choć wolałbym, by mówił bardziej jednoznacznie i jednomyślnie.
Jak jakaś organizacja jest za duża, to napięcia wywołane konfliktami między więzią fomalną i nieformalną powodują problemy w skutecznym działaniu.
Jakoś mi to wyszło bełkotliwie, spróbują jeszcze raz.
W tym Kościele są różni ludzie. Jest nas (bo i ja w nim jestem) tak dużo, że obok więzi wynikającej z przynależności do wspólnoty wiary, ważne, a czasem, dla niektórych, pierwszorzędne, stają się inne czynniki wynikające z rozmaitych podobieństw, różnic, poglądow, traum, lęków itd.
A czapka, jaką jest Kościół, pojmowany jako instytucja, mając tak duże i zróżnicowane społeczne zaplecze, zaczyna myśleć politycznie i grać o elektorat.
Ale wie Pan co? Myślę, że nawet jakby cały Episkopat wypowiedział się jednomyślnie i jednoznacznie, to i tak Haaretz napisało by, że oszukują, że krokodyle łzy i inne takie.
Pewne wizje rzeczywistości znakomicie obywają się bez rzeczywistości.
Ja nie mam wrażenia że Kościół milczy
choć wolałbym, by mówił bardziej jednoznacznie i jednomyślnie.
Jak jakaś organizacja jest za duża, to napięcia wywołane konfliktami między więzią fomalną i nieformalną powodują problemy w skutecznym działaniu.
Jakoś mi to wyszło bełkotliwie, spróbują jeszcze raz.
W tym Kościele są różni ludzie. Jest nas (bo i ja w nim jestem) tak dużo, że obok więzi wynikającej z przynależności do wspólnoty wiary, ważne, a czasem, dla niektórych, pierwszorzędne, stają się inne czynniki wynikające z rozmaitych podobieństw, różnic, poglądow, traum, lęków itd.
A czapka, jaką jest Kościół, pojmowany jako instytucja, mając tak duże i zróżnicowane społeczne zaplecze, zaczyna myśleć politycznie i grać o elektorat.
Ale wie Pan co? Myślę, że nawet jakby cały Episkopat wypowiedział się jednomyślnie i jednoznacznie, to i tak Haaretz napisało by, że oszukują, że krokodyle łzy i inne takie.
Pewne wizje rzeczywistości znakomicie obywają się bez rzeczywistości.
yayco -- 15.02.2008 - 22:02