Internetowa historia nicka ,,Grześ" znaczy o moich przygodach z różnymi portalami

Jakoś dopada mnie dziwna ostatnia nadaktywność i płodność tekstowa i komentarzowa.
W sumie mam pomysł na jakie 2 teksty do przodu plus ten o deMello (ale nad nim trza popracować, więc nie będzie pewnie), może tekst jeszczo się urodzi z kinowych impresji niedzielnych, ale nie wyprzedzajmy faktów.

Ostatnio zaś pomyślałem, że za dużo czasu w necie spędzam i stwierdziłem, że trza opisać od czego się to zaczęło i jak moja netowa kariera komentatora a i łźe-blagiera wyglądała.

W sumie jak już teksty o blogerach na maturę dają, to może ten i kiedyś będzie, he, he:)

A więc zaczęło się gdzieś w 2005 roku chyba, jako że na studiach na 4 i na 5 roku jak wiadomo luzy, dużo wolnego i takie tam, to zacząłem kiedyś się bawić odkąd na studyjach dostęp do neta miałem w komentowanie (jeszcze nie blogowanie)
Nie wiedzieć czemu udzielałem się wtedy tylko na Interii, teraz nawet tam od dawna nie zaglądam, tylko do poczty w sumie.
Acz Interia wtedy poza tonami chłamu , badziewia, komentarzami rasistowskimi i innymi dziwnymi i beznadzieją moderacją była ciekawa, było kilkunastu komenatorów bardzo sensownych, najczęciej lubiłem tych zlewaczałych, dużo było komenatatórów z zasady antykościelnych i w ogóle radykalnych, ale dało się gadać.
Eh, pokłócić tyż się dało.
W sumie nie pamietam żadnych nicków, sam nawet nie pamietam czy ja aby na pewno tam jako grześ pisałem, może jako Tecumseh.
Przygoda potrwała kilka miesięcy, Interia zmieniła tzw layout (tak to się nazywa?), ciekawi komentatorzy znikać zaczęli, moderacja się nie poprawiła, teraz ten portal to raczej słaby jest…
A i oczywiście trza podkreślić, że na Interii przyciągał mnie mój ulubiony (zanim poznałem P.P. ) Rafał Ziemkiewicz.

Jesienią 2006 odkąd miałem domowy net, zacząłem w sumie zaglądać na blogi ,,Polityki” (nieregularnie zaglądam tam do dziś, a na Owczarkowy stale)

Ba o Owczarku i jego blogu to nawet tekst napisałem:

http://tecumseh.salon24.pl/4695,index.html

W sumie takiego zaszczytu nie licząc polemik, to chyba tylko Tomek Menzel doświadczył (właśnie gdzieś ty jest, słucham twojej muzyki ciagle, ale się byś mógł czasem pojawić), ale tekst jego reklamujący skasowałem a wramach jednej z autodestrukcji, ktore mnie na salonie dopadały.

Blogi ,,Polityki” wciągnęły mnie poziomem, inteligentną dyskusją, ciekawymi , mądrymi komentarzami, klimatem wspólnoty jaki panował i panuje u Owczarka i pana Adamczewskiego.

Wielu komentatorów stamtąd pamiętam, z tych co na TXT zaglądają to oczywiście Torlin-świetny bloger i komentator:
http://torlin.wordpress.com/
NELA,
a Capella (Basia)
http://basiaacappella.wordpress.com/
Owczarek oczywiście:
http://owczarek.blog.polityka.pl/
Na blogach ,,Polityki” chyba tyż Majora można było spotkać, Kaśkę Pyzol czy Uchachanego (czyli osoby znane i salonowcom i tekstowiczom)

Przez jakiś chyba prawacki blog odkryłem tyż jesienią 2006 Salon 24, wtedy jako że byłem rozpolitykowany, to zajmowałem się głównie dokopywaniem i kłóceniem na blogu Ziemkiewicza, Rybińskiego itd.

O swoim blogu jakoś nie myślałem, bo i po co?

Ale kiedyś komentator o nicku ,,Piotrek” zapytał czemu ja właściwie bloga nie mam.
No i nastała wiekopomna chwila 12 stycznia 2007 zacząłem pisać w S24.

Na Salon 24 zaglądam i komentuję do dziś, ostatni tekst w blogu jest sprzed tygodnia, mnóstwo osób tam uwielbiam, z wieloma lubiłem i lubię gadać, ba, nawet na imprezie salonowej jednej byłem i tekst o tym żem napisał.

Od pewnego czasu to jednak nie to, odeszło mnóstwo fajnych osób albo piszą rzadko (te po prawackiej stronie, które lubię jak Stvorek np. tyż zamilły)

No i wciągnęła nowa fascynacja (od grudnia 2007): TXT.

O Tekstowisku nie ma co pisać dużo, bo ciągle tu coś piszę, powiem, że najbardziej mi przypomina blogi ,,Polityki” (choć nie jest ani tak jednostronne ani tak lewicowe (czy antyprawackie)
Jest kameralne ale i żywe, czasem wkurza, czasem nudzi, ale nie ma takiego portalu, w którym prawie każdy tekst, co się ukazuje w nim, był tak dobry i na takim poziomie jak tu (no oczywiście poza moimi, które sa jakie są).Procentowo (nie ilościow, bo jeszczo nas mało) TXT chyba ma najwięcej tekstów wartych czytania…

Nie wiem o chodzi, bo TXT oczywiście ma różne wady, ale mam takie wrażenie, którego nie miałem pisząc wcześniej gdzie indziej ( a może miałem tylko nie pamietam i złe wspomnienia z S24 przyćmiły mi te dobre), że tu jestem jakoś bardziej u siebie i kształtuję jakoś oblicze tego portalu tyż (acz nie wiem czy to akurat korzystne, he, he)

W kazdym razie fascynacja trwa i nie odejdzie chyba za szybko.
Więc jak chcecie się mnie pozbyć, musicie mnie sami wyrzucić.
:)

Więc w sumie dzięki dla Ojców Założycieli: Jareckiego, Igły i Sergiusza.

Mam wrażenie, że udała się wam fajna rzecz. Pomimo malkontentów wewnątrza i na zewnątrz.

No więc trza trwać:)
A i prezencik muzyczny, special dla Igły, żeby w końcu zaczął pisac tak jak umie:), bo wiemy wszyscy, że umie.

P.S. Nie nie umieram, nie odchodzę tyż, to nie żadne podsumowanie, tak mnie naszło po prostu:)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Dobrze Cię naszlo

Grzesiu Szanowny.

Pozdrowienia z okazji najścia


Lorenzo,

dzisiaj taki dzień, że wszystkich coś nachodzi.
Pana Igłę naszło na zniknięcie.
Zenka na bzdurne gadanie, że teksty jego bezwartościowe są i tyż jakieś odejście mu się roi.
Magię na wakacje.
Gretchen na papierosa.
Sąsiadkę pani Gretchen na nagłą miłość do Gretchen.
Majora na słabą polemikę leniwą jak to w piątek z mym Środowym acz w rzeczywistości czwartkowym tekstem.

No tak ludzi nachodzi.
A mnie na tekst naszło:)
O tak już mam.


stylowe

rzeknę nawet że klasyka

fajna ta droga. chętnie bym napisał swoją ale to nudna kalka by wyszła.

pamiętam że fajna atmosfera kończyła się na s24 jak Jacek Ka. powiesił kompas polityczny

później to już...no

Prezes , Traktor, Redaktor


Max,

mi strasznie tego, co na Salonie bylo kiedyś.
Pamiętam osoby jak eMFN, Anewak, Dorosła, Stvorek, dyskusje różne ważne i o niczym.
fanbclub na blogu Marty Wawrzyn.
SWOC u Freemana.
Impreza wirtualna u Mad Doga.
Wiele było strasznie fajnych momentów.
Czytanie nigdy niekończących się dyskusji u wyrusa.
I wiele takich motywów było.
Zresztą ja zauważtyłem że starzy salonowcy nawet jak mają inne poglądy to gadają ze sobą.

teraz ten klimat co był dawniej na salonie, to czasem w blogu Refernta się odnajdzie, czasem u Algi czy Sosenki czy jeszcze innych pań.
Ale jakoś już nie czuję tego tak.

No, ale jest TXT:)

I dobrze.


Grześ

Bardzo potrzebny mi był ten Twój tekst teraz.

Trochę a propos napisałam komentarz u Jacka Jareckiego.

Jak będziesz miał ochotę to przeczytaj.

:)


Gretchen, komentarz przeczytałem,

nawet dwa razy, mocny jest, cieszę się, że tekst mój wydaje ci się potrzebny (tobie)

Mi tyż był.
Tak trochę apropo’s komentarza twojego u Jacka a trochę nie apropo’s, to wiesz, czasem sobie myślę (pewnie niesprawiedliwie), że admini TXT mają jakś zdolność odstraszania i starych gości i nowych czasem, znaczy albo miotają się między bagatelizowaniem czegoś albo nadmiernymn wtrącaniem.
Oczywiście tyż te różne odejścia były z powodu nadrwazliwości czy winy odchodzących, ale niektóre rzeczy dałoby się rozegrać pewnie inaczej/lepiej.

Z drugiej strony myślę sobie, że i twórcy TXT i my jako autorzy i uczestnicy postawiliśmy sobie zrealizować, coś co się zrealizować, nie da. Znaczy TXT wyrasta ze szczytnych ale chyba jednak utopinych ideałów.
Bo zawsze z kogoś wyjdzie chamstwo, nie każdy będzie umiał przeprosić, ktoś się obrazi, ktoś inny nie będzie umiał ignorować tych, co ignorować ich trza, ktoś czegoś nie zrozumie, ktoś będzie nadwrażliwy, ktoś się bawić zacznie w pyskówki itd.

Poza tym został tu wyznaczony wyższy poziom, więc i drobne odstępstwa od tego poziomu bardziej rażą, szczególnie, że sa tu osoby, co się już znają i trochę jednak ta kameralność czasem to kiszenie się we własnym sosie.
Z jednej strony to fajne, ale czasem wystarczy iskra, by spowodować wybuch.

A i jeszcze jedno, TXT jest małe, natykamy się tu ciągle na kogoś, tez na tych, których się nie lubi albo z którymi się poprztykało.
Nie ma za dużo nisz, nie ma się gdzie ukryć czy pójść do innej przestrzeni, gdzie nielubianeg komentatora/blogera nie będzie.
Pod tym względem salon ma jakąś tam przewagę.

Trochę się rozpisałem, pewnie w większości niejasno.
Więc z góry prosże o wybaczenie:)

Pozdrówka.

P.S. A w ogóle mam wrażenie, że trza pisać swoje, nie ogladając się na różne tam toksyczne sytuacje i nie analizować jak ja przed chwilą tego dokonałem.


Grześ

Ja się ze wszystkim zgadzam. W szczególności z tym, że jak się chce być blogerem to nadrzędną sprawą jest pisanie, pisanie, pisanie.

Można się z kimś zgadzać, można nie.

Ale zawsze trzeba pamiętać, że to jest wirtualna strona życia.

Wyłącznie taka.

Przez txt i odniesienia do salonu zaczęłam tam zagladać czasem. I mówię Ci Grzesiu, że mnie to przeraża.

Wiara ludzi w to, że wirtualność jest realna jest ogromną pułapką.

Ja mam takie założenie, że piszę sobie o niczym generalnie, a jak się komuś chce to coś napisze niżej.

Jeśli ktoś mnie obrazi to z nim nie gadam.

Spierać się mogę i lubię.

Pozdrawiam Cię o jednej z ulubionych godzin


A bo wirtualność

to trochę taki ,,sztuczny miód” (właśnie słucham po raz chyba 20-ty dziś:)

Słowa jak sztuczny miód,
ersatz, cholera, nie życie,
miał być raj, miał być cud
i ćwiartka na popicie,
a to wszystko nie tak, nie tak,
nie to,
a jeżeli, a jeśli – nie to,
no to o co, u diabła, nam szło?

Choć z drugiej strony i życie w realu takie może być...

Jak zwykle staję się melancholijnie enigmatyczny, niezrozumiały i w dodatku zaspany:)
A założenia słuszne i godzina słuszna.
I słuchanie Osieckiej słuszne tyż jest
:)
Dobrze, idem spać, bo już limit gadania na dziś wyczerpałem.

Pozdrówka


Młodyś, Grzesiu...

...a tak mądrze piszesz! To chyba przez tę porę matur i kwitnące kasztany…
: ))


Eeee

Panie Grzesiu, formy nie mam co widać.
Pieklę się o byle co.
W polityce nudy.
A ja nie potrafię, tak jak pan, o niczym pisać.
:)


Joteszu,

matury to ja już dawno za sobą mam, nawet nie pamiętam:), zresztą matura to w sumie był banał...
A mądre pisanie, no cóż, mam wrażenie, że nie pod tym adresem jednak się ono znajduje:)

Igło,hm, że ja niby tylko o niczym?
Dzięki:)
pzdr


Grzesiu, Igła

tłumacząc się że nie potrafi tak jak Ty o niczym pisać chyba jakieśkpiny sobie czyni? :)
Jak to Ty o niczym piszesz?! Muszę się dokladnie przyjrzeć, może i ja cośo niczym skrobnę.
Dla mnie osobiście, to konretny wpis
Ukłony


Marku,

ten wpis konkretny jest w sumie, ale Igła ma rację, że czasę to totalnie o pierdołach i o niczym piszę.
Ale cóż nie każdy umie na jakieś poważne i ambitne tematy się rozpisywać.
Ja lubię o sobie, kulturze, niczym, jakieś smętne literackie kawałki i w sumie lista tematów sie mi kończy już na tym prawie…

pzdr


ha, ad Interii

W sumie przestalem tam zagladac po pewnym felietonie Ziemkiewicza. Nawet wyslalem na ten temat maila do nich. Bojkocik taki.
A pierwszego w zyciu blogaska zalozylem dokladnie dzien po tobie.

Human Bazooka


Mad,

wiesz, Ziemkiewicz dużo miał tam w sumie wręcz żałosnych felietonów, mógłbyś wspomnieć o który chodzi?

Ale Ziemkiewicz jaki był taki był, ale chociaż pisać umiał i choć mui odbijał o (np. podniecał się, że będzie dawał po mordzie tym, co chodzą w koszulce ,,nie płakałem po papieżu” taki jesgo tekst pamietam), to jest to gość w sumie inteligentny.
teraz na interii chyba zaś pisuje niejaki zarzeczny (pisał tak z rok temu, bo nawet mu tekst w S24 poświęciłem)
To jest dopiero dno.
Skrzyżowanie pogladów Łukasza Warzechy I Ziemkieiwcza, ale nie ma ani ich inteligencji, ani błyskotliwości ani umiejętności pisania.
ma za to zaś butę, głupawy humor i żenujące teksty.

Zreszta może pamiętasz, jak o nim pisałeś.

A co do bloga, pamiętam, że niedługo po nas chyba Major tyuż bloga założył.

pzdr


grzesiu

trochę przesadzasz z tym TXT. ono jeszcze pół roku nie ma a ty mu przypiąłeś cezurkę grudzień 2006.

Na salon tez za Ziemkiewiczem trafiłem, ale ja akurat lubiłem jego teksty a Warzechę na salonie poznałem i do dziś uważam za jednego z lepszych czerwonych choć nie wiem jak teraz bo nie bywam na salonie. (za TXT nie nadążam! więc jak dogonić salon i po co?)
Natomiast po necie łażę już ze 6-7 lat tylko mniej politycznie bywałem.

A Zarzecznego znam i byłem w cięzkim szoku jak zobaczyłem, ze on przestał o piłce (o której też często bredził) a zaczął na szersze tematy pisywać. Jednak ludzie to łykali i jeszcze sie burzyli, a grubas miał klikalność. kupa smiechu. Myśłałem, ze on tak pisał by pokurwić czytaczy, ale jak zobaczyłem że w TV się załapał na jakiś program autorski to mi kopara spadła, zwłaszcza, że Pajełek z zadowolona mina bredził to samo.


Sajonara,

Irren ist menschlich, zaraz poprawię, dzięki za zwrócenie uwagi:)
Ja się piłką nie interesuję zbyt, więc wolałem, jak Zarzeczny pisał tylko o tym, bo miałem nieprzyjemność poczytać kilka jego tekstów o czymś innym, no, ale już od dawna nie czytam.


Oooo

to panowie przedszkolaki.
Ja bloguje z 5 lat.
Najpierw na Prawica.net ale mnie pogonili, żem radiomaryjców, pojebanych emigrantów i korwinowców tępił ( zreszto uważam, że to sowiecki, agenturalny portal jest) równolegle na Global.net, ale to zdechło samo bo tam studenci w manierze profesorów usiłowali pisać.
Potem S24 a teraz tu.
No i żem trochę się wystrzelał.


Ty Drogi Igło

nie pieprz takich głodnych farmazonów o wystrzelaniu :)
Znamy się od samego początku z tej pseudo prawicy tych agentów coś to ich wymienił i ładnie opisał.
W innym miejscu wspominałem coś o tym http://www.tekstowisko.com/marekpl/54136/rozprawiczeni
mnie się jeszcze zdarzyło po drodze od 2003 roku prowadzić własny portal. pisać na www.Zaprasza.net , www.kontrateksty.pl i kilku innych w kraju i za granicą. No ale co to ma w końcu za znaczenie?
Igło załaduj zatem magazynek i zacznij strzelać ogniem pojedynczym , a potem być może, krótkimi seriami nawet


grzesik

A widzisz, a ja Zarzecznego wyrzucilem z pamieci, a to faktycznie kawal bydlecia jest.

Human Bazooka


Igła,

każdy bywa wypalony, ja po tym jak piszę, żem wypalony to później najczęsciej wyskakuje z takim tekstem, że sam się sobie dziwię, że ja takie umiem.
A tobie napisałem, że ty umiesz jeszcze bardziej.

Marku, amen, howgh i w ogóle racja:)

Mad, no pewnie chce zdobyc popularność przez bycie pseudokontrowersyjnym albo gość prymitywny lekko jest.

pzdr


Igła

to zrób tekst o tym jak to służby Izraela wydymały dwa razy amerykańców i

dlatego mają najlepszą , najbardziej nowoczesną technike wojskową na świecie,

czytałeś Wprost w tamtym tygodniu że złapali super-hiper tajnego agenta z Liszkadu (Mossad to malizna podobno) ?

nnnno to to dzieła!

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Grzesiu

Na marginesie pańskiego języka i zdenerwowania.

Językiem można się bawić, językiem trza się bawić bo język to żywa rzecz.
Tak jak ludzie on jest.

I na pewno jest pan/w sensie pański specyficzny język, obiektem badań świetnego specjalisty.
I nie nie jest nim na pewno Jerzy M.


No panie Igło,

kurde, obiad w spokoju jem, leniwie na TXT spogladam, a pan tu takie rzeczy wypisuje aż się obawiać zaczynam:

,,
I na pewno jest pan/w sensie pański specyficzny język, obiektem badań świetnego specjalisty.
I nie nie jest nim na pewno Jerzy M.”

Hm, jakie badania, jaki świetny specjalista, chyba trza mik się napić ze zdenerowania teraz, nie dość, że upał, to jeszcze zainteresowania specjalistów wokół mnie.
Au, niedobrze.

P.S. Nie byłem zdenberwowany, nie róbmy klimatu, ze każda wymiana zdań nawet ostrzejsza ma być już od razu powodem zdenerwowania, kłótni, odejścia, niechęci.
Ja jako żem po twardej szkole salonu 24 kłocić się lubię, ba nawet czasem długo, ostro i zmudnie.
I zdarza mi się wyzłośliwiać i nie przeszkadza mi jak ktoś się wzyłośliwia.

mam wrażenie, że niektórzy na TXT wymagają od wszystkich jakiejś gadki bezpłciowej, a przecież, ironia, żart, kpina, satyra to rzecz dodająca dyskusji smaku.
Tak jak mam wrażenie, że neiktórzy na każde ostrzejsze słowo tu już się unosza honorem i obrażają.
A ggdzie indziej gadają z różnymi burakowatymi personami.

Niewazne zresztą.

Pozdrówka


Panie Grzesiu

Toć, ja ci nic innego nie napisałem ino to, żebyś swój język własny pieścił i hołubił.
Bo to zresztą pańskie dobro i TXT jest.

I nie zawracał sobie głowy pierdołami.
A spór?

Heh, do kogo ta mowa?
;)


No

rozumiem, rozumiem, tylko se żarty robię
A mowa no nie do pana przecież, bo pan sporu nie unika, no i się nie obraża.
Chyba
:)
pzdr


grześ

tecumseh

mam wrażenie, że niektórzy na TXT wymagają od wszystkich jakiejś gadki bezpłciowej, a przecież, ironia, żart, kpina, satyra to rzecz dodająca dyskusji smaku.
Tak jak mam wrażenie, że neiktórzy na każde ostrzejsze słowo tu już się unosza honorem i obrażają.
A ggdzie indziej gadają z różnymi burakowatymi personami.

Niewazne zresztą.

Pozdrówka

otto chodzi, pełna zgoda

Prezes , Traktor, Redaktor


Subskrybuj zawartość