Takie tam impresje na tematy różne (techniką Mad Doga czyli rozwijającą się)

Pozazdrościłem Madowi tych jego rozwijających się wpisów. No i tyż postanowiłem tak napisać, a co by nie.Szczególnie, że jak wiadomo piszę zawsze a dzisiaj szczególnie chaotycznie i mi się porozrzucane zdania w tekst nie wiążą, ale zaraz się zawiążą.
Znaczy teraz przerwa, pewnie pierwsza i ostatnia, ale nie zanim przerwa, to macie link by coś ciekawgo przeczytać:

http://napalm.salon24.pl/75708,index.html

Menzel napisał tekst dobry w sumie, oczywiście jestem wkurwiony, bo w S24 a nie TXT.
Za karę mu nie skomentuję, zresztą bo i po co. No i komenty nieciekawe.

Idem na kawę i coś słodkiego.Zaraz wracam.

g. 18.51

No jestem znowu, znaczy byłem cały czas, ale teraz jestem przed komputrem, a więc bliżej tekstowiczów, nie mam pojęcia dlaczego nie dość, że nie ma jeszcze komentarzy żadnych ciekawych, to w dodatku wppis wisi na SG, a przecież badziewny jest. Strasznie badziewny.

Słucham sobie Katarzyny Groniec z boksu muzycznego, co właśnie u Tomka Menzla jest.
Kurde, takie mam przemyślenia od rana, znaczy od 13, gdy był koncert piosenek Jonasza Kofty, oczywiście w Trójce.
A przemyślenia te dotyczą faktu, że coś złego dzieje się z tekstami polskimi.
Kurde, już pewnie o tym pisałem i w ogóle nudny temat, ale kiedyś pisali teksty Kofta, Osiecka (właśnie Groniec ,,Sztuczny miód” śpiewa), nawet Jacka Cygana teksty sa na jakimś poziomie.
Ba, nawet piosenki totalnie rozrywkowe co Marylka Rodowicz czy czCzerwone Gitary śpiewały miały swój urok.
A teraz?

Teraz wystarczy posłuchać jakiegoś Szymona Wydry czy innej Gosi Andrzejewicz.
Przecież to dno.
Przede wszystkim tekstowe.
No wiadomo są Nosowska, Budzy, Muniek, Kazik, Grabaż czy Maleńczuk, ale nie dość, że to twórcy co już ponad 20 czy nawet 25 temu karierę (z wyjątkiem Nosowskiej) zaczynali, to w dodatku wszyscy oni rockowi są.
A zwykłych piosenek uroczych to nie ma w sumie…
A nie będę już może smęcił.
Drugie zdanie zacząłem od ,,a”, jak to się nazywa jak zdania czy wersy mają ten sam początego, anafora?
Nieważne.
Idem sobie.
Zanim pójdę, wkleję coś, co mi się ze słowami zanim pójdę kojarzy, piosenkę znaczy.

Strasznie mnie pozytywnie ten utwór nakręca.
To na razie tyle.

g. 22.56

No to znowu ja, jak się obiecało, to trza obietnicy dotrzymać, znaczy kontynuować. W poprzedniej części wpisu miałem napisać, że rozważam czy wyjść z domu, do knajpy w sumie. Rozważać przestałem, za to wyszedłem.
Zawsze to jakaś odmiana.
No, ale jestem znowu.
W sumie to nie pamietam, co w tej notce napisać planowałem, s spontanicznie tak jakoś nie umiem.
Chyba mi te teksty takj jak Madowi fajne nie wychodzą.
No ale mi się niewiele rzeczy udaje.
Dzisiaj nie udało mi się np. nawet odejść z S24 , napisałem nawet notkę pożegnalna i miałem się pokasować i poprosić o likwidację konta, by do komentowania nie kusiło.
No, alem się rozmyślił, tekstów i komentarzy się mi skzoda zrobiło, i blog tam choć niekatywny zostaje.
No, ale jak już mówiłem nic mi się nie udaje.
Tak bywa.

W ogóle to jestem jak zwykle niekonsekwentny, pojęczałem jakie to wspólczesne teksty badziewne są i wkleiłem utwór sprzed dwu lat czy jakoś tak a nie cuś klasycznego (ale i tak Delilah mnie zbeształa, że twórczość infantylną promuję)
No alem sam infantylny, więc co zrobić.
Najlepiej pewnie pójść spać, no bo co więcej.

Choć o czymś bym jeszcze napisał, tylko o czym.
O już wiem:)
O czym się gada, jak się nie ma o czym gadać?
O pogodzie.
Taki uniwersalny temat.
A więc u mnie pada. Deszcz.
Fajnie, lubie deszcz. Zawsze lubiłem.
Miałem pomysł nawet niedawno na przegląd piosenek w których motyw deszczu i burzy jest.
No i deszcz scenerią fajną dla horrorów i thrillerów różnych jest.

Dobra to tyle.
Więcej już w tej notce nie będzie, acz pewnie (niestety:) będą następne.

Może jakaś pioseneczka na koniec?

Coś zmysłowego i wiosennego, żeby nie było, że ja tylko smęty lubię...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Grzesiu, Grzesiu

Ci, którzy ostrzą ząb psa, a znaczy to
Śmierć
Ci którzy błyszczą przepychem kolibra, a znaczy to
Śmierć
Ci którzy siedzą w chlewach zadowoleń, a znaczy to
Śmierć
Ci którzy cierpią zwierzęce ekstazy, a znaczy to
Śmierć

Może być? Z tym, że to napisał TS Eliot, jakiś


Wiesz Grzesiu

Ja już chyba za stara jestem żeby niektóre rzeczy skumać. Nie wiem kto śpiewa tę piosenkę którą wkleiłeś, ale czegoś równie infantylnego dawno nie słyszałam.

“Miłość to nie pluszowy miś...(...) jedno płacze a drugie po nim skacze”

Tiaaa…..


grześ

fajny nawet tekst napisał Leszczyński, że u nas chyba tylko, daja nagrodę za teksty, a np. Grammy z teksty nie ma, bo są tak cieniutki że szkoda gadać

Prezes , Traktor, Redaktor


he he

Dobre, dobre:-)

Human Bazooka


Delilah

happysad

:))

pasuje do grzesia

Prezes , Traktor, Redaktor


Jacku, no

może być, czemu nie.

Delilah, no jak to kto śpiewa, Happysad w sumie, a co do infantylności pewnie masz rację, ,,takie ładne oczy” Czerwonych Gitar i infantylne i naiwne, ale urok mają swój, tak jak Beatlesów piosenki i teksty.
Sztuką w sztuce jak dla mnie jest balansować na granicy kiczu i jeszcze wiedzieć o tym, nie wiem, jak z tym Happysad se radzi, bo poza ta piosenką ich za bardzo nie znam, ale np. u Almodvara to uwielbiam.
Zreszzą co ty od wielbiciela seriali co płytki jest i poza netem i gazetami nic ostatnio nie czyta wymagasz?:) (to o mnie oczywiście, nie o wokaliście Happysad)

Max, gdzie sa takie cieniutkie, bom nie zrozumiał?

Mad, co he, he, dobre?


Max, jeszcez raz,

coi że niby do mnie pasuje?
happysad słówko czy że kiczowaci i infantylni są?
Tłumacz się
:)


grześ

tłumaczę:)

cieniutie teksty mają ogromnie w Stanach dlatego nie ma za to Grammy

Happysad, no sama nazwa mówi wszystko
ale ich nie słucham, dlatego są mi obojętni

Prezes , Traktor, Redaktor


A co nie podoba ci się nazwa?

Mi w sumie się podoba, a i dopisałem dalszy ciąg.
Znaczy nową odsłone tekstu.,
A w Stanach, pewnie i cienkie, ale u nas tyż nie jest z tym dobrze.


nazwa spoko,

nic do niej nie mam

co do tekstów to uwielbiam teksty Kiss

i was made for lovin’ you baby, i takie tam w kółko:)

ale sama muza w porząsiu:)

Prezes , Traktor, Redaktor


grześ

Ty to normalnie odjazdowiec jesteś:) nie dość że na przekór dla deszczu słoneczną plażę wklejasz to i muzyke jaką Cejrowski lubie, no proszę:))

Prezes , Traktor, Redaktor


E tam Niekoniecznie jak Cejrowski,

bardziej jak DJ MC znaczy MK.
Znaczy Marcin©K)ydryński promuje w sjeście takie dźwięki, choć Cejrowskiego tyż lubię, ale ma w porze takiej audycje, że rzadziej słucham a sjesty co tydzień, bo jak nie w radyju to póxniej ze strony sjestowej, którą zresztą już kiedyś polecałem wszystkim:

http://muzyka.pilsner.pl/


Żeby nie było

ja tam Cejrowskiego lubię, byleby nie gadał jaki to Pinochet był super

Prezes , Traktor, Redaktor


Oj Grzesiu

Wymagam i mam ku temu podstawy:)
Jestem dość dobrym obserwatorem a znamy się już na tyle dlugo (choć tylko wirtualnie) że miałam wystarczającą ilość okazji aby odpowiednie obserwacje w zakresie “grzesiologii” poczynić i wnioski wyciągnąć.
Wnioski jak najbardziej uprawniające do stawiania wymagań.

Nie mam nic przeciwko nieskomplikowanym tekstom, w sumie piosenki nie muszą wprawiać w ekstazę pod względem warstwy lirycznej.
Ale jeśli piszesz o marnej jakości tekstów a chwilę później zachwalasz utwór ze slowami które zacytowałam, to sorry drogi Grzesiu, ja wymiękam.

Powiem tak: ekscentryk z Ciebie Grzesiu i to nie byle jaki:)


Happysad

chyba znam tylko ten jeden ich kawałek, nawet nie wiedziałam, kto to gra. I mi to “jedno płacze a drugie po nim skacze” właśnie się podoba. Wielka sztuka to to nie jest, ale ten kawałek akurat niezły. Może infantylny, ale lubię. I prawdziwy przy okazji! Ale ja sama infantylna nieco.

pozdróffka czy jak to tam infantylnie się pisze :-P


Delilah

e tam, wydaje się, że oni sami się bawią słowami, a nie traktują tego na serio, więc nie jest tak źle. Gorzej, że większość tych dzisiejszych piosenek jest bardzo na poważnie, brak w tym właśnie dystansu, zabawy, lekkości. Lepszy kicz kontrolowany, niż nadęta pustota. A przynajmniej takie mam wrażenie.

pozdr


Jull,

amen, howgh i w ogóle się podpisuję.
Znaczy te słowa są infantylne czy nawet bez sensu, ale to mi nie przeszkadza…

Delilah, a co ty prowokacji nie lubisz?
Zresztą gdybym uważał ten tekst za wyjątkowo badziewny, to bym nie wkleił.
Ale czekaj zaraz ci wkleję utwór, który i tekstowo i muzycznie mnie poraża i ambitny on jest.

Max, ja Cejrowskiego lubię już od czasu ,,WC kwadransa” choć wtedy to w sumie jeszczem chyba dzieciak był ale polityką już się interesowałem:)

No i pozdrufka (że to jest infantylne, Jull, a ja tak zawsze pisze, jeszcze mi powiedzcie, że mówienie ,,pa” na pożegnanie jest infantylne i niemęskie, t w ogóle w kompleksy wpadnę.


Grzesiu miły

No nareszcie! Wróciłeś na swoje miejsce:)
Takiego Grzesia lubię i z takim Grzesiem zawsze się zgadzam.

Ale ale….coś mi się kojarzy że swego czasu obiecałeś poświęcić Agnieszce jakiś większy tekst. No i cooo????


Delilah,

z tekstami to jest tak jak już kiedyś pisałem.Mam w sobie pomysły i zaczyny wielu tekstów, a i tak rodzą sie inne nagle i spontanicznie.
tekst o deMello tyż obiecałem, a na razie nie ma i w najblższym czasie nie będzie.
Z Osiecką nie wiem, może kiedyś, ale nie chcę nic mówić, bo na razie chyba kilka dni nic nie napiszę poza komentowaniem.
Ale cierpliwość i wytrwałość rzecz istotna, więc czekaj:)

pzdr


>Grzesiu

Nie wystawiaj mojej cierpliwości na zbyt cięzkie próby, ja Cię proszę:)

Na zachętę podrzucę Ci link na temat testów, artykuł trochę starawy ale wciąż aktualny:

http://www.trojka.net/199,,,jak_czeski_film_dziennik_polski_16_stycznia_...


Delilah,

artykuł pokornie przeczytałem, mam wrażenie, że ci, co tam za wyznacznik powierzchowności i kiczu uchodzą, to mają oni jeszcze ,,lepszych” następców, choćby kilka osób z Idola, co teksty grafomańskie tworzy lub im ktoś pisze (Wydra, Janosz itd)

No cóż tekst o tekstach polskich wspólczesnych też już od dawna planowałem, jeszcze w S24, ale tyż się cuś nie narodził jeszcze.

pzdr


>Grzesiu

ia tak jesteś lepszy ode mnie. Ilez to ja już miałam pomysłów na teksty….i na pomysłach się skończylo.
Gdy tylko chciałam któryś z tych pomysłów ubrać w słowa, natychmiast nachodziły mnie różne refleksje skutecznie blokujące realizację.
Szkoda gadać.


G.

Delilah to juz sama ostatnio nie wie, czego chce.
A ja chyba jutro wrzuce wpis nt. nowego Indiany Jonesa, co uczynie raczej niechetnie.

Human Bazooka


>Mad

Phi! Też coś!
Wiem!

Teraz na przykład zapałałam żądzą przeczytania tego wpisu o Indianie. Bo nie wiem czy iść do kina czy poszukać alternatywnych rozwiązań czy całkiem sobie odpuścić?


Taka propozycja, Pani Delilah,

proszę spróbować nagrać taki tekst, a potem go spisać. Niektórym lepiej się mówi niz pisze dluższe formy. To calkiem niezla metoda.

Pozdrawiam serdecznie


.

Ależ kusisz, a i tak wpis o Indym pojawi sie nie wczesniej, niz jutro, bo mie melankolia naszla.


>Doggy

I jak tu człowieka ma szlag nie trafić?
Grześ każe mi czekać na teksty, co gorsza nawet nie sprecyzował jak długo mam się ćwiczyć w świętej cierpliwości.

Ty dość mgliście wspominasz o dniu jutrzejszym, ale pewności nie dajesz żadnej (właściwie nawet się nie dziwię, faceci tak mają)

Jakąś wstrzemięźliwość propagujecie czy co?


Faaaaaaaaaacet to świnia, Delilah

I to chyba jest właściwy porządek rzeczy, uehhhe.
A każę czekać Ci do jutra, ponieważ muszę sobie wszystko poukładać.
A to już samo w sobie nie zapowiada nic dobrego. Tak mysle.

Human Bazooka


>Doggy

Z tytułem po prostu nie wypada się nie zgodzić:)

A na tekst poczekam. I tak nie mam wyboru. Ło matko, jak ja nie cierpię nie mieć wyboru!


I tu Cię mam!

A to znaczy, że faaaaaaaaaaacet to…...........:-)

Human Bazooka


>Panie Lorenzo

Pański innowacyjny pomysł być może sprawdziłby w przypadku wielu, ale ze mną jest sprawa całkiem beznadziejna.
Juz czytanie siebie przychodzi mi z trudem, gdybym jeszcze miała słuchać swego slodkiego głosu z jakiegoś nośnika audio to już równałoby się straszliwym katuszom. A ja w żadnym razie nie jestem masochistką.
Wystarczy że inni słuchają. W dodatku na żywo!


Jest jeszcze tylko jedno wyjście, Panie Delilah,

obyczajem dawnym prosze podyktować sekretarzowi swój tekst. Bedzie jak znalazl przy okazji pisania pamiętników.

Pozdrawiam raz kolejny


>Panie Lorenzo

Wie Pan, Panie Lorenzo, zdecydowanie w niektórych przypadkach lepiej zachować milczenie. Ono też bywa bardzo wymowne.


Lorenzo, Delilah i Mad,

fajnie sobie gadaliście jak mnie nie było, widzę, że nie jestem potrzebny:), więc tylko pozdrawiam.


Ale Grzesiu gosciu

Dawaj, dawaj, podsycaj ogien!!!
:-D

Human Bazooka


Wielce Szanowny Panie Grzegorzu

Uprasza się Szanownego Pana o skończenie ze zbędną kokieterią. Myśmy tu już wszyscy dawno skokietowani i pod wrażeniem bogactwa pańskiej bujnej osobowości!

(dla niezorientowanych: wbrew pozorom nie oszalałam)


Mad,

jaki ogień, raczej tli się coś tam ledwo, bo już dyskusja wygasła znaczy gadka.

Delilah, znaczy, że znowu podpadłem dezawuowaniem własnej osoby?

Przecież tylko zauważam, że miło wam się gadało, jakbym miał dostępd do kompa wczoraj i przedwczoraj to bym sie właczył.


gosciu

podsycaj ogien, pokim dobry:-D
albo wysle na cie moje zielone komando!!!!

Human Bazooka


Grzesiu

Mam wrażenie, że ty zabardzo się nad sobą rozczulasz.
Tu sie wkurzasz i Doga chcesz naśladować, TAM się irytujesz nic pisać nie chcesz.

Weź się w garść i pisz po swojemu. Najlepiej będzie.

Ja poczekam cierpliwie.

:D


Penelopa,

e tam, jakie wkurzam?
Po prostu spodobał mi się pomysł Mada, a co nie wyszedł tekst?
To napisz to, a nie mnie diagnozujesz:)
a po swojemu piszę zawsze nawet jak coś urozmaicam czy próbuję urozmaicić.
A tam nie piszę, bo po prostu tak wybrałem.
Może kiedyś się to zmieni, ale na razie się nie zanosi na to.

pzdr


Subskrybuj zawartość