Późnonocny tekst o niczym znowu

Pan Yayco napisał, że mu sie krótka przerwa międzysemestralna skończyła, mi się kończy przydługa więc powinienem od jutra zacząć w końcu się zajmować czyms innym niż TXT.
W sumie nawet jutro nowy semestr się zaczyna i praca, więc okazja jest, gorzej z motywacją:)
Ale tak sobie pomyślałem, że zanim zdecyduję się rzadziej lekko udzielać tu (choć sam w to nie wierzę), to zaprezentuję utworek pewien w prezencie tekstowiczom, którego moge słuchać nieustannie.
Przy okazji nikt jeszcze nie napisał na TXT historii grunge`u (Docent Stopczyk pilnie poszukiwany:))

A ten utworek to wykoania Nirvany choć śpiewał go chyba David Bowie wcześniej, znaczy w oryginale.

,,The man who sold the world”

Eh, jak ja lubie takie melacholijne piosenki, można słuchac bez końca

A teraz Bowie:

A jak już Bowie, to nie moge sobie odmówić przyjemności zaprezentowania utworku, którego moge słuchać bez konca.
,,Space Oddity” rules!:)

To tyle..

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

>Grzesiu

Bowie jest de best!

łykam w całości … a najbardziej lubię “5 years”

a co do “Sympathy…” tak nagrał to Tiamat :)

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


re: Późnonocny tekst o niczym znowu

ta muzyka dzisiaj niczym miód na me zbolałe serce, Grześ dzięki,dzieki, słucham i słucham i nasłuchać się nie mogę, Bowie od kiedy go pamiętam był “de best” cytując Docenta


Docencie,

no Bowiego nie znam zbyt dobrze, ale te dwa utworki lubię.

Arudnati Roy, cieszę się, że słuchasz i że się podoba.
A czemu serce zbolałe, wiosna nieługo teraz piekny śnieg (przynajmniej u mnie), dobra muza,dobre teksty na TXT, trza się cieszyć:)

Pzdr


>grześ

skombinuj sobie “Rise and Fall of Ziggy Stardust” Bowiego

Five Years … obadaj sobie tekst … :)

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


re: Późnonocny tekst o niczym znowu

nadchodząca wiosna to jest to na co czekam, bardzo


wszysko przez Grzesia

Przez Grzesia, za co mu jestem wdzięczna- nie żeby od razu dozgonnie, mam dzisiaj dzień Dawida Bowie , tzn od rana słucham tej fajnej i co tu się szczypać muzyki z czasów chmurnych (tak,tak, niestety) i durnych (jak twierdzi jeden poeta i tabun psychologów) ale najpiękniejszych bo raptem tylko kilka lat jestem młodsza od DB, ale dokonań ,że sie tak nieskromnie pochwalę żadnych, ot co…
pozdrawiam Grzesia serdecznie.


Jak na wczasach klimatycznych

nie koniecznie na Syberii zaraz, ale gdzieś w pobliżu Gdańska, powiedzmy między Jelitkowem a molem w Sopocie
Mnie też wychodzi, że jeszcze troszkę jestem młodszy od DB, ale jakie to może mieć znaczenie? Nie mam pojęcia


Hm, w

sprawie bycia młodszym od Bowiego, to ja dużo młodszy jestem< bo w sumie Bowie kilkanascie lat chyba prawie przed moimi narodzinami śpiewać zaczął (a kiedy dokłądnie zaczął, to nie wiem, ale gdzieś chyba koncówka lat 60-tych?), ale dokonań tyż mi brak, więc droga Arudnati, nie ma się czym dołować

Marek Ołżyński, wiotam sredecznie tu, też nie mam pojęcia, ale to nie nowość.

Pozdrówka dla wszystkich


re: Późnonocny tekst o niczym znowu

pozadrościć Tobie Grzesiu i tyle , oczywiście tego że później się urodziłeś, pozdrawiam serdecznie niezależnie od metryki, bo na dłuższą metę nie ma znaczenia


Subskrybuj zawartość