Przenośnia, nie tylko literacka

Kilka razy zdarzyło mi się popełnić teksty o trudach trwania na TXT.
I żeby nie było, że niby nie czytam innych, to wiem, że i innym domownikom kilka razy też się to przytrafiło.

Idę ulicą przy której mieszkam, spotykam ludzi – większości nie znam
jadę tramwajem lub innym środkiem komunikacji publicznej
zmiany za oknem – nadchodzi wiosna.
W środku pan z panią milczą uparcie
i choć od zawsze stanowią parę to łączy ich jedno – obojętność na siebie
miłość ich dawno umarła.
Choć jeszcze są i będą przez moment usta zaszyte milczeniem na amen.

To obraz pierwszy. A drugi malunek jakże inny od tego pierwszego.
Bluzgi i wrzaski bez końca – nienawiść to czy wojny początek.

Tak mi się skojarzyło rano po przespanej nocy, po wczorajszym nocnym przejrzeniu zielonej strefy.
Jak wielu z nas dokądś już poszło.
Odeszli.
Nie wrócą już nigdy?
Smutno.

Zawsze, od dziecka chciałem, aby świat był bardziej normalny, aby nie był aż tak dziwny, i aby było w nim mniej pogardy dla drugiego człowieka. Aby brat nie zabijał brata.

W obrębie naszej ziemskiej grawitacji jest wiele miejsca, jest tyle przestrzeni, że jeden drugiemu nie powinien wchodzić w paradę.
Ale jest, niestety, inaczej.
Od kiedy?
Czy od tego momentu, kiedy Kain zabił Abla wszystko się zaczęło?

Bóg stworzył ziemię latem: dowodem na to jest dojrzały owoc – jabłko. Sześć dni tworzenia, siódmy na odpoczynek. Ile czasu jeszcze zajmie człowiekowi, aby zniweczyć to dzieło?

Patrzę na wieżę Babel, i wiem – nie ma dla nas odwrotu.

I nawet gdyby ktoś chciał, aby to wszystko posklejać, naprawić, to zawsze znajdzie się ktoś inny kto podłoży ogień. Ktoś kto pierwszy rzuci kamieniem.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Co do tych odejść

z TXT, to nie jest tak, że zawsze odejście połączone musi być z niechęcią czy nienawiścią.

Nie przesadzajmy, każdy wybiera sam miejsce, gdzie pisze.

Zresztą jest trochę przykładów osób, które wracały raz czy więcej na TXT więc dla niektórych jakąś siłę przyciągania ono ma.

A tak globalnie, faktycznie, bywa różnie i niekoniecznie pozytywnie.

Ale trza po prostu robić swoje:

W zakamarkach nocy oświetlamy mrok
na zakrętach ulic przyspieszamy krok
w zakamarkach życia przynosimy siebie
na zakrętach myśli czekamy na Ciebie

Chcemy wygrywać wojny, wojny bez łez
chcemy wygrywać wojny, wojny bez łez
chcemy wygrywać wojny, wojny bez łez
wojny bez łez wojny bez łez
ho!

Trzy znaki

Zmieniajmy życie zmieniajmy świat
podajmy ręce przekażmy znak
zacznijmy od siebie, zacznijmy zaraz,
zacznijmy teraz

Ratujmy życie, ratujmy świat
otwórzmy oczy przestańmy spać
zacznijmy od siebie, zacznijmy zaraz
zacznijmy teraz
ja


Cześć Grzesiu

nie piszę, że wszystkie odejścia, te w życiu również, kończą się nienawiścią, choć powiem Ci że niewidzialna linia dzieli miłość od nienawiści.

Nie uogólniam, zawsze znajdzie się KTOŚ, zawsze znajdzie się dobry powód

Pozdrawiam i miłego dnia życzę


Moje refleksje nad /odejściem/...

Odejście, to rozstanie dla obojga. Jedno rozczarowane(?) wspólnym życiem szuka lepszego. Nie takie były oczekiwania, co do wspólnego życia, stąd odejście

Odejście, to rozstanie. Coś się kończy, coś zaczyna, ale nie tak kończy, niżby się chciało, stąd odejście.

Odejście, to porzucenie. To zawód, rozczarowanie, zawiedzione nadzieje, to poszukiwanie lepszego życia, stąd odejście.

Odejście, to niemożność wytrwania.


Dorciu

zgadzam się z Tobą w tej kwestii
jednak bardziej mi idzie o odejścia z txt o czym świadczy zielona strefa
a w życiu? Cóż bywa tak różnie, że czasem nie chce się mówić
Jedni optują za trwaniem w związku pomimo wszystko czym sobie i innym członkom rodziny fundują katownię
Inni za odejściem i spełnianiu się przy boku właściwego partnera

Osobiście stawiam na drugie rozwiązanie, choć potrafię zrozumieć niektóre trwania z pierwszej

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość