Alfabetu literackiego część II. B jak Broniewski

Rafał ostatnio napisał tekst:

http://tekstowisko.com/rafalb/55871.html

Tekst o Broniewskim, a raczej fragmencie jego życiorysu w sumie.
Jakoś tak się składa, że jest to jedyny poeta, o którym od dawna chciałem cuś napisać.
A raczej o jego wierszach i o moim czytaniu jego, kiedyś sobie, pamiętam, z Algą gadaliśmy i oboje się zachwycaliśmy. No bo jest się czym zachwycać.
A wstepne zastrzeżenie, nie znam się na poezji, nie znam poezji wiele, nie czytam właściwie, od zawsze byłem fanem wszelkiego rodzaju prozy, z tomików poetyckich to chyba przeczytałem tylko ,,Kwiaty zła” Baudealaire’a., wybór poezji Emily Dickinson i chyba tyle z rzeczy, których nie musiałem czytać w liceum czy na studiach.
Oczywiście mam różne ulubione wiersze, ale poezja to dla mnie Osiecka, Staszewski-senior, Grabaż, Budzy, Nosowska, ewentualnie Tilo Wolf itd:)

No, ale jakoś się tak składa (kurde, kiedy, pajacu, przejdziesz w końcu do meritum, przecież nikt nie chce czytać twych przydługich wstępów), więc się składa, że jest własnie Broniewski.
I jego wiersze.

Broniewski mnie chwyta, bo jest i prosty, i romantyczny, i taki niepokorny, bo w jego wierszach jest piękno, Ale i jest prostota.J
est siła w nich, nie tylko w tych rewolucyjnych, jest moc.

Nie wiedzieć czemu, traktuje się go po macoszemu, w najlepszym razie jako autora ,,Bagnet na broń” a poza tym komuch, pisał o Stalinie i takie tam.
A tymczasem i życiorys jego i twórczość zasługują na docenienie.
Jak wiadomo, żołnierz, patriota,więzień Sowietów, uczestnik Armii Andersa.
Oczywiście można mu wytykać etap powojenny, tyle, że to nie umniejsza w żaden sposób i jego wcześniejszego życia i wierszy tych.
A zresztą dajmy przemówić wierszom, znaczy pieśni i poezji, np. taki fragment:
np zacznijmy banalnie:

“Żyję sobie, jestem poetą,
diabli komu do tego.
Łażę, depczę warszawski beton,
piszę wiersze- z niczego”

Ale jednak poeta ma misję, poeta ma walczyć, ma się nie poddać:

“Lecz w tym krzyku zostanę młodym.
Jeśi grom-niechaj trafia mnie!
Temu światu ja się nie poddam,
temu światu ja krzyknę: nie!”

Broniewski to wiersze i o wojnie, i rewolucyjne i o tematyce społecznej i o miłości, różne.
No i wszystkie głęboko polskie.
Chocby posłuchajcie tego:

“Ja chcę kiedyś...na Żoliborzu..
choćby na krótko…
Jesli nie-
nad Śródziemnym MOrzem
zdechnę ze smutku”

Naiwne? Za proste? Banalne?
Prawdziwe.
No musiał wrócić, a że kraj do którego wrócił, był taki a nie inny.

Zresztą przeczytać wystarczy wiersz ,,Po co żyjemy”

Z wojennych warto wspomieć ,,Ballady i romanse”, tyle, że bynajmniej nie romantycznie i nie balladowo było wtedy.

“ przejeżdżał bolejący Pan Jezus,
SS-mani go wiedli na męki,
postawili ich oboje pod miedzą,
potem wzięli karabiny do ręki.

“Słuchaj, Jezu, słuchaj, Ryfka, sie Juden,
za koronę cierniową, za te włosy rude,
za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni,
obojeście umrzeć powinni.”

A o śmierci pisać mu przyszło i po wojnie,najpierw o smierci drugiej żony, Marii, później o smierci córki, Anki (Joanny):

“Otworzyłem okno, a firanka
pofrunęła ku mnie,
jak Anka
w trumnie.

Biała firanka, błękitne zasłony,
zaszeleściło…
O! pokaż mi się od tamtej strony!
Jesteś? Jak miło!...

Jak miło…jak miło…jak strasznie,
moja miła…
ja już chyba nie zasnę...
Firanka?...Czy tyś tu była?”

A na koniec?
Cóź może być na koniec?

“Coraz krótsze wiersze,
zycia coraz mniej
Wietrze, mój młody wietrze,
wiej!”

No i ,,Nocny gość” pamięci Jesienina poświęcony .Śpiewa Grabaż z Pidżamą Porno:

http://www.wrzuta.pl/audio/skAJb62kIf/pidzama_porno_-nocny_gosc

P.S. To oczywiście tylko taki sobie szkic, ba, nawet fragment tego, co chciałem i powinienem napisać, no, ale może kiedyś więcej będzie

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

hej

zawsze jak o Broniewskim to się cieszę i skaczę ze szczęscia że go ktoś jeszcze pamięta.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


grześ

przez chwilke myślałem że to Igła pisał te strofki “Żyje sobie…”- te pierwsze :)

prezes,traktor,redaktor


>Maksik

Igła poetą? O żesz…!


Delilah

miał taki okres w swojej tfurczości, teraz pewnie już baluje na Mazurach to

pisze coby nie widział:))

prezes,traktor,redaktor


Dzień dobry

Ojciec Oszajca kiedyś wspominając "Firankę" powiedział, że dla niego właśnie ten wiersz jest jakąś namiastką wiary u Broniewskiego, pokazuje jak głebokie musiało być jego życie duchowe, wewnętrzne...

Gość miał wielki talent. Jego poezja zaangażowana jest tak dynamiczna, porywająca, że nietrudno zrozumieć dlaczego komuniści chcieli go na swoich sztandarach:
_______________________________________________________________
"Cześć i dynamit" fragment

Idą faszyści, Wiodą natarcie
marokańskimi batalionami.
Madryt czerwony walczy zażarcie.
Pięść podniesiona. Cześć i dynamit!

Znaczy to: godność, znaczy to: siła,
ta, która w gruzy wali starzyznę.
Pięść zaciśnięta, aby zabiła.
Pięść podniesiona w boju z faszyzmem.

Rwą się pociski ponad Madrytem.
Czerwień republik krwią się zabarwia.
Cześć i dynamit! Chwała zabitym!
Broni walczącym! Arriba parias...
_______________________________________________________________

albo jego "Monte Cassino"
_______________________________________________________________
Nasze granice naszli znienacka,
słupy graniczne zewsząd zrąbali...
Idzie Kresowa, idzie Karpacka
w dymie eksplozji, w huku batalii.

Nasze granice?... – trzeba ich szukać
w rytmie kaemów, w chrzęście pancerzy.
My już to wiemy, stara nauka
polskich tułaczy, polskich żołnierzy.

Idzie Karpacka, idzie Kresowa,
walą armaty, trzeszczą spandauy.
Tu nam nie ujdzie, tu się nie schowa
wróg uzbrojony w broń doskonałą.

Idzie Kresowa, idzie Karpacka,
każda bojową chrzęszcząc maszyną.
My was znajdziemy, choć po omacku,
w Monte Cassino! W Monte Cassino!
________________________________________________________________

Ale jego wiersze powojenne... cymes...
ta oszczędność, ten ładunek emocji gdzieś między strofami...
ta cisza, która jest w jego wierszach po Ance...
lubię, bardzo lubię...

Polecam stronkę:
http://www.broniewski.pl/

Pozdr


Hamiltonie,

cieszę się, że się cieszysz.
:)


Max&Delilah,

Igła ma w sobie coś z poety, na pewno.

Znaczy kilka komentarzy czy tekstów mu wyszło literacko znakomitych, choć poetyka to inna w sumie niż u broniewskiego,acz pewnie cechy wspólne by można odnaleźć.
:)
pzdr


Rafale,

a wiesz, że choć tematyka daleka i w sumie nie zawsze mi bliska w tych wierszach socjalistycznych czy rewolucyjnych, to poprzez formę i styl one przemawiają.
Znaczy, jak napisałem, jest moc w nich.


Grześ, dzięki i bez zapraszania bym zajrzała

bo ciekawa byłam co napisze o Broniewskim młode pokolenie znaczy się Ty, i właściwie przypuszczałam, że do Ciebie powinien trafić, ja osobiście lubię do niego wracać od czasu do czasu.

Pozdrawiam


Arundati,

no to dobrze, że trafiłaś:)
Może kiedyś napisze jeszcze więcej, w sumie jedyny poeta, o którym jakoś mi sie tekst napisał w mojej karierze blogowej.
A apropos pisania, to czy nie było tak, że kiedyś pan yayco wraz z moja pomocą cię do blogowania namawiał?
A przynajmniej jakis tekst miał byc, coś tak pamietam, chyba, że się mylę.

pzdr


Antyseksualizm

Zapytałeś mnie, co to jest antyseksualizm, więc przesyłam Ci odpowiedni link:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antyseksualizm

Pozdrawiam!


Pamiętam, że napisałam że sie zastanowię

no więc się zastanawiam póki co, o zaproszeniu pamiętam, dziękuję, że nadal aktualne.
W tym “tekście” ma opisać pewną sprawę, ale rozstrzygnięcia jeszcze nie ma, niestety.

Pozdrawiam słowami Mistrza:
“Pokój zwycięży wojnę,
gdy wszyscy staniemy do dzieła.”


Broniewski był

wielkim poetą.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Ano był

:)
pzdr


A se podbiję jeszcze na odchodnym!

Nasze granice naszli znienacka,
słupy graniczne zewsząd zrąbali…
Idzie Kresowa, idzie Karpacka
w dymie eksplozji, w huku batalii.

Nasze granice?... – trzeba ich szukać
w rytmie kaemów, w chrzęście pancerzy.
My już to wiemy, stara nauka
polskich tułaczy, polskich żołnierzy.

Idzie Karpacka, idzie Kresowa,
walą armaty, trzeszczą spandauy.
Tu nam nie ujdzie, tu się nie schowa
wróg uzbrojony w broń doskonałą.

Idzie Kresowa, idzie Karpacka,
każda bojową chrzęszcząc maszyną.
My was znajdziemy, choć po omacku,
w Monte Cassino! W Monte Cassino!

Padnie nas wielu w pięknej Italii,
żywi umarłych grzebmy i liczmy,
potem pójdziemy dalej i dalej
stawiać, przestawiać słupy graniczne.

Nasze granice? – “Póki żyjemy”,
wszędzie, gdzie nasi walczą i giną.
Gniewnie idziemy, krwawo idziemy,
nasze granice w Monte Cassino.

Katana na grzbiet, dopalić szluga i wio! :)


Pino, jak już tu trafiłaś,

zajrzyj do linkowanego w moim tekście tekstu RafałaB, ciekawe są też komenty i ostatni mój komentarz, cytat z “Pieknych dwudziestoletnich” Hłaski o Broniewskim.

A, jako że jest youtubka, a wtedy nie było:

Uwielbiam, mrok…


Subskrybuj zawartość