Oglądałam tę “szopkę” we fragmentach a i tak parę razy wściekłam się, że strach.
Self-promotion:
Smokey Robinson przypomniał o sobie mówiąc, że to on był autorem jakiejś tam piosenki, którą jako 10 -latek zaśpiewał Michael z Jackson 5.
Pani Kongresmenka lansowała się w płomiennej mowie przypominając, że wybory uzupełniające są tuż, tuż i to na nią trzeba głosować, bo właśnie zgłosiła rezolucję nr 600 o tym, że Michael jest ikoną und dziedzictwem narodowym.
Brooke Shields – zapomniana gwiazdka podkreślała, że tylko ona “rozumiała” Michaela i tylko ona “wie”, która piosenka była ulubioną piosenką Michaela (rzekomo “Smile”), mimo, że jeszcze parę tygodni przed jego śmiercią wyśmiewała ich dawny związek.
Itd. Do wyrzygania…
Będzie więcej? Jasne, że będzie!
Hieny wyją od chwili kiedy ogłoszono zgon. W tym dawna żona, która kocha swoje dzieci i dlatego twierdzi, że nie są jego.
W tym “tatuś”, który znowu może pokazać się w świetle kamer. A także “siostry i bracia” (z wyjątkiem Jermaina, to mój domysł).
Finał.
Zabij mnie ale nie pamiętam czy to było “Heal the World” czy “We Are the World”. Pewnie ze złości nie pamiętam.
Ale parę rzeczy zwróciło moją uwagę: twarz Lionela Richie, skupiona i poważna, bez jednego uśmiechu jak twarz Kobe Bryant’a (chyba, że się mylę; koszykarzy z trudem odróżniam), który stał na szarym końcu sceny w trakcie tego performance.
I twarze “braci i sióstr” ( z wyjątkiem Jermaine’a) – uśmiechające się do innych celebrities stojących wokół, jakby właśnie spotkali się przypadkiem przed jakąś knajpą i wymieniali uprzejmości.
Córka… nakręcanie śruby emocji do granic w jaskrawej opozycji do totalnie pozbawionej uczuć twarzy/maski syna, żującego namiętnie gumę.
Eksploatacja do ostatniego centa… aż dziw bierze, że stacje TV dostały prawa do transmisji tego “cyrku” za darmo.
Będzie więcej. Nie spoczną, tego możesz być pewna.
Gretchen
Oglądałam tę “szopkę” we fragmentach a i tak parę razy wściekłam się, że strach.
Self-promotion:
Smokey Robinson przypomniał o sobie mówiąc, że to on był autorem jakiejś tam piosenki, którą jako 10 -latek zaśpiewał Michael z Jackson 5.
Pani Kongresmenka lansowała się w płomiennej mowie przypominając, że wybory uzupełniające są tuż, tuż i to na nią trzeba głosować, bo właśnie zgłosiła rezolucję nr 600 o tym, że Michael jest ikoną und dziedzictwem narodowym.
Brooke Shields – zapomniana gwiazdka podkreślała, że tylko ona “rozumiała” Michaela i tylko ona “wie”, która piosenka była ulubioną piosenką Michaela (rzekomo “Smile”), mimo, że jeszcze parę tygodni przed jego śmiercią wyśmiewała ich dawny związek.
Itd. Do wyrzygania…
Będzie więcej? Jasne, że będzie!
Hieny wyją od chwili kiedy ogłoszono zgon. W tym dawna żona, która kocha swoje dzieci i dlatego twierdzi, że nie są jego.
W tym “tatuś”, który znowu może pokazać się w świetle kamer. A także “siostry i bracia” (z wyjątkiem Jermaina, to mój domysł).
Finał.
Zabij mnie ale nie pamiętam czy to było “Heal the World” czy “We Are the World”. Pewnie ze złości nie pamiętam.
Ale parę rzeczy zwróciło moją uwagę: twarz Lionela Richie, skupiona i poważna, bez jednego uśmiechu jak twarz Kobe Bryant’a (chyba, że się mylę; koszykarzy z trudem odróżniam), który stał na szarym końcu sceny w trakcie tego performance.
I twarze “braci i sióstr” ( z wyjątkiem Jermaine’a) – uśmiechające się do innych celebrities stojących wokół, jakby właśnie spotkali się przypadkiem przed jakąś knajpą i wymieniali uprzejmości.
Córka… nakręcanie śruby emocji do granic w jaskrawej opozycji do totalnie pozbawionej uczuć twarzy/maski syna, żującego namiętnie gumę.
Eksploatacja do ostatniego centa… aż dziw bierze, że stacje TV dostały prawa do transmisji tego “cyrku” za darmo.
Będzie więcej. Nie spoczną, tego możesz być pewna.
Pozdrawiam.
Magia -- 10.07.2009 - 15:11