Anthony de Mello. Cytaty plus komentarze moje. Część III, możliwe że ostatnia

1.

Czym jest miłość
Całkowitą nieobecnością lęku-odpowiedział Mistrz.
A czego się lękamy
Miłości

2.
W wojnie idei to ludzie są ofiarami(...) Ludzie zabijają dla pieniędzy lub władzy lecz najbardziej bezlitosnymi mordercami
są ci, którzy zabijają w imię swoich idei

Hm, no idee, niby piękna rzecz, ale fanatcy różni najczęsciej na idee się powołują lub na religię też lub świat zbawiać chcą. Ratować. I niszczenie im najczęsciej wychodzi.

3.
Nie wierzę nikomu, kto wyznaje, że nie lubi ranić innych. Uwielbiamy to robić, szczególnie ranić niektórych

Hm, prawda? Nie wiem czy uwielbiamy, ale wiem, że nawet jak nie chcemy to wychodzi czasem, że ranimy. Szczególnie tych, co są nam bliscy. No i jak ktoś bliski zrani (albo jak kogos bliskiego zranimy), to jest ból. Bo obcego czy znajomego można olać. A przyjaciół czy rodziny nie olejesz raczej.

4.To co jest pomiędzy

Mój poprzendni mistrz nauczył mnie, jak zrozumieć (uporać się/przyjąć) narodziny i śmierć.
Po co więc przyszedłeś do mnie, zapytał mistrz
Nauczyć się uporać z tym, co znajduje się pomiędzy nimi

5.
Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej ciebie rzeczywistości

W sumie nie do końca, znaczy nie na 100 proc się zgadzam, choć chciałbym, by trochę więcej osób postępowało wg tej wskazówki.
Ja też.
Łatwiej by było.
Choc z drugiej strony pewnie łatwiej jest obwiniać wszystkich i wszysttko niż zastanowić się nad sobą.
Co, Grześku?
No pewnie że tak.

Fragmenty 1 i 4 pochodzą z ,,Minuty mądrości”, 3 oraz 5 z ,,Przebudzenia”, 2 z ,,Minuty nonsensu”.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

O masz! Grzesiu

W takim tempie?


No:)

ale już koniec pewnie.
Wiesz jutro zamierzam w miarę aktywnie dzień spędzić (znaczy poza komputrem)
A od poniedziałku już w sumie raczej pracy dużo się zacznie, choć naprawdę od środy, więc pomyślałem, że ostatni termin, bo dopiero za tydzień pewnie bym napisał, a jak już miałem notatki plus książkę z fragmentami wygrzebaną do poprzedniego tekstiu, to stwierdziłem, że trza na raz.

pzdr

P.S. Odpiszę na komenty do wcześniejszego tekstu pewnie dopiero jutro popołudniem/wieczorem.


Ładny mi koniec

No nic, nie trzeba się spieszyć z komentowaniem przecież, chociaż ja mam sto tysięcy myśli na sekundę :)

To mam okazję ćwiczyć spowolnienie.

Przyda mi się.

:)


re: Anthony de Mello. Cytaty plus komentarze moje. Część III, mo

no i ..chyba nie umiem się odnieśc do takich wyrwanych z kontekstu fragmentów.
Przyznaję, że nie jestem specjalistką od de Mello, i po takiej dawce 3-częsciowej cytatów widzę coraz wyrazniej że wogóle mnie jego teksty nie interesują...Może poczytam komentarze jak sie pojawią i je skomentuję...
albo nie… odniosę się do cytatu nr. 3.
z pamięci parę znanych powiedzeń : “każdy mierzy swoją miarą”; “nie wierz komuś kto twierdzi, że wszyscy są zli, prawdopodobnie to on jest zły”;
hipoteza : może de Mello tak lubił ranić innych, że trudno mu sobie było wyobrazić,że można tego nie lubić ? W końcu był tylko człowiekiem, i jego postrzeganie jest ograniczone przez subiektywizm. A może nie był zdolny do empati, altruizmu? Może nie miał uczuć wyższych?


Z tym ranieniem

to może być tak, że cześto odbywa się na poziomie nieświadomym, bez włączenia empatii, coś wydaje się nam normalnością z perspektywy innych jest “ranieniem”

generalnie, de Mello jest podchwytliwy :)

prezes,traktor,redaktor


Hm,

przemyślę to co piszesz.
Acz myślę, że tekst można analizować nie odnosząc się do osoby deMello.
A komentarzy coś na razie nie wiele, nudne teksty, widać piszę
:)
Albo nie ja .
Zawsze mogę zrzucić na de Mello


Max

jeśli jestem nieświadoma że coś się odbywa, to nie moge tego lubić.
no chyba że jestem też nieświadoma że to lubię . A.de Mello jest pewien że wszyscy to lubimy…być może.. Ale czy przeprowadził na to jakiś dowód ? Nie moge być pewna, że ma rację .Potrzebuję więcej informacji na ten temat .:)


Grześ

??Czym jest miłość??
Całkowitą nieobecnością lęku-odpowiedział Mistrz.
A czego się lękamy
Miłości

Piękne i nic więcej powiedzieć się nie da. Święta prawda.

??W wojnie idei to ludzie są ofiarami(...) Ludzie zabijają dla pieniędzy lub władzy lecz najbardziej bezlitosnymi mordercami??
są ci, którzy zabijają w imię swoich idei

Idea miałabyć wg powyższego najskuteczniejszą bronią i to je nalezy badać. W sumie bardzo głęboka myśl i z Jezusem korespondująca: “ cudzołoży ten kto nie tylko cudzołoży fizycznie ale w sercu swoim”. To “w sercu” to nic innego jak cudzołożenie “ideą” = narodziła się ta idea w sercu… . Miejmy nadzieję, ze zostanie ona(idea) poddana skutecznej aborcji… .

??Nie wierzę nikomu, kto wyznaje, że nie lubi ranić innych. Uwielbiamy to robić, szczególnie ranić niektórych??

Ja nie lubię ranić innych – tak mi się wydaje i nie uwielbiam tego robić.

Nauczyć się uporać z tym, co znajduje się pomiędzy nimi

a więc nauczyć się żyć... . Celne.

??Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej ciebie rzeczywistości??

podobnie jak z ideami… . Ale ponieważ negatywne uczucia mogą być także w innych – do innych też jest to zdanie, więc istnieją także w otaczającej rzeczywistości.
Jeśli autor miał namyśli moje negatywne uczycia to istnieją one we mnie… – ale myślę, że chciał powiedzieć, że człowiek ma nad nimi władzę => pozwala im sobą zawładnąć lub nie. To na ile pozwoli, na tyle znajdzie to odzwierciedlenie w czynach, myślach.. .

Choc z drugiej strony pewnie łatwiej jest obwiniać wszystkich i wszysttko niż zastanowić się nad sobą.

To najprostrze: by nie szukać źródła swoich problemów w sobie lecz w innych… . Albo wmawiać sobie, że wszyscy tak postępują jak ja…. – zbyt łatwo jest się samemu rozgrzeszyć a trudniej jest przyznać się przed sobą samym, że “dałem ciała”.

fajne teksty zapodałeś. Mam nadzieję, że to dopiero początek, :-))
Mam nadzieję, że więcej sobie wynotowałeś z niego… . :)) I fajne jest to, że nie tylko samemu się czytało De Mello ale, że i Ty i inni też czytali. :))))

Pozdro!

************************
Tyle cudów i prezentów, jak wysławić Ciebie Boże… .


Poldku,

odpowiem na koncówkę, bo nie mam weny na dłuższą odpowiedź, może wieczorem.
Cytatów mam dużo więcej, ale wybierałem te co najciekawsze mi się wydawały i które mnie osobiście ruszają.
Inne co mam już nie są take dla mnie ciekawe i tak dobre, a starałem się zrobić taki deMellowy ,,the best of”.

Więcej więc chwilow nie będzie, ale może z ajakiś czas jak sobie poczytam go w wydaniu książkowym, nie tylko z moich notatek zaś:) m(Bo ksiązek deMello, poza jedną (zresztą też zbiorem fragmentów ze wszystkich prawie jego rzeczy) nie posiadam, więc kiedyś trza mi bibliotekę nawiedzić.

Ale na razie skończyłem z tym tematem.

pzdr


Oczywiście ja się boję nie tylko miłości, ale też...

np.: głodu, przemocy, śmierci …no jest chyba kilka rzeczy bardziej przerażających niż miłość.... Zresztą, myślę że, wcale nie boimy się miłości tylko – zranienia , odrzucenia, ośmieszenia, zdrady … w zamian za uczucia, zaufanie, szczere oddanie itd ( w zamian za miłość )


Witam, to fakt, że boimy się mnóstwa rzeczy

ja np. napisałem o moich lękach tu:

http://tekstowisko.com/tecumseh/51188.html

Jak pamiętasz czasemn moje smęcenie, ktyórego musiałas słuchać:), to coś w tekście z niego jest pewnie.

A czy boimy się miłości?
Nie wiem, czasem jest pewnie łatwiej jednak żyć “bez”, choć jednocześnie straszne to jest.

W sumie skomplikowany temat.


negatywne uczucia istnieja we mnie..

a nie w otaczającej mnie rzeczywistości… no, to chyba oczywiste..?
moje negatywne uczucia , i moje pozytywne uczucia, wogole wszystkie moje uczucia -to tylko (moje) uczucia ; “ja czuję “. Uczucia są potrzebne, niezbędne, są narzędziem, informuja mnie, pomagają mi, itd…Moim zdaniem nie należy ich “zabijać “, tylko zdystansować się do nich ( to tylko uczucia),obserwować je, wsłuchiwać się, przeżywać -a nie pozwalać by mnie bezwiednie ( bezwolnie ) niosły… i to wszystko… Słyszałam, że w buddyzmie droga do nirwany jest wyrzeczenie się subiektywnych uczuć ( np. miłości do jednego człowieka ) czy coś takiego…. ? Ale nie wiem…
ale tak jeszcze ogólnie ,chciałabym powiedzieć , że ( nie wiem czy de Mello tak robi… ? bo ja go wogóle nie kumam) chyba nie powinno się “mieszać “ 2 ścieżek duchowych (( trochę z tego (“wschód” :np. buddyzm- nie wiem czy to się kryje za tym “wschodem”?) trochę tamtego (“zachód”-chrześcijaństwo; rzym-kat.?).Każda z tych ścieże jak wiemy (tysiące lat praktyki)) prowadzi do celu ( jakiego- też można poczytać. Ale mix …? niekoniecznie chyba ?


P.S.

A wiesz że śmierci się nie boję, tak jak nicości.
(Chyba że smierci innych)
Raczej bólu, cierpienia, zła, samotności, nałogów, marazmu, alienacji… itd itp.


o cześć Grześ

Jesteś “ dostępny”? .. ja się znowu tego de Mello uczepiłam… on mnie męczy od wielu lat… kurcze chyba za długo, cieszę się że go poruszyłeś, ale chętnie bym go wreszcie solidnie przeanalizowała, a jakoś wszyscy tu są bardzo “za” i tyle…No trudno… :)


Leniu

A to miałam Cię już wcześniej zapytać.

Czemu tak bardzo jesteś przeciw?


Może...

... nigdy nie widziałeś jak ktoś umiera… ? Albo może nie towarzyszyłeś na codzień komuś kto się panicznie boi śmierci, choć jest w podeszłym wieku np.Właśnie w Smierci jest najgorsze to cierpienie… zresztą ktoś słusznie zauważył że najstraszniejszy jest lęk (boję się bać )


Gretchen , dlaczego jestem przeciw...

za bardzo podejrzane mi się wydaje to , że jest taki “ chwytliwy” — emocjonalnie ….


Leniu

Bardzo to tajemnicze zdanie…

Możesz coś więcej napisać?


Gretchen bałam się tego pytania...

dziś już jestem baardzo zmęczona, może się wymigam od odpowiedzi…?
w każdy razie z gory przepraszam za bzdury które powypisuje. Nie umiem wprost odpowiedziec.Czytałam De Mello.Był na fali, wszyscy w internacie go czytali… “ Przebudzenie “.Myślałam że się przebudzę... liczyłam na to !a tu ( to już duży skrót:) – nic…nie przebudziłam się .Siedzi mi w glowie dopuki go sobie nie “poukładam” ( cała ta akcja z “przebudzeniem” to było dla mnie dosyć ważne przeżycie) Jeszcze sobie tego nie poukładałam- jest -(w przenośni )-dla mnie – ciężkostrawny ( a tak się lekko, miło, ekscytująco zaczynało…).( ten temat de Mello był w mojej glowie w przegródce “ weryfikuj przy sprzyjającej okazji “, żadko zdarzały mi się takie okazje ąż do blogu Grzesia… szczeże mowiąc wcale tego nie przemyślałam . Jestem przykładem osoby niepoukładanej emocjonalnie, która nie powinna takich rzeczy czytywać... i tyle, nie ma się czym chwalić... ! :)


Subskrybuj zawartość