Moje trzy grosze

Za ostatni grosz wtrącę te swoje trzy grosze, czując się upoważniony choćby z racji stażu i tych kilku wpisów na TXT.

Czytam – ponoć nawet zdarza mi się niekiedy czynić to ze zrozumieniem – i zauważam, że delikatnie po rondzie różnych ważnych i merytorycznych uwag na Temat Upadku TXT odchodzimy od zasadniczej kwestii – R E G U L A M I N

Szanowna Gretchen będąc w gościnie u Szanownego Merlota zauważa, że Admin (Sergiusz) chciał, aby było to miejsce apolityczne.
No i tutaj się zgadzamy, bo tak było. I takie zapiski, co do tego miejsca i możliwości zaistnienia w Sieci, zostały nie jeden raz wyraźnie i jasno wyeksponowane.
Jeśli ktoś chce, to niech sobie wyszuka te punkty, uwagi i sugestie. Są gdzieś tutaj na TXT.

Na marginesie tego partyjnego jazgotu fanatycznej RRK, jej obszczekiwania wszystkich i wszystkiego, wkurza mnie fakt, że można być tak ślepo opętanym przez jakąkolwiek ideologię. Jej nadgorliwość w wielu miejscach i momentach jest gorsza od faszyzmu.
I to nie tylko problem tej pani, tak uważam, albowiem, gdyż i ponieważ w tym miejscu (TXT) Regulamin nie przewiduje (jeszcze obowiązuje nadal) ekspozycji takich zachowań.

Ja również miałem nadzieję, że jeśli już polityka i te okolice, to jednak w granicach komentarza politycznego, a nie lojalki, czy kolejnej trybuny z trąbą polityczną.

Dlatego nie dziwią mnie pociągnięcia Admina Sergiusza.
Aby było jasne, dodam. Miałem uwagi dotyczące systemu promowania poprzez te gwiazdki (zresztą każda ocena jest mniej lub bardziej do czterech liter – zależy od punktu siedzenia) jednak zgłębiłem dokładnie i ten temat, i wiem że wtedy nie miałem racji. Sorry Serg.

Nie jeden raz powiewało tutaj nudą, tak mi się wydawało, ale niejeden raz też próbowałem coś z tym zrobić. I ponoć tylko nudni ludzie potrafią się nudzić. I pewnie jest to prawda.
Zatem nudząc się bardziej czy mniej, popełniłem taką a nie inną liczbę postów. Kilka usnąłem, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby je przywrócić.
Żadnych z nich nie wstydzę się.
I choć wiem(y), że przy sprawie komornika ze Środy Śląskiej przydzielono mi łajzę-trolla, to jednak się nie schowałem, nie uciekłem, jedynie moje imię i nazwisko zamieniłem na nick. Poprosiłem też Administrację o pomoc w zablokowaniu za ataki personalne niejakiego ‘markopolo’. Reakcja była błyskawiczna. Dziękuję.

Mam też ogromny komfort psychiczny – u nikogo na blogu będąc w gościnie nie narozrabiałem, nikogo nie uraziłem, nie obraziłem. Nie przypisuję sobie tego jako sukces, choć to niekiedy trudne wyzwanie zachować kulturę przy niektórych sztuczkach i sztukach.

Od dawna, od zawsze stawałem po stronie słabszych i bezbronnych, Nigdy odwrotnie. Zawsze też starałem się być czytelny – nie interesowały mnie: kizianie, mizianie, poklepywanie po plecakach, spijanie z dziobków, wchodzenie bez mydełka, gdzie? – każdy wie.

Wiem też z doświadczania i wiedzy życiowej, że niekiedy zdarza się iż atakowany człowiek poddaje się, pęka.
Nie świadczy to o jego słabości, przeciwnie świadczy to o jego wrażliwości. Czasem zdarza się iż ktoś przyparty przez napastnika lub grupę napastników do muru przechodzi do kontrataku i niekiedy zdarza się, że w poczuciu zagrożenia przekracza tzw granice obrony koniecznej. Wiem, że ja tak potrafię, wiem to o sobie z autopsji.

Magia. Według mojej wiedzy i mojej oceny właśnie została zaatakowana i przyparta do muru. Sergiusz podobnie.
Zatem, będąc wierny swoim zasadom postępuję wg właściwych mi norm.
I jeśli ktoś tego nie potrafi zrozumieć, trudno – jaśniej nie potrafię wytłumaczyć, i raczej mi się nie chce.

Jest jeszcze jedna sprawa, a bardziej prośba. Nie rozpowiadajmy nigdzie, że TXTnasz ‘dom’, to złe miejsce. Bo to nieprawda. Pamiętajmy: zły to ptak, co własne gniazdo kala.
TXT przeżywa trudne chwile, rozpada się, nie z powodu zawirowań politycznych, nie z powodu ataku cenzury, czy wprowadzenia mechanizmów totalitaryzmu; rozpada się z błahego powodu, prozaicznych przyczyn: naszych ludzkich ułomności i słabości.

Dziękuję za możliwość wyrażenia siebie, za odwiedziny i gościnność innych. Była to dla mnie wielka przyjemność, wspaniała przygoda poznawania siebie i innych. Uśmiecham się życzliwie mając nadzieję, że Wy Przyjaciele również.

Jeśli jednak komuś nadepnąłem na odcisk, to nie zrobiłem tego umyślnie, przepraszam.

Wrocław, dnia 12 marca 2010 roku
MarekPl

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Marku,

w takim razie Twoja wiedza i Twoja ocena są jakieś dziwne, sorry.

Zaczyna mnie to już nudzić; dowody na zupełnie kretyńską i niczym nieuzasadnioną agresję Magii są dostępne u Igły i yassy.

Tamże, moje reakcje tak spokojne i umiarkowane, że sama się sobie dziwię.

Jeszcze parę razy usłyszę o niewinnej i pokrzywdzonej Magii, a normalnie się popłaczę. Ze śmiechu.


Pino

śmiech to zdrowie, ponoć
Ale w swoim życiu miałem okazję ujrzeć jak kilku z jednego śmiechu przeszli w drugi śmiech, histeryczny. Czego nikomu oczywiście nie życzę.
Bo ja dobry ludź jestem z gruntu
A płacz ponoć jest też potrzebny – płucze duszę


Nie wykazuję najmniejszych

skłonności do histerii, ani też do płaczu płuczącego duszę. Raczej staram się kierować logiką i rozsądkiem, a moimi emocjami nie zamęczać otoczenia, które ma prawo mieć te emocje gdzieś. Jak na kobietę, to pewnie dziwne podejście, ale już nic nie poradzę.


Hmm

Mnie już nic nie przeraża
tak bardzo wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka


Marek

Zdecydowałeś więc?


Dorciu

Tak, zdecydowałem.
To miejsce (a coś mi mówi że nadal będzie istniało) nie zdechnie kiedy mnie tutaj nie będzie i tak się zapewne nie stanie, kiedy Sergiusz zdecyduje się zabrać co Jego.
Jednak o tym być może napiszę coś jeszcze.

Dorciu. Nie zabiorę stąd nic – jedynie swój (O choroba! – troszkę tego jest) dorobek skopuję i może gdzieś kiedyś przeniosę. Ale pewności nie ma żadnej. Póki co troszkę zdołałem przenieść TUTAJ.

Uważam, że jeśli cokolwiek zostanie z tego miejsca, to niech ten mój nikły ślad mojej pracy i wkład w TXT pozostanie.

Nie targają mną żadne emocje. Jestem spokojny i silny; dawno tak dobrze się czułem. Coś się dzieje, tak to smutne, ale to nie koniec świata, nie żaden kataklizm.
Choć, tutaj muszę raz jeszcze podkreślić – wyrządzono kilku osobom krzywdę. Ale to nie zmienia mojej postawy do życia, nie niszczy wiary w ludzi, w ich uczciwość, mądrość i szlachetność. Myślę i taką mam nadzieję, że czas refleksji każdego kiedyś dopadnie :) i osobiście wolałbym, ale to tylko moje takie marzenie, aby stało się jak najwcześniej.

Wiesz, przyszło mi teraz na myśl. Są dwie takie sytuacje gdzie bardzo wiele ludzi się spotyka naraz, gdzie każdy w jakiś sposób trafi.
Jednym jest wojna i front
Drugim miejsce nasze spoczynku.

Pozdrawiam serdecznie Ciebie i pozostałych.
Spokoju i pogody ducha życzę.

Niech Moc będzie z Nami :))


Sorry Marku,

ale nie rozumiem czegoś.

Magia została zaatakowana?

Przez kogo i w jaki sposób?

Wystarczy prześledzić wątek u igły, by zobaczyc, kto kogo atakowala, kto prowokował i jaki.

“Choć, tutaj muszę raz jeszcze podkreślić – wyrządzono kilku osobom krzywdę. “

Fakt przez biedną Magię zostałem zaliczony choćby do grupy kolesi, hołoty obłudnej i kurew.
Nie powiem, żeby to było miłe, ale coś tego nie dostrzegasz.

Podobnie rok temu przy okazji zamieszania TXT acz jednak o w ładniejszych słówkach potraktował mnie i wiele osób Referent.

I to są te skrzywdzone osoby?
Bardzo smieszne…

“Ale to nie zmienia mojej postawy do życia, nie niszczy wiary w ludzi, w ich uczciwość, mądrość i szlachetność.

W ludzi in gremio nie, ale w konkretne kilka osób a i owszem i to bardzo.

P.S. Wyskok Magii nie był pierwszy, wystarczy prześledzić wpisy z wrzesnia/sierpnia 2008, kiedy zdążyła chyba obrazic kilka lub kilkanaście osób.

P.P.S. Ostatni już mój wpis na ten temat, bo to nudne się robi.

Jeszcze jeden P.S. Szybkość i gwałtowność sporu między sergiem a Igłą wskazuje, że ten spór wisiał w powietrzu i że był brak dobrej komunikacji pomiędzy nimi, wbrew głupawym stwierdzeniom o spisku nie jest to wina ani moja ani Docenta ani Pino ani Gre ani kogokolwiek innego, tylko samych zainteresowanych.

Ostatni P.S. Nie kasuj tekstów, bo szkoda i powodów nie ma.


Grzesiu, daj spokój,

Marek wie lepiej, co go wzrusza. Bezsilność złamanego człowieka.

Może jakbyśmy się popłakali histerycznie (bo te wszystkie kurwy to właśnie była forma bezsilności, jak najbardziej), to byśmy się załapali na wzruszenie albo na współczucie.

Tak, to prawdopodobnie wychodzimy na zimnych i cynicznych skurwysynów, a może nawet rebeliantów, którzy dostali zlecenie z zewnątrz (vide komentarze u Dorci).

Jak mawiała Chmielewska, “kiedy coś kompletnie przekracza ludzką wytrzymałość, należy to uznać za śmieszne”.

:)


Grzesiu & Pino

wszystko co miałem do powiedzenia, tutaj na forum przestrzeni publicznej, powiedziałem. Ostatnim akcentem tego tematu jest stół i są nożyce.
Polecam raz jeszcze i raz drugi uśmiechnij się proszę:)


Hm,

“Ostatnim akcentem tego tematu jest stół i nożyce.”

Jak dla mnie jest raczej jedynym tu akcentem chamstwo contra jego brak/próba rozmowy/ewentualnie rozczarowanie itd


Grzesiu

jak Ty pięknie potrafisz się odnaleźć w pewnych sytuacjach :))

Tym miłym akcentem kończę dysusyje wszelakie

pozdrówka serdeczne
Marek


W takich na jakie prowokowała pani M.

niekoniecznie akurat.

Może nawet napiszę tekst za chwilę o różnicy między wirtualem a realem?


Subskrybuj zawartość