PiStolecik na kapiszony

Chodzi o ten pistolecik, który nosił a może nadal nosi w kieszeni Jarosław Kaczyński.

Kiedy straszył nim w windzie Donalda Tuska, mówiąc, że nie zawahałby się go użyć – można było się zastanawiać ile w tym dezynwoltury i kompleksów i czy pistolecik jest na prawdziwe, ostre naboje. Dziś wiadomo, że to tylko straszak na kapiszony ale dezynwoltura i kompleksy są jak najprawdziwsze.

Nic nie zostało z Klarysewa, nic nie zostało z krakowskiego Kongresu, nie ma żadnej nowej twarzy PiS, nie ma żadnych nowych wizerunków panów braci – są marniejące w śniegu miliony złotych wydane na ilustracje do bajki „O trzech sierotkach Marysiach i jednym krasnoludku”.

Desygnowanie do sejmowej komisji do sprawy porwania Krzysztofa Olewnika – Antoniego Macierewicza było strzałem z kapiszona. Ot tak, dla rozróby – mówi się w mediach.

Mówi się, że miało przykryć temat wydanych w czasie kryzysu nieskromnych milionów na owe krasnoludkowi bilbordy, na te zjazdy, konferencje i całą ta reklamową i reklamowaną hucpę z „nowymi szatami króla”, w gruncie rzeczy z pełną świadomością , ze prezentuje się tę samą co zawsze, smętną goliznę,

Mówi się, że to bezwstyd wydawanie owych milionów, gdy potencjalny elektorat braci Kaczyńskich traci pracę i jest tą częścią społeczeństwa, która prawdopodobnie jest najbardziej narażona na skutki kryzysu a jeden taki bilbord pomógłby niejednej rodzinie przetrwać najbliższe miesiące.

Mówi się też, że trzeba mieć tupet i cynizm Jarosława Kaczyńskiego by w sytuacji, która w oczywisty sposób wymusza oszczędzanie w państwie, firmach i każdej rodzinie – chcieć nadal chapać, drzeć po staremu darmochę z państwowej kasy – czyli walczyć o subwencje dla partii politycznych, mimo propozycji premiera Tuska, by partie zrzekły się tych pieniędzy, które można przeznaczyć na cele znacznie bardziej użyteczne, potrzebne i moralnie uzasadnione, jak chociażby zabezpieczenie potrzeb najsłabszej części Polaków i ich rodzin.

PiS, który zazwyczaj ma gębę pełną frazesów – tym razem nie znalazł żadnych argumentów, no bo po prostu takich argumentów nie ma. Nie da się w żaden sposób uzasadnić, że bardziej potrzeba 35 tysięcy złotych na miesięczne pisanie nikomu do niczego niepotrzebnych programów w luksusowych willach prezydenckich, lub milionów złotych na życie ponad stan notabli partyjnych wożonych limuzynami w asyście obstawy szczelnie oddzielającej ich od „zwykłych ludzi”, jak nazywają w przeciwieństwie do własnej niezwykłości resztę Polaków – niż pieniędzy na dożywienie dzieci, zabezpieczenie posiłków i ochronę przed utratą dachu nad głową.

A gdyby nawet kryzys nie dotknął polskich rodzin zbyt boleśnie – to czyż rezygnacja z bizantyjskiego stylu życia parlamentarzystów, z tego bezwstydnego czerpania przywilejów i korzyści – nie jest rzeczą godną i moralną?

Widać nie dla Jarosława Kaczyńskiego i PiS,.

Tak, jak ludzie Pis nie wstydzili się sięgnąć po nienależne 300 złotych diety poselskiej wyłudzając je sfałszowanymi usprawiedliwieniami – tak i dziś gdy Donald Tusk zwraca się o umiar władzy, o solidarność społeczną – nie mają wstydu i bronią tego swojego stanu posiadania, jak niepodległości, z której, nawias4em mówiąc też zrobili swój gadżet wyborczy.

I myślą, że ludziom zamydlą oczy hucpą z Macierewiczem. Że w milionach polskich rodzin rozgorzeje dyskusja czy Macierewicz powinien być w tej komisji czy nie powinien, kto go lubi, kto nie lubi, czy jest prawdziwym antykomunistą, takim, jak Czuma i Niesiołowski, czy trockistą, któremu zamarzyło się razem ze środowiskami żydowskimi budować w PRL socjalizm z ludzką twarzą., co wspierał nawet własną głodówką ojciec Adama Michnika, słynny Ozjasz Szechter.

Sam Macierewicz okazał przyzwoitość i zrezygnował z ubiegania się o miejsce w komisji. Taką informację przyniosły media po południu.. Oficjalna informacja PiS mówi, że władze PiS wycofały jego kandydaturę.

A wcześniej o Kaczyńskich trochę prawdy opowiedział Ludwik Dorn odsłaniając jak to było z jego dymisją – a było, jak w filmach gangsterskich.

Ludzie mają oczy. Widzą co jest grane, jak jest grane i o co jest gra.

I dają temu wyraz: Spadło poparcie dla rządu, prezydenta i sejmu. Spadło tez poparcie dla partii politycznych – ale nie wszystkich:

Na stronie Wirtualnej Polski

http://sondaz.wp.pl/?ticaid=1788d

widzimy, że

PiS z 19 % z 3 lutego spadł na 16%, – spadek o 3 punkty procentowe

PO odnotowała wzrost z 36% 3 lutego na 47% – wzrost o 11 punktów procentowych

I są to dane z WCZORAJ! Z 18 lutego 2009 roku.

Dziś Jarosław Kaczyński uznał, że obrady Sejmu RP poświęcone przeciwdziałaniu skutkom kryzysu z wystąpieniami premiera i ministra finansów Rządu Rzeczypospolitej Polskiej – nic go nie obchodzą, że to nie jego sprawa i nie był na nich obecny.

Pojawi się zapewne znowu w Wielkim Poście walczyć o swój Tłusty Czwartek, a może już tylko o Ostatki?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Pani Renato

Z jakim pośpiechem odpowiedzial Strateg na stawiane przez Panią pytanie: Komu potrzeny jest nowy PoPis i dlaczego nie Polakom?
Klimatyzacja stala sie przeszkodą w debacie o kryzysie:)

Nad rozwiązaniem kryzysu trzeba pracować wspólnie. Ale trzeba mieć z kim!(Rostowski)

Pozdrawiam serdecznie


re: PiStolecik na kapiszony

Dziękuję za ten wpis. Dawno się tak nie uśmiałem.


Nik

To miło.


Agawo

“Pan Prezes” od 13 grudnia klimatyzuje się pierzyną.
A w tym paskudnym sejmie na złośc mu właczyli klimatyzację – AKURAT wtedy gdy BARDZO CHCIAŁ WYSŁUCHAĆ wypowiedzi ministra finansów i premiera. A to pech!


Szkoda, że

ta świnia nie rządzi.
Wtedy trzeba by go nie obśmiać ale zastrzelić.

Cała ta analiza, jak zwykle, jest nie tyle śmieszna co durna.

Bo nie rządzi.
Ale jak komuś nawet twarożek przy śniadaniu z Kaczakami się kojarzy to najlepsza jest terapia grupowa.
Albo śmiech sekciarzy.
I pani Agawa jako terapeutka.

Na zdrowie.
Może troszkę, proszę wyznawców, soli?
Albo pieprzu?
No i szczypiorku..
Ależ dziękuję...


Ach te Pana popisy Igło...

Żałosna i śmieszna agresja.
Coś Pan mówił o MOJEJ nienawiści?????
Niech Pan popatrzy w lustro!
I radzę coś na uspokojenie tych szalonych, iście babskich emocji – może być już przy śniadaniu, ZAMIAST soli, pieprzu i szczypiorku.

Czyżby zmienił się nam dwuosobowy prezydent?


Nie wypada w gościach zachowywac się niegrzecznie

ale na Pani salonach (blog) trudno zachowac kulturę, kiedy przyjdzie otrzec się o taką sztukę


marekpl

Poczuł Pan imperatyw nie do przezwyciężenia by przyjść i mi to powiedzieć?
Panie Marku, daj Pan spokój. Tu nie o sztukę a o zwyczajne życie idzie.


Koooobra

na dzień dobry,
na dobranoc jad

O jakim życiu Pani pisze?
Tym widzianym przez pryzmat fałszywej miłości?
Ale to nie mój problem, aby dociec źródła Pani jadowych sączeń

Tak tylko zajrzałem zerknąc, czy pacjent ma się dobrze.
Jest dobrze. Tak trzmac!
Order niebawem, może chlebowy jakiś?
:)


marekpl

Chlebowych ponoć już nie ma.
A przydałby się bo na chleb brakuje.
To tyle tytułem wyjaśnień co do zależności i nagradzania zasług – co zdaje się pan niezbyt ładnie sugerować.

A merytorycznie – to czym się różni ta moja jadowitość od Pana jadowitości?
Pan oskarża na ślepo, skupiając się, że użyję słów “klasyka” na “pomocnikach”. Ja uderzam wprost w ich szefów. Ja nie piszę pod wpływem emocji – Pan owszem, pisze.We mnie nie ma żarliwej nienawiści,jest krytyka ostra, wsparta doborem słów wywołującym emocje. W Panu jest ogień, który ubiera Pan w słowa.

Życie Panie Marku – to miotanie się od sytuacji do sytuacji – ale niekoniecznie od poglądów do poglądów. Mam ukształtowane poglądy, zresztą w moim wieku to dość naturalne i one sa podstawą tego co piszę. I nie ma w tych moich poglądach ani fałszu, ani pustych haseł, ani obrażania się na rzeczywistość.
Śmieszy Pana “polityka miłości:?
A mnie ona nie smieszy – zwłaszcza gdy widzę jej kontekst.
Natomiast nie godzę się na kłamstwo, oszustwo, nabzdyczenie, poczucie wyższości bez żadnych ku temu podstaw, chamstwo i to dominujące “mnie się należy” – u ludzi, których za przeproszeniem w d…kopnąć nie warto.
Kim są ukrywający i malujący je według aktualnych potrzeb swoje życiorysy wypierdki historii, podszywające się pod cudze zasługi? Kim sa, że wydaje im się, że cały naród jest tak głupi i bezmyślny jak ich fagasy?
Kim są, że pozwalają sobie łamać i naginać prawo dla swoich prywatnych interesów?
No kim?
Ludzie bez idei, bez honoru, bez Boga i w gruncie rzeczy bez Ojczyzny – zakładający swoje “nowe twarze”, “nowe wizerunki” i “nowe idee” zdejmowane w zależności od potrzeby z półki jak krawat czy gacie “pod kolor’ reszty aktualnego na dziś ubrania. Starannie przy tym ukrywając pod tymi szmatkami czerwoność własnej golizny.

Panu się to podoba?
Pan krytykę takich ludzi i takich podstaw nazywa sączeniem jadu i staje po ich stronie?
Bo co? Bo im Pan uwierzył?
W ten ich “papierowy antykomunizm”, w to robienie lustracji tak by jej nie zrobić, w te układy, których są samym jądrem? W te ich kłamstwa o skromności, pobożności? W ten ich pozorowany patriotyzm?
I nie widzi Pan ani prywaty, ani metod rodem z “Ojca chrzestnego”, ani troski o własny interes i wlasny biznes, ani tego bezwzględnego darcia kasy z “państwowego”?

To Pana problem, Panie Marku.
Co Pan nazywa sączeniem – moje mówienie prawdy – Panu niewygodnej?
Ale dlaczego niewygodnej?
Bo wierzy pan, że oni “chcą coś zrobić” ew przeciwieństwie do innych?

Ja wiem, że nie chcą niczego z tego na co Pan liczy, zrobić.
A skąd wiem?
Bo liczę na potrzebę zrobienia dokładnie tego samego na co co Pan liczy.
I widzę, ze esbekom emerytury odebrali ni ci “pańscy”.
Widzę, ze przed utrata kilkudziesięciu miliardów ratowali Polskę nie ci “pańscy”.
Widzę, ze ludzie zaczęli trochę więcej zarabiać nie wskutek starań tych “pańskich”.
Widzę, że normalizują się nasze stosunki z partnerami od gospodarki nie dlatego, ze starali sie o to ci “pańscy”.
Niech pan weźmie sobie ustawę po ustawi i przejrzy – może łatwiej Pan zrozumie, jak bardzo się Pan myli

A ze mną jesli chce Pan rozmawiać – to proszę o argumenty – o przykłady MOICH kłamstw i owego bezpodstawnego jadu. Konkretnie, ze wskazaniem moich słów.

Parę inwektyw pod moim adresem może napisać byle matoł z młodzieżówki na swoim partyjnym dyżurze.
Od Pana oczekuję znacznie, znacznie więcej – DOWODÓW, ze nie mam racji.
Pozdrawiam


Pani Renato

to, że nie ma Pani racji jest wystarczającym dowodem.

Ale na (po)cieszenie dodam, że nie jest Pani jedyną osobą, której POpulizm tej, czy innej dziwacznej i pokracznej mafii – zwanej partią polityczną namącił tak bardzo w głowie, że aż trudno dotrzec do prawdy.

Kłaniam się ale nie za bardzo, aby nie wypłynęła ze mnie złosliwośc cała i do reszty; troszkę zostawię na później, bo nigdy nie wiadomo… ;)


Panie Igło

Bardzo lubię twarożek, a ze szczypiorkiem w szczególności:)
Czyżby to był symptom ucieczki od wolności?
Partię Antyszczypiorkową zalożyć dla niepoznaki?
Pozdrawiam zdecydowanie zaniepokojona


marek.pl

No i cała rozmowa sprowadzona przez Pana do idiotycznego: A bo właśnie, że tak.
No to ja Panu mówię: A bo właśnie, że nei
I tyle merytorycznej dyskusji z ludźmi, którzy NIE SĄ zindoktrynowanymi, ślepo zapatrzonymi wyznawcami żadnej partii a PiS i braci Kaczyńskich w szczególności i których atak na mnie w żadnym przypadku z powyższego faktu nie wynika i nie jest dowodem emocji, a konkretnie nienawiści, jakie mój krytyczny wobec PiS i braci Kaczyńskich tekst, w nich wywołał.

Panie Marku – oprzytomniej!
Albo nie – co mnie zresztą to obchodzi.


Agawo

Już raz taki manewr wykonano. PiS powstało za życia nieboszczyka Porozumienia Centrum, które istniało do lipca 2007 roku!!!!

Teraz, jesli burzące się coraz bardziej szeregi PiS wybuchną po wyoorach do PE – powtórzenie tego manewru wydaje sie być upragnioną szansą dlka niedobitków miłujących Kaczyńskich i UPR (unia Polityki Re-socjalistycznej – nie mylić z dawną Unią Polityki Realnej, której ostatni czlon nazwy oznacza dla jej zwolenników REALNE popieranie tych, którzy moga jakieś stołki lub przynajmniej stołeczki zapewnić.
Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość