Teatr pisania. DZIENNIK 2001-2005 (17)

02.07.02

Pochwalony…
( do kolekcji, skrót od pozdrowienia: niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
odpowiedź: na wieki wieków Amen.)

Błogosław, Boże Papieża
Pierwszego z rodu Polaków,
Tobie Go dzisiaj powierza
Cała Polska i Kraków.

1.”Panno święta co Jasnej bronisz Częstochowy
i w Ostrej świecisz bramie złotych gwiazd koroną
Prosimy Cię słowami naszej polskiej mowy
Do Polski ”przenoś” duszę Jego utęsknioną

Błogosław...

2.Do Ojczyzny, na północ w podhalańskie wzgórza,
Do rozmodlonych tłumów Huty i Wawelu
Niech zarys Tatr z błękitów dziś Mu się wynurza,
Niech nasze Pochwalony słyszy dziś z ust wielu.

Błogosław...

Muszę nadrobić zaległości więc szybko najważniejsze rzeczy z zaległości.

*) Daniel cierpi bo w TV chwilowo korzystamy z jednego polskiego programu. Dzięki temu jednak oglądamy śpiew Papieża z bodajże środowej audiencji z Polakami. W pierwszym odruchu podobnie jak Daniel jestem zasmucona niedołęstwem tego śpiewania ale potem zaczynam analizować CO śpiewa Ojciec Święty.
On śpiewa HYMN POCHWALNY:
Boga naszego chwalcie wszystkie ziemie...
Patrzę sercem, wiem intuicyjnie, że hymn śpiewa rozradowana dusza – mój smutek pryska.

*)poznaję Monikę, z kręgu aktywnego środowiska naszej parafii – jest wydawcą. Rozmawiam z Nią pierwszy raz a mam wrażenie, że znamy się od lat. Mam ochotę porozmawiać z nią o moim dzienniku ale coś mnie powstrzymuje.

*)mam za sobą bardzo przykrą rozmowę z osobą z mojej rodziny. Zniosłam ją tylko dlatego, że cały czas wyobrażałam sobie miłującą obecność Chrystusa (to działa!). Padło pytanie retoryczne – Co wniosłaś do dorobku rodziny ?
Nie da się ukryć, że nic. Poczułam się taak jakbym nie istniała, po prostu nie urodziła się.
Podsumowanie moich 20-lat życia tak wypadło:
-mieszkam w domu, owszem ale zapłaciłam za to ogromną cenę:
moje dzieci nie dostały dobrych szkół ,korepetycji, lekcji języków
nie podróżowały
zmarnowałam im start w życie, jedna wielka klęska
Miałam jedno wytłumaczenie.
Odnośnie dzieci jednego nie mogę sobie tylko wybaczyć, że nie rozmawiałam z nimi (starszakami) o Bogu i nie wychowałam ich w wierze (Monika pocieszała mnie że nadrobię to modlitwą). Wierzę, że znajdą swoje miejsce w życiu (Aga dostała się do liceum z 50-cio letnią tradycją).
Moja pogrążona w poczuciu winy dusza pomyślała sobie-
...a może znajdą pokój i szczęście w życiu bez udziału w wyścigu szczurów.
Odnośnie mojego osobistego bilansu powiedziałam ,że moje ostatnie 20 lat spędziłam plecami do Pana Boga i stąd taki marny skutek. Teraz to się zmieni lecz 20-lat zaległości nie można nadrobić w jeden rok (w tym tygodniu minął rok od śmierci Zofii – czasu, w którym odkryłam, że Bóg ze swoją miłującą obecnością towarzyszy mi cały czas mimo, iż ja Go ignoruję). Zostałam oskarżona o mistycyzm lecz odparłam że jest on częścią natury człowieka i że ja inaczej nie potrafię.
Rozstaliśmy się w zgodzie.

Dziś nawrzeszczałam na Daniela – nie mogę go przekonać ,że dzieci szczególnie nastoletnie nie wychowuje się dyscypliną jedynie lecz przykładem. Oczywiście nie było przy tym dzieci.

4.07.02

Oby mi Bóg dał słowo odpowiednie do myśli
I myślenie godne tego, co mi dano

Mdr 7,15

Cytat spisany z obrazka upamiętniającego pierwszą mszę świętą odprawianą przez księdza w “starej” parafii, w miasteczku rodzinnym Daniela, gdzie mieszkaliśmy przez 10 lat (gdy „starszaki” były małe), my mieszkaliśmy z drugiej strony rzeki gdzie budował się nowy kościół. Ochrzciliśmy w nim „starszaki” gdy miał jeszcze postać tymczasowego baraku.

W kontekście powyższej modlitwy przypomniałam sobie słowa, które odnalazłam w refleksji nad Listem Ojca świętego do artystów „O sztuce bez narzekania” O. Jacek Salij OP, Przegląd Katolicki, nr 6, 9 maja 1999 r.(w naszej aktualnej parafii, gdzie chodzę z Marysią do kościoła proboszcz zachęca bardzo do lektury pism katolickich i nieodpłatnie wykłada stare numery, ten trafił „przypadkiem” w moje ręce.
Oto zakończenie tego artykułu:

„...jest w tym Liście cytat z Ody do młodości, którym Jan Paweł II posłużył się w zakończeniu:”< Wyjdzie z zamętu świat ducha…>. Ze słów, które Adam Mickiewicz napisał w czasach bardzo trudnych dla swojej ojczyzny, pragnę zaczerpnąć życzenie dla was: Niech wasza sztuka przyczynia się do upowszechniania prawdziwego piękna, które będzie niejako echem obecności Ducha Bożego i dzięki temu przekształci materię, otwierając umysły na rzeczywistość wieczną”(nr 16)
W innym miejscu:
„W obliczu cudów wszechświata zachwyt jest jedyną adekwatną postawą”(nr 16) i że oni mają w ręku jedyne w swoim rodzaju narzędzia do „uwidzialniania” tego co niewidzialne:
Każda autentyczna inspiracja artystyczna wykracza bowiem poza to, co postrzegają zmysły, i przenikając rzeczywistość stara się wyjaśnić jej ukrytą tajemnicę. Ma swoje źródło w głębi ludzkiej duszy, tam, gdzie pragnienie nadania sensu własnemu życiu łączy się z nieuchwytnym doznaniem piękna i tajemniczej jedności rzeczy”(koniec cytatu).

Dla mnie zachwycająca jest i łączy się z doznaniem piękna ta wspomniana przez Ojca Świętego „tajemnicza jedność rzeczy” którą ja nazwałam „zamykaniem się koła świadomości” i oznaczyłam paradoksalnie a może całkiem logicznie trójkątem – bo nasza świadomość wędruje przez zakręty życia a najmniejsza ilość zakrętów (kątów), która daje linię zamkniętą to 3, stąd tworzy się trojkat.
Tak powszechnie nazywa się to przypadkiem ale dla mnie są to „przypadki” i właśnie one mnie zachwycają i chcę je rejestrować.
W tym miejscu to, że w moim (dla naturszczyków nie wymyślono innego określenia) „natchnieniu” ( zapis dn.24.05) sięgnęłam do cytatu tego samego i utworu i poety co Ojciec Święty w swoim „Liście do artystów” – „Ody do młodości” Adama Mickiewicza.
CHWAŁA CI PANIE!

p.s. (lato 2008) już podróżują, mała reminiscencja z krótkich wakacji Marysi
w Londynie jutro w Obrazkach z U.K :-)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

zamiast komentarza

Moja ukochana kompozycja zwiazana z Janem Pawlem II


Grzesiu pomocy,

to byla nieudana proba zamieszczenia piosenki Golcow: “Lec piosneczko”.
Pozdrawiam,
obiecuje pocwiczyc w przyszlosci.


"LEC PIOSNECZKO"


No i udało się:)

a tekst zaraz przeczytam.
pzdr


no wreszcie,tak dzieki,

jestes dobrym nauczycielem i pomogla kolezanka z Poludniowej Afryki,uzycza mi
swojego laptopa – nie musze latac w kolko do biblioteki:-)


Subskrybuj zawartość