Jak miło w lutową noc

Miło jest wiedzieć, że nie zapominają, że czytają, że komentują, że się troszczą, goszczą i złoszczą...

To miłe, nawet jeśli ja miła być nie zamierzam.
Bo i po co?
Przecież nie tego oczekują.
Nie chcę wprawiać w zakłopotanie.
Zwłaszcza, że nie umieją z niego skorzystać.

Odnotowuję.
I postaram się nie zawieść pokładanych itp…itd…etcetera…

Pa!

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Renato,

Na Tekstowisku zaległa złowróżebna cisza.

Nawet prawa ręka Pino zawisla nad klawiszem “enter” i tylko szelest popiołu spadającego z wielbłąda burzył ten pełen napięcia spokój.
Troll Stopczyk znieruchomiał nad kadzią gruszkówki, Maszyna się na wszelki wypadek zresetowała, a Gretchen z Dorcią, Magią i Algą założyły Ligę Samoobrony Kobiet TXT.

A Igła, jak to Igła – się zaszył.

Popatrzyliśmy po sobie wszyscy zdjęci niepokojem: ossochozi?

No i padło na mnie.
Renato, w imię starej znajomosci, w imieniu kolektywu, pytam nieśmiało:

OSSOCHOZI?


Merlocie

“Na Tekstowisku zaległa złowróżebna cisza.”

Dokładnie o to.
Czyżbyś odważył się zburzyć ciszę? Złowróżbną?

Nie czyń tego KOLEKTYWOWI!

PS. Co znaczy STARA znajomość?


A co znaczy stara znajomość?

: ))

Rozbawiło mnie twoje zdjęcie po prawej u góry, bo jest ąfas a ma napis “zobacz profil” – to jak zobaczyć ten profil? To tak, poza głównym tematem. A jaki jest główny temat?

Pozdrowienia i powodzenia


Renato,

Stara znajomość oznacza znajomość od godziny dwudziestej trzeciej dwanaście, dziewiętnastego lutego, dwa tysiące ósmego roku…


To pewnie cisza przedwyborcza:)

Na zapleczu tocza sie wojny gwiezdne.

Pozdrawiam jak zwykle niezwykle serdecznie


Joteszu miły

Ilekroć zaglądnę do TXT – to mam nieprzeparte wrażenie, że moje zdjęcie jest jednak “z profilu”, jak i zresztą cała reszta tutaj.

Serdeczności


merlocie

Ach….to… a już myślałam….nieważne…
A jak tam z tą złowróżbną ciszą?
Jakoś nie słyszę...


Agawo

Wojny gwiezdne z natury swojej zawierają złowróżbność. ( złowróżebność?)
Myślę, że merlot bardziej w temacie obeznany. I na BIEŻĄCO!

Serdeczności


Mam wrażenie

graniczące z pewnością, że masz dla nas jakąś message, tylko się trochę certujesz.

Stoi to w niejakiej sprzeczności z Twoją osobowością salonową, gdzie się raczej specjalnie nie patyczkujesz.

Znaczy się – mów!

W najgorszym razie będziemy Cię osłaniać z Agawą.

W kwestii pisowni stoję twardo na stanowisku złowróżebności.
W odróżnieniu od bażanta z Ochoty, który stoi na stanowisku przeciwnym.
Ale nie tak twardo.


merlocie

Zbyt łatwo ulegasz teorii spiskowej.
Naprawdę chciałam powiedzieć, że się cieszę, gdy jestem obgadywana. Zwłaszcza na TXT.
Za ofertę osłony – dziękuję.
Ale jak widzisz, chodzi raczej o ODSŁONĘ.
:-)))

Co do bażanta – powiedz mu, ze nie ma się przy czym upierać. Nawet MIĘKKO.


Nie byłaś wcale obgadywana.

Mój druh Yassa odnotował wprawdzie Twój akt strzelisty wobec części tutejszej dyrekcji, ale gdyby tego nie zrobił, to sam się do tego szykowałem…

Ale żeby kogoś obgadywać? Na TXT? To przecież nie do pomyślenia!


merlocie

To nie był akt strzelisty tylko strzelenie w akt.
Ja tak naprawdę myślę.

I nawet nie wiedziałam, że strzelam w częściową “derekcję”.

Zabawne są te “sytuacyjki”.


Witam,

miło to już chyba było.

Ukrywanie tego tekstu i w ogóle tekstów z pani bloga przez Sergiusza to raczej żenada.

Pozdrawiam.


Grzesiu

To naprawdę jego problem – nie mój.
Chyba poważny problem.

Ja się tylko z tego mogę śmiać.
Facet wystawia sobie samemu świadectwo stokroć lepiej i dosadniej niż ja bym to przy użyciu slow zrobiła.
Każdy, kto ma trochę oleju w głowie – widzi co jest grane.
I reaguje dokładnie tak, jak ja.
Od dawna,ani mściwość, ani małostkowość nie są w cenie. To tylko na chwilę Kaczyńscy nadali im rangę wielkości. Ale już znów wszystko wróciło do normy.

Bawi mnie też postawa Igły, jeśli on tu ma coś jeszcze do powiedzenia.
Czyżbym przy jego ocenie pomyliła się?
A zresztą nieważne.

No bo co mnie to obchodzi?


Subskrybuj zawartość