Obrazki (Cz. II)

1.Rzeszów, dwa dni temu, koło Kościoła Farnego wystawa Ofiary Stanu Wojennego:
(można zobaczyć tu tę wystawę częsciowo acz w innym mieście
http://fototapeta.art.pl/2007/osw.php)

Jako że miałem jeszcze ze 40 minut do filmu, to sobie myślę, a zatrzymam się, obejrzę, zacząłem, kurde, dziwnie, niby wszystko rzeczy co wiem, ale jakoś mnie to poruszyło strasznie, coraz bardziej przejęty, palę sobie, powtarzające się motywy: pobicie przez nieznanych sprawców, peknięcie czaszki, pobity na komisariacie, utopiony, zdjęcia tych osób, nie wiem, czy to jakaś moja nadwrażliwość czy co, ale wyglądali tak jakoś przejmująco wszyscy, niby zwykli ludzie, ale jakoś nie jednak.

Kilka zdjęć bardziej wstrząsających, bo patrzę na wiek, 17, 19, znowu 19, ktoś 75, 63, u tych co w średnim wieku często info, ze osierocił dzieci, źle mi jest, zapalam koleljną fajkę (choć przecież nie palę)

Później myślę sobie, że kurde, rozumiem trochę ludzi, co np. pod pamiętnym tekstem Ewy Wanat w S24 o innej wystawie bluzgali czy się emocjonowali.
I tak sobie myślę, że czasem moje pieprzenie o nienawiści w niektórych wypadkach też nie miało sensu.

Bo czym jest kilka bluzgów z bezradności w necie wobec tego, że osoby i bezpośrednio i pośrednio odpowiedzialne za 13 grudnia 1981 i jego następstwa nie zostały nawet symbolicznie ukarane.

Znaczy, dalej nie popieram czy bluzgów czy nienawiści:), ale,no właśnie, jest zawsze jakieś ,,ale”.

Wybaczenie czy zapomnienie win może być piękne, ale ma być to osobista rzecz, nie można wybaczać w imieniu innych, nie zbiorowo.

2. Siedzę sobie w kinie, niemiecki film się zaczyna, dziwne trochę, bo film niemiecki ,,Am Ende kommen Touristen” (Na końcu przyjdą (przychodzą) turyści) rozpoczyna się piosenką ,,Dziwny jest ten świat” Niemena.
Takie niesamowite to było.

W filmie występują polscy aktorzy (choćby znany dobrze Piotr Rogucki, wokalista Comy).
Film może nie rewelacyjny, ale dobry i chyba ważny, mądry, co ciekawe, pokazuje też niezrozumienie i ignorancję Niemców (choć i chęć zapomnienia Polaków o Tragedii, którzy po prostu chcą normalnie żyć, nawet koło Auschwitz)

I tak sobie myślę, sumując różne doświadczenia, że mimo starań różnych antyniemieckich Prawdziwych Patriotów i Polaków typu Triarius czy inny Nicpoń, jednak, szczególnie młodzi, traktują Niemców jak normalny naród, mają tam znajomych, przyjaciół, interesy, jeżdżą na wakacje (ja np. w ostatnie:)

Niektórzy jak ja nawet nie tak dawno szukali pomocy u dortmundzkiej policji, he, he. (Pozdrówka dla policjantów z Dortmundu:)
Optymistyczne to w sumie jest.

3.Zamieszanie z filmem o ,,Westerplatte”.
Nie rozumiem tego, nie znam jak większość scenariusza, ale dziwi mnie to (pisałem już to w komentach dziś), co czasem widać w wypowiedziach czy polityków czy internautów.

Ten lęk, że pokazanie prawdziwych ludzi zmieni ich obraz i spowoduje, że co?
Że przestaną być bohaterami, bo zostali pokazani nago albo że piją alkohol?
Bohaterem się, raczej bywa, pomimo wad/zwyczajności/błędów/nalogów.
Pozornie nienaganny zaś moralnie człowiek w chwili bohaterstwa może stchórzyć.

4.Czytam sobie gazety, konkretnie ,,Politykę” o tarczy antyrakietowej raport, zastanawiający fragment:

??Co na to Rosja?Jesli nie zdoła udaremnić budowy baz w Europie,np.szantażem??
energetycznym, ma dwa wyjścia: zniszczyć je (ale nie bombą atmowoą, tylko
chirurgicznym nalotem) albo, co znacznie bardziej prawdopodobne, budować
konkurencyjną tarczę antyrakietową

Ciekawie się robi.

Jeszcze ciekawsza jest odpowiedź prof. Theodore’a Postela z Massachussetts Institute of Trechnology na pytanie o wpływ bazy w Polsce na stosunki z Rosją:

Konsekwencje tej polityki będą poważne,choć źródłem zamieszania jest system
niezdolny do obrony kogokolwiek, w tym Polski, wymierzony w zagrożenie,
które nie istnieje

To tyle.

Obrazki cz. I

http://tekstowisko.com/tecumseh/55717.html

P.S. Jak ktoś się przyzwyczaił do tego, że me wpisy sa częste, to teraz blog bardziej cotygodniowy/weekendowy będzie.
Znaczy rzadziej i mniej.
Bo wakacji już nie ma w sumie:)
Choć wolnego i tak dużo do października.
Ale pisac będę cuś, chyba że weny braknie.

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Panie Grzesiu,

no niegupie...

Pozdrawiam


Eeee tam,

....
pzdr.


Pamiętam txt Wanatowej

Sam jej kota goniłem.
I nie żałuję.

Idą ciekawe czasy.
Nie dla pacyfistów.
Tak.

Choć jak najbardziej dla poetów.


Igła filozof chałupnik:)

grześ, fajny tekst

a jakimiś spod Massacoś tam bym się nie przejmował:)

prezes,traktor,redaktor


Panie Igło,

no bo tekst wanat był trochę w sumie takim głupawym i pseudowrażlwym ubolewaniem, jakie to smutne, że ktos zobaczy ojca UB-eka na wystawie.
No smutne dla tej osob, tyle, że niektórzy może przez tamtego pana lub jego kolegów nie mieli się już okazji zasmucić ni ucieszyć.
Bo ich nie ma.
Ale tym jakoś pani Wanat nie współczuła.


wystawa

Niedawno też przystanąłem przed ta wystawą. Skraju jest zdjęcie 17latka który zaginął nad Wisłą. I tak sobie przypomniałem słowa Ziemkiewicza, ze on się do tej opozycji nie mieszał, bo jakoś mu nie pasowała.

Nie pasowała…
ale był przeciw. tylko komu?

I jak to jest, ze major ma wysoką emeryturę, a Emila co zatłukli (może nawet przypadkiem) już nikt prawie nie pamięta.

I co komu z tej ofiary?

I stałem tak oglądając tą wystawę ponad godzinę i spóźniłem się na umówione spotkanie.

i teraz ide poczytać dalej co tam napisałeś jeszcze w notce.


>Grzesiu

Dojrzewasz ;)


Delilah, spadaj

:)
Za karę napiszę koło niedzieli za co lubię Kaczyńskich, by dowieść, że jednak ze mną nie wszystko w porządku.
I dalje infantylny jestem.


>Grzesiu

No jak rany kota, że mam rację! Nawet macho z Ciebie wychodzi ;)


Sajonara,

A co Ziemkiewicz ma gadać?
Przecież nie powie, że się np. bał albo wolał pisać.
Choc ja mu się nie dziwię, też bym wolał pisać niż rzucać kamieniami w ZOMO.
Tyle, że teraz nie powinien pitolić takich głupot jakie czasem pitoli.

A co z ofiary?
Nie wiem.

Można by coś patetycznie powiedzieć, ale co to zmieni i co da.


Delilah, idem sobie,

a zresztą pisałem dojrzalsze teksty i to dawno temu:)


>Grzesiu, słodki brutalu ;P

No chyba nie zrobisz mi tego, żeby sobie iść wtedy gdy ja przychodze do Ciebie?

Jesteś jedynym bytem internetowym na którego (pomimo rozlicznych prób i wysiłków) nie jestem w stanie obrazić się dłużej niż na kilka minut:)


Już wróciłem,

a Brutal to takie kosmetyki.

A w ogóle to tekst nie jest w sumie o mnie, więc spamujesz, znaczy spamujemy.

Hm, czy można spamować na swoim własnym blogu?

Ciekawe zagadnienie.


grześ

Tworzysz zatem nową jakość,

historię poniekąd :)

prezes,traktor,redaktor


No już dobrze, dobrze...

Nie będę spamować. Napiszę baaardzo merytorycznie, ok?

Nie wiem czy oglądałeś “Trzech kumpli”? W pewnym momencie Wildstein powiedział tam coś, co utkwiło mi w pamięci. Nie podejmuję się zacytować dosłownie, postaram sie jednak oddać sens jego wypowiedzi. Otóż chodziło o to, że z przebaczania zrobiliśmy sobie coś w rodzaju fast foodu, gotowi jesteśmy przebaczać wszystkim wszystko, lekko, łatwo, przyjemnie, bez cienia głębszej refleksji i zastanowienia.

No i tak sobie myslę, że bardzo wiele w tym prawdy. Tak jak prawdziwe fast foody są szkodliwe dla ciała, tak fast foodowa moralność szkodzi duszy ( że się tak górnolotnie wyrażę)


Hm,

apropos tego co piszesz, to chyba była o tym dyskusja u maxa,wiem,że coś mi się w tej wypowiedzi Wildsteina nie podobało, znaczy miałem inne zdanie co do przebaczenia.

A filmu nie oglądałem, bo ja w sumie już gdzieś z pól roku bez TV zyję.
Nie że taki wybór świadomy, tylko z lenistwa, bo mi się nie chce kablówki do pokoju podłączyć:)

pzdr


Podrzucam link,

dobry tekst, dobra dyskusja:

http://tekstowisko.com/max/55201.html

Chyba że znasz.

pzdr


>G

Dzięki, zaraz poczytam.
Nie znam, bo znów mam zaległości, kurcze blade. A w ogóle obrażona jestem ;)


Eh, a na kogo znowu obrażona?

Cos te kobiety tekstowiskowe to wszystkie jakieś obrażalskie (poza Gretchen)

Albo pouciekały już dawno i nie piszą (Mo, Sosenka,jeszcze kilka) alnbo jakiś czas temu się ewakuowały (Jull) ostatnio Magia, tera ty coś tu jak to Mad mówi fochastrzelasz.
Normalnie, masakra…

:)

No, zbeształem cię więc w poczuciu spełnionego obowiązku mogę sobie na razie odejść od komputra.

pzdr


Grzesiu

tylko nie pal, bo to naprawdę szkodzi i śmierdzi

pozdrawiam


Arundati,

masz rację
:)
I tak zgubiłem jakieś ostatki paczki, a nowej już nie kupię :) (mam przynajmniej takową nadzieję)


grzesiu

Kupisz, kupisz … to się nałóg nazywa.


Spadaj,

w ogóle czemu nie śpisz o tej godzinie?
A i czemu się na gg nie odzywasz?

O myślisz, że jak z martwych wstałeś na TXT to wszystko wybaczone?
:)
Nie ma tak lekko.

W ogóle sorry za bredzenie, ale jednak rakija plus piwo plus jeszcze cuś tam to nie jest dobre połaczenie:)

P.S. Bedziesz coś pisał czy to tylko takie chwilowe przebudzenie?

pzdr


;]

Sesja, 10 i 11 egzamin .. wszystko by wyrobić te 160 punktów ECTS. Prace roczne i inne pierdoły, nadrabianie zaległości i minimalizowanie strat.

Na gg sam się nie odzywasz, więc nie zwalaj winy na innych.

Czy wstałem nie wiem, sergowi przypadkiem się odzyskało.

Nie ma za co.

ps. nie wiem? może czasem coś skomentuje, skoro konto działa. Blogowanie chyba już mnie nie rusza, ale zawsze mogę być statystą. Zobaczy się w październiku.

pozdr.


Oj,

kurde nie odzywam się, bo niesmiały jestem:)
Nie wiesz o tym:)?

Poza tym przypadków nie ma, to przeznaczenie.
A komentować trza, jak zresztą i pisać.
Choć i tak wszystkie teksty przepadną jak łzy w deszczu, że tak strawestuję Tomka Beksińskiego.
A może nie jego.
Cóż, pseudoerudytą zawsze byłem.

pzdr


Dobra wymówka

To ustalmy, że też jestem nieśmiały;]

i mhm jak łzy w deszczu.. pff odkrywcze;p

pozdr.


>Grzesiu

Z tym “obrażaniem się” to oczywiście żartuję. Po prostu mi się nie chce.


Sprostowanie

Nie obrażam się, mam jednak żal i pretensje do Adminów, za to że promują nie to co trzeba. A rezultat jest właśnie taki, że mi się nie chce pisać, komentować, ani tym bardziej ględzić

No ale zdaje się, że jest to wyłącznie mój problem, więc właściwie nie ma problemu:)


PI, nie wyśmiewaj

się z moich poetyckich przenośni, właściwie nie moich, ale co tam:)

pzdr


Delilah,

w siumie problemem jest że czasem jest zwyczajnie mało tekstów, by coś promować.
Nie zawsze, ale czasem.

A apropos pretensji, to ja mam motto:

,,Nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię”
:)


E tam Grzesiu

Krzywdę to ja sobie robię zbyt częstym zaglądaniem w pewne miejsca sieci:)

Tymczasem rośnie sterta nieprzeczytanych książek, nieobejrzanych filmów, wydłuża się lista spraw odłozonych na później. I to wszystko w imię czego?

Przyglądaniu się dyskusjom o wyższości białego papieru toaletowego nad szarym?

No sam sobie odpowiedz:)


No w sumie racja,

nałóg to się nazywa:)

Chyba.

pzdr


jest cieplejszy niż otoczenie

_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Ano cieplejszy, bo z początku września

a teraz październik:), chyba że to jakaś metafora, a w ogóle jak dziś zimno, masakra…:)

Na szczęście juz do domku dotarłem.


Subskrybuj zawartość