Parapapapa

Tagi:

 

Hciałem jeszcze sprawdzić, czy potrafię wklejać obraski. Łatwe i pszyjemne jest na tekstowisku wklejanie, prawda, obraskuw, że hocho. Załączam więc przesyłkę prezentującą cykl produkcyjny wina, licząc na walor, prawda, teoretyczny i praktyczny. Dla odrużnienia od starych czasów – kture nam, prawda, pszepadły, a kture dla wielu osub są wciąsz ważne, bo byli wtedy, prawda, młodsi, pszystojniejsi, żony bardziej ich kohały, a fiat mimo, rze był na talon, to był jednak tańszy i się nalerzał – nie załączam, prawda, cyklu produkcyjnego ziemniaka, mimo że w naszym, prawda, klimacie, pasóje ziemniak jak ólał. I karofel tesz, prawda, pasóje. Obrazek leci tak:

l_de_la_vigne__Psautier___Normandie__La_Haye.jpg

Pszywitałem się, wypada się równiesz oficjalnie porzegnać. Pozdrawiam moich nowych starych koleguf, dziękuję za rozmowy, zwłaszcza Pani Delilah dziękuję, bo wyjaśniliśmy sobie nieporozumienie salonowe i dla mnie kamień, prawda, z serca w wodę. Bardzo jestem zadowolony. Tszymajcie się koledzy fótryny, wracam do referatu, prawda, do roboty mojej referenckiej,

referent

PS. Docent Stopczyk morze wykazać się jusz fulodwagą i wpisywać się sfobodnie, bo nie będę odkomentowywał. Odwaga w czasie pokoju i w czasie wojny, to jednak zupełnie inne żeczy, tak samo jak odwaga pod nieobecność gospodaża; szkoda, że docent nie wpadał wcześniej.

PS 2. Jak części tekstowiczan wiadomo, prowadziłem tu kiedyś blog, ale szybko zrezygnowałem. Potem rzadko zaglądałem, czytałem tylko wybranych autorów. Coś mnie w tzw. zeszłą niedzielę podkusiło i się wznowiłem. Nie miałem żadnych ukrytych złych zamiarów, chciałem raczej wybadać grunt, zobaczyć co się zmieniło i sprawdzić, czy to wszystko prawda, co mówią na mieście. Wystawiłem się na przyjęcie albo nieprzyjęcie, bo pomyślałem też sobie – jak zniosą delikatną prowokację i łobuzerkę, to znaczy, że mają poczucie humoru i te nadęte balony, na jakie momentami wyglądają (niektórzy), to raczej miraż i moje urojenie, niż oczywista oczywistość. Usiadłem więc sobie w fotelu Wolanda i się gapiłem; Korowiow z Behemotem robili różne błazeństwa, pokazywali sztuczki; Azazello czasem postraszył... Taka tam, niewinna gra, wszyscy jej uczestnicy byliby zadowoleni, gdyby chciało się im pochylić, zastanowić, zrozumieć i przyjąć jej zasady. Bo, prawdę mówiąc, nigdy nie uważałem inaczej, że z Odysem, Maksem, Yassą, Yaycem i Delilah (niewymienionych przepraszam, ale ograniczyłem się do najstarszych znajomości), to ja się mogę spokojnie i gdziekolwiek dogadać. Nie im się więc przyglądałem. Bez urazy i powodzenia – szczerze życzę; sam nie pasuję, choć początkowo planowałem zostać dłużej. Tyle jeszcze w ramach wyjaśnienia. Pa, pa…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

wcześniej to znaczy

kiedy?

doskonale wpisałeś się Bulzacki w manierę, prawda, tekstowiska z tymi pożegnaniami ciągnącymi się przez kilka postów i 3 tony komentów.

a co do wojny to twoje, prawda, wejście to była ruchawka pod remizą raczej. chociaż tobie pewnie marzyło się jakieś, prawda, Verdun.

zaraz pewnie pojawią się żale, że taki barwny ptak znowu, prawda, został zadziobany. co za sromota…


Referencie

jak rozumieć pasuję

po karcianemu czy inaczej?

:)

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Panie Referencie,

Pan pozwoli, że się jeszcze raz (po raz ostatni?) z perspektywy cudzoziemca zdziwię, bo mi tutejsze obyczaje i wrażliwości są nieznane: czy Pan się poczułeś boleśnie zadrapany, rozjechany, czy niezrozumiany może, lub też – o zgrozo! – zignorowany? Czy może jako ta perła wdeptana w błoto racicami?

Pomóżcie dzikusowi, ludzie cywilizowani, zrozumieć o co tutaj biega, bo moja nie rozumieć mnóstwo za bardzo.


-->Czczajnik

Proszę się nie martwić; wszędzie jest tak samo prozaicznie – na całym bożym świecie. Pisać mi się już nie chcę i kombinuję jak wybrnąć z sytuacji. Mam też nadzieję, że ktoś mi tu zaproponuje jakąś wierszówkę, w końcu ułożenie tekstu zajmuje trochę czasu, prawda… Ale Panu się moje teksty raczej nie podobały, więc mnie Pan pewnie nie poprze.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


mesje Czczajnik

Bulzacki pżeglądając, prawda, TXT doszedł był do konkluzji, ze tu nódno. postanowił wiec fprowadzić orzyfczy, prawda, ferment. i jak to z prodóktami sfermentowanymi bywa (szczegulnie w nadmiaże), skonczyło sie tak jak widać na załonczonym, prawda, obrasku.

pan na prawdę jest códzoziemcem? a nie będzie to, prawda, fopa jak zapytam z jakiego krajó. bo na podstawie analizy, prawda, porównafczej tekstuf to bardziej na códzego ziemca, prawda, Bulzacki wyglada …

pozdrawiam

p.s. a wydawało mi się, że sprzedaż napojów sfermentowanych wstrzymano…


Wręcz przeciwnie, Panie Referencie,

podobały się, nawet wietrzyłem okazję, by je nieco poujeżdżać (bo nie łyse kobyły to są, cokolwiek by nie myśleć). Ale Paneś hyc, hyc, zgrabnie barierkę corralu przeskoczył, więc ani jazdy, ani strzelaniny nie będzie. Szkoda.
Bo ja leniwy jestem, czyli podobnie jak i Pan deklaruje, i nie chce mi sie za Panem z lassem po stepie gonić.
Ja nie Tatar, moi przodkowie raczej po jesziwach szermierkę trenowali. Na prywatne stypendium jednak mnie nie stać, po przodkach mam jedynie do kłótni spryt, reszta stereotypowych cech się zborsuczyła i zawieruszyła gdzieś na ścieżkach historii.


Jak pan wie docencie,

ja tu cudzoziemcem jestem, ale zapuściłem tu swoje cienkie korzonki (lecz głębiej nie zamierzam).

Teraz pa pa wszystkim, do roboty muszę.


a ha

rozómiem, prawda …


>Docent

Naśladownictwo jest bardzo miłym pochlebstwem.

Naprawdę zaskakujesz mnie:)


>Delilah

lóbię, prawda, czasami się wcielać. jako internetowy byt mogę być karzdym. czasami lubię tesz, prawda, naskrobać coś igłą ... taki jórz ze mnie, prawda, nicpoń ;P


Referencie,

Nie słyszałem nigdy i nigdzie, żeby referenci dostawali wierszówkę.
Ta przynależy wyłącznie artystom, a nie wyrobnikom pióra.

Ale nic straconego. Możemy jak Tekstowisko długie i szerokie, zarzucić Referat:

a. podaniami
b. skargami na WSP Referenta
c. skargami na wszystkich innych
d. (pardą) donosami

Każdy przyzwoity referat na pisma obywateli odpowiedzieć musi. Obowiązkowo.

No i od roboty się Pan nie opędzisz.


Panie Czczajniku

Nie da się ukryć, że pańskich niezaistniałych potyczek z szanownym Referentem to rzeczywiście mi żal.

To nieśmialutko zasugeruję, żeby może Pan dla niewielkiej grupki fanów dobrej dyskusji ruszył by w ten step? Niedaleczko całkiem, do referatu…

Sam skreślam, zanim mnie relegują z TXT za rozbijactwo i demontaż czy też inną próbę obalania ustroju siłą...

A ja myślę, Referencie, żeś za krótko próbował, by uzyskać dobry wynik. Jeden Ci napyskował, i to na boku, obywatel a Ty od razu nos na kwintę, drzwi na spust i wywieszka zamknięte. Ale dość już tego, za dużo dziś gadam bo za mało spałem. Proszę nie brać pod uwagę.

Dobranoc się z państwem.


e tam,

a ja byłem dopiero co u Referenta na Goglu i czytałem wyśmienity nowy tekst gawędziarski o krzątaniu się w kuchni. Czysty Referent, czysta poezja. Nie wiem co go podkusiło zmieniać skórę, skoro własną ma taką jak trzeba, czyli Top Quality.

To mówiła maszyna do pisania TXTowa.


-->txt

Może racja. Gdybym pisał “jak trzeba”, to byłoby OK a nawet Top Quality. Zastanowię się jeszcze.

Pierwsze słyszę, żeby maszyny do pisania chodziły po blogach, a nawet wpisywały komentarze. Bajkowy świat; nie wiadomo co nas spotka.

referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


WSP Referencie

Nasz Serwer jest pierwszą inteligentną maszyną na świecie. Lem się nie doczekał, biedaczek, a tak blisko było.

Nasz Serwer nie tylko łazi po blogach i komentuje, ale czasem nawet coś tam poprawi w ustawieniach, linkę naprawi, odblokuje moderację, czy zrobi korektę tekstu…

Zaskoczyć się można, acz da się przyzwyczaić. Pewnie.

A właśnie wpadłem na rozwiązanie i odpowiedź:
Czyżby w umowie na zakup formatu szanowny Referent doczytał akapit petitem złożony, że licencja dotyczy jedynie pilotażowego trzyodcinkowego serialu?

Jak trzeba, możemy zorganizować ściepę na wykup pełnych praw, na przynajmniej 24 odcinki.

Ale stary, dobry format Top Quality jest jak najbardziej oczekiwany.

Pozdrawiam


Panie Referencie,

no i skończyło się piraniowanie:)?
Interesujące było poobserwowanie naszego akwarium od wewnątrz?

Sympatyczne i barwne ławiczki- leniwie i zgodnie krążące od jednej szklanej ścianki, do drugiej. Dyskretnie jednak, z lekkim niepokojem łypiące oczkami:).
I gupika przedrzeźniacza, nie odstępującego na krok. Z bezpiecznego dystansu- oczywiście.
Wszechobecnych i tu, nadymków nadrabiających siebie objętością:).
I tych kilka walecznych( w granicach akwaryjnych norm) mieczyków.

Teraz gdy wody powoli się już uspakajają, da się odczuć postresowe odprężenie.
Wszystko powoli wraca do normy:
„Jakiż piękny ma Pani ogon, panno Welonówno!”.
„Ależ doprawdy? Wielkie dzięki w imieniu ogona”.:)

Mam nadzieję, że niedługo, gdy rzęsa się ustoi i chęci powrócą, to i pan Glonojad wychyli się w końcu z tej swojej muszelkowej pieczary:)

A wówczas może i Pan spróbuje dobić do tej deklarowanej dyszki?
W tym preferowanym, spokojnym i godnym formacie Top Quality:)
Zachęcam, bo nasze miejsce swój urok jednak ma.

Pozdrawiam serdecznie


-->Yassa

Nie cieszcie się Yassa, nie cieszcie; robota poniekąd jeszcze nieskończona, prawda.

:-)))))

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Panie Referencie,

aż się boję odpowiadać, znowu wszystko będzie na mnie, a ostatnio nie mam tu dobrej prasy !:)

pozdrawiam


-->Yassa

To tu jest jakaś prasa :-) Proszę, proszę. A rzecz w tej dyszce, bo jakże inaczej, kiedy dycha nieskończona. “Bój tooo jest naaasz ostatniiiiii, krwawo coś tam, coś tam…”.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


>yassa

w interpretacji akwarystycznej Bulzacki to taki glonojad.


-->Docent - Palikot tekstowiska

W interpretacji akwarystycznej to ja spuszczam wodę z akwarium, w którym robi Pan za Palikota. Ma Pan u mnie rangę poniżej trolla zdalnego, nieudolnego przebierańca, bo tamten przynajmniej jest zabawny, a Pan jesteś żałośnie powtarzalny i stereotypowy, przez co po dwóch razach nudny. Proszę docenić, bo nikt tej prawdy do tej pory Panu nie powiedział. Zakładam, że z litości.

A w ogóle, to paszoł ode mnie, bo piszę tekst dla ineligentnego czytelnika. Nie dość, że Pan przeszkadza, to jeszcze nic z tekstu przecież i tak nie skorzysta.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


aj aj aj

co za finezja słowa, co za przenikliwość i jaka moc.

to byś sobie wykasował z tej “pożegnalnej” notki to zdanko:

“Docent Stopczyk morze wykazać się jusz fulodwagą i wpisywać się sfobodnie, bo nie będę odkomentowywał.”

bo cokolwiek, prawda, niekonsekwentny jesteś glonojadku. to ty miałeś spływać a tymczasem ciągle wracasz, prawda, wypływasz jak nie powiem co na powierzchnię, prawda, wody.

w świetle powyższego wpisu to ty Bulzacki wychodzisz, prawda, na idiotę... no niestety. prawda?

brzytwy z ciebie jednak nie będzie.


re: Parapapapa

Panie docencie. Odgryzł się Pan jak potrafił, poniekąd zabawnie, na tyle na ile Pan rozumie coś z tego, co się wokół dzieje, i po mojemu jest git. Teraz proponuję, żeby Pan już sobie darował, bo ja nie mam czasu na rozmowy z Panem, czyli czasu na zmarnowanie. W ogóle mnie to nie bawi, a Pan z uporem maniaka wpiernicza mi się jak zając w kapustę, z żartami, z których śmieje się tylko Pan. Może niech się Pan nadmie, jak część Pana kolegów, i pokaże swoją wyższość nad referentem, słowem: niech Pan ignoruje moją obecność. Możemy się tak umówić?

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


ale przecież

dostałem pozwolenie na “sfobodne wpisywanie się”.

co, jusz nieaktóalne? oj! kto daje i zabiera ten się, prawda, w piekle poniewiera… nie musi referent ze mną gada, chodzi o to co referent napisał. konsekwencja. no chyba rze referenci, prawda nie wiedzą co to jest … to co innego.


-->Docent - Palikot tekstowiska

Cofam pozwolenie.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


"Cofam pozwolenie."

he he he he he he

dobre, dobre…. to mi wystarcza, prawda… wiedziałem żeś, prawda, miętki siu … miętka szyjka

adios adios


Panie Referencie,

zatem póki Pan dycha, będzie dycha:).
No to w fajnie.
Z prasą na co dzień to może rzeczywiście przesadziłem, ale nie w piątki .:)

Pozdrawiam serdecznie

Ps.
Nasz Docent jest taki błyskotliwy, bo każde szanujące akwarium musi mieć taką pobłyskującą na dnie błyskotkę:).
Choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu się to podoba.


Docencie

musisz jeszcze raz przeczytać mój komentarz.
Jego treść, jeśli ma być w miarę logiczna, wyklucza, by pan Referent był jednocześnie panem Glonojadem.

A nawet jeśliby, rozumiem, że usiłujesz glonojadowi nadać pejoratywnych konotacji:), to skucha.

Bo to ryba, mimo że z pozoru, mało efektowna, to w rzeczywistości, wymagająca, skrupulatna, zgodna, niepłochliwa i pożyteczna dla ogółu.
Zazwyczaj wzbudzająca w akwarium największe zainteresowane.
Dodam jeszcze, że jednego glonojada obsługuje zazwyczaj kilka samic:)
Każdy by chciał w akwarium zajmować jego pozycję.

I jak Ci, już zazdrościsz?
Chyba nie tak miało być, prawda?:)

pozdro


>yassa

ale ja nie nadałem glonojadowi nic pejoratywnego. to referentowi się najwidoczniej skojarzyło. proszę wczytać się w mój, prawda, komentarz. zazdrość, z kolei, to obce mi uczucie.

> do B.

odpowiadam grzecznie bo yassa zagaił


Docencie,

no dobrze już, to ja muszę mieć kłopoty, albo z czytaniem albo ze wzrokiem, bo słowa o glonojadzie u pana Referenta nie widzę.

pozdrawki


yassa

nie, no ok. jak tylko przeczytałem te akwarystyczne nawiązania to od razu mi przyszedł na myśl glonojad jako alter ego B. to nawiązanie do misji jaką miał tu samozwańczo wykonać. tak mi się skojarzyło, a myśl, jak duch, krąży gdzie chce. nie dziwota, że czasami błądzi… :)

musisz się tym wykrętem zadowolić, bo ja już wyczerpałem rezerwę ... :D


Docencie,

no i o to właśnie chodzi.
Ze skojarzeniami, wyobrażeniami, stereotypami i uprzedzeniami dyskutować się nie da.
Akwarystyka stanowczo twierdzi, że glonojad jest rybą absolutnie aspołeczną, nigdy nie kieruje się żadną misją.:)

A Ty własne przeświadczenie przyjmujesz za rzeczywistość.
Ale nie ma się co przejmować, nie tylko Ty:)

Pozdro


Gdybym się zniżała

do rozmów z człowiekiem na igrek, mogłabym napisać: odpierdol się od Welonówny, generała możesz sobie dorzucić w pakiecie.

Jakże by to znakomicie wsparło koncepcje różne, prawda…

A tak, to pewnie czeka mnie, bezradną i trzepoczącą ogonkiem, wyciągnięcie z akwarium i ciśnięcie na komódkę, pod portret Jelenia na Rykowisku.

Co w pełni rozumiem, lecz za brudną wodę i bąbelki nie przepraszam…


-->Pino

Przekażę Panu Yassie, niech się Pani nie martwi, nie zostanie niedoniesione.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Panie Referencie,

nie trzeba, czujny jestem:).

Widzi Pan już jak wygląda ta zła prasa.
W tym miejscu, z przykrością, muszę skorygować to co już zostało napisane.
Prasa istnieje, nie tylko w piątki, ale co przyjmuję z dużym zadowoleniem i w soboty.
Z tak Wysokich Obcasów naprawdę nie dość, że ciężko jest zniżyć się do czegokolwiek, to jeszcze zupełnie nie ma takiej potrzeby.

Makata z jeleniem na rykowisku porządkuje i objaśnia świat:) a ławiczki łączą prawdziwie solidarne więzy towarzyskie:). Bezcenne.

Pozdrawiam serdecznie Pana a pannę Pino szczególnie.

Ps.
Widzę, że znowu naraża Pan reputację:).
Przeczytam wieczorem. Goście nadchodzą.


Subskrybuj zawartość