W kilku słowach o pracy

Obiecałem zamieścić inne zdjęcia, które zachowały się w pamięci mojego telefonu. Inne, myślę że bardziej ciekawe i czytelne zostały na komputerze, w którym padła karta grafiki. Jest w naprawie. I musi tam zostać. Ten z którego korzystam to maszyna do pisania podłączona do netu. Ładowanie pliku trwa wieczność. Ale dobrze, że jest choć taki.

Na niektórych zdjęciach pojawia się niewyraźny obraz postaci odbitej w lustrze łazienki, to moja skromna osoba.
Te zdjęcia, jak już pisałem w poprzednim wpisie TU są marnej jakości, gdyż możliwości aparatu mojego telefonu są takie a nie inne. Niemniej cieszę się, że zachowały się jakiekolwiek.

W sumie nie wiem jak zacząć ten pokaz. Zamieścić same zdjęcia, czy słów kilka dodać?
Praca jak praca. Zdaje się, że wiem sporo na temat pracy.

Są tacy, to nie żart…, którzy twierdzą (twierdzili) nawet, że miałem prywatne biuro pracy. Jednak o tym napiszę oddzielną notkę jak tylko będę miał taką możliwość.
Myślę, że temat bardzo ciekawy, gdyż dotyka wielu istotnych spraw z pogranicza tzw białych kołnierzyków.
Jeden z tych kołnierzyków ulokował się bardzo wysoko – zasiada w jakieś komysyji co to ma sprawdzić, czy Mysiak tak, czy chlebuś nie…

No, ale ja na polityce się nie znam wcale, a o aferach to nie mam nawet zielonego pojęcia.

Znowu się rozgadałem. Ale spokojnie. Pamiętam, że mam tutaj wkleić zdjęcia.

Aby powstała jakaś ciekawa realizacja, np. łazienka, którą pokazałem Szanownym Czytelnikom w poprzednim wpisie, to wpierw trzeba nielicho narozrabiać.
Jeśli instalacje wodnokanalizacyjne są położone na wierzchu, a mają być schowane, to wpierw trzeba rozpruć ściany na odpowiednią głębokość i długość. Potem trzeba uprzątnąć miejsce pracy (zawsze mało miejsca), wynieść gruz. Prace wykończeniowe, to około 80% ciągłego sprzątania, to jakby ktoś nie wiedział. Następnie montujemy w rozprutych ścianach to co mamy do schowania, a potem zamurowujemy.

Obraz_039.jpg

Obraz_014.jpg

Obraz_018.jpg

Obraz_032.jpg

Obraz_033.jpg

Obraz_053.jpg

Obraz_048.jpg

no i gotowe

http://tekstowisko.com/files/u5038/Obraz_068.jpg

Kuchnia polska

Obraz_045.jpg

Obraz_051.jpg

Najciekawsze, moim zdaniem, to takie realizacje, które polegają na przekomponowaniu wnętrza, na całkowitej zmianie aranżacji:wyburzenie istniejących ścian i postawianie ich w innym miejscu. Wtedy efekt końcowy jest naprawdę super ciekawy. Ale o tym już w innym wpisie.

Niekiedy się zdarza, że natrafiam na trudności, które potwornie spowalniają pracę. Nagle okazuje się, że instalacje, które na planie wykonawczym, a i często po wykonawczym znajdują się zupełnie gdzie indziej niż pokazane. Rozpruwasz ścianę aby w niej zamontować nową instalację wodnokanalizacyjną a tu pasztet. W ścianie, lub w posadzce są leżą pęki rozmaitych przewodów, których nie ma na projekcie i nie powinno być w praktyce. Bowiem w budownictwie powinno trzymać się pewnych żelaznych reguł i zasad. Ale teoria teorią a praktyka coraz częściej pokazuje, że jest zgoła odwrotnie.
Na ten przykład. Ostatnio na polecenie inwestora dokonałem rozkucia ściany w miejscu gdzie zgodnie z projektem co wskazał architekt znajduje się pion wodnokanalizacyjny. Owszem był. Tyle, że w wodnym nie było ani kropelki wody. A w kranach była.
Blondynka mogłaby pomyśleć, że wykonawca zamontował jej pojemnik z wodą w proszku, co nie.

Uważam, że o budownictwie można ciekawie pisać nie używając tego fachowego języka, a ograniczając się jedynie do ciekawszych form żargonu jaki sobie funkcjonuje w obrębie tej (sub)kultury.

Znowu się rozgadałem. Zawsze tak mam, kiedy temat ciekawy. Taki mój urok, albo i też wada.

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

moja zona wlasnie wykancza mieszkanie dla malenstwa ukochanego.

te zdjecia to dokladnie to, co sie tam wyprawia.
poezja po prostu.
najgorsze sa niestety te wydatki. zeby to mialo rece i nogi, to trzeba kupowac rzeczy stosunkowo solidne, bo pasztetu jest na tony. A oszczednosci dzis, to wydatki jutro.

Znam ten bol jak zły szezląg. Przez oszczednosc ( wiele lat temu kupiona suprema nie wchodzaca wlasnie welna Rockwool) musielismy zdjac dach od zewnatrz i dowalic welny.
Okna… juz wymienione, i od razu w domu o 3 stopnie cieplej….
Tak to jest, jak sie nie pilnuje samemu frontu robot, lub jesli wykonawca ma w nosie obywatela, co jest niestety dosc czestym przypadkiem.

Przed laty – rany Boskie ile to lat temu było – pomalowaliśmy z żoną pół Oslo. I kafelki się kładło i drzewa karczowało. A dziś z jakiegoś powodu nawet gwoździa się nie chce wbić.


Panie Marku!

Co Pan chce od tych zdjęć. Są bardzo dobre…

Pozdrawiam


O!

to ciekawe, z tym Oslo.
Z resztą jak najbardziej się zgodzę.
No i to zakończenie to już gwóźdź programu

Pozdrawiam


Panie Jerzy

niech Pan mi uwierzy na słowo, że nie są nawet średnie.
Na dobrych widać spoinę między kafelkami, widać idealną (lub nie) linię
Na bardzo dobrych zauważy Pan odcień płyt i kolor spoin i takie inne
Zresztą proszę popytać innych. O! – choćby Stopczyka, On wie najlepiej

Pozdrawiam


Dla 2 wyżej

ciężko kumających, bo zaślepionych wsobnie, jak pion w ścianie.

Pan Marek szuka pracy, najlepiej z mieszkaniem.
A zdjęcia są po to aby wesprzeć jego słowa o kwalifikacjach


Drogi Igło!

Jest Pan nieoceniony. Nigdy bym się nie domyślił. :)

Pozdrawiam


Panowie

już dobrze, nie ma co się spierać :)
co mam być to będzie. Co ma się stać to się stanie
Na tym świecie są o wiele większe zmartwienia niż moje, są prawdziwe tragedie

Dopóki jestem…żyję, potem już tylko będę

Miałem nie lada problem, do jakiej kategorii zakwalifikować swój tekst ze zdjęciami
foto-blog? – nie
prywatnie i kameralnie?
Prywatnie, a i owszem, ale kameralności w tej sytuacji nie mogłem się za chińskiego Boga dostrzec.
Zatem wybrałem społeczeństwo


Panie Marku

Na dzisiaj z tego co rozumiem przyda się każda pomoc.
Niech Pan upubliczni może nr.konta czy co. Tutaj i z pomocą Kisiela w innych miejscach?

Nie ma co się szczypać. Kilka miesięcy temu skorzystałem z pomocy kolegów blogerów i dzięki temu przeżyliśmy dwa najgorsze, zupełnie puste finansowo miesiące. Potem już dorabiałem. Iwona założyła firemkę i powoli, choć bieda piszczy, pomalutku jakoś stajemy na nogi.

Wszystko się ułoży. Lud tutejszy tez Panu pomoże.
Pozdrawiam

Wspólny blog I & J


Nie mam jak

pomóc finansowo, ale Jacek ma rację. Gadałam właśnie z Nickiem, ale on roboty nie ma, w budowlance teraz wszystko stoi. Pomówię jeszcze z jedną kobietą, która słynie z rozwiązywania spraw niemożliwych…

Aby do przodu. Będzie dobrze.
Pozdrawiam


Jarecczak dobrze

gada.
Dawaj nr konta.


Marku

Taki kapitalny remont mieszkania leży w sferze moich marzeń, ale w granicach swoich skromnych możliwości do „wędki” się dołożę.
Pozdrawiam i życzę telefonu z propozycją konkretnej pracy i wynagrodzenia należnego za jej wykonanie.


Sugestia

Numer konta bankowego to nie napis na dropsach. Kropka.

Marek mógłby dogadać się z kimś, kto na TXT często bywa. Podać nr konta tej osobie i upublicznić jej (osoby) nicka.
Każdy zainteresowany pisze do niej na priv, dostaje i pomaga.

Już.


Mogio

słusznie.


Panie Marku

Magia ma bardzo dobry pomysł.

Ja tu często bywam, na moim blogu jest adres mailowy ja [dot] gretchen [at] gmail [dot] com więc proszę mi przysłać swój numer konta – podam każdemu, kto będzie gotowy Panu pomóc.

Pozdrawiam.


nr konta

też chcę. Może być na priv od kogokolwiek. Chociaż z drugiej strony trochę szkoda, bo stoi puste mieszkanie w Kudowie Zdr. i takim pozostanie przynajmniej do końca marca, ale dojeżdżający majster od łazienki (te zdjęcia to prawie jak…eh..) i kuchni już jest no i niczego nie obiecuję, będę myślała. nr konta koniecznie!


No to jak kto będzie miał ten numer

...to niech, prawda, roześle. Do mnie też.

Ech, gdybym miał kasę. Ech, cała kuchnia, przedpokój z wyburzaniem ścian i w ogóle. a szczególnie łazienka. Do roboty i to pilnej, ale na razie trza cierpieć :)

Wspólny blog I & J


Ty Jarecczak myć się nie musisz

Wystarczy, że się przewietrzysz.
Noo….

A te mieszkanie w Kudowej?
Może by z nim coś wykręcić?

I znaczy, że obstawiamy konto u Gretchen?


Igła

Konto u mnie, czy moje konto?

:)


Wszystko jedno

Kontakt z tobą.

Dla Marka i z Markiem.


Gretchen

już żadne.


Tosiu

Nie zrozumiałam co chciałaś powiedzieć.


Igła

Pan Marek ma ze mną kontakt, dlatego zaproponowałam siebie jako przekaźnik.


i ok

x


@ all

Każdy, kto chciałby pomóc Markowi, może pisać do mnie na okolice [at] o2 [dot] pl
Podam nr telefonu i adres Marka.

Pozdrawiam.


I jeszcze jedna sprawa

Marek nie ma konta w banku. Jutro porozmawia ze znajomą, może ona udostępni swoje konto. Możemy również przesyłać pomoc na adres.


Kisielu

Załatw ze znajomą. Jesteś najbliżej Marka to koordynuj akcję.
Pozdro

Wspólny blog I & J


J.J.

Ok. Poczekajmy do jutra.

pozdr.


Praca różna

marekpl

to ciekawe, z tym Oslo.
Z resztą jak najbardziej się zgodzę.
No i to zakończenie to już gwóźdź programu

Pozdrawiam

Zdaje się, że w Oslo, jak się nieco ociepli nadal można znaleźć pracę.
W Warszawie trochę się jednak buduje i fachowców mogących robić kompleksowe remeonty się poszukuje.
Żona jutro się rozpyta.


Powiem Wam tylko

dziękuję !
Żadne inne nie oddadzą tego co teraz czuję
Marek


Roota w Warszawie

Teoretycznie w sierpniu/wrzesniu na oko jest niewielkie mieszkanie w Warszawie od poczatku do zrobienia ( deweloper) –
Czy gdzies mozna zobaczyc taka robote i gdzie?


@ all

Mam już pełne dane Marka z nr konta włącznie (założył w końcu) :). Wysyłam do wszystkich. Kto jest w stanie, niech pomoże.

pozdr.


Pytanie

Nie wiem, co jest. Udało się wysłać wiadomość do chyba dwóch osób, resztę coś mi blokuje (Igła, Jacek Jarecki, Magia, nutka).


My są tez tutaj

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com

Wspólny blog I & J


Każde rozwiązanie

prowadzące do celu jest dobre.

Portal TXT wspiera i gwarantuje wszystkie rozwiązania.


J. J.

Ok. wysyłam na gmail

pozdr


Prywatna poczta na TXT

Trzeba wpisać jak adres odbiorcy login, a nie nick (to nie to samo zwykle), a najlepiej skorzystać z linka “pm” widocznego teraz na każdym blogu w górnym prawym rogu. Działa, o ile dany autor nie zablokował akceptowania prywatnych wiadomości.


U mnie działa

nie mam zablokowanego konta, można pisać na priva.
Zapraszam
Pozdrawiam

Teraz lecę z ulotkami.
Nie będę bezczynnie siedział i czekał – losowi trzeba też dopomóc
Wam Wszystkim już serdecznie dziękuję :)
Zajrzę tutaj wieczorem, późnym wieczorem


Maszyno

dzięki. Już szukam i sprawdzam, jak to działa.


Panie Andrzeju

...do mnie wiadomość dotarła. Dziękuję i pozdrawiam


nutka

ok. Świetnie. :)

pozdr.


Kisielu

Poszło sprawnie od Algi und meni.
:) Pozdro

Wspólny blog I & J


J.J.

Doslkonale.
dzięki.

pozdr.


robota

ja tez dostalem, rozsylam wici wszedzie w poszukiwaniu zlecen.


Kisielu

dałem tez apel na Salonie24. Ciebie jako koordynatora, może być?

Wspólny blog I & J”:http://amazoniawweekend.blogspot.com


Lagriffe

ok. dzięki. :)

pozdrawiam


Kisiel&Marek.pl,

to ja poproszę ten numer konta Marka na gregorGR [at] interia [dot] pl lub pocztą wew. na TXT.

Pozdrówka.


Grzesiu

jako autorytet wszech-marudny tyż gdzieś zagadaj!
Nie dajmy się!

Wspólny blog I & J


Jacku, znaczy że ja mam rozpropagować akcję?

Na S24 już to Kisiel i ty zrobiliście,a na innych portalach się nie udzielam, poza TXT właściwie już nigdzie.

I jak i tam autorytet, raczej zmęczony życiem i codziennością smutny, szary człowiek.

Biedny, gupi i zły

:))))


Dla porządku dodam,

że do mnie też doszło i mam. Mogę rozdawać.

Pozdrowienia dla wszystkich.


grześ

już wysłałem na wewnętrzną.

pozdr.


Kisiel, dzięki,

odczytałem i zrobiłem to co należy:)

Pozdro.


Kisielu

pchnij do mnie też, pls


konto na konto

Uprzasza sie o numer konta
puskinmuseum [at] gmail [dot] com
dziekuje z tego miejsca


Marku

Ja tak sobie pomyślałem, że Tobie by się stronka po prostu przydała, coby można w necie conieco ogłoszeń zamieścić i ludzi mieć gdzie odesłać, coby prace zrobione mogli obejrzeć.

Rozmawiałem już wstępnie z merlotem, który zaoferował się domene u siebie postawić. Może co jeszcze…

Ja Ci mogę to trochę pokonfigurować i będize gites.

Najważniejsze to wyjść do klienta ;-)

pozdrowienia


Jacku

to prawda,bez tego w dzisiejszych czasach to wielka lipa.
Zbieram się do kupy i zaczynam działać
Gdzieś wcześniej już napisałem, że chciałbym remontować jakiś stary dom, w którym łączyłoby się stare technologie z nowymi
A może to był tylko sen?
Myślę, tak mi się wydaje, zaczynam działać, to wiem.
dziękuję :)


Panie Marku

Jeśli chodzi o sny, to też się spełniają.

Co polecam pamięci Szanownego Pana.

:)


Szanowna Gretchen

będę pamiętał
:)

Zatem, dobranoc


No myślę!

Dobranoc. :)


Uff

chyba skończyłem na dziś. Wszyscy obsłużeni.

Na moją odpowiedź w sprawie ewentualnych monitów proszę czekać do jutra. Był to bardzo pożytecznie spędzony dzień. :) Nie tylko dodalismy Markowi speedu, ale i ja wpis u siebie na blogu popełnilem. Tak mnie to mailowanie nakręciło, że napisałem o wojnie. :)

dobrej nocy wszystkim nocnym markom :)


Andrzeju

serdeczne dzięki :)

Dobrej nocy


Marku

jakby to nie było, to ja potrzebować będę od Ciebie jak najwięcej zdjęć w jakiś sposób uporządkowanych, coby w galerii zamieścić na stronie, do tego jakiś tekst do zamieszczenia w podstronie kontaktowej.

I jak masz coś co można jako referencje wrzucić – najlepiej w formie jakiś z cytatów z wypowiedzi klientów…

Choć teksty nie są tak na prawdę konieczne – wszystko można w formie haseł zamieścić. Potencjalnego klienta interesuje właściwie przecież tylko kilka podstawowych rzeczy.

jakby co to maila podaję: jacekkam [at] gmail [dot] com

pzdr


Drogi Jacku

okej, tylko muszę poprosić fachowców aby zgrali mi te fotki z dysków (u)padłego komputera
Dziękuję :)


Marku,

widzę, że jesteś online, więc Radio Bażant pozwala sobie zadedykować Ci piosenkę:


Pino :)

jestem.
To COŚ nie pozwala na sen. Piję swoją pierwszą kawę dziś, choć powinienem sobie odpuścić ze względu na wzgląd nerek. Ale co tam, pies je drapał
Dzięki za Młynarskiego, bardzo go lubię od czasu do czasu posłuchać
Z tym, że moja maszyna do pisania podłączona kablem do netu nie jest muzyczna:)


Okej,

grunt, że Radio jako takie działa.

Puszczamy kolejną piosenkę w trybie analogowym:

Na spacer pójdę z psem na smyczy
Na ławce w parku zrobię Ci szalik
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Dokończę swą najnowszą książkę
Na chandrę znów będę za twarda
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Spieszyć się nie należy
I ze wszystkiego otrząsnąć się jak pies
Jak pies

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń , nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń , nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę hmmm

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę hmmm


Dziękuję

jak mam dobrze – mam radio analogowe! :)

Z tym tekstem to mnie zażyłaś normalnie


Blondynka mogłaby

Blondynka mogłaby pomyśleć, że wykonawca zamontował jej pojemnik z wodą w proszku, co nie.

No tak, ale w czym ten proszek rozpuścić? pomyślałaby szatynka, czyli ja.

Co do reszty, to zapragnęłam wyremontować łażienkę....


Dorcia

powiadają, że pragnienia można zaspokoić :)

Pozdrawiam wcześnie porannie


Subskrybuj zawartość