No właśnie. :) Obama to takie “multi-kulti”.
Wspominałam już tu kiedyś, że na jego oficjalnej stronie nie ma żadnego programu, żadnych zdecydowanych wypowiedzi, poza jedną: “wrzuć monetę na kampanię”. :)
Osobiście wolałabym McCaina bo jest bardziej przewidywalny. A jeśli będzie Obama trzeba się będzie bardziej nagłówkować by zgadnąć, co prezydent ma na myśli.
A w temacie “tarczy”... Jeśli ktoś ma szanse na doprowadzenie tych negocjacji do szczęśliwego końca, to chyba Sikorski. I mam nadzieję, że za dobrą cenę.
Maxie
No właśnie. :) Obama to takie “multi-kulti”.
Wspominałam już tu kiedyś, że na jego oficjalnej stronie nie ma żadnego programu, żadnych zdecydowanych wypowiedzi, poza jedną: “wrzuć monetę na kampanię”. :)
Osobiście wolałabym McCaina bo jest bardziej przewidywalny. A jeśli będzie Obama trzeba się będzie bardziej nagłówkować by zgadnąć, co prezydent ma na myśli.
A w temacie “tarczy”... Jeśli ktoś ma szanse na doprowadzenie tych negocjacji do szczęśliwego końca, to chyba Sikorski. I mam nadzieję, że za dobrą cenę.
Magia -- 07.07.2008 - 16:26