Historia jednej piosenki - Feeling good

Jest taki pan, co się Michael Bublee nazywa, z Kanady pochodzi i w jego wykonaniu usłyszałem pierwszy raz ten utwór.Utwór oczywiście nienowy, pochodzi z roku 1965, więcej o nim można poczytać tu

Nie ukrywam, że wersja Michaela Bublee jest chyba najlepsza, choc znam tylko kilka ( ale może zaraz jakąś znajdę, co mi się bardziej jeszcze spodoba).

Zaczniemy oczywiście klasycznie:

No a teraz dalej głos wielkiej Niny Simone, ale w remixie tzw, więc powiew nowoczesności:)

To co, znowu klasycznie?
No Michael Bublee po klasykę sięga nieustannie.
Tu sięgnął, moim zdaniem, w niezwykle udany sposób.

http://pl.youtube.com/watch?v=w3BH9hKNPoI

A teraz wersja w sumie taka sobie, ale co tam, wkleję z obowiązku kronikarskiego, panie nazywają się Pussycat Dolls.
Może komus się spodoba:

A na koniec alternatywnie i rockowo, bo zespół Muse.

A i by tradycji stało się zadość, akcent filmowy, piosenka ,,Feeling good” jest do usłyszenia w serialu ,,Feet six under” (,,Sześć stóp pod ziemią”)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

O tu jeszcze nikt nie skomentował,

więc se sam skomentuję, by unaocznić to co o Anu pisałem:)
znaczy to wygrzebywanie o “odżywanie” tekstós sprzed miesięcy, he, he.


Nie peniaj

Ja też czasami tak robię ze swoim rzeczami, bo warto je pokazać nowym konfederatom i czytelnikom.

Jestem dumnym damskim bokserem


mam grypę i jak jużwspomniałeś 6 feet under to ja wole to

6fu

:) ... spam jak zwykle


Mad, ano racja,

choć ja wolę odkrywać teksty innych sprzed miesięcy czy komentować, bo do swoich to niekoniecznie mi sie wracaać chce, zrestzą niech se nowi sami znajdą, co ja im życie będę ułatwiał.
Kontakt z prawdziwą sztuką wymaga poświęceń:)

Docent, zajobiste to jest:)

A w ogóle zna ktoś serial?
Bo on z tego, co słyszałem taki w moich klimatach, a nie oglądałem ani jednego odcinka:(

pzdr


serial jest fajny

bez rewelacji, ale może być.

no ale z seriali to ja tylko A4 i “Zmienników” uznaje… i Dyzmę z Wilhelmim jeszcze :)


Uwielbiam tą piosenkę,

w wykonaniu Buble’a szczególnie… Choć teledysk zrobił dziwny dość.

Muse zagrał fantastycznie :)

A Ashley z Pussycat Dolls tez się popisała – głos to ona ma – szkoda, że ta piosenka jest ucięta: ledwo się zaczyna, a już kończy…

Dzięki za te tubki :)


Bublee jest świetny, nie tylko w tej,

acz ten cover chyba udał mu się najlepiej to fakt, ja jeszcze uwielbiam głos NIny Simone, choć bardziej w tej piosence:

Chyba pójść na “Rewers” jeszcze raz, bo tam na końcu magiczny moment jest jak ni stąd ni zowąd głos Niny się pojawia:)

Magiczne to jest, a i film niezły.


A w ogóle wkleimy Michaela,

co by nie, zasługuje chopak:)


Subskrybuj zawartość