Jeszcze jedna rzecz,wydaje mi się, że analizie Salonu 24 (Boże, czym to człowiek się zajmuje w czasie wolny, gupota moja nie zna granic), nie wolno zapominać o różnych niszach, które w S24 istnieją ale jakby obok/czasem może trochę wbrew całokształtowi Salonu 24.
Pino wspomniała Pawła Pomianka, jest też ten cały nut paniołyżeczkowo-sosenkowy, który mnie już jakiś czas temu zaczął nudzić, ale wielu osobom dalej czytanie tego i pisanie w podobnym, ciepłym, pozytywnym stylu sprawia frajdę.
Jest też silny odłam zdjęciowo-youtubkowy (naśladują TXT, he, he:)) od kilku miesięcy.
Znaczy Salon 24 jest duży (co jest w jakimś tam sposób jego zaletą i wadą jednocześnie) i niejednorodny.
Kończę pitolenie na dziś (przynajmniej w tym wątku) i spadam do tłumaczeń.
P.S.
Jeszcze jedna rzecz,wydaje mi się, że analizie Salonu 24 (Boże, czym to człowiek się zajmuje w czasie wolny, gupota moja nie zna granic), nie wolno zapominać o różnych niszach, które w S24 istnieją ale jakby obok/czasem może trochę wbrew całokształtowi Salonu 24.
Pino wspomniała Pawła Pomianka, jest też ten cały nut paniołyżeczkowo-sosenkowy, który mnie już jakiś czas temu zaczął nudzić, ale wielu osobom dalej czytanie tego i pisanie w podobnym, ciepłym, pozytywnym stylu sprawia frajdę.
Jest też silny odłam zdjęciowo-youtubkowy (naśladują TXT, he, he:)) od kilku miesięcy.
Znaczy Salon 24 jest duży (co jest w jakimś tam sposób jego zaletą i wadą jednocześnie) i niejednorodny.
Kończę pitolenie na dziś (przynajmniej w tym wątku) i spadam do tłumaczeń.
grześ -- 30.01.2010 - 14:16