek mnie pomoże, będzie czym pomachać :)
Choć jak popatrzyłem jak Hrvatska powoziła się z Niemcami to marnie widzę nasze szanse, ale zawsze mozna coś znaleźć pozytywnego. Chorwaci są w ćwierćfinałach to nas zlekceważą i zrobimy im psikusa.
Oby tylko dzisiaj wygrać. Nie ma Żurawskiego więc mamy szansę:)


Panie Andrzeju!

To nie o zmysły chodzi, tylko o nasze nerwy.

Do lewej strony idzie się przyzwyczaić, ale do jeżdżenia bez kierunkowskazów trudno. Znajomy Szkot tak tłumaczy ten fenomen: „Ja wiem dokąd jadę, a ty się domyśl!”.

Kiedyś opiszę pokonywanie ronda w Wielkiej Brytanii.

Pozdrawiam


Panie Sajonaro,

jest dobrze, Austriacy gnietli i 1 do koła przegrywają, ale póki co, drużyny nie mieliśmy. Na początku patrzę przez 5 minut, biało czerwoni grają, z jednej biali z drugiej czerwoni, okulary gdzies posiałem, pierwszy raz dumny byłem z prezydenta Kaczynskiego, z Brazylijczyka Polaka zrobił i mamy :)


Panie Jerzy,

czekam na rondo, czuję, że seans psychoterapeutyczny to zgoła będzie…


Panie Andrzeju

Umarł futbol polski, umarł,
Już więcej nie wstanie,
Zjedzą go Chorwaci
Na drugie śniadanie

;-)

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Subskrybuj zawartość