Historia jednej piosenki (a właściwie dwu)- Autumn leaves (Les feuilles mortes)

Niedawno pisałem o jesiennych piosenkach, (a niedługo może napiszę o deszczowych), tam też zahaczyłem leciutko o piosenkę wymienioną już w tytule.
Czyli o “jesienne liście” lub “martwe liście”.
Zaryzykuję twierdzenie, że to najpiękniejsza piosenka o jesieni, a niektóre jej wykonania przyprawiają o dreszcze.
O historii utworu nie będę za dużo pisał, bo świetnie to zrobił Blueslover, (ale nie zmałpowałem po nim pomysłu na opis tego akurat utworu, mój jesienny tekst był wcześniej bowiem)

Ale do rzeczy (ciekawie się składa, że przed chwilą dłuższą w Trójce leciał ten utwór w wykonaniu Yves
Montanda), ale my zaczniemy jednak od wersji najpiękniejszej.
No i ten klimatyczny początek filmiku, niech zagra ze starej płyty ponadczasowa muzyka:

Kto może zaśpiewać po Edith?
No tylko ona, też na “E”:

I znowu klasyki zaczerpnijmy i głosu niezapomnianego posłuchajmy, choć to nie będzie “Unforgetable”:

A teraz czas na kolejnego starszego pana:

A tej pani, szczerze mówiąc, nie kojarzę, ale śpiewa tez uroczo:

Wszyscy już zasnęli przed monitorem, no to pobudka, proszę państwa:)

No ale wracamy do smęcenia i wracamy do najpiękniej w piosenkach brzmiącego języka świata, nie, nie, tym razem to nie niemiecki i nie Nina Hagen:),

No a na zakończenie może jeszcze taka wersja?

To tyle ode mnie.

Tekstowo do zobaczenia tutaj koło piątku, może w końcu wyrychtuję tenże długo obiecany tekst o braciach K. i objawię mą mroczną duszę pisowca, dotychczas skrywaną długo i żmudnie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Grzesiu

Już miałam brać żyletkę i ciąć, ciąć, ciąć z zapamiętaniem, ale!
Alee!

Aleee!

To mnie powstrzymało.

Posłuchaj.

Jesień optymistycznie. Jesień w mistrzowskim wykonaniu. Jesień...

Widzisz kolory, liście, drzewa? Obrazy Tarantuli z gór?

Zamknij oczka… Zamykaj, nie oszukuj!

I słuchaj…


grzesiu

Dzieki za przypomnienie tej pieknej piosenki i to jeszcze w tylu, tak roznych, wykonaniach.

> objawię mą mroczną duszę pisowca, dotychczas skrywaną długo i żmudnie.

Brzmi strasznie intrygujaco. Jak tu wytrzymac do piatku?

pozdrawiam serdecznie


...

Tak przy jesieni bierze mnie na tego pana:

http://www.youtube.com/watch?v=m4tcRlHY-3Q

“(...)Suddenly – nothing happened (...)”.

Po prostu genialne.


Barbapapa,

właśnie słucham klimatyczne i pozytywny taki głos.

Pozdro i dzięki za link.


Wow, kogo moje oczy widzą:),

jakos cię tu kuznko.edyto strasznie długo nie było, choć chyba na początku powstania TXT komentowałaś czasem.
Zapraszam częściej, nie tylko do mnie, ale i innych zacnych blogerów, co ich tylko tu można znaleźć, a trochę takich jest.


Ano posłuchałem,

ale z otwartymi oczami:)

No jest trochę żywsze niż moje propozycje, fakt:)

Pozdrówka.


Subskrybuj zawartość