Historia polskiej piosenki - Na całych jeziorach ty

Dawno temu zacząłem cykl na TXT “Historia jednej piosenki” (wzorowany tytuł i pomysł trochę na programie króciutkim trójkowym Manna i Niedźwieckiego, gdzie różne piosenki przedstawiali), w tym cyklu opisałem koło 15 piosenek juz albo więcej, wszystko jest na TXT, polskich utworów z założenia miało nie być, ale nie dotrzymałem założenia i sie pojawiły tak cudne rzeczy jak “To ostatnia niedziela”, “Pejzaż bez ciebie” czy “Tak malował pan Chagall”.

I więcej miało nie być.

Ale dziś mnie naszło, by cykl troszkę pociągnąć dalej, troszkę wznowić i polskie utworki zacząć opisywać, stąd zmieniony tytuł.
Acz cykl jest pretekstem, bo zwyczajnie jesiennie mnie na Osiecką naszło.

Rok temu promowaliśmy z AnnPol Osiecką i akcję urządzalismy i teksty o niej pisalismy, AnnPol sobie z TXT poszła, więc ja muszę tę wdzięczną role pełnic, no bo kto.

A poza ten utwór jest tak piękny, że aż nie da się go nie zaprezentować.

Tekst jest piękny i ciekawy, śpiewały go takie wokalistki jak Kalina Jędrusik, Teresa Tutinas, Sława Przybylska.

Piosenka jest żarliwa, romantyczna, magiczna, Osiecka napisała ją na Mazurach w 1965 dla leśniczego Stacha Popowskiego z leśniczówki Pranie, pięknie o Mazurach i też tamtych czasach opowiada w swojej książce Kira Gałczyńska.
A czas to był ciekaw,STS-u, zabaw, picia, ucieczki od codzienności tamże, młodości, sarny na Mazurach jeszcze na serce nie chorowały jak Osiecka kilklanaście lat później napisała ni quadów ni motorówek ni kup ni śmieci nie było w takich ilościach.

Dziko było i pięknie i takie piosenki powstawały…

Zanurzmy się więc w te jeziora wspomnień, skojarzeń, marzeń, pragnień.
By uciec trochę od jesieni, od codzienności, od zimna, od samotności, od izolacji, od polityki, od czego tam każdy chce uciekać.

Są tylko jeziora, ty i ja.
Ja i ty.
Bo jak wiadomo ty i ja to teatry są dwa:)

A Grześ się , kurwa, na wyżyny patosu wznosi…
I sentymentalizmu.
Dobra, nie gadamy, słuchamy…

A teraz boska Kalina…
Eh…

http://dano2005.wrzuta.pl/audio/5qh2hxxzYkw/kalina_jedrusik_-_na_calych_...

A teraz z pewnego koncertu niezapomnianego wykonanie i to pani śpiewa, której ani przedstawiać ani reklamować nie trzeba:

A teraz wokalistka z innej bajki zupełnie nam zaśpiewa:

No i na koniec pani, która ostatnio takie kontrowersje wywołała i oburzenie u Midy i Jachoo:)

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Bardzo ładne...

Ładne to pierwsze. Dobry głos ma dziewczyna…

Od razu przyuważyłem, określenie dla następnej wykonawczyni: Boska Kalina. I muszę ci Grzesiu powiedzieć, że nie da się ukryć, że Ona boska. Bo to jest, odkąd ją poznałem u Starszych Panów, mój ideał urody i nie tylko. Moja żona może tak śpiewać i tak wyglądać jak ona. Wtedy będzie dobrze…
No Kalina pięknie śpiewa… Ona ma wyrombisty głos… oj tak… piękny…
No nie ma co mówić. Piękna… znaczy Piękny głos ma :-D

Hanka… Taaak, to racja. Ani przedstawiać, ani reklamować. Świeeetne. Delikatne. No piękne.

No Grzesiu imponujesz mi. Jeszcze nie było takiej piosenki, żebym się przez 3 wykonania tak nad nią rozpływał. Udało ci się...

Nosowska też ładnie. Ja to tak mam, że oceniam słuchając, dlatego kawałek po kawałku. Bardzo ładnie.
Jeżeli Steczkowska też tak ładnie zaśpiewa, to jak się spotkamy postawią ci piwo… Tylko będziesz musiał je sobie kupić, bo mi nie sprzedadzą :-D
...
...
No to masz u mnie piwo…
Nie wiem co jest, ale to chyba taki kawałek, którego nie da się spaskudzić. Bardzo ładne.

***
No tak. Bardzo ładne, tak se myślę czy nie za mało ci dałem… Ale nie można za bardzo rozpieszczać Grzesia.
Pozdrawiam wieczornie. Idę czytać poprzednią twą notkę.

Ps. Wiesz wpisałem Jesień w tubkę. Masz:


Jachooo,

dla mnie kolejność jest taka najpierw Kalina, póxniej Hanna Banaszak, póxniej Nosowska i pani Tutinas, Steczkowska jednak najsłabiej zaśpiewała (he, he teraz ja j ą krytykuję)

A piosenka jest genialna, fakt.

A twój opis co do Kaliny Jędrusik, to idealny, miałem sam napisać coś w stylu, że jak jakaś pani mi tak zaśpiew atę piosenkę jak ona, to się zakocham od razu w niej i już nie będzie mogła się mnie pozbyć:)

Ale na razie kandydatki się dzrwiami ni oknami nie pchają:)

Pozdrówka jak zwykle srdeczne i czekam na to piwo obiecane:)


Lata 60.

Gratulując Ci tematu i piosenki Grzesiu chciałbym się zatrzymać przy pierwszym utworze. Widać już przebłyski 1968 roku, zobacz jak Tutinas jest ubrana, siedzi śpiewając (żadnej celebry charakterystycznej dla wcześniejszych i późniejszych czasów), spójrz na włosy i zarost Skaldów. To były czasy.
W związku z Tutinas skojarzyła mi się piękna “rozmowa piosenkarska” Pani Teresy z Jerzym Połomskim. On śpiewał “Daj” (mi to miejsce na twarzy, którego nikt nie całuje), a na to Pani Teresa mu odpowiedziała “Cóż ci dam kochany” (Cóż ci powiem kochany nowego, cóż ci dam, czego inni nie mieli).
pozdrówka Grzesiu


Torlinie, bardzo ciekawe uwagi,

a fakt, wykonanie Tutinas inne od wszystkich jest, bardziej takie, ja wiem, ascetyczne?

pzdr


Czy ja wiem?

Moim zdaniem to ona śpiewa tak mocnym głosem, że ascetycznym bym tego nie nazwał...

Ale przejmujące jest chyba bardziej…

Co tu się dzieje?
Czemu nie ma tych, którzy zwykle są?

Cisza taka zapadła…
Pozdrawiam

Pozdro.Jachoo


Jachoo, a wiesz, że miałem po słowie ascetycznie

napisać, że mcno.

Ale to mocne jest i surowe, za pierwszym przesłuchaniem nie zachwyciło mnie jakoś.

Nie jest to tak dla mnie zachwycające jak wersja Kaliny Jędrusik cudowna, ale cuś w sobie ma.

Jachooo, a kogo nie ma?

A że cisza czasem zapada, to bywa w sumie

A wieczór dopiero się zaczyna więc i gadka się zacząć może albo i nie.

Przyjdą więc i ci, których nie ma.
Albo nie.
Nic nie jest wiadome, nic nie jest oczywiste.

A z Turnauem to trafiłeś i z tą ciszą i z tym (nie)dzianiem się, nawet nie wiesz jak bardzo, poczekaj tak ze 3 godziny na tekst mój nowy:)

Bo teraz to zaraz idem film oglądać.

Pozdrówka.


Jako że tekst zawiera błond,

(wielbłond?) to trza go sprostować no.

Sprostowanie jest tu, polecam cały wywiad

a fragment o który mi chodzi, cytuję:

A Pani wcześniej wiedziała,co było między Agnieszką a Jeremim? Te listy dla Pani były odkryciem?

Gdy je przeczytałam, przez kilka lat nie mogłam ochłonąć. Owszem, wiedziałam, że mieli romans, że piosenka Jeremiego “W kawiarence Sułtan” jest o nich, ale do głowy mi nie przyszło, że to było aż tak ważne i wielkie. Po raz pierwszy się zorientowałam, że to było coś znaczącego, gdy podczas koncertu zapytałam Agatę: “Jak myślisz, dla kogo mama napisała piosenkę »Na całych jeziorach ty«”? “Niejeden Pan myśli, że to dla niego, ale tak naprawdę napisała to dla leśnika z Mazur, Stanisława Popowskiego” – odparła. Jak Jeremi zobaczył to w telewizji, natychmiast oburzony do mnie zadzwonił i prawie krzyczał: “Dla jakiego Stacha Popowskiego? Jak tak można? Przecież to do mnie było pisane!”. A był już 80-letnim mężczyzną. Jemu strasznie zależało, by świat się dowiedział, że on był jej, a ona jego, miłością. No i się teraz dowiedział.


Subskrybuj zawartość