Jasne, że wizualizacje to nie afirmacje. Ten mój komentarz nie był tylko do Ciebie, był nawiązaniem do wcześniejszej dyskusji, w której już się zaczęły (takie odniosłem wrażenie) mylić wzorce z afirmacjami, a po Twoim komentarzu to by się mogło ludziom mniej zorientowanym jeszcze bardziej wymieszać, tym razem z wizualizacjami, o których napisałaś na jednym oddechu zaraz po afirmacjach (zresztą afirmacjach błędnie rozumianych/stosowanych), więc wydało mi się, że trzeba te rozróżnienia podkreślić. Wybacz, jeśli mój komentarz wydał Ci się przejawem niezrozumienia Twojego. Na tym polega dobra gaduła, że sobie ludzie wzajemnie pomagają w precyzowaniu używanych pojęć i lepszym wzajemnym rozumieniu. Natomiast afirmacje traktowane jako mantry/zaklęcia (czyli błędnie) robią (na mnie) wrażenie “modlitw do siebie” – serio :) Jeszcze raz: jasne, że wizualizacje to nie afirmacje :)
Dorciu!
Jasne, że wizualizacje to nie afirmacje. Ten mój komentarz nie był tylko do Ciebie, był nawiązaniem do wcześniejszej dyskusji, w której już się zaczęły (takie odniosłem wrażenie) mylić wzorce z afirmacjami, a po Twoim komentarzu to by się mogło ludziom mniej zorientowanym jeszcze bardziej wymieszać, tym razem z wizualizacjami, o których napisałaś na jednym oddechu zaraz po afirmacjach (zresztą afirmacjach błędnie rozumianych/stosowanych), więc wydało mi się, że trzeba te rozróżnienia podkreślić. Wybacz, jeśli mój komentarz wydał Ci się przejawem niezrozumienia Twojego. Na tym polega dobra gaduła, że sobie ludzie wzajemnie pomagają w precyzowaniu używanych pojęć i lepszym wzajemnym rozumieniu. Natomiast afirmacje traktowane jako mantry/zaklęcia (czyli błędnie) robią (na mnie) wrażenie “modlitw do siebie” – serio :) Jeszcze raz: jasne, że wizualizacje to nie afirmacje :)
s e r g i u s z -- 30.01.2012 - 19:32