Nie jestem pewna czy Pino pisała o produkcie medialnym, a nawet wydaje mi się, że użyte przez nią słowa wskazują na coś zgoła odmiennego. Może więc zwracaj uwagę na to, z czym się zgadzasz?
Trzymajmy się jednak przez chwilę tego produktu . Pisałam, że nigdy nie byłam fanką Jacksona, ale historia jego życia dzięki kochającemu ojcu, jest też historią okaleczania dziecka w imię stworzenia produktu. Dla mnie to raczej smutne.
Wydaje mi się, że o tym napisałam, a nie o tym, że Michael wielkim artystą był, bo dla mnie nie był.
Pytasz o moją po nim żałobę. Nie wiem czy kiedykolwiek była. To określenie rezerwuję dla bliskich ludzi.
Natomiast dzisiaj mogłabym napisać ten tekst w taki sam sposób z tego powodu, że jego historia, od początku do końca, mnie porusza.
Dzisiaj też.
Merlocie
Nie jestem pewna czy Pino pisała o produkcie medialnym, a nawet wydaje mi się, że użyte przez nią słowa wskazują na coś zgoła odmiennego. Może więc zwracaj uwagę na to, z czym się zgadzasz?
Trzymajmy się jednak przez chwilę tego produktu . Pisałam, że nigdy nie byłam fanką Jacksona, ale historia jego życia dzięki kochającemu ojcu, jest też historią okaleczania dziecka w imię stworzenia produktu. Dla mnie to raczej smutne.
Wydaje mi się, że o tym napisałam, a nie o tym, że Michael wielkim artystą był, bo dla mnie nie był.
Pytasz o moją po nim żałobę. Nie wiem czy kiedykolwiek była. To określenie rezerwuję dla bliskich ludzi.
Gretchen -- 24.01.2010 - 21:02Natomiast dzisiaj mogłabym napisać ten tekst w taki sam sposób z tego powodu, że jego historia, od początku do końca, mnie porusza.
Dzisiaj też.