Jak się uczyć niemieckiego-konkrety, linki, różne dziwne sposoby Grzesiowe i nie tylko

Trzy części poradnika się już ukazały, troszkę w nich nasmęciłem raczej ogólnie, dziś chciałbym zająć się konkretami różnymi.

Wiadome, że trzeba czytać, pisać, mówić i słuchać.

To wszyscy wiedzą, ale co i jak już nie każdy.

Więc pojedziemy konkretnie, jeśli chcemy osłuchiwać się z językiem, warto zacząć oglądać niemiecką TV lub inaczej, różne stacje niemieckiej TV.

W początkowym etapie telewizja jest lepsza niż radio, bo zwyczajnie łatwiejsza, lepsza jest też niż słuchanie płyt czy kaset, gdzie dialogi bywają sztuczne i dopasowywane do odpowiedniego poziomu (nawet jak są naturalne, z odgłosami z reala, w realnych sytuacjach, to i
tak wiemy, że te sytuacje się nie dzieją, tylko zostały przedstawione dla potrzeb kursu, w telewizji tego nie ma)

Polecam choćby wiadomości niemieckie na ZDF (ciekawsze od naszych), polecam liczne talk showy niemieckie, gdzie choć gupio jest, to można i ciekawe (acz totalnie odjechane) tematy spotkać i usłyszeć jak Niemcy się kłócą i dyskutują. Warto też oglądać telewizje muzyczne, gdzie często porgramy sa po angielsku, ale leca niemieckie napisy, dzięki czemu i pisowni się uczymy, no i język potoczny jako tako poznajemy.

Piosenki niemieckie.

Jest kilka dobrych zespołów niemieckich, których teksty świetnie nadają się do tłumaczenia i uczenia na nich języka, np. Die Toten Hosen czy Rammstein (choć ci drudzy mają troszkę makabryczno-niesmaczne teksty), poza tym jeżeli nas zafascynuje jakiś zespół, to po prostu sami będziemy chcieli wiedzieć o czym śpiewają i będziemy się w to wgłębiać.

Ja mam ze dwa, trzy zeszyty z tekstami Lacrimosy, najpierw teksty w oryginale (przepisując uczymy się pisowni właściwie automatycznie), z tłumaczeniami i wcześniej z wypisanymi słówkami. Więc poznajemy i słownictwo i czasem ciekawe sformułowania czy słowa, których gdzie indziej bysmy nie usłyszeli/nie zobaczyli, uczymy się także pracy ze słownikiem, co wcale takie łatwe nie jest na początku, no i de facto ćwiczymy się w kompetencji tłumacza a i twórcy poetyckich tekstów:)

Jak i fanem jesteśmy zespołów, to do tych zeszytów zaglądamy nieraz i się dokształcamy i powtarzamy.

Co jeszcze warto robić?

Czytać i pisać, jak wiadomo, zeszyty nadają się też do zapisywania cytatów, sentencji, fragmentów wierszy, piosenek, złotych myśli itd
Ja miałem takiego powera, że przepiusywałem i całe teksty pózyczonych jakichs podręczników czy gazet, wypisywałem nieznane słówka i kolokacje (zwiazki wyrazowe), przy okazji wgłębiałem się w nieznane struktury gramatyczne.

Otaczanie się językiem to nie tylko książki, muzyka i filmy, to także opakowania, warto czytać etykietki, mnóstwo produktów ma instrukcje czy skład po niemiecku, warto sobie wypisywac te słowa, zaglądać, na początku nauki mało kto wie, jak sa np. składniki czy skład, a z opakowań i etykietek łatwo to wywnioskować, jak mamy informacje o produkcie w kilku językach, to łatwo zorientować się co dane słowo znaczy po niemiecku.

Jak zapamiętywać słówka?
Poza tym że z rodzajnikami?
Różne sa sposoby, jednym z nich są tzw. fiszki, wycinanmy mnóstwo karteczek, zbieramy różne opakowania czy koperty (fanatycy fiszek i słówek mogą opakowania po butach nawet stosować), na jednej stronie piszemy słowo po polsku na drugiej (z rodzajnikiem) po niemiecku.
I codziennie ćwiczymy, patrząc na stronę niemecką, powtarzamy głośno jak to jest po polsku lub odwrotnie, jak nie pamiętamy, sprawdzamy.
I aż do skutku.

Inna metoda, oklejanie domu, w domu zazwyczaj ma się mnóstwo sprzętów, przyklejamy na każdy karteczkę z słówkiem, np. na szafę “der Schrank” itd
Właściwie nie trzeba nic robić wtedy, bo zwyczajnie łażąc po domu widzimy te słowa i zapamiętują się one nam.

Co jeszcze?

Mówienie, tu nie ma lekko.
Bo nie zawsze mamy z kim gadać.
prosze sie nie przejmować, można mówić tez przecież do tych co nie rozumieją, byle ćwiczyć się w głośnym mówieniu i nie lękać się.
Nekamy więc rodzine i znajomych gadając do nich po niemiecku.
Gadamy też do siebie.
Ja np. przez lata miałem hobby: tłumaczenie kazań księży (zbyt głośno niestety się tego robic nie da, więc ćwiczenia nie do końca wartościowe, jeśli chodzi o tłumaczenie symultaniczne:) i ćwiczenie wymowy, ale warto, nieraz pojawiało się jakieś słówko lub kilka (raczej kilka lub kilkanaście), których się nie znało. Po pwrocie do domu sprawdzić w słowniku i zapisać.

O właśnie, osoby religijne, Biblia, proszę Państwa, co ją szkodzi czytać po niemiecku? I znowu poznajemy słow,a których gdzie indziej nie spotkamy.

Pisanie.
Różne rzeczy można pisać po niemiecku.
Choćby prowadzić pamiętnik, a czemu nie?
Opowiadania pisać, krótkie formy, spostrzeżenia, przemyślenia, stosować warto też różne techniki kreatywnego pisania.
Np. bierzemy pustą kartkę i piszemy strumieniem świadomości, automatycznie, wszystko, co nam przychodzi na myśli i na papier, bez zastanawiania się, bez sprawdzania błędów, bez przerywania, właściwie nie odrywając długopisu.

Jak mamy więcej osób, piszemy wspólnie, np. opowiadania, na nudnych lekcjach/wykładach warto się w to pobawić, jedna osoba pisze 2 zdania, później następna i znowu ta porzendia (chyba że jest nas więcej) itd

Jeszcze trochę tipps &tricks mógłbym podrzucić, ale warto też odkrywać samemu, więc garść linków do stron po niemiecku lub o niemieckim, na różnych poziomach:

http://www.goethe.de/ins/pl/war/deindex.htm

http://faql.de/

http://www.macbor.user.icpnet.pl/di/startseite.htm

http://www.spiegel.de/kultur/zwiebelfisch/0,1518,332092,00.html

http://www.spiegel.de/kultur/zwiebelfisch/0,1518,314650,00.html

http://www.germanpod101.com/page/34/

http://www.redensarten-index.de/suche.php

http://www.interdeutsch.de/studien/studien1.htm

http://wortschatz.uni-leipzig.de/

Żeby nie przestraszyć chętnych do nauki, to linków tyle, acz stron ciekawych jest znacznie więcej (niedługo będę musiał trochę posuzkać stron z ćwiczeniami dla początkujących, więc dorzucał coś tu będę sukcesywnie)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Grzesia tekst bez youtubów?

Niemożliwe, więc podrzucam tekst, który pozwoli zrozumieć, kiedy tzw. Wechselpraepositionen (przyimki , które mogą się łączyć z dwoma przypadkami) łączą się z biernikiem (Akkusativ), kiedy z celownikiem (Dativ)

Pozdrówka dla licznych czytelników:)


motywacja

Grześ, wiele razy zapalałam się do nauki, ale jak długo można uczyć się sztucznie, po nic, tylko u mnie angielski. Co jakiś czas jakiś dokument w pracy trzeba przeczytać. Chyba lepiej znaleźć czas na polską książkę. Czytam te Twoje poradniki i mnie starej leniwej baby już chyba nic nie ruszy.


Anno, no

e tam, nie znasz dnia ani godziny:)

A nuż cię ochota na nauke języka jeszcze najdzie?

Ale, fakt, masz rację, mało kto ma zapał by uczyć się , jeśli nie musi tego języka używać.
Lub nie ma gdzie go używać.
To w sumie naturalne.

Mi jakoś ostatnio zapał do nauki niemieckiego wraca (bo też kryzysy miewam) i np. sobie czytam różne knigi po niemiecku, czego dawno w sumie nie robiłem.

A polskie ksiązki zawsze:)

Pozdrówka i dzięki za wizytę, bo pustawo u mnie dziś i w ogóle na TXT.


@grześ

A ja się z wrzuconych przez Ciebie linków bardzo cieszę, bo mnie wyrzuty sumienia żrą odnośnie kompletnego odpuszczenia germańskiej mowy przez ostatnich parę lat… To teraz przynajmniej mam kopniaka, żeby się ruszyć (no bo jak linki tak na tacy)... Dzięki!


Bananie,

cieszem się, że się cieszysz:)

Acz postaram się dorzucic inki bardziej przydatne, na róznych poziomach nauczania, bo tu troszke pomieszanie z poplataniem jest, ale starałem się wybierać najciekawsze.


Subskrybuj zawartość