Dobry dowcip i kiepski dowcip...

CHROBRY_2.jpg

Zdj__cie001.jpg

Obie formy zwierzęce, obie z dużą zawartością żelaza. Jedna wzbudza uśmiech, druga zajadłe dyskusje. Ostatnio ważni profesorowie uznali, że koń z jeźdźcem to kicz historyczno-rewizjonistyczny. Mi przypomina malarstwo batalistyczne Michała Byliny – ciężkie, niskie konie i przysadziści wojowie. Mogło być gorsze, co nie znaczy, że jest dobre…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

ale co jest nie tak

z tym rycerzem? patrzę i patrzę i nie widzę :|

ja dziś taki “grzesiowaty” jestem … :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Chyba...

1. naturalizm – widać, że to koń i jeździec,
2. prymitywizm – toporność formy,
3. rewizjonizm – gapi się srogim wzrokiem na zachód, na wrażego Germańca,
4. przekora – w tym miejscu stał, pokój miłujący, cesarz Wilhelm,
5. tumiwisizm – radni Rady Miejskiej nie zapytali o pozwolenie szerokich rzesz mieszkańców a zwłaszcza ich profesorskich, mądrych przedstawicieli…

Mało???


no w sumie tak

ale nosorożce przeurocze!

a ha … ten rycerz strzeże zapewne piastowskich gniazd odzyskanych

“Kto pyta wielbłądzi”


Te zwierzątka, Panie Joteszu Szanowny -

mam na mysli nosorożce – sa przezabawne. Ale o tym już Panu pisałem kiedyś.

Pozdrawiam kłaniając pięknie


w mordę

myślałem, że to świniaki są, a nie nosorożce… To chyba z głodu. Ide jaką kiełbasę wtrząchnąć.


Sajonaro

Ale żeby nosorożca ze świnią pomylić?
I to w kraju, w którym okresowo, zdjęcia tych zwierząt zajmują wszystkie bilbordy, słupy ogłoszeniowe i płoty? Telewizji Pan nie oglądasz?
Nosorol to nosorol, zwierz egzotyczny, a nasza świnia jest powszechna.


Ja w pierwszej chwili

też pomyślałem, ze to świnia albo dzik, ale ja to mało spostrzegawczy jestem.

pzdr


Następny

:(
“Skoro potrafi pan pomylić nosorożca ze świnią, przestają dziwić pańskie poglądy polityczne” – to jest taki bon mot


gdzie ten nosorozeć?

grzesiu, nie dobijaj mnie:) Co to za pociecha, że ty też, jak tobie się co chwila coś pitoli:)

Poza tym ja sobie teraz lepiej tego nosonoso pooglądałem i wy się nie znacie, Żaden to nosorożec, tylko piękna nosorożyca jest, bo na łbie ma napisane MAMA, a maluch ma dziarę I JA


Owszem...

...nosorożycę z małym nosorożęciem już zamieszczałem, ale uczyniłem to ponownie, gdyż król Bolesław Chrobry, na swym krępym rumaku, rozpętał gorącą dyskusję o zaśmiecaniu pomnikami przestrzeni miasta, o kiczu, o owczym pędzie ustawiaczy pomników i o Radzie Miejskiej, która takie knoty (zdaniem znawców, którzy autorytatywnie podają, że są znawcami, więc należy im wierzyć!).

Nosorożyca z małym stoi skromnie w kąciku, na ulicy Mikołaja a król, wielkie panisko, rozpanoszył się na skwerze przy Podwalu, między remontowanym domem towarowym a operą i kościołem Bożego Ciała, w ważnym i przestronnym miejscu.

Kontrast jest duży i wieloznaczny…
:)


Panie Joteszu!

A gdzie to jest?

Pozdrawiam


dziś u Lisa Zawisza mówił coś

o pomnikach Palikota. można by zrobić pomnik penisa. w Rzeszowie mają już coś na kształt organu żeńskiego więc można by sparować i myśleć o wychowie pomniczków.

pomnik czynu rewolucyjnego zwany pieszczotliwie “wielką cipą”

przyznacie, że Chrobry na swym krępym rumaku jest daleko do przodu :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Panie Jerzy...

...to są ozdoby Wrocławia, hojnie ustawiane przez ojców miasta za nasze pieniądze…
:)


Panie Docencie Stopczyku...

...ten pomnik w Rzeszowie to postawiono, by nam przypominał, że daliśmy się wyobracać?


Michał Anioł...

MichelAngelo.jpg

...przed Muzeum Narodowym wygląda na wielce zafrasowanego. Jest się czym martwić – choćby pomnikiem katyńskim, nieopodal schowanym w parku, nazywanym Aniołem Śmierci albo Aniołem Zagłady…


Panie Joteszu!

A w których to miejscach te śliczności stoją, bo nie poznaję?

Pozdrawiam


Panie Jerzy!

1. Chrobry – Podwale/Świdnicka
2. Nosorożce – ul. Mikołaja, zaraz za Kościołem Garnizonowym…
3. Buonarotti – przy wejściu do Muzeum Narodowego

ps. oczywiście we Wrocławiu – zapraszam serdecznie
WROCŁAW – MIEJSCE SPOTKAŃ
:)


Panie Joteszu!

Zatem to jasne co widać po lewej stronie zdjęcia Bolesława I „Chrobrego” to gmach opery!

Muzeum Narodowe rozpoznałem. :)

Pozdrawiam


Pochwalę się...

...że kolorystyka gmachu opery jest ciągle taka, jaką zaprojektowałem przed laty…

Cieszę się też, że powróciły na attykę cztery muzy, przez wiele lat nieobecne. Oryginalne zostały wykonane z takiego stopu cyny, cynku i czegoś jeszcze, że nie było możliwości spoić licznych spękań i szczelin. Metal-stop tak skrystalizował, że nie było możliwości naprawy. W końcu wykonano odlewy z mas plastycznych czy jakichś żywic. Nie znam szczegółów, bo już się tym nie zajmowałem. Ważne, że muzy stoją!


Panie Joteszu,

kiedyś, w najpiękniejszym z małych miast czeskich napotkałem z rana na swojej drodze, po pierwsze poranne piwo, takie coś:

Photobucket

Długo to przeżywałem potem

Pozdrawiam, jak zawsze nieco tęskniąc za Wrocławiem


Panie Yayco

co to za miasto? Kutna Hora?

“Kto pyta wielbłądzi”


Nie panie Docencie,

Český Krumlov.

Faktem jest, że onże słoń (bo to w zamierzeniu artystycznym był słoń) stał przed muzeum sztuki nowoczesnej.

A poza tym, to miasteczko prześliczne bardzo.

Pozdrawiam


Český Krumlov

aaa piękne miasto … zakole Wełtawy przecudowne. a staroceska zytnia pod zamkiem smakuje wybornie. ale tego stworzenia chyba jeszcze nie było jak tam byłem :D

“Kto pyta wielbłądzi”


Bo toto

stało tam tylko w 2005 roku. W następnym już go szczęśliwie nie było.

Pozdrawiam


Szanowny Panie Yayco!

Przecież ten słoń jest wspaniały! A w Czeskim Krumlowie pasował idealnie – w takim otoczeniu starej stylowości ów nowoczesny trąbowiec wyglądał niewątpliwie imponująco! Szkoda że my byliśmy tam wcześniej i nie widzieliśmy tej sympatycznej rzeźby…
: )


To dzieło z czeskiego

miasta to lekko przerażające, jest
tak myślę czy ja jakieś ciekawe pomniki/rzeźby kojarzę, ale chyba nie bardzo.

Pozdrówka


no ja byłem tam w 1999 ostatnio

ale może w te wakacje się wybiorę bo Czechy to jeden z wariantów :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Czechy to piękny kraj i fajni ludzie!

Lubię ich uczuciem bezwarunkowym! Znaczy to, że nie działają na mnie pomniejszająco opowieści o wrednych kelnerkach, chamskich policjantach i innych Polakożercach, spotykanych wśród Czechów. Jak w każdym narodzie takich ludzi można spotkać i jak w każdym nie powinni wpływać na ocenę całości…

Jak na raczej nieduży naród wystarczająco wyraziście odznaczają się na tle Europy i świata. Artystycznie, gospodarczo, politycznie. Koniec przekonywania.
: ))


Subskrybuj zawartość