Powiedziałem, iż “Pan wie”, na podstawie braku Pańskiego wyjaśnienia, a przekazania Pańskiej supozycji jako niemalże aksjomatu. Nie było moim zamiarem niczego w Pańskiej wypowiedzi deprecjonować. Idzie Pan zdecydowanie za daleko.
Mówi Pan teraz o imponderabiliach, proszę zwrócić jednak uwagę, iż pan N. wyciąga prostolinijny wniosek, iż conditio sine qua non powodzenia m a t e r i a l n e g o to posiadanie zmysłu estetycznego, co w mojej ocenie jest nadużyciem nie do udowodnienia. Zaryzykowałbym mówienie o potrzebie stetycznej, gdzie potrzebę rozumiem nie jako napięcie które należy zredukować, a właściwość.
Szanuję Pańskie wypowiedzi, nie ma w mojej wypowiedzi nic protekcjonalnego, a wulgaryzmów na ogół nie stosuję. Język polski jest zbyt piękny, a ponadto winien język giętki wypowiedzieć to – co pomyśli głowa. Bez wulgaryzmów. Co złego to nie ja.
Pozdrawiam…
Szanowny Panie Futrzaku!
Powiedziałem, iż “Pan wie”, na podstawie braku Pańskiego wyjaśnienia, a przekazania Pańskiej supozycji jako niemalże aksjomatu. Nie było moim zamiarem niczego w Pańskiej wypowiedzi deprecjonować. Idzie Pan zdecydowanie za daleko.
Andrzej F. Kleina -- 01.02.2008 - 18:08Mówi Pan teraz o imponderabiliach, proszę zwrócić jednak uwagę, iż pan N. wyciąga prostolinijny wniosek, iż conditio sine qua non powodzenia m a t e r i a l n e g o to posiadanie zmysłu estetycznego, co w mojej ocenie jest nadużyciem nie do udowodnienia. Zaryzykowałbym mówienie o potrzebie stetycznej, gdzie potrzebę rozumiem nie jako napięcie które należy zredukować, a właściwość.
Szanuję Pańskie wypowiedzi, nie ma w mojej wypowiedzi nic protekcjonalnego, a wulgaryzmów na ogół nie stosuję. Język polski jest zbyt piękny, a ponadto winien język giętki wypowiedzieć to – co pomyśli głowa. Bez wulgaryzmów. Co złego to nie ja.
Pozdrawiam…