Gryzienie sztuczną szczęką w dupę rosyjskiego niedźwiedzia

To właśnie robi nasz prezydent.

Po co on tam pojechał?

Zacznijmy od początku.

Jeśli Sakaszwili wiedział, że Rosja przygotowuje się do ataku na Gruzję – dlaczego nie podjął rozmów z przywódcami europejskimi?

Dlaczego nie zwrócił się do tak chętnie spijających jego wina prezydentów tych paru małych państewek, bez szczególnego znaczenia w Europie, o przywódcach liczących się państw – takich jak Francja czy Niemcy – nie mówiąc?

Dlaczego dal Rosji pretekst – sam, ku zaskoczeniu świata, atakując Osetię?

Ten atak na Osetię – to zdjęcie przynajmniej częściowego odium z Rosji. Usprawiedliwienie, powód, którym Rosja chętnie się zasłoniła.

Czy Sakaszwili zachował się jak dojrzały polityk – czy jak watażka?

Komu ten atak na Osetię miał służyć?

Kto odniósł z tego ataku korzyści za które zapłaciło życiem kilka tysięcy ludzi i znacznie więcej cierpieniem, ranami, utratą dobytku, przerażeniem?

Jedynym korzystającym jest Rosja.
Czy więc Sakaszwili – decydując się na ten desperacki , awanturniczy i z góry skazany na klęskę krok – miał świadomość, że przysłuży się Moskwie? Że na wiele, wiele lat pogrzebie szanse Gruzji na rozwój, że zaprzepaszcza wieloletnie starania dyplomacji w kwestii Osetii i Abchazji? Że teraz decyzje z 1992 roku o już nie tylko autonomii tych kraików, ale wręcz o ich niepodległości i suwerenności nabierają realnych kształtów – co oznacza dla Gruzji utratę nie tylko sporej części terytorium – ale także konieczność współistnienia z dwoma niezbyt przychylnymi sąsiadami, powiązanymi politycznie z Rosją?

Sakaszwili świadomie rozdrażnił i usiłował ugryź w dupę rosyjskiego niedźwiedzia – nomen omen prezydentem Rosji jest Miedwiediew. Dmitrij Miedwiediew.

A może to nie było tak?

Może to była ukartowana gra, której celem było wciągnięcie w konflikt Europy albo Ameryki – czyli NATO? Może….Hipotez odpowiadających na pytanie: dlaczego Sakaszwili uczynił to co uczynił – jest wiele i każda jest równie prawdopodobna.

Mnie jednak bardziej interesuje – dlaczego prezydent Polski gryzie w dupę rosyjskiego niedźwiedzia, na dodatek gubiąc w jego futrze sztuczną szczękę?

Niedźwiedź cos tam burknął i nawet się nie obejrzał.

On rozmawia z wielkimi tego świata. Przyjechał do niego Nicolas Sarkozy I ten jeden Sarkozy wystarczy. A cała ta podróż życia Lecha Kaczyńskiego i towarzyszących mu pięciu panów na wylocie politycznym w swoich krajach okazała się jedynie kłopotliwą wycieczką na polityczny wiec.

Wiec jak wiec. Ktoś pokrzyczał, ktoś szabelką pomachał, ktoś bił brawo, ktoś pogwizdał – i…rozeszli się do domów nie pamiętając nic z tego kto co mówił i dlaczego..

Fajnie było.

Tylko całkiem niefajnie jest w zburzonych domach, w szpitalach, piwnicach, na cmentarzach.

Nie tylko gruzińskich, zniszczonych przez działania rosyjskie, ale także w osetyjskich, które ucierpiały na skutek ataku gruzińskiego.

Z kim jest solidarny Lech Kaczyński?

Komu wymachuje pod nosem szabelką – i bredzi coś o jakiejś walce?

Walce? Z kim? Z Rosją?

Czy ten człowiek, któremu megalomania przesłania możliwość realnej oceny sytuacji, otoczony ludźmi mającymi jeszcze mniejsze niż on pojęcie o sprawach i świata i Polski – w ogóle wie co mówi i co robi?

Dlaczego świadomie i z rozmysłem ( no chyba, że o świadomości mowy raczej nie ma) wystawia Polskę na złe stosunki z potężnym sąsiadem? Dlaczego wystawia nas na ryzyko utraty wielkiego partnera handlowego, zamknięcia kurków z gazem i ropą – co oznacza katastrofę gospodarczą Polski. Marzą mu się martwe piecyki łazienkowe i kuchenki w milionach polskich mieszkań?

Dlaczego buduje „ruch oporu” w Unii Europejskiej – zachowując „ zdanie odrębne” od reszty państw Europy w sprawach, w których ani nie mamy specjalnego interesu, a jeśli go mamy to właśnie został przekreślony ( przesył przez Gruzję – czy ktoś myśli, że TERAZ to jest możliwe w perspektywie najbliższych dwudziestu lat?)

Dlaczego nie popiera inicjatywy Donalda Tuska i Sarkozy’ego w kwestii wypracowania jednolitego stanowiska przywódców państw Unii Europejskiej??

Nie. On w Tbilisi mówi: „Jesteśmy tu po to by podjąć walkę”.

Pytam w ślad za Januszem Palikotem – czy prezydent jest zdrowy?

I nie o zdrowie fizyczne pytam.

Właśnie agencje podały:

Wielki sukces Sarkozego
„Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili przyjął francuską propozycję pokoju z Rosją. Powiedział o tym na konferencji prasowej, zaraz po spotkaniu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy.”

No i po co było chcieć gryźć w dupę tego rosyjskiego niedźwiedzia?
No po co?
Tylko sztuczna szczęka stracona.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Pani Renato Szanowna

To się już robi nudne (nie Pani teksty, ale działalność prezydenta PiS-u, bo przecież nie całej Polski). Trzeba sie po prostu uzbroić w cierpliwość i odczekać te dwa lata i tyle. I nic nie trzeba nikomu przypominać, inni to zrobią.

Pozdrawiam serdecznie


.

.


Hm, ale czy to kogoś dziwi?

Kaczyński pokrzyczał se w Gruzji, tak jak lubi pokrzyczeć w Polsce.
Wątpie, by ktoś do jego zdania i stanowiska przywiązywał jakąś wagę, a to gadanie o walce z Rosją?
No ciekawe…
Niech se walczy, tylko bez wciągania w to innych.


Lorenzo

Przez te dwa lata mozna prowadzić działania, które trzeba bedzie potem odrabiać przez wiele lat.
Tymczasem “gruziński szlak” dla surowców energrtycznych odszedl w niebyt.
Jeśli to nie jest szkodzenie Polsce – to co nim jest?

Pozdrawiam


Magio - a tak konkretnie?

PS. Nie moglam przegiąć – bo ja nawet nie mam pały!
Buziaki!


grześ

Ha – gdybyż to tylko tak miało być!
Obawiam sie, ze Rosja wykorzysta takie preteksty wkladane jej w ręce przez Kaczyńskiego.
I niestety – to my za płacimy cenę za nieodpowiedzialnośc i głupotę.
Jak zawsze.
Pozdrawiam


Niesamowite

Kaczyński chory psychicznie, a na jego hasło wsiadają z nim do samolotu i lecą w serce wojny szefowie Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii.
A im co się stało?
Pani Renato, rzekoma choroba naszego prezydenta przenosi się drogą kropelkową?

A. Zapomniełem.

Nie należy zwracać uwagi na polityków tych paru małych państewek, bez szczególnego znaczenia w Europie [cyt. za RRK]. Oni tak naprawdę nie istnieją. Kaczyński tak naprawdę leciał w samolocie sam, on sobie tamtych wymyślił, podobnie jak niepodległe państwa między Polską i Rosją. Furda Giedroyc, furda polityka wschodnia. To wszystko urojenia chorego umysłu.

Dobrze rozumiem?

Taa. Żakowski już jakiś czas temu palnął w Rzeczpospolitej że gdyby Kaczor nie podpisał traktatu Lizbońskiego byłby to dowód szaleństwa.

A myślałem, że czasy gdy za niesłuszne poglądy wsadzano do psychuszki minęły…
To jak, może od razu te 10% Polaków, pewnych wyborców PiS — w kaftaniki?


.

.


Pani Renato

z calym szacunkiem, ale ten “gruziński szlak” nigdy nie istnial i nie mial najmniejszych szans, by zaistnieć. To po prostu tylko pobożne życzenia nie znających realiów polityków.

Pozdrawiam serdecznie


.

.


Pani Magio

mówi Pani o istniejącym rurociągu do Ceyhan. Natomiast Pan Igla i Pan Sariusz-Wolski myśla chyba o projekcie niestniejącego jeszcze gazo- i ropociągu, ktorym mialy teoretycznie przeplywać częsciowo produkty z Kazachstanu. Po dogadaniu się Kazachów z Chinami i Rosją ich surowce nie wchodzą juź w grę.

Pozdrawiam i udaje sie cierpieć przed tv.


.

.


Odysie

Nudzi mnie to Twoje “niebycie” po stronie PiS i Kaczyńskich. I udawanie, że czegoś tam nie wiesz, albo, że czegoś tam nie ma.
Co ma do rzeczy kto wsiadł do samoloty i z kim – przecież, dzięki Bogu, L.Kaczyński tego samolotu nie pilotował. A każdy z tych przegranych panow – mial tam cos do załatwienia dla siebie.

Palikot dokonale wiedzieal dlaczego i w jakim celu pytał o zdrowie prezydenta.
Potwierdza to….
ciekwostka o Sarkozym, który z samochodu przyglądał sie wygłupom na estradzie w Tbilisi i dopiero jak sie ten wiec skończył wziął za tylek Sakaaszwilego, żeby ten podpisał to na co zgodził się Miedwiediew.
I w ogole poza formułkami grzecznośiowymi – nikt poważnie wystepu tych panów nie traktuje.
Mam nadzieje, ze przede wszystkim Rosja nie potraktuje i ze skutków zabiegów o reelekcje nie będziemy ponosic jako społeczeństwo.
Póki co dzisiejsze wyniki sondaży świadczą, na szczęście, że Polacy potrafią oceniać stuację wlaściwie. I to w tej całej ponurej hucpie cieszy.

Kto jest winny konfliktu?

- głównie Rosjanie – 45 proc.

- głównie Gruzini – 6 proc.

- obie strony – 32 proc.

Wyjazd prezydenta do Gruzji to:

- niepotrzebne drażnienie Rosji – 35 proc.

- ważne wsparcie dla Gruzji – 27 proc.

- próba poprawienia wizerunku prezydenta – 20 proc.

- osobisty sukces prezydenta – 10 proc.

- sukces Polski – 7 proc.

Jak zaangażowanie prezydenta wpłynie na nasze stosunki z Rosją?

- pogorszy – 62 proc.

- nie zmieni – 26 proc.

- polepszy – 3 proc.

- 55 proc. badanych twierdzi, że ta wizyta nie zmieni pozycji Polski w UE,
19 proc. uważa, że ją pogorszy,
a15 proc. – że poprawi. 1


Lorenzo

Oglupianie i mamienie ludzi jakimis korzyściami – to nie od dziś znamy.

Ale wymyślanie historyjek o dodatkowych liniach przesyłu ( oczywiście przy zrobieniu Rosji w bambuko – a co? Nie stać nas?) – po to by zapewniać sobie glosy najgłupszego elektoratu ( a kto by tam sprawdzał jak to w jakiejś tam Gruzji wygląda!) – to zwyczajnie obraża inteligencję perzeciętnego Kowalskiego.
Dlatego tez wyzej zaprezentowałam sondaze.

Osobną sprawą o jakiej piszę w moim tekście jest dodatkowy skutek ostatnich wydarzeń, czyli przewidziana przeze mnie – popierana przez Rosję niepodleglość Osetii i Abchazji.

“Rozpad Gruzji? Rosja: Abchazja i Osetia Płd. mogą być niepodległe

Rosja po raz pierwszy oficjalnie dopuściła możliwość uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, dwóch zbuntowanych prowincji Gruzji.
Mówił o tym prezydent Dmitrij Miedwiediew, podejmując na Kremlu liderów obu separatystycznych republik – Siergieja Bagapsza i Eduarda Kokojty.”

No i po co to było?
No i po co on tam pojechał?
I co my z tego mamy?
Już nie tylko nie będzie “gruzińskich szlaków” wolnych od kontroli przez Rosję, nie tylko nie da sie Rosji zrobić żadnego kuku, ale i mozna przestać marzyć o czerwonym winie i gruzińskiej medycynie niekonwencjonalnej.

Pozdrawiam Lorenzo


Pani Renato

Nie wiem, co za sondaż Pani przytoczyła. Ja czytałem i o zupełnie innym wydźwięku.

Nuży i zniesmacza mnie gadanie z Panią.

U Pani — Kaczyńskiego wybiera najgłupszy elektorat, wspierają politycznie przegrani panowie, którzy są przywódcami tych paru małych państewek, bez szczególnego znaczenia w Europie, zapewne również za sprawą głosów nagłupszego elektoratu.

Pluje Pani na lewo i prawo, na każdego, kogo Pani uroi sobie jakoś zbliżonego Kaczyńskim. Nagina Pani i wybiórczo dobiera fakty. Swoich rozmówców Pani obraża i obrzuca oszczerstwami, jeśli brak Pani argumentów ad rem.

Droga Pani. To jest poniżej jakichkolwiek standardów dyskusji.
Bez odbioru.


Odysie, Pani Renato

Nie pamiętam gdzie, ale to była akademicka książka, przeczytałem, że aby zrobić na 1000 osobowej grupie reprezentatywny sondaż, potrzeba kilku (bodaj czterech…) lat przygotowań. U nas sondaże publikuje się co 5 minut.


Hehehehe....Odysie

A gdziez to ja tak pluję? I na kogo?
To, że prowukuję sytuację, w ktorych “wyłazi szydło z worka” i ujawnia się prawdziwa rola piszących – to z tego mogę sie tylko cieszyć.
Czy w moich tekstach masz jakieś nieprawdy?
Czy możesz podać przyklady tych oszczerstw?

Biedny Odysie – po prostu nie masz żadnych kontrargumentow.
Ot i wszystlko!


tępiciel narodowej mitomanii

Owszem. Zgoda. Ale wlaśnie firmy produkujące owe sondaże dzialają juz co n ajmniej kilka lat a niektóre ponad dwadziescia lat i publikują wyniki swoich ankiet regularnie. To nie są firmy powstałe teraz.

Oczywiście wiarygodność sondazy zalezy od wielu czynników. Czym innym sa sondaże telefoniczne ( tylko na telefony stacjonarne – co juz eleiminuje sporą częśćpotencjalnych ankietowanych) a czym inny sondaze bezpośrednie. Czym innym jest badanie na grupie 500 osób a czym innym na 2000 tysiacach. Czym innym dobór ankiertowanych na zasadzie losowe spośród wszystkich mieszkańców Polski a czym innym badanie na Rynku w Krakowie. Itp. Itd.
Ważne też kto ten sondaz i w jakiej firmie zamawia oraz jak jest zrobiony dobór pytań.
Można się nie zgadzać z wynikami sondazy – ale nie powinno się ich lekceważyć.
Ponieważ sondaz to nie tylko działanie w celu zebrania informacji – ale też sama w sobie informacja, która pełni rolę propagandowa i opiniotwórczą.
A przy kształtowaniu opinii publicznej nie jest ważne czy ludzie znają kulisy powstania sondazu.
On i tak spełni swoją rolę.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość