Hyde Park - odsłona nr 10(special for Docent). Bez szczególnych atrakcji, z wyjątkiem tej, że to odsłona HP ostatnia.

A w ogóle ta odsłona special dla Docenta jest, no, który rozczulił i pozytywnie nastroił Redakcję HP, zapowiadając, że będzie u niej komentował i prawie nigdzie indziej, no:)

Proszę państwa, zaczynamy od trzęsienia ziemi, a później będzie jeszcze, ten jak mu, jak u Hitchkocka suspens.

Trzęsienie ziemi jest takie, że prawdopodobnie jest to ostatnia odsłona HP, znaczy Redakcji HP Hyde Parki się znudziły, zdewaluowały i formuła się wyczerpała chyba jednak, zresztą pierwszy HP pojawił się w sierpniu roku 2008, zresztą w miesiącu, w którym niektórzy upatruja początek kryzysu (pewnej formuły?) TXT.

Ale nie o tem będzie, bo redakcja HP jak zwykle ma pełno różnych i różniastych komunikatów:

1) Docent wrócił Czyż życie nie jest piekne? Redakcja HP czeka więc na tekst o black metalu, no.

2) Redakcja pragnie polecić pewien tekst, tekst piekny, mądry i ciekawy. Szkoda że leszek.sopot nie pisze już na TXT, (w sumie może by kto wysłal mu maila, jak ma, by tekst ów na TXT wrzucił, warto, naprawdę, redakcji zdaniem) acz pisze świetnie dalej. Tekst jest tu Choć z innej strony, redakcja se poczytała P.S. i komentarze i smutniej jej jeszcze bardziej niż po przeczytaniu tekstu, ale smutek to inny. Nieważne w sumie.

3) Redakcja HP pragnie też polecić tekst Torlina o Bitelsach cudownych. No i dzięki temu tekstowi udało się dziś znaleźć redakcji to, a Grzesiowi posłuchać tego:

Po prostu piękno w najwyższej postaci:), redakcja znała, ale strasznie dawno nie słyszała.
Happy together, to jak Redakcja i Grześ:)

4) Jeszcze dwa dni i piątek, Lacrimosa czeka, Grześ czeka na koncert, oczekiwanie trwa, pełne niecierpliwości i radości.

5) Wakacje się dla Redakcji kończą a raczej dla redaktora naczelnego, i choć on ma jeszcze ochotę smęcić i tekst o samotności clowna napisać, tekst o edukacji, tekst pokoncertowy oczywiście, może tekst, w którym opisze spotkanie dzisiejsze swoje pewne. I pewnie jeszcze tekst o FF (nie, nie, to nie Forum Frondy, to Fannie Flagg jest), by się przydał jakiś filmowy tekst i może. A i tekst o Stephenie na swą kolej czeka, a gdzieś się kołacze w głowie pomysł na blog o Niemczech i Niemcach, a i cykl o horrorze, i dwa filmowe: o kinie niemieckim i o kinie grozy miały się kiedyś zacząć.
Wszystko jest w głowie, ale czy kiedyś doczeka się realizacji?
Pewnie jakaś niewielka cząstka tak.

6) Nie o tem jednak miało byc w punkcie 5, ale będzie w 6 to co miało być w piątym. Wakacje się kończą, praca się zaczyna, nowe wyzwania, coś się zmienia, coś się zaczyna, coś się kończy, do starych problemów dochodzą nowe i tak to się kręci.
Zwyczajnie mówiąc od wtorku czasu będzie mniej, może tak się zdarzyć, że i dostęp do neta rzadszy lub momentami bendem od neta daleko w sumie.
Więc jak ktoś ma mnie dosyc, to od wtorku się proszę cieszyć:), acz z drugiej strony mam nadzieję, że tekst pokoncertowy wyrychtować przed wtorkiem zdążę, no.

7) W punkcie nr 7 miala być sensacyjna wiadomość, ale na razie nie jest ona pewna więc jej na razie nie będzie w sumie.
Jeśli wiadomości nie będzie, to będzie pewnie tekst, jak wiadomość będzie, to tekstu nie będzie.

8) Czy wpis jest nudny, enigmatyczny i niezrozumiały czy tylko ja mam tylko takie wrażenie?

Jakby co winna jest Redakcja HP, nie Grześ.

Grześ za to popija Carlsberga jest wy(o)palony i pełen smętnych myśli w sumie.

Na tę osmętnicę proponuję jeszcze to na koniec:

Pikne to jest tak, że masakra, no.
Ktoś mi kiedyś ten utworek podrzucił pod moim tekstem o Osieckiej chyba, Gre to ty byłaś?
A może Delilah?
W każdym razie cudo to jest, no.

Redakcja HP pozdrawia żegnając się jednoczesnie, Grześ wróci tekstowo pewnie po koncercie więc koło weekendu.

Średnia ocena
(głosy: 3)

komentarze

Szanowna Redakcjo

Zamieszała Redakcja równo, oraz konsekwentnie.

Niech mnie Redakcja nie podkręca domniemanym kryzysem, bo się Redakcja doczeka, prawda poniekąd jak mówi Referent i znowu będzie na Gretchen, a tego byśmy nie chcieli. :)

Gretchen pozwoli sobie powiedzieć, że w napięciu czekała na sensacyjną wiadomość, a Redakcja, czy też wysłannik Redakcji Grześ, normalne jajochy sobie czyni i pary nie puszcza. Oburzające.

Redakcja o wakacjach. A co to takiego? Bo się niby kończą, a lubimy z Drugą wiedzieć łots ap.

Pogadamy w grudniu, jak się wybiorę na wyprawę, a Redakcji tyłek marznąć będzie w chłodzie, połączonym z błotem.

Samotność clowna…

Droga Redakcjo…
Gretchen pragnie stwierdzić, że skądinąd rozumie. Nie powie skąd, ale może kiedyś o tym napisze (Redakcja może przypominać i przyciskać, bo historia warta opisania, a ja zapominam o tym).
Chwilowo powiemy z Drugą tyle, że kumamy, łapiemy i co tam trzeba.
My, z Drugą to już prawie wszystkiego doświadczyłyśmy.
Jako takie, możemy się dzielić doświadczeniem i spostrzeżeniami, co być może w naszej świadomości daje nam glejt do bycia blogerkami, pardą.

To może chwilowo tyle.

Piśniczka, którą w chórze byśmy sobie zaśpiewały, ale chór z nas słabieńki. Wciąż się spieramy i kłócimy, a chór to jednak współbrzmienie.

Redakcji się spodoba.

Smacznego.


Hm, zaczniemy od końca

czyli od youtubka, wprawdzie póxno jest i w ogóle noc, ale zabłysnę (znaczy redakcja) błyskotliwą i odkrywczą tezą, że program “Idol” można krytykować, ale niewątpliwie miał plus.
Tym plusem , jednym z niewielu była oibecna tam dawno temu Ania Dabrowska.
Redakcja swoją droga uwielbia inny smutny utwór:

A jeszcze jako ciekawostkę może to?

http://swann.wrzuta.pl/audio/8kw2cAPdlTF/tomek_makowiecki_feat._ania_dab...

A co do meritum, wiadomość sensacyjna najbardziej sensacyjna i ciekawa jak się potwierdzi, będzie dla mnie w sumie:0

Hm, a czy redakcja cuś o kryzysie gadała?
A, o sierpniu w sumie i o kryzysie, fakt.
No sierpień, miesiąc to jest trudny, w dodatku trzeźwości, co redakcję do tegoz miesiąca nieufnie nastraja:)
Wakacje?
wakacje to taki czas,przed którego nadejściem człowiek sobie planuje multum rzeczy, które wykona/zobaczy/pozna/dokona i że w ogóle super będzie, później jakoś mija dzien za dniem na necie, przed TV i czasem i sensowniej, aż nagle się okazuje, że to już koniec i trza do pracy iść, a nie chce się wtedy i człowiek się orientuje, że sam nie jest na to przygotowany ni w ogóle nic nie ma przygotowanego.
Taki lajf:)

O samotności clowna mozna poczytać u Boella, w sumie jest tam najlepiej to ujete, polecam po niemiecku, chyba że kiedyś te “Ansichten eines CLons” sam przetłumaczę:), acz wątpię w sumie, no ale pomarzyć co szkodzi?
A ja jak napiszę, to to taki erzac będzie, no.

Ale ty napisz, pan Igła miał/chciał napisać o samotności w sieci, taki nam się więc zrobi tryptyk wieloautorski o samotności:)


P.S.

Spać idem, bo choć jutro dalej wakacjuję (jeszczo), to wstać rano muszem i trochę spraw róznych jest, no.

Więc redakcja nocnym markom dobranoc mówi:)


Grzesiu

Charlie to piosenka przez Gretchen ukochana, bo jakoś oddaje i się ma. Pomijając pieniądze. :)
Mam tę płytę, to wiele wyjaśnia.

Był mą podróżą dziką

uwolnił mnie

Jaaaaaa! :)

Redakcja o kryzysie gadała, podobnie jak o sensacyjnej wiadomości. Zżera mnie ciekawość, nie ukrywam.

Się Grześ cieszy, że ma jakieś wakacje, zwłaszcza nadmiarowe, no kurka.
A że wszystko się kończy? Też mi niespodzianka!

O samotności… Grzesiu, napisałam o tym tyle, że już mnie samą mdli. Wciąż piszę o tym na nowo. Też mnie mdli, z niezrozumienia dodatkowo.
Samotność clowna wydała mi się czymś nowym, bo przypomniała pewną historię.

Do wieloautorskiego pisania o samotności, mogłabym przystąpić. Spróbujcie mnie pobić. :)

Samotność jest stanem naturalnym, z którym uparcie się zmagamy. Nie wiadomo po jaką cholerę. Nie łatwiej ją przyjąć?
Jakoś nie…

Proszę, oto jest


Ano tak

“Samotność jest stanem naturalnym, z którym uparcie się zmagamy. Nie wiadomo po jaką cholerę. Nie łatwiej ją przyjąć?”

No nawet według różnych filozoficznych prądów, to bez samotności ani rusz, znaczy ni wolności ni innych rzeczy ni ma.

Co do Maćieja M. i youtubki, lubię, tę piosenkę też bardzo, nawet gdzieś ją nie tak dawno wrzucałem.

A Ania Dąbrowska to jest to, płyty wprawdzie nie mam, ale z chęcią bym miał:)

To tyle, bo rano to ja nie myślę za bałdzo w sumie, bo zaspany jestem, zabawne jest, że będe musiał w nast. tyg pewnie wstawać rano, a moż eprawdopodobne, że bardzo rano, a to nie jest to, co Grzesie tego świata lubią najbardziej:)
O, Maleńczuk śpiewa właśnie “To nie to, to nie to”
:)


ale nutę zapodałeś :)

Seweryn Krajewski :D

na szczęście Gre uratowała sytuację Maleńczukiem … :)


Hm, Seweryn ci się nie podoba?

To masz Klenczona:)
Na rockowo

Taki wstępd do twojej historii tych wszystkich satanów:)


Panie Grzesiu!

Niezłe to jest, choć nie wszystko podoba mi się. A samotność to stan, który musimy najpierw odkryć, a potem najlepiej polubić.

Pozdrawiam


>grześ

he he

polski Ozzy :D


Panie Jerzy,

co do samotności zgoda.
Co do reszty,co się podoba, co nie?
Konkrety proszę:)

Pozdrawiam.


Docent, ciekawy utwór,

kiedys chyba go słyszałem, ale dawno to było.

Ale jak juz idziemy w tę stronę, to chyba bez tego się nie obędzie?

Choc jak słucham tego, to mnie to śmieszy totalnie i tekst i maniera wokalisty i te okrzyki,, no ale niech będzie:


Założyłem nowe konto

Ponieważ znowu nie mogłem się przedrzeć do Ciebie z powodu różnych barier, to się znowu zarejestrowałem. Wielkie Dzięki za wyróżnienie.


Torlinie,

spoko wg zapowiedzi Redakcji TXT niedługo ma byc znowu tak (znaczy każdy na blogu se będzie mógł ustawić), że będzie można komentować be zlogowania, więc łatwiej będzie.

A przedzieranie się do mnie przez zasieki doceniam:)

Pozdrówka.


>grześ

Kupczyk ostatnio parodiuje Cugowskiego


Dpcent,

słucham od 3.52 minut i stwierdzam, że na dłuższą metę to niesłuchalne to jest:)

pzdr


Panie Grzesiu!

Nie mam nastroju na Seweryna ani na Macieja.

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

no trudno, nic nie poradzę, proszę posłuchać pierwszego utworu w tekście, cudowny jest, taki pozytywny.

Pozdrawiam


Panie Grzesiu!

Ja jestem wystarczająco pozytywny sam z siebie, więc nie muszę się doładowywać. Przed chwilą słuchałem „The Moon Is A Powerful Lover” w wykonaniu Claire Hamill. Teraz leci Anita Lipnicka z „Diabłem i Bogiem”. Jest pięknie, pomimo że jedno i drugie to smęcenie.

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

i tak trzymać, z tą pozytywnością, znaczy się:)

Utworów wymienionych nie znam chyba, ale się zpaoznam jak nie zapomnę.

Pozdrawiam.


Panie Grzesiu!

Clair Hamill znajdzie Pan na pierwszym MiniMaxie Piotra Kaczkowskiego, natomiast Anita Lipnicka z jej pierwszej solowej płyty.

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

posłuchalem, ta pani Clair Hamil całkiem, całkiem.

Co do Anity Lipnickiej ja najbardziej lubie jej słuchać w odsłonie z Johnem Porterem:

Pozdrówka dobronocne.


Panie Grzesiu!

John Porter jest niezły, podobnie jak Anita Lipnicka. Niemniej dla mnie rewelacyjne są teksty Anity Lipnickiej po polsku pisane dla Varius Manxa. Proszę sobie znaleźć „Wolne ptaki”. Proszę posłuchać tekstu…

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

obiecuję kiedys posluchać, ale kiedy to nastapi, tego nie wie nikt:)

Pozdrowienia również.


Grzesiu

Może szybciej, niż myślisz? :)

Tekst, bardzo mi się podoba, że tak to ujmę.


No dobra, szybciej,

ale dopiero za jakie 7 minut:), bo teraz słucham “Opowieści zimowej” Armii, a przerywanie tego byłoby jednak profanacją.
nawet dla świetnego tekstu, no.


Gre&Jerzy M.,

posłuchałem, całkiem niezłe to jest.

A tekst to mi się skojarzył z tym, nie wiedzieć czemu:)

No ale trza cus ostrzejszego, bo znowu mnie Docent zbeszta, że nie dość, że Seweryn, Ania Dabrowska, to i jeszcze Anita Lipnicka:)

Pozdrówka.


Komunikaty redakcji HP

1) Redakcja HP jest zaniepokojona rosnącą jej tuż pod nosem (czy Redakcja może mieć nos(-a) ) konkurencją, nie dość, ze w jeden wieczór tam więcej komentarzy się pojawiło niż w HydeParku od 5 (sic!) dni, to jeszcze redakcja czuje się oburzona, że udziela tam się całkiem licznie główny redaktor Redakcji HP, niejaki Grześ.
Redakcja zawsze podejrzewała, że łon niezrównoważony, niekonsekwentny i w ogóle skomplikowany w sobie jest, ale żeby działać na szkode macierzystej redakcji?
No nie godzi się.

2) Redakcja HP wyraża radość, bo do Trójki po latach wrócił program “To był dzień”, z którym redakcja ma dobre wspomnienia (choć jej wtedy nie było jeszczo, był Grześ za to), teraz właśnie sobie słucha tego porgramu.
W ogóle może słuchanie Trójki zaskutkuje jakimś tekstem o tych zmianach powakacyjnych?

Bo trochę się pozmieniało, wrócił “Manniak po ciemku: (znaczy przed chwilą Mann audycję miał), wraca to był dzień. redakcja posłucha prze ztydzień albo dłużej i cuś napisze.

A tymczasem Redakcja HP pozdrawia i udaje się na spoczynek.


>Red Akcja HP

musicie zmienić formułę hape żeby przyciągnąć blogerów.

ja proponuję (nieśmiało) 2 x na tydzień tydzień dawać każdemu śledzia, tak żeby mjeli pragnienie pisania, a raz na dwa dni 250 gram samogonu na odwagę. tylko żeby jakiś tępy i powolny troll nie pomylił odwagi z odważnikiem…

darz bór!



Hm, kto by wypił 250 gram samogonu?

redakcja jest zniewieściała, by nie powiedziec pedalska i woli martini z lodem i z cytryną:)
Acz i tak nie posiada, poza tym redakcja wpada w abstynencję i ascezę od dziś.
I w wir pracy.
Znaczy redaktor, nie redakcja, bo redakcja się zawiesiła.

A sledzie redakcja ma w lodówce, ale dla siebie, no.


Hm, kto by wypił 250 gram samogonu?

ja bym wypił. tylko żeby były jakieś ogórcy do zakąszania :) bo śledzi nie jadam



Hm, w sumie samogon

to ja piłem w sobotę, ale dwa małe kielonki, niczym nie zakąszając.
całkiem dobre to było, znaczy spróbowałem tego bimbru z chęcią, a koniakiem wzgardziłem:), acz później tak czy tak zaopiekowałem się tym co najlepsze, czyli zawłasczzyłem se butelke wina blisko siebie i już było mi dobrze, no:)


Redakcję jakoś tak refleksyjnie naszło

Nie wiedzieć czemu, ale podoba się:)

Redakcji, znaczy się.

Poza tym Redakcja myśli sobie o różnych rzeczach, ale na razie myśli na papier, znaczy monitor nie przelewa.

Acz taka mała zapowiedź tego, co Redakcja by chciała jesienią napisać.
Znaczy Grześ:)
1. Tekst o pewnej książce, nie napisze o jakiej, bo za często o tym wspominam.
2. Tekst o piosenkach pewnego autora.
3. Tekst o edukacji w Polsce.

To chyba tyle chwilowo, poza tym na rozpoczęcie czekają cykle sobie, jeden o kinie niemieckim, drugi o horrorach (fillmowy), trzeci o świecie grozy (niefilmowy, a przynajmniej nie tylko)
No i blog o Niemczech Redakcję nęci:)
Znaczy Grzesia, acz kiedy Grześ na to czas znajdzie?

Ale teksty numer 1, 2 i 3 powstaną pewnie kiedyś, ma nadzieję Grześ.
I Redakcja.


Redakcja HP właśnie

zauważyła fantazyjne banery na SG TXT.

Redakcji banerki się podobają:) acz ma nadzieję, że zbanerowane podmioty rozsławiają TXT i u siebie i że dzięki temu na TXT trafią sami sensowni komentatorzy.

Redakcja będzie się temu bacznie przyglądać i w swoim Hyde Parku sprawę monitorować:)

Redakcja czuje, że ciekawie być może.

Acz ma nadzieję, że i pozytywnie:)


A w ogóle

Redakcja jest w nastroju refleksyjnym, wczoraj romansidło smętne i rozdzierające oglądała pt. “Miłość bez końca”.
Tak redakcję więc teraz naszło na smętna cz ładną piosenkę:

Jesiennie się robi w sumie, choć słońce świeci intensywnie.

A w ogóle dekadenckie nastroje panują, no.


Odpowiedź dla Yassy,

w sprawie niejakiego KJWojtasa.
Zapoznaj się z linkiem tym i komentami tego pana:

http://jachoo.salon24.pl/86899,kary-cielesne-co-ja-o-tym-mysle

Jeżeli chcesz go sobie cytować, prosze bardzo, ale nie w rozmowach ze mną, ponieważ uważam tego pana za człowieka chamskiego i kłamiącego, obrażającego mnie i kilka osób stąd wielokrotnie.

P.S. Co ciekawe pan Wojtas swoje informacje o mnie wywnioskował na podstawie tekstu, do którego w żaden sposób się nie odniosłem:

http://tekstowisko.com/max/54395.html

Odniosłem się za to do jego chamskich i burackich wypowiedzi wobec Gretchen w innym miejscu, już nie pamietam gdzie.

Tyle w tej sprawie.


Grzesiu, przeczytałem

Grzesiu,
przeczytałem wypowiedz Wojtasa w salonie;

“W którejś z dyskusji jeden z “lewaków” stwierdził (chyba Predator), że nie dorósł do rodzicielstwa ten, kto chce karać fizycznie. Mam całkowicie przeciwne zdanie; do rodzicielstwa nie dorósł ten, kto nie jest w stanie (stosownie do okoliczności), zastosować takich metod, które przyniosą właściwy efekt wychowawczy. Bo nie liczą sie słowa i bujanie w obłokach, a właściwe ukształtowanie młodego człowieka. I nie wierzę, że Rodzic, który musi stosować kary fizyczne jest z tego dumny; przeciwnie, jest to zawsze sprawa konieczności. Sam dostawałem. I sam stosowałem. I zawsze bolało mnie to bardziej niż delikwenta. I zawsze marzyłem, że nigdy wiecej. Ale dlatego też twierdzę, że wyłączenie tego rodzaju kar (oby nigdy nie stosować) świadczy o debiliźmie lub złej woli pomysłodawców. I z pewnością te bzdurne idee popierają ludzie głoszący zasady antypedagogiki, w tym znaczącego nurtu tej ideologii, czyli pedofilstwa. Nie dziwi więc udział w dyskusji Grzesia, w odniesieniu do Jego uwag w tej sprawie na TXT.”

W zasadzie dużo racji w niej jest. Rzecz do dyskusji.

Natomiast jeśli;

“max, Gretchen i inni…
Nie wiedziałem, że jesteście takimi wspaniałymi pedagogami.
Swego czasu, a bylo to kilkanaście lat temu, kiedy moje dzieci byly w wieku szkolnym i zastanawialem się nad metodami wychowawczymi, interesowałem się również i tą stroną metod wychowawczych.
No i doczytałem, że właśnie na antypedagogice bazuje też przekonanie, że takie kilkuletnie dzieci to mają też potrzeby seksualne, które winny być rozwijane zgodnie z ich odczuciami. Dorośli moga w tym pomóc. Niektórzy Belgowie to propagowali.

Pozdrawiam potencjalnych pedofili. Że też TXT to propaguje.”

kwalifikuje go jako chamskiego,kłamiącego i obrażającego wszystkich wielokrotnie to sorki,po burzliwych doświadczeniach TXT,brzmi to nieco humorystycznie. Obiektywnie rzecz ujmując.

Aczkolwiek kierując się nieśmiertelną zasadą Halbera, rację masz w 100%.:)

pozdrawki


Sorry,

ale jeżeli ktos rozsiewałby o tobie plotki, że jestes pedofilem, alkoholikiem, narkomanem, przestęopcą czy kimkolwiek innym bez żadnego uzasadnienia, uważałbnym go również za chama i buraka.

KJWojtas napisał więcej niż ten jeden komentarz, innych nie chce mi się szukać, bo szkoda mi się babrać w takim czymś.

Dla mnie insynuacje czy w innym zakreisie (np. sugerowanie komus że był agentem, że nie jest Polakiem itd) to coś duzo gorszego niż zwyzywanie nawet brutalne kogoś.

jak tego nie rozumiesz, to się nie dogadamy.

Obiektywizmem zaś się nie kieruje, kieruję sie mym poczuciem tego co jest fair co nie, gadki (wielokrotne) pana Wojtasa i w tej sprawie i wobec kobiet były pospolitym i zwykłym chamstwem. Nie zmienia tego fakt, że on umie pisać ciekawie i dobrze.

W każdym razie wolałbym bys nie cytował tej osoby w rozmowach ze mną, bo jest to jedna z niewielu osób w necie, która moim zdaniem przekroczyła jakąś granicę.

A jak wiesz, ja jestem tolerancyjny i gadam prawie z każdym:)

P.S. Zacytowałes pierwszy komentarz Wojtasa (a warto prześledzic całą dyskusje tam moją z nim), na pewno jest w nim duzo racji, w sugestii żem pedofil też pewnie:)
To może trza się zwrócić do prokuratury, a nie pogawędki ze mną toczyć?


Grzesiu, bez jaj, proszę

też byłem tu ubekiem i chujem, też kilka osób chciało mi sprać pysk.
I co?
Nico.
Widocznie mam ponadnormatywną wyrozumiałość i tolerancję dla ludzkich słabości.
Sam się sobie dziwię, jakie we mnie drzemią pokłady empatii i zrozumienia.:)

I za to jestem lubiany.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale nawet docent Stopczyk zaliczył mnie do swoich ulubionych.
Bardzo nielicznych zresztą.
Zaczynam odczuwać wyrzuty sumienia.:)

Proponuję zatem, dla komfortu psychicznego, podkreślić przeszłość grubą linią.:)

Pozdrawki


Yassa,

nieważne co napiszesz, w tej sprawie mnie nie przekonasz.

Albo nie znas zdobrze wpisów pana KJWojtasa niektórych i tu i na S24 albo empatii ci brak zupełnie i dobrej woli:)

Nie zamierzam nic podkreslac ni odkreślać.

Sa osoby, z którymi rozmawiać nie zamierzam i pan, którego komentarz cię tak zachwycił jest jedną z nich.

Mam nadzieję, że nie będzie się on pojawiał na TXT, ale to już nie moja sprawa.
Na pewno się nie będzie pojawiał u mnie w blogu.

P.S. Znalazłem jeszcze jeden wątek z popisami tego pana, nie ma co komentować, wystarczy poczytac wszystkie jego komentarze, w tym ten usunięty:

http://tekstowisko.com/gretchen/54408.html

Żenua, jak to mówią:)


Grzesiu i Yasso

A skąd Wam się ten temat wziął?

To był pierwszy epitet i inne współtowarzyszące jakie usłyszałam na swój temat w sieci. Łza się w oku kręci, że tyle czasu minęło…

Może i nawet, póki co, był to pierwszy i ostatni epitet, bo poza nim były potem pełzające insynuacje na wysokim poziomie abstrakcji i niskim poziomie w odniesieniu do czynnika ludzkiego.

Miałam wkleić ten link, ale uprzedziłeś mnie Grzesiu.

Pozdrowienia.


Gre, a bo Yassa

wkleił komentarz KJWojtasa z niepoprawnych.pl (w innym wątku, zajrzyj do tekstu “Danielle” Xipetoteca, po lewej znajdziesz w dyskusjach), więc się odniosłem, by w rozmowie z emną nie wrzucał przemyśleń tego pana.

I tyle, a później się rozwineło:), jak to w gadkach moich z Yassą:)


Grzesiu

Bardzo piękny komentarz. Widać, że Wojtas trzyma poziom i pion.

Przeczytałam ten komentarz w kontekście tekstu, pod którym się znalazł. Jakoś nadal mój komentarz pod wpisem Jacka Jareckiego wydaje mi się aktualny.

Ech…


Gre, no fakt,

jakby ten krytykant stamtąd ppotrafił napisac teksty w stylu “Danielle” (pod którym Yassa musiał swe jakże wazne porachunki i gierki uprawiać), to by moż emiał prawo do pisania takich pierdół.

Niewazne, konczę ten temat, bo szkda czasu:)
Idem za to zaraz jaki film oglądać mądry.


Grzesiu

Miłego oglądania mądrego filmu. :)


>grzesiu

a nie mówiłem? uderz w stół a yas*a się odezwie… oczywiście nie mógł pacan przeboleć żeby mnie nie wymienić ... i kto tu przebiera nóżkami … stary chłop a taki głupi.



Grzesiu dzięki za kolejnego linka,

uroczy.
Choć tak naprawdę wzruszył mnie tamtejszy spór; jak poprawnie wymawiać nick Gretchen?
Wobec dwóch przeciwstawnych i autorytatywnych wersji, dodam trzecią, swoją, również autorytatywną.:)

W różnych regionach Niemiec to “ch” wymawia się różnie. Można i “ć” i “ś” i “sz” i nawet nie wymienione przez nikogo “h”. Miękko i twardo, nosowo.

W zależności czy mówi Brandenburczyk czy Bawarczyk.
Nawet więcej, bo Berlińczyk będący przecież również Brandenburczykiem, raduje się także ze swej odrębności.
Nie ma więc najmniejszego sensu wprowadzać zamieszania, rozpatrując różnice między Gretchen wzywaną na obiad w Wiedniu i Tyrolu, bo to przecież Austriaczki.:)

Też lecę, spróbuję obejrzeć irlandzki “W imię ojca”...Im Namen des Vaters.:)

Pozdrawki, dobranoc

Ps.
Doc, ja tak o Tobie tak cieplutko, w końcu chrześcijańskie sumienie mnie ruszyło, a Ty swoje w kółko.
Buddyści to sumienia już nie mają? Mam Cię znielubić?
Nie odbieraj mi nadziei.:)


Yassa,

ty sie w regionalizmy bawisz i się rozdrabniac, a ja dałem wykładnię z hochdeutscha przecież:),

Dialektów niemieckich nikogo w stanie bym uczyć nie był, bo to teamt rzeka i tak skomplikowany, że przy tym rozwlekła i tragiczna historia podziałów prawicowej blogosfery to przy tym pikuś mały:)

pzdr


Subskrybuj zawartość