Też znam takich. Generalnie, przykład moich małoletnich kolegów miał dowieść, iż o zrobieniu takich ich a nie innych karier zdecydowało szereg zmiennych niezależnych a i trochę też zależnych.
Oczywistym jest, że nie każdy esteta zrobi karierę, i nie każdy “karierowicz” to esteta. Wydaje mi się tylko, że AN stwierdził coś bardzo oczywistego – że jeśli się robi w życiu coś bardziej skomplikowanego, niż 8h na etacie i do domu, coś twórczego, to trzeba/warto mieć tę zdolność do dostrzegania małych spraw. Imponderabilia to się chyba zwie. W to wchodzi i estetyka i np. pewna wrażliwość, inteligencja emocjonalna. Tyle.
Mam również nieodparte wrażenie, że gdyby tekst napisał kto inny i gdyby został pozbawiony pewnych nicponiowych “odcisków” [komuna, lewacy, etc.] bez naruszenia jednak clou to nie byłoby problemu. Ale może się mylę.
AndrzejKleina
Prawdopodobnie swe potrzeby realizowali zgodnie z punktem widzenia Maslova, który Pan deprecjonuje, żadnych dowodów nie dostarczając. Bo zapewne Pan wie… I to wystarcza…
1. Czy deprecjonuję Maslowa? Stwierdzam jeno, że nakładanie piramidki na każde istnienie, bez wyjątku jest uproszczeniem, i to idącym dużo dalej, niż pewna generalizacja, na którą pozwolił sobie Nicpoń.
2. Raczył mnie Pan zaliczyć do tych, co wiedzą. Jak rozumiem, jest to kategoria ludzi, którą Pan pogardza, i do której zalicza Pan ludzi o odmiennej opinii. Przyjąłem to do akceptującej wiadomości, lecz mam prośbę, aby następnym razem swoje zażenowanie moją obecnością wyrażał w sposób mniej protekcjonalny. Polecam zastosowanie wulgaryzmów.
> AFK
Też znam takich. Generalnie, przykład moich małoletnich kolegów miał dowieść, iż o zrobieniu takich ich a nie innych karier zdecydowało szereg zmiennych niezależnych a i trochę też zależnych.
Oczywistym jest, że nie każdy esteta zrobi karierę, i nie każdy “karierowicz” to esteta. Wydaje mi się tylko, że AN stwierdził coś bardzo oczywistego – że jeśli się robi w życiu coś bardziej skomplikowanego, niż 8h na etacie i do domu, coś twórczego, to trzeba/warto mieć tę zdolność do dostrzegania małych spraw. Imponderabilia to się chyba zwie. W to wchodzi i estetyka i np. pewna wrażliwość, inteligencja emocjonalna. Tyle.
Mam również nieodparte wrażenie, że gdyby tekst napisał kto inny i gdyby został pozbawiony pewnych nicponiowych “odcisków” [komuna, lewacy, etc.] bez naruszenia jednak clou to nie byłoby problemu. Ale może się mylę.
Prawdopodobnie swe potrzeby realizowali zgodnie z punktem widzenia Maslova, który Pan deprecjonuje, żadnych dowodów nie dostarczając. Bo zapewne Pan wie… I to wystarcza…
1. Czy deprecjonuję Maslowa? Stwierdzam jeno, że nakładanie piramidki na każde istnienie, bez wyjątku jest uproszczeniem, i to idącym dużo dalej, niż pewna generalizacja, na którą pozwolił sobie Nicpoń.
2. Raczył mnie Pan zaliczyć do tych, co wiedzą. Jak rozumiem, jest to kategoria ludzi, którą Pan pogardza, i do której zalicza Pan ludzi o odmiennej opinii. Przyjąłem to do akceptującej wiadomości, lecz mam prośbę, aby następnym razem swoje zażenowanie moją obecnością wyrażał w sposób mniej protekcjonalny. Polecam zastosowanie wulgaryzmów.
serdecznie pzdr
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 01.02.2008 - 17:21