Jobarderie sans frontières

Gdy wczoraj, chyba około południa, Reporterzy Bez Granic (RSF) potępili Lecha Kaczyńskiego za zbesztanie Moniki Olejnik, zdziwiłem się nieco. Skądś widocznie wiedzą, jak było, skoro cytuja wprost słowa prezydenta – nie wspominając, że relacjonowała je sama Monika.

Ale dodają, że byli przy tym liczni świadkowie – którzy pewnie wyjaśnili RSF, że Olejnik to gwiazda państowej stacji TVN24 (wersja angielska) lub ogólnokrajowej telewizji państwowej TVN24 (wersja francuska).

Gdy prezydent ogłosił, że przeprosił Monikę bukietem 11 róż, uznałem, że czuje się winny znacznego przekroczenia granic. Jak znacznego, nie wiem i pewnie się nie dowiem. Stąd zdziwienie – raczej treścią stanowiska RSF niż samym faktem jego publikacji. RSF tacy są. Nie pisałbym o tym…

Ale nocą Reuter doniósł o znacznych zmianach w rankingu wolności prasy RSF. Na stronie rankingu zmian tych jeszcze nie widać, gdy piszę te słowa – ale ranking ten zawsze mnie denerwował, zmiany są osobliwe, w sumie uznałem zatem, że skrobnę i o jednym, i o drugim.

USA w rankingu plasują się na… 48. pozycji, tuź za Nikaraguą, gdy mowa o traktowaniu mediów w domu. Amerykańskie siły interwencyjne poza USA traktują media gorzej – to zrozumiałe. RSF mają na to osobną fiszkę w rankingu: "USA poza granicami". Spadek tej fiszki na miejsce 119. wydaje się cokolwiek przesadzony. Ale to nic w porównaniu z Izraelem (za traktowanie mediów na swoim terytorium – miejsce 44.), którego fiszka "poza granicami" spadła ze 103. na 149. Obok Białorusi.

Ranking powstaje wg specyficznych kryteriów, które nacisk kładą na los dziennikarzy, a nie na treści medialne. Nie neguję sensu rankingu, ale źle, gdy uważany jest za wyznacznik wolności mediów. Mimo wszystko wolałbym być reporterem przy amerykańskim wojsku w Iraku niż dziennikarzem w Kirgistanie. Wg rankingu – niesłusznie!

Ale to nie są główne wady rankingu. Są tam większe paranoje, na czele ze… 156. pozycją Sri Lanki. 14. od końca, za Libią! Walki na północy nie ułatwiają pracy dziennikarza. Jednak z lankijskiej prasy i telewizji można się dowiedzieć niemal wszystkiego. Z libijskiej…

Dość, bo posunę się za daleko. Nie wyklinam RSF jako takich. Tytuł postu, pierwotnie po polsku, przełozyłem na rodzimy język RSF i nie zamierzam tej myśli rozwijać. Już mi ulżyło.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Wydaje mi się

że to kluczowy i eporkowy raport.

Nawet ma znaczenie.

Dla przeciętnego zjadacza chleba.

Dokładnie takie samo jak to że pierwzszy raz na Saharze od lat padał śnieg , czy to w Ugandzie było?

W każdym razie coś w okolicach równika

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


@ Autor

Cytuję za raportem:
“There were slightly fewer press freedom violations in the United States (48th) and blogger Josh Wolf was freed after 224 days in prison. But the detention of Al-Jazeera’s Sudanese cameraman, Sami Al-Haj, since 13 June 2002 at the military base of Guantanamo and the murder of Chauncey Bailey in Oakland in August mean the United States is still unable to join the lead group.”

Do tego dodam (na przykład) aresztowania dziennikarzy w trakcie dokumentowania pałowania manifestantów podczas konwencji republikańskiej w St. Paul na początku września. Nie, nie wszystkich. Nie tych z mainstreamu; ci się już nie wychylają. Aresztowanym odbierano materiały i sprzęt. (Dzięki tym przezornym działaniom możemy sobie popatrzeć na tak samo zmanipulowane obrazki, jak te chińskie pokazujące “lewackich chuliganów wzniecających zamieszki w Tybecie”.) Trafili na listę potencjalnych terrorystów!

Problem polega na tym, że nam się w głowie nie mieści, że w Kraju Wolnych Ludzi jest coraz mniej wolności. A nawet nawet gdyby się zmieścić mogło, to po co się tym martwić? Czy my jeszcze pamiętamy jak było u nas 20 lat temu?
Sahara, śnieg i inne.

Pozdrawiam Pana Redaktora.


A u nas jest tak jak trzeba

Czyli demokracja medialna.

Dziennikarka przy otwartej kamerze flekuje prezydenta a dziennikarzowi tydzień wcześniej się wydaje, że przyszedł do pałacu, jak do magla po ploteczki.

Poza kamerą prezydent flekuje podobno dziennikarkę a dziennikarzowi pokazuje palec.


Panie Igło, a chciałby pan,

by prezydent flekował przed kamerą dziennikarkę?
Tak chociaż pisowcy& zwolennicy prezydenta mogą szukać “obiektywnych” świadków i gadać, że nikt tego nie słyszał.
Zawsze to szansa na wytłumaczenie i wciśnięcie ‘ciemnemu ludowi” czegoś tam.

Max, wbrew pozorm takie raporty mają sens i są ważne.
Niekoniecznie dla mnie czy dla ciebie, ale jednak coś mówią.

Do K.L. nic nie napiszę, bo i tak nie odpowie:), albo odpowie po 2 dniach, jak się nagada w Salonie.
Taka prywatna zemsta moja, o, a co by nie?

pzdr


@ Grześ

Panie Grzesiu dziękuję za wskazówkę. Nowy jeszcze jestem i orientuję się mało.

Nagadałem się po próżnicy? Trudno.

Pzdr.


Eeee, prosze się mną nie sugerować:)

zauważyłem, że ostatnio leski odpowiada rzadko nieregularnie i przy wrzucaniu nowych tekstów tylko.
Ale nie twierdzę, że panu nie odpowie.

A i po jakiej próznicy?
W koncu sa czytelnicy i komentatorzy też, nawet jak autor odpowiada rzadko, to i tak może się ciekawa dyskusja wywiązać.
Więc nie próżnować proszę:), tylko pisac jak trza, że tak powiem.

Pozdrawiam.


Panie Grzesiu

Tylko, że pan pamiętasz co kiedyś pisałem?
Mianowicie, że GW i RM to są partie polityczne i wtedy Olejnikowa jako sztandarowa postać medialna należąca do partii GW uważa, że może flekować każdego.
Bo rządzi.


Ile wolności

kazik

Problem polega na tym, że nam się w głowie nie mieści, że w Kraju Wolnych Ludzi jest coraz mniej wolności.

Coraz mniej – zgoda. Mniej niż w Nikaragui?


Trochę racja

tecumseh

Do K.L. nic nie napiszę, bo i tak nie odpowie:), albo odpowie po 2 dniach, jak się nagada w Salonie.

Ale minionej nocy ani dziś nie było mnie nigdzie. Wyczerpanie.


Panie Krzysztofie

Nie wiem czy w Stanach jest mniej wolności niż w Nikaragui. Nie interesowałem się Nikaraguą. A Pan? Jest Pan na bieżąco? Potrafi Pan przedstawić argumenty przeciwko takiej klasyfikacji Reporterów bez Granic? Nie dopuszcza Pan myśli, że czasie ostatniego roku (tzn. 2007, bo tego dotyczy raport) mogło się w Nikaragui zmienić coś na lepsze a w Stanach na gorsze, co by mogło taką klasyfikację usprawiedliwić?


I jeszcze jedno Panie Krzysztofie

Właśnie przeglądam “prasówkę” otrzymaną z Zachodu. na jednym z pierwszych miejsc jest coś, co może niekoniecznie łączy się z wolnością prasy ale z pewnością łączy się ze standardami demokracji.

Czy wszyscy pamiętają naśmiewania się/lamenty z różnych patafianów, którzy robili wszystko i z reguły dopinali swego prąc do kolejnej (ponad tą przewidzianą wcześniejszym prawem) elekcji?
Kogóż to dotyczyło? Kacyków z 3-go świata? Satelitów byłego ZSRR?
A teraz patrzcie państwo! – po wielu bojach udało się zmienić statut NY tak, żeby pan Bloomberg (który był w 2001 republikaninem, w 2005 – demokratą, a od roku jest “niezależny”) mógł sobie kandydować w przyszłym roku na 3-cią kadencję!
Wcześniej oczywiście wypieprzono na zbity pysk poprawkę o zwołaniu referendum w tej sprawie.

I Pan się dziwi, że “Reporterzy” mogli umieścić USA w rankingu wolności prasy za Nikaraguą?
Ja, przyznam szczerze, mam coraz mniej wątpliwości.

Pozdrawiam.


Nikaragua

kazik

Pan się dziwi, że “Reporterzy” mogli umieścić USA w rankingu wolności prasy za Nikaraguą?

Tak, wciąż się dziwię. Choć rozumiem, że skoro właśnie zmarła dziennikarka pobita w zeszłym tygodniu, USA spadną jeszcze niżej.


Subskrybuj zawartość