O tym jak Galopujący Major stał się ulubieńcem prawackiej blogosfery, o tym czego boją(?) się dziennikarze i o Wnet

Ostatnio sobie napisałem ze 3 teksty o mediach, internecie i blogosferze, no i ten jest, a właściwie będzie kolejny, acz pewnie już ostatni, przynajmniej na czas długi.
Wychodzi że Sergiuszowi pozazdrościłem:), choć ani na necie ani na mediach się nie znam, ale zasadą mojego blogowania jest, że piszę tylko o tym, na czym się nie znam:)
Zresztą zapytajmy na czym ja się znam?
W sumie jedynie jako tako na pisaniu, czytaniu i gadaniu i niczym więcej.

Ale nie o mnie, będzie o gwiazdach blogosfery i gwiazdach dziennikarstwa i o pewnej wschodzącej inicjatywie.

1. Posłuchałem debaty Majora z Michalskim, teraz słucham drugi raz, to że Michalski pitoli bzdury, to oczywista oczywistość, Major się spisał nieźle, acz nie byłbym soba, gdyby mnie nie rozbawiła cała sytuacja i zapluwający się Michalski:) i przejęcie Majora, ale jeszcze bardziej mnie rozbawiły reakcje internautów na blogu Majora, otóż, rozumiem uznanie, rozumiem docenienie, ale te hołdy, które tam się odbyły śmisznie lekko brzmią/brzmiały:)

Ale nawet nie chodzi o to, tylko tak sobie myślę, że prawaków kilku, którzy rytualnie zjamowało się wyzywaniem Majora i jemu podobnych, teraz nagle składa nieustanne wyrazy sympatii, szacunku i w ogóle wszyscy sa jedną wielką rodziną, a Maryla matką chrzestną prawie:)
Tak sobie myślę, że gdyby “Dziennik” zajmował się wykańczaniem i denuncjowaniem Majora, Chevaliera czy, o zgrozo, Azraela, to też by takie rekacje były?
Bo jakoś mam wrażenie, że niekoniecznie właściwie.

No ale czy można brać powaznie kogoś, kto zajmuje się np. notorycznym wyzywaniem każdego myślącego inaczej (pozdro, Misqot) a tu nagle chwali Majora jaki to on szacunek ma do niego.
Nie wiem, mi by było iść do kogos na blog i go chwalić po tym, jak wcześniej mu chamsko dowalałem, no ale ja mam jakieś dziwaczne zahamowania, widać:)

Swoją drogą, nie wiem, czy zauważyliście nowy typ komentarzy, w których specjalizuje się Gw1990:) niejaki, znaczy główną treścią jego komentarzy jest kwestia, do kogo szacunek on zyskał, do kogo stracił a do kogo za chwilę zyska lub straci i wszystko to w wiązku ze sprawą Kataryny, która znakomicie pokazuje przecież jakie sa charaktery ludzkie, prawie jak przesłuchania na SB:)

No dobra, zazdroszczę, manipuluję troszkę i w dodatku się naśmiewam, no ale są pewne granice jednak patosu i egzaltacji, których nawet grześ w kiczu się lubujący ścierpieć nie może

2. O co chodzi panom dziennikarzom?
Skąd ta histeria dziennikarzy wobec blogerów i podniecanie się anonimowością?
Może to za śmiała teza, ale to chyba i ze strachu też, jak czyta się blogerów i czyta się dziennikarzy, to widać, że wszystko to co jest w gazetach, szczególnie te wieczne analizy w te i we wte, jest i na blogach i jest to na tychże blogach robione lepiej.
No bo, sorry, ale powiedzcie mi, kto pisze felietony jak Major w papierowych gazetach obecnie?
No bida, nie wspominając o tekstach Jareckiego, Igły, Referenta,nameste etc, takich kawałków nie uświadczy się w gazetach.
Mimo że blogosfera to w gruncie rzeczy w większość (łącznie z piszącym te słowa) stado grafomanów, często w dodatku nadętych i megalomańskich.
Ale wśród blogerów i blogerek zdarza się coraz więcej perełek, coraz więcej blogów eksperckich, specjalistycznych, mądrych, zabawnych i fajnych.
I nie dość że za darmo to i od razu, w jednym miejscu, łatwe do znalezienia.
I piszą często, czekac nie trzeba tydzien jak na “Politykę”

Nie balibyście się na miejscu mediów tradycyjnych?
Musza się bać, szczególnie że blogerzy piszą właściwie przecież ot, tak, nie jest to ich praca, to jest ich pasja, ale mimo pracy, sukcesów czy porażek w realu sukcesy pisarskie odnoszą i to takie, których zawodowcy nie odnoszą.

Od końca 2007 roku powstało TXT, Kontrowersje.net, Blogmedia.pl, niepoprawni.pl, Polis, Redakcja.pl,jeszcze kilka innych portali, gdzie coś się dzieje ciągle, mniej lub bardziej, gorzej lub lepiej.

A co się dzieje na rynku gazetowym?
Gazety i/lub czasopisma za to przeżywają kryzys i upadają.

Nie dziwne, że walczą więc z blogerami.
Tyle że walcząc nie dobrymi czy świetnymi tekstami a rzucając kotami (copyright by yayco dawno temu) pokazują de facto swoją słabość.
I tak bym to panie Cezary Michalski skwitował.
Ale pan pewnie nie przeczyta, bo i po co?
Wyobrażenia są przecież fajniejsze niż rzeczywistość.

3. Wnet.
Wnet jest tu
Inicjatywa Krzysztofa Skowrońskiego, internetowe radio, jest tam Wasowski, jest kilka innych osób.
Są wywiady, rozmowy, jest taki klimat na razie trochę chałupniczy, trochę absurdalny, trochę niezależny.
Rozkręci się?
Chciałbym.
W końcu antymainstreamowy lewak konserwatywny jestem:)
Więc czekamy na Wnet, co nam wnet w necie coś zaserwuje i zapoda.

Więc jak widać w necie się coś dzieje, czy to dzianie jest twórcze i czy z dziania coś wyniknie, pewnie niewiele i za mało twórcze jest, ale sukces już pewien jest.

Znaczy satysfakcję mam jak czytam wszystkich tych panów i panie z “Dziennika” i ich autorytety na pomoc zawezwane i jak oni się wypowiadają z namaszczeniem i i jednocześnie potepieniem na temat anonimowych internautów.

Najlepszy był Cezary Michalski jak w debacie z Majorem przez zaciśnięte zeby, trochę wściekły, trochę bezradny, trochę miotający się zapewniał jaki to on ma ubaw i jego koledzy.

No ja też mam:)

P.S. W Trójce Type O’Negative leci, jak miło. Swoją drogą co się z Kaczkowskim dzieje? Kolejna audycja, jak go nie ma.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@

Z tym Majorem to faktycznie zabawne, ale wiesz, to jednak fajnie się miło rozczarować czyjąś postawą. Np. ja się zdziwiłem tym, co pisał Kawaler, na plus.

Poza tym to takie polskie – niby tu się zaraz pozabijają, ale jak jest okazja to zaraz “Daj pyska” :) Normalnie sarmacja :)

To chyba dobrze, nie?

pzdr


Grzesiu

co do dziennikarzy, to Twoje zdanie: “Musza się bać, szczególnie że blogerzy piszą właściwie przecież ot, tak, nie jest to ich praca, to jest ich pasja” – podsumowuje wszystko. Nic dodać, nic ująć.

Mógłbym podać przykład z ‘mojego podwórka’, ale tak na dobrą sprawę, to takich przykładów możnaby mnożyć :-)

Pozdrawiam,
Zapiskowicz


Futrzak,

no pewnie że miło i może dobrze,mnie tylko męczywrażenie, czy ta sympatia nie jest przedmiotowa i nie wynika tylko ze sprawy Kataryny, ja tam wolę odczuwać bezinteresowną sympatię do kogoś niż się cieszyć, że on myśli tak jaj w tej sprawie.
Znaczy trochę to pospolite ruszenie jest w sprawie Kataryny, a ja lubię jak każdy gada swoim głosem;)


Zapiskowiczu,

no fakt, niedawno social w Salonie 24 pisał o o “znajomości” spraw międzynarodowych jaką posiada pan Pałasiński i go puinktował nieźle, tak jest coraz częściej, ja pamiętam jak blog tierralatina. wypunktował i sprostował twierdzenia Cejrowskiego o życiu w Ekwadorze.

Coraz częsciej blogerzy albo mają rację, wiedzą więcej,lepiej piszą i w dodatku nieuwikłani są i nie manipuluja (aż tak) jak panowie dziennikarze.

pzdr


Szanowny Panie grzesiu

Przede wszystkim dziękuję za przypomnienie mi o pańskiej osobie, znaczy pamiętać pamiętam, ale leniwy jestem na tyle, że tekstowisko odwiedzałem ostatnio rzadko.
Co do postawy prawaków to mam problem, b z lewakami się nie utożsamiam, a z kolei bliższy mi światopogląd prawicowy jest przez (niestety) większość reprezentowany w sposób haniebny- no niemyślący po prostu. Tak więc stoję sobie w rozkroku, czy też raczej lewituję w próżni, lekarz nie powiedział, czy taki stan jest niekorzystny w dłuższym okresie, ale w plecach trochę mi już strzela.

Co do sprawy Kataryny dla większości prawej strony ma ona skutki dobre, bo przez wiele umysłów nie przeszłaby myśl, że można być przyzwoitym człowiekiem niezależnie od orientacji politycznej i w pewnych kwestiach jednoczyć się jak blogosfera długa i szeroka.
Tak więc major mnie zaskoczył nie tyle w kontekście swojej przyzwoitości, co dużej inteligencji i umiejętności dyskusji. W realu radzi sobie równie dobrze co na blogu.

Grzegorzem gw1990 proszę się nie zrażać. Nie ukrywam, że wzbudza we mnie sympatię ze względu na wiek (niedużo jest na Salonie moich rówieśników), a po części i poglądy. Też nie podoba mi się tak kategoryczne formułowanie sądów i kontrastowanie świata, czasem brak intelektualnej podbudowy dla wyciąganych wniosków, ale jak zauważyłem to jest choroba większości w miarę świeżych blogerów.
Nie żebym miał w blogowaniu jakieś długie doświadczenie, ale chyba od 1, czy 2 gimnazjum intensywnie zaprawiałem się w dyskusjach (polityczno-ideologicznych) na ciekawym forum dla alergików ;) i we wszystkich kwestiach byłem bardzo kategoryczny, uznając jedną jedyną prawdę. Bardzo dziwiłem się czytając później te moje komentarze, ale tak jak mówię – wielu osobom to mija.
gw1990 i ja jesteśmy młodzi, nasze poglądy będą ewoluować, rozwijać się, nie to co pan stary już dziad, który ad mortem usrandum będzie namiętnie pisał jak to nie lubi pisać, a jak już pisze to o niczym i dla nikogo ;-)

A ten chałupniczy charakter Radia Wnet, ma swój klimat, życzę Krzysztofowi Skowrońskiemu jak najlepiej.

pozdrawiam!


Hmmm

Nie mam pojęcia czemu to się przekreśliło


Ja też nie mam pojęcia,

dlaczego się przekreśliło, lenistwo proszę przezwyciężać i się udzielać:)

Na poważniejsze kwestie odpowiem później, bo właśnie zajadam się własnoręcznie przyrządzonym pysznym daniem acz dziwnie wyglądającym:) i popijam to martini z cytrynką i z lodem, prosto z Rzymu przywiezionym:)

Pozdrówka.


Ehe..

Ja mógłbym jak jaki sztudent zacytować sam siebie, Grzesiu.
Ale nie chce mi się.
Bo stary, sponiewierały, doświadczony & zgorzkniały jestem.
No i co z tego, ktoś się spyta?
Np jakiś sztudent?
Piszący, na ten przyklad.
Ano taki, że
Coraz częściej blogerzy albo mają rację, wiedzą więcej,lepiej piszą i w dodatku nieuwikłani są i nie manipuluja (aż tak) jak panowie dziennikarze.

Bo czy tak ironicznie się spytam?
Był taki jeden z drugim, dziennikarz, w Golinie?
I zastanowił się dlaczego tam padł ostatni nalewak z piwem za 2,50zł?
Nie był.

Bo on ostatnio w Paryżu byli albo w Brukseli.
I tyle.

Bo jemu sie wydaje, że to Paryż albo Bruksela rozdają karty.

Nie , Paryż, Londyn, Bruksela są tylko szkołą.

A uczniowie zadymią w Golinie.

PS. Zobacz jak niejaki Gursztyn w Dzienniku front zmienił.


Lux, a właściwie jeszcze pytanie jedno,

nnim się do istotnych spraw odniosę, ty w tym roku mature zdawałeś, bo my z Midą sobie tu:

http://tekstowisko.com/mida/59390.html

i w tekście wcześniej dużo o maturze gadalismy, choć ja juz mam ją kilka dobrych lat za sobą, ale mnie interesowała sprawa z kilku względów.

Więc jak coś to się pochwal jak poszło:)

pzdr


@grześ

Nie, w tamtym roku maturę pisałem, też historię i wos rozszerzone, ale skiepściłem wypracowanie z historii i trafiłem na zaoczne prawo. Teraz jak sobie dobrze napiszę egzaminy to mnie wezmą, wykolejeńca na dzienne :-)
A temat w wolnej chwili poczytam i skomentuję, bo maturę tegoroczną czytałem, nawet cieszę się, że nei wziąłem się za poprawianie bo łatwiejsza od zeszłorocznej nie była ;-)

pzdr


Lux ferre, w końcu odpowiadam:)

lux

Co do postawy prawaków to mam problem, b z lewakami się nie utożsamiam, a z kolei bliższy mi światopogląd prawicowy jest przez (niestety) większość reprezentowany w sposób haniebny- no niemyślący po prostu. Tak więc stoję sobie w rozkroku, czy też raczej lewituję w próżni, lekarz nie powiedział, czy taki stan jest niekorzystny w dłuższym okresie, ale w plecach trochę mi już strzela.

E tam, niekorzystny, nieutożsamianie się jakąkolwiek grupą jest raczej dobre, ja tam anarchista i fan deMello, więc wszelki brak etykietek i etykietkowania i klasyfikacji odrzucam, o prawakach to piszę, by troszkę fermentu zasiać i by czasem se ułatwić, bo tkstu bez ogólnień się napisać nie da czy klasyfikacji.
Ale też nie zaliczam siebie do żadnej grupy.

lux

Co do sprawy Kataryny dla większości prawej strony ma ona skutki dobre, bo przez wiele umysłów nie przeszłaby myśl, że można być przyzwoitym człowiekiem niezależnie od orientacji politycznej i w pewnych kwestiach jednoczyć się jak blogosfera długa i szeroka.

Może i mas zracji, ale mnie uderza jednak tu jakaś obłuda, no i niezręczne to moim zdaniem jest, gdy niektórzy bwili się w wyzywanie ciągłe czy obrażanie Chevaliera i majora a teraz nagle zapałali do nich miłością szczerą i dozgonną:)
Dla mnie to tylko element gry i “swojactwa”.

lux

Grzegorzem gw1990 proszę się nie zrażać. Nie ukrywam, że wzbudza we mnie sympatię ze względu na wiek (niedużo jest na Salonie moich rówieśników), a po części i poglądy. Też nie podoba mi się tak kategoryczne formułowanie sądów i kontrastowanie świata, czasem brak intelektualnej podbudowy dla wyciąganych wniosków, ale jak zauważyłem to jest choroba większości w miarę świeżych blogerów.

Ja się nie zrażam, ja się złośliwie naśmiewam z pewnego aspektu jego komentarzy i tyle, co do jego tekstów, słabo znam, a te co znam, nie zachwycają, ale ja malkontent jestem i mało co mnie zachwyca:)

lux

gw1990 i ja jesteśmy młodzi, nasze poglądy będą ewoluować, rozwijać się, nie to co pan stary już dziad, który ad mortem usrandum będzie namiętnie pisał jak to nie lubi pisać, a jak już pisze to o niczym i dla nikogo ;-)

O złośliwiec wredny:)
Ale ja naprawde pisze o niczym i dla nikogo, znaczy siebie:)
Nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię i takie tam.
Pozdrawiam konwencjonalnie i przewidywalnie i też zyczę, by Radiu Wnet jak najlepiej, no
:)


Igła,

niektórzy dziennikarze to nie tylko realiów Goliny nie znają ale i warszawskich nawet, chyba że “warszawki”.

A Gursztyna nie czytałem, podrzuć link, bo znaleźć nie umiem i nie wiem, o jaki tekst ci chodzi.

pzdr


Grzesiu

“popijam to martini z cytrynką i z lodem, prosto z Rzymu przywiezionym:)”

Ty to jesteś człowiek luksusowy – lód Ci z Rzymu przywożą. To się porobiło…

:)


Grześ

widocznie mamy do czynienia ze zbliżeniem lewicy z prawicą:)
http://maruti.salon24.pl/108320,swiat-sie-wali-popieram-prawice


Dymitrze,

przeczytałem i się zgadzam, w sumie może wśród niektórych blogerów nastaje normalność i widzą, że niektóre poglądy na niektóre sprawy nie zależą od umiejscowienia politycznego?

pzdr


Gretchen,

e tam luksusowy:), po prostu pisać nie umiem, ale poprawiać nie będe, niech zostanie i mnie kompromituje tenże mało sensowny kawałek.

Ale by nie było wątpliwość, lód i cytryna z POlski były:)
A martini z Rzymu< acz właściwie ja je przywieźć se z dworca autobusowego musiałem aż:)

pzdr


Grześ

coś tu kręcisz. Cytryny z Polski?


Dymitrze

Ja już nic nie mówię, nic.

Grześ jest człowiekiem luksusowym, choć się wypiera i światowym – pewnie za chwilę się wyprze. :))


Ludzie

Widzę że oprócz TXT Tea House und TXT Cafe, konieczne będzie TXT Party i TXT Pub! :D


P.S.

Mam nawet pomysł na TXT Party – takie cudo do lajfowego gadania bez odświeżania – samo się automagicznie odświeża podczas gdy wszyscy naraz piszą/gadają.


TXT Party i TXT PUb to są właściwie

od początku:), a nawet TXT Disco:)

Właśnie, właśnie, wy jeszcze nie wiecie, ale ja wiem, że wielkimi acz powolnymi krokami nadchodzi (a właściwie człapie) tekst a właściwie dwa teksty, w których grześ będzie didżejem:)


@

sergiusz

Widzę że oprócz TXT Tea House und TXT Cafe, konieczne będzie TXT Party i TXT Pub! :D

No właśnie, co to za propowanie Kawy czy Herbaty?


Dymitr &Gretchen,

widzę, że tu sprzysięzony atak na mnie:).....
Znaczy siła złego na jednego, noooooooo
A cytryny ze sklepu osiedlowego nawet:), prawdziwie polskie, jakem Prawdziwy Polak.

No.

I w ogóle kto to widział pod tak poważną notką takie brewerie wyczyniac, wy nie wiecie, że ja ciągle czekam na panów Michalskiego&spólkę, którzy podsykutują o tej anonimowości ze mną.

No.
Idem.
No.


Grześ

lepiej żeby Michalski tu nie przychodził. Przeczyta twój profil i znowu się zacznie jazda po blogierach w Dzienniku:-)

Może z takim tytułem: “Nudny i pusty bloger atakuje dziennikarzy”?


jeśli Michalski i spółka tu trafią

to już o własnych siłach się nie wydostaną, już Serwer o to zadba ;-)


txt

Nijak nie mogę wkleić tu tekstu.
Dzisiaj próbowałem kilka razy. Antywirus mieli mieli mieli mieli….i mi się komp resetuje.
Diabła tam…

Wspólny blog I & J


@JJ

co mieli? my tu nijakiego antywirusa nie mamy!
a może to przez ten flash z Twittera?
Maszyna zrobi, że się ładował tylko na SG, chwila.


Hm, słucham tej debarty na politycznych długaśnej

http://www.polityczni.pl/co_moze_kataryna,_co_moze_dziennik,,audio,51,37...

chyba wszystkie części ze 2 godziny trwają, jednak ten Michalski to się ośmiesza:), acz Janke ze swym nachalnym reklamowaniem S24 i chwaleniem się też mnie bawi.

Ale ogólnie debata ciekawa, acz Michalski jednak nie ma pojęcia ani o interncie ani o tym, o czym gada:)

No cóż, byw ai tak.


Dymitrze i Serwerze drodzy,

no fakt, Michalski by jeszcze napisał, że nonsensownie go atakuje i rację miałby, w końcu to w ogóle blog nonsensowny jest przecież:)

A w ogóle to jakis Hyde Park się tu dziś utworzył.


dlatego Serwer pisze

że jak by tu wpadł, to kuniec z nim :)

Już mu ludzie mówią, że chłop potrzebuje urlopu i to natychmiast!

On się teraz już sam nad sobą znęca przecież :)


NO na masochistę to on trochę wygląda:)

acz tak w ogóle mimo wszystko to ja tam mam jakąś sympatię od Michalskiego od zawsze, nie wiedzieć czemu:)

pzdr


Lewica i prawica

“mamy do czynienia ze zbliżeniem lewicy z prawicą” – w normalnym, cywilizowanym świecie to nazywa się Centrum.
Grzesiu! Właśnie wróciłem, miałem – że tak powiem – intymny kontakt z Marychą. Kilka zdjęć do oglądania u mnie.


Torlinie, ano tak,

jak juz mam sobie jakąś etykietkę przyklejać, to “centraka” czy centrowca

A zdjęcia już widziałem, zajrze i poczytam dokładniej, bo jeszcze tekst p “Wiedźminie” mam nieprzeczytany.

A z tego co tam wnioskuje po tych zdjęciach, to ty juz po urlopie?

Fajnie ci

:)

pzdr


re: O tym jak Galopujący Major stał się ulubieńcem prawackiej bl

Grzesiu! Jaki urlop? Toż ja na spływie byłem w sobotę i w niedzielę, w poniedziałek pojechaliśmy sobie prywatnie we trójkę do Biebrzańskiego Parku Narodowego.


ja się Grzesiu

tylko zastanawiam jak długo ten “blogerski sojusz ponad podzialami” bedzie trwał. No i ciekawe jest jak sie skonczy…
Bo jakoś mi się wydaje, że trwać będzie krótko a skończy się jakąś małą zadymą...

Ale może się mylę...

Pzdr


Jacek,

nie mam pojęcia, ale w sprawie sojuszu i róznych aspektów sprawy zajrzyj do Maszyny:)

http://ajempecet.salon24.pl/108397,cala-beczka-dziegciu-dla-zdrowia

Bardzo fajnie Pecet tę całą aferę z dystansu opisał.
Eh, że ja tak pisać nie umiem.

Torlinie, to tym bardziej takiego wypadu weekendowego też zazdroszczę:)

pzdr


grześ

tecumseh

Ale nawet nie chodzi o to, tylko tak sobie myślę, że prawaków kilku, którzy rytualnie zjamowało się wyzywaniem Majora i jemu podobnych, teraz nagle składa nieustanne wyrazy sympatii, szacunku i w ogóle wszyscy sa jedną wielką rodziną, a Maryla matką chrzestną prawie:)

Może te wyzywania były na niby?


Co się Kataryny tyczy...

... to pobieżnie przejrzałem parę jej wpisów i zastanawiam się, skąd taka jej popularność? Moim zdaniem na przykład Twój blog, Grzesiu, wcale nie jest gorszy. Tzn. uważam blog Kataryny za interesujący, ale znam wiele równie interesujących, a jednak nie aż tak sławnych.
To wszystko nie zmienia faktu, że ręce opadają, gdy słyszy się o ataku Dziennika na tę blogerkę.
Ręce i wszystkie inne części ciała opadają, jeśli prawdą jest, że za ten wpis
http://kataryna.salon24.pl/104666,czuma-znowu-daje-czadu
państwo Czumowie wypowiedzieli Katarynie III wojnę światową. Bo jeśli to się okaże prawdą, to zacznę się zastanawiać o jaką wolność słowa walczyli ci państwo przez pół wieku PRL-u? Co takiego strasznego zostało w tym wpisie napisane, że trzeba było aż tak ostro interweniować? Niniejszym chętnie bym się tego dowiedział, co naprawdę między państwem Cz. a Kataryną i Salonem24 zaszło. Bardzo chętnie bym się tego dowiedział...


Grzesiu,

Pecet świetnie to podsumował w końcówce:

Maszyna Cyfrowa nie zamierza budować żadnych teorii spiskowych, ma tylko jedno pytanie z zakresu wojskowości. Kto też na tej “wojnie” robi za mięso armatnie?

Ja tylko przypomnę, że na początku tej wojenki, w której blogerzy S24 dali się zrobić “na szaro”, napisałem w tekście Blogosfera czy Pierdolnik:

Otóż chcę wam powiedzieć, drodzy blogerzy, że jeśli dacie się zamknąć w tym wirtualnym ringu przepychanek z miernotami mainstreamu, za których patrona (tych miernot) może od teraz robić ten frustrat i dziennikarska menda nosząca pseudonim Cezary Michalski, to będzie znaczyło, że ów frustrat miał rację, opisując was jako bandę anonimowych frustratów, pyszczącą po próżnicy na blogach.

100% waty cukrowej.

Cała sytuacja pokazuje, że taka jak na S24 “wspólnota” płatnych dziennikarzy i darmowych blogerów prowadzi do absurdu, który już nawet śmieszny nie jest, wyłącznie żałosny.

EOT dla mnie.


W ogóle chyba już wiadomo

Po co wybuchła afera z Kataryną

pzdr


Dymitrze,

nie wiem czy wyzwania były na niby, równie dobrze obecne wyrazy sympatii mogą być na niby a raczej nie tyle na niby co uwarunkowane wyższym celem, znaczy “wspólną” walką z wrogiem czyli :“Dziennikiem”.

ja nie lubię łazić w stadzie i nie lubię byc dla kogos miłym/sympatycznym/przyjaznym tylko dla kogoś, bo on mi jest potrzebny.

A takie cuś tu chyba zachodzi i moim zdaniem to niesmaczne jest lekko.
Ale to tylko moje zdanie.

pzdr


Owczarku, witam

i w ogóle głupio mi ż eostatnio rzadko zaglądam i komentuję u ciebie, znaczy zaglądam często, ale nie komentuję i mam zaległych kilka tekstów, nadrobię jak jakoś wyjdzę z mojego niedoczasu w końcu:)

A co do meritum, ja tam teksty Kataryny czasem czytywałem, ale nigdy jej teksty mnie nie porwały, mozna Katarynę cenić tak jak mozna cenić teksty Janiny Paradowskiej, ale nie ma w nich żaru/ognia/nie ma tego coś.

A za suchymi analizami politycznymi nie przepadam.

Noo i blog Kataryny miał/ma taką słabość, że nie ma tam dyskusji (przynajmniej w s24) , sa albo wyrazy popracia/zachwytu albo dezaprobarty/niechęci/agresji, prawie nie ma rozmowy.
Z tego względu wolałem nawet ostre nawalanki u Nicponia, bo chociaż kłotnie i dyskusje były.
Ogólnie uważam zachwyty na pisaniem kataryny za niezrozumiałe i przesadzone, ale ja często mam inne gusta:), choć widzę, że mamy tu podobne.

Co do “Dziennika” i Czumów skzoda juz chyba pisać cokolwiek, bo i “dziennik” i syn ministra Czumy a i sam minister się skompromitowali.

pzdr


Sergiuszu,

mimo wszystko zgoda, znaczy niekiedy było to groteskowe wszystko, choć sam jakoś czułem potrzebę napisania dwu krytycznych wpisów wobec “Dziennika”

Ale to zjednoczenie i zwieranie szeregów już troszkę zabawne jest.
I tyle.

P.S. Jak dla mnie, to Pecet ma jeszcze plusa za zauważenie tego, co mało kto pisał wcześniej:

“Największym jednak paradoksem tej “wojny między blogerami a dziennikarzami” jest fakt, że blogerów na barykady prowadzą ...dziennikarze. A to redaktor Warzecha przyjmuje pozy samozwańczego rzecznika blogosfery. A to redaktor Janke sprawdza zwartość blogerskich szeregów i utwierdza blogerów w poczuciu własnej ważności. “

Jeszcze przed aferą z “Dziennikiem” pisałem w jednym komentarzu o aferze Czumów, że każdy łącznie z Kataryną coś chce ugrać na tej aferze i cos ugra i wszyscy będą zadowoleni.
I tu podobnie ejst, znaczy zgrane karty i przewidywalni bohaterowie, lepiej pisać więc o czym innym:)
Lub z dystansem o tymże.
A niech się podniecają naiwni.


Nosz kurde, człek się zapuści na salony

i od razu oczy wybałusza.

Nie ma to jak megalomania blogosfery

Widać że tu nie tylko Michalskiemu kubeł zimnej wody na głowę potrzebny:)


Grzesiu,

ekipa, która siedzi dniami i nocami na S24 już dawno straciła kontakt z rzeczywistością, zarówno tą realną jak i wirtualną.

Natomiast jest dość zabawne, że ludzie pyszczą na mainstream korzystając z gościny u mainstreamowego dziennikarza :)


Sergiusz

Jest mi już od jakiegoś czasu słabo nieprzytomnie od tego tematu. Nawet sobie pozwoliłam, pod grzesiowym wpisem, skoncentrować się na lodzie…

Ale ostatecznie mnie sprowokowałeś! :)
W szczególności to zdanie mnie sprowokowało:

“Natomiast jest dość zabawne, że ludzie pyszczą na mainstream korzystając z gościny u mainstreamowego dziennikarza :)”

Dodałabym jedno słowo do tego zdania biznesowej , gościny biznesowej. I że tam trochę ludzie nie łapią to pryszcz, ale ja się zastanawiam jak Igor Janke łączy w sobie to wszystko, jak w sobie mieści?

Przeczytałam ten tekst Pana Igora

http://jankepost.salon24.pl/108171,kataryna-dziennik-salon24-media-juz-n...

Odlot, jak dla mnie, odlot. Pozwolę sobie nie wyszczególniać.

Podsumowując zwracam się do Redakcji TXT z prośbą o rozważenie napisania analogicznej notki propagandowej, co z pewnością zacieśni niezacieśnionych, ulży uciśnionym, a świat od razu stanie się lepszy.

Tym optymistyczno-proszalnym akcentem kończąc,
kreślę się z należytym szacunkiem


Gretchen

No proszę Cię... Żebym tak się musiała kulać na stare lata?
Wszystko przez Ciebie, kurde. Se kliknęłam, se przeczytałam i rechoczę, jak żaba w błocie.
Przedostatni akapit tej epistoły to sam mniót. Jak na siódmym plenum ósmego zjazdu. :D

Dołączam się do prośby proszalnej.
Tylko muszę powagi nabrać...
(Magia, ty głupolu, przestań rechotać! Nie mogie, no nie mogie…)


Magio

No mniót słodziutki.

Dobre to jest, doooobreeeeee.

My som silne, my som dzielne, my som niepodzielne.

A kaska za reklamy leeeeci!

Inna rzecz, że moim ulubionym zajęciem jest obserwowanie co tam się jako reklama wyświetla.

Kulasz się? To jest nic w porównaniu z tym, co się dzieje ze mną jak przy wpisach blogerów, jakoś nader często znajduję odnośniki do (przykładowe, ale nie zmyślone):

– depresja to choroba

- jak radzić sobie z myślami samobójczymi?

- gabinety psychoterapii

- psychiatra

- seksowna bielizna

- najnowsze plotki o…

no i tak dalij, prawda.

Mam nadzieję, że Redakcja poważnie potraktuje mój apel. Naprawdę mam taką nadzieję.


Zabrania się śmiać!

podpisano:

Dozorca Parku


Maszyno Dozorująca Park

To nie ja, to Magia.

Jeszcze się trzymam, ale jakieś wstrząsy zauważam. Przepraszam.

Już się ogarniam.

Ten tekst zalinkowany przez Grzesia, to też jest esencja smaczku.


I nikomu nie wolno się z tego śmiać:)

bo to opiniotwórczy portal jest.

No.

Idem śmiać, znaczy spać.


slabiutko

czy taki GM sie zeszmacil ? czy ty grzesiu pod presja nicponia, nie przepraszales ze zyjesz ? i cus piszesz ? brak twardosci ocen, nie jestes twardy.

MK


MK,

you’re right:)
Major się zeszmacił, a ja pisze pod presją Nicponia i przepraszam, że żyję>

Jeszcze jakieś wnioski?

P.S. Tu nie Hyde Park, gadamy na konkretny temat/tematy, jakbyś nie zauważył.

pzdr


Sekta24 - na kolanach razem z GM - niemicki poloch

no coz, ktos tu zwrocil mi uwage, ze sekta 24 to nieladna nazwa -jest nieladna, ale przeciez to nie odnosi sie do calosci sekty24 – pisza tam w przerazajacej mniejszosci tacy blogerzy jak mireks, lubicz, czy leszek z sopotu, ale to naprawde margines, ktory zapewne po kolejnym donosie za obrazanie polskosci pozegna sie z sekta24.

A co tam nowego ? W sumie kicha -Pan Radoslaw Krawczyk niedawno opisal entuzjazm Pana Jankego – jak to chcial stowrzyc medium na wzor hamerykanski, gdzie na blogowisku pisza znamienici dziennikarze, komentuja znamienici blogerzy. Sorry, ta idea chyba nie wypalila – na sekcie24 ostatnio pisze tylko Pan Terlikowski, czy Barbur – w sumie do swojej publiki, ktora ma malo co wspolnego z polska mlodzieza urodzona po 89 roku.
Kogo tam dzis obchodzi jakis 22 lipca, 9 maja, czy 4 czerwca ?
Sekciarskie napierd***lanki -przypominaja walki dziadkow na kule, na parkowej laweczcce, komu i co PRL odebral i przesladowal – jedni pokazuja rany po zepsutych zebach, a inni po brudnych paznokciach, ktore maja sugerowac ze ubecja im owe wyrwala.
Tak, to jest Kochani, gdy sie zapomina co to byl PRL – kraj uznany przez spolecznosc miedzynarodowa, czlonek ONZ i Organizacji Praw Czlowieka. Byc moze poswiece PRL jakas notke, na ktora moga sie cieszyc mlodzi userzy – w kazdym razie bedzie ona – o panstwie robotniczo -chlopskim, ktore bylo 10 potega gospodarcza swiata i prawie mistrzem swiata w pilce noznej, czy siatkowce.
Ale do tematu. Co tam w sekcie24 ? normalka, tna i kasuja – demokracje i wolnosc slowa obiecuja -ostatnio zniknal blog nejakiego witka – o wyjasnienie dopominaja sie sekciarze -administracja milczy. Cus tam chodzilo o kochana Monisie Olejnik. Jak tam dokladnie wygladalo ? Nie wim. Kto kogo bronil, kto skasowal – czyli Nocna Zmiana. Upierniczono post niejakiego Miltona, ale na ten temat moze sie wypowie Mireks.

W sekte 24 pierdyknal granat, zreszta niemiecki – Janke zawiesza posty, teraz odwiesza – w sprawe publikacji na sekcie24 – wmieszali sie niemcy. Niejaki polityk niemiecki Brok, ktory zwrocil sekcie uwage – hoolla kochani – drukujecie tu jakies moje wywiady, bez mojej autoryzacji. Oczywiscie zarzad sekty24, jak slyszy glosy z UE – zaraz wie, ze to nie przelewki, boz to tez e-gazeta, ktora odpowiada majatkiem swoich wydawcw za to co wydaja.

I tu nie pomoga zadne wymyslone regulaminy, ktore sekta24 i tak nie respektuje. A wiec nieaki Brok – stawil sie sekcie 24 – i prosi, jak ktos do mnie ma pytania – to prosze je stawiac. Sekta24 w konsternacji – jak stawiac bezczelnemu niemcowi pytania i jakie ? To oni tez czytaja w polskim necie i jak co to na pomoc wezwa ministerstwa i sad w strassburgu ?

Hmmm….fajna zabawa, poki nic nie kosztuje, a tu niemiec mowi sekcie SPRAWDZAM....i cienko piszcza, post niejakiego kraszewskiego, zdejmuja, znowu wieszaja, znowu zdejmuja, znowu wieszaja…taaaa…. wot kultura zacianka i koltunstwa, mocna w zgraji -ale sorry wystarczy jednen niemiec i juz nie wiedza co robic.

Smutne.

milego weekendu i wyborow -chyba wiecie na kogo glosowac. Nie_PIS.

-mk


mk,

o jednak jak chcesz to się da:)
Znaczy więcej treści zawrzeć.
Nie wiem czy cię to zdziwi, ale z większością się zgadzam.
I z charakterystyką i z określeniem.
Dziś jakąś godzinę temu totalnie zmęczony po 7 godzinach pracy (plus dwu tygodniach ostatnich intensywnych) zajrzałem do S24 i uderzyło mnie, jakie te ich gadki/teksty./komentarze są nieraealne/odjechane itd.
Choćby przeczytałem pytanie kogoś tam, dlaczego się antypolaków nie wycina i takie tam:)
No normalnie paść można ze śmiechu.

A z tym Niemcem i wywiadem?
Pan Kraszewski to w ogóle “ciekawa” postać w sumie.

Ale my tu gadu, gadu, a chyba szkod aczas poświęcać na analize S24.
W każdym razie wolę TXT, w którym się mało dzieje niż to “pseudodzianie” w salonie 24.
Nawet już to nie śmieszy wszystko.

P.S. Ten fragment o PRL to jakas parodia czy ty na serio takie pierdoły wypisujesz?
Bo wiesz, jak na serio, to ż etak powiem gadając tylko o wycinku rzeczywistości zafałszowujesz ją.
I 10-ta potęga świata?
No coś ty…

P.P.S> A ciebie wycięli z S24?
A no i gratuluję awansu i umieszczenia w gronie blogerów prześladowanych przez adminów S24 przez opiniotwórcze pismo “Dziennik”.

:)

Chyba że to nie ty, aświetnie parodiujący ktos styl pewnego komentatora/blogera.

pzdr


W sumie i tak już tu dyskusja hydeparkowa się zrobiła,

więc taki hydeparkowy komentarz będzie:)

Wędruję sobie po tej blogosferze i dziś się zorientowałem, że coś jakoś kogoś brakuje:)

Znaczy gdzie jest pani Renata?

Bo jak na aktywność blogową RRK, ponad miesiąc przerwy, już prawie zresztą
póltora, bo ostatni tekst w S24 gdzieś po 20-tym kwietniu był.

W każdym razie co by o tekstach RRK nie mówić, to jakoś trochę tak jest, że stała się juz chyba stałym elementem blogosfery i troche pusto:)

Proszę więc wracać w miare możliwości:)


@ Gretchen

Gretchen

Inna rzecz, że moim ulubionym zajęciem jest obserwowanie co tam się jako reklama wyświetla.

Niektóre są zupełnie odjechane!
W tej chwili nie mogę sobie przypomnieć żadnego przykładu (to ma coś wspólnego z niezapamiętywaniem kawałów), ale zdarzają się dosłownie perełki. Np. jak Terlikowski wspomni coś o seksie, to zaraz ma reklamę seksownej bielizny.
U mnie tradycyjnie – Sylwester we Lwowie i inne wycieczki na wschód. Ale parę razy miałem coś o kochance Marcinkiewicza, do dzisiaj zastanawiam się, jakim prawem.
:)


Dymitrze,

ja zauważyłem że kochanka Marcinkiewicza (“wszystko o Isabel” czy jakoś tak) znaczy reklama takowej treści jest/była na S24 wszechobecna.

Nie wiem, czy wiecie:), ale jestem mistrzem w niezapamiętywaniu kawałów i zresztą w ogóle nie umiem zapamiętać wierszy czy piosenek.


Hm,

widzę, że dziś ekstremalnie rygorystycznie w TXT podeszli komentatorzy i blogerzy do nakazu ciszy wyborczej:)

ja nawet cus napisać chciałem, a tu txt mi się przez ostatnie 2 godziny nie otwierało.

Teraz jak się otworzyło, to pustkę totalną widzę.

Pozdrawiam cicho:)

P.S. Chyba trza jakis hyde park nowy otworzyć, bo nie mam gdzie swych głupawych komentarzy wypisywać, no
:)


Grzesiu,

gdybyś się zalogował, to byś się dowiedział, że to wszystko przez Sarkozego, któremu nie spodobał się nasz plakat wyborczy i zabrał nam prąd na chwilę ;)

Maszyna


Vlad, nie licząc ozdobników tych twoich różnych

Najpierw koment Vlada na który odpowiadam i który został wycięty przeze mnie z powodu jednego zdania (koment bez tegoz zdania)

“1. Posłuchałem debaty Majora z Michalskim, teraz słucham drugi raz, to że Michalski pitoli bzdury, to oczywista oczywistość, Major się spisał nieźle, acz nie byłbym soba, gdyby mnie nie rozbawiła cała sytuacja i zapluwający się Michalski:) i przejęcie Majora, ale jeszcze bardziej mnie rozbawiły reakcje internautów na blogu Majora, otóż, rozumiem uznanie, rozumiem docenienie, ale te hołdy, które tam się odbyły śmisznie lekko brzmią/brzmiały:)”

Te hołdy wobec majora strasznie mnie zniesmaczyły. To taka wdzięczność niewolników dla jednego z Panów(ich poplecznika w każdym razie) stawiających się innym(we własnym gazetowyborczym interesie), z wykorzystaniem argumentu sytuacyjnego, odbieranego przez tych głupoli jako swego rodzaju konwersja ).

“Ale nawet nie chodzi o to, tylko tak sobie myślę, że prawaków kilku, którzy rytualnie zjamowało się wyzywaniem Majora i jemu podobnych, teraz nagle składa nieustanne wyrazy sympatii, szacunku i w ogóle wszyscy sa jedną wielką rodziną, a Maryla matką chrzestną prawie:)”

No właśnie właśnie, idioci są i wśród prawaków, niestety. A zwłaszcza naiwniacy, bo prawackie dusze nią grzeszą.

“Tak sobie myślę, że gdyby “Dziennik” zajmował się wykańczaniem i denuncjowaniem Majora, Chevaliera czy, o zgrozo, Azraela, to też by takie rekacje były?
Bo jakoś mam wrażenie, że niekoniecznie właściwie.”

Ja na pewno nie działałbym na rzecz wymienionych kreatur, (wycięte przez cenzurę Grzesiową)

Wychodzisz z fałszywego założenia równowartościowości jednych i drugich, a przecież profesora Religi nie potraktowałbyś równorzędnie z doktorem Mengele – prawda? No chyba że się mylę:)

GW 1990 mnie osobiście wkurwia, nazwijmy to oględnie – niedojrzałością swego pisania, sam jednak w jego wieku mądrzejszym nie będąc – pretensji mieć nie mogę.

“I piszą często, czekac nie trzeba tydzien jak na “Politykę””

Też kiedyś czekałem, a mam nadzieję że i ty kiedyś przestaniesz.

Futrzak:
“Np. ja się zdziwiłem tym, co pisał Kawaler, na plus.

Poza tym to takie polskie – niby tu się zaraz pozabijają, ale jak jest okazja to zaraz “Daj pyska” :) Normalnie sarmacja :)

To chyba dobrze, nie?”

Naiwnyś – nie czujesz prawdziwych ich intencji?:)

Postkomuna michnikowska potraktowała sprawę Kataryny głównie jako okazję dokopania znienawidzonej konkurencji rynkowej, próbującej zniszczyć ich bożka – Wyborczą. Taka jest ich najprawadziwsza motywacja.

Moja odpowiedź

to z esencją się zgodzę, zgodzę się też, że “GW” z radością wykorzystywała wpadki “Dziennika” i im dowalałqa (acz jak porównac to z frontalną i zjednoczoną ofensywą blogerów, to w sumie jednak “GW” aż tak bardzo nie nie próbowała konkurencji niszczyć).
Poza tym dziwi cię to?

“Rzepa” też przy okazji z chęcią dokopywała “Dziennikowi”.
A blogerzy radośni i zjednoczeni pod przywództwem panów dziennikarzy byli.

Gw1990 mnie nie wkurwia, rozbawił mnie tylko, pewnie jest sympatyczny acz jego pisanie nie jest dla mnie specjalnie ciekawe ni ważne.


Maszyno, właśnie się zalogowałem

a i w ogóle komentarz twój zauważyłem, ale mam nadzieję, że Maszyna nie ucierpiała z powodu tychże problemów i w dobrym stanie i smigać nam będzie:) bez zarzutu?

Pozdrawiam.


Vlad, a tak z ciekawości

się ciebie zapytam, czemu nie komentujesz już od dawna na S24?

W sumie TXT chyba dużo mniej pasuje do twojego zapału polemicznego, że tak to delikatnie ujmę.

pzdr


Grześ

“to z esencją się zgodzę, zgodzę się też, że “GW” z radością wykorzystywała wpadki “Dziennika” i im dowalałqa (acz jak porównac to z frontalną i zjednoczoną ofensywą blogerów, to w sumie jednak “GW” aż tak bardzo nie nie próbowała konkurencji niszczyć).
Poza tym dziwi cię to?”

Ależ ja nie o Aborczej. Mówiac o postkomunie michnikowskiej na myśli miałem ich blogerów, a zwłaszcza majora. I nie pytaj proszę co znaczy “ich”, bo to dla wszystkich jasne. Nie mówie też że nie był w grze motyw ogólnoblogerski, idzie mi o to że najgłówniejszą intencją majorzastych było dokopanie Dziennikowi, z podanego powodu, a przy okazji grał resentyment z czasów gdy nazywaliście go PiSDziennikiem, oraz pogarda dla złamanych, taka jaką Żakowscy okazują Wołkom, co ktoś niedawno na salonie opisał posiłkując się przykładami z piątkowych seansów nienawiści TOK fm, w audycjach Żakowskiego właśnie.


Szczerze mówiąc

nie mam pojęcia jaka była intencja Majora czy kogoś tam jeszcze, może i dokopanie “Dziennikowi” głownie?

Ale nie wnikam w to w sumie.
Co do pogardy, zdarza się ona po obu stronach, ja wiem czy Wołkowi w piątek Żakowski pogardę okazuje?

ja bym to nazwał jakims takim pobłażliwie-ironicznym stosunkiem, ale de facto Wołek akurat z tego piątkowego towarzystwa czasem gada największe bzdury, choćby te jego niektóre peany wobec PO< to Lis czy Żakowski muszą w obliczu tego za antypełowców robić.


Poza tym, Grzesiu

wyciąłeś moje usprawiedliwienie pojawienia się

Co znaczy “nie mam pojecia”? Naprawdę nie analizujesz przyczyn czyjegoś postępowania, bo nie wyjawili ich wprost?;) A jeśli już wyjawią – wierzysz im bezgranicznie?:) No nie rób cyrku.


Nosz kurde, wyciąłem,

ale przekleiłem cąły koment bez jednego zdania.
Czego innym zyczysz to twoja sprawa, ale niekoniecznie na moim blogu takie życzenia mają się znajdować.

Oczywiście, że analizuję intencje acz bardziej mnie interesują jednak realne czyny.

No i nigdy przecież nie ma się pewności jaka jest kogoś intencja, bo w jego głowie nie siedzisz.

A co do wiary, mało komu wierze bezgraniznie, właściwie nikomu:)

pzdr


Grześ

Zabrakło treści umieszczonej w okienku “Temat”, ale mniejsza, niech już tak zostanie.

“No i nigdy przecież nie ma się pewności jaka jest kogoś intencja, bo w jego głowie nie siedzisz.”

A ma się pewność prawdziwości tego co sam mówi? Też nie – więc?(sam to zresztą przyznałeś).
Każdy normalny człowiek patrzy na zachowania innych przez psychologiczno-sytuacyjne sitko.


Racja,

zapomniałem o tytule/nagłowku, sorry.

O ile pamiętam było tam, pojawiasz się tu pro publico bono choć miałeś się już nie pojawiać.

Co do reszty w w sumie zgoda.

Mi chodziło bardziej o to, że intencje Majora np. w sprawie Kataryny sa dla mnie mało istotne.
Bardziej się liczy to co pisze.
Acz na intencje , fakt, zwraacam uwagę, choćby zarzucając czy sugerując komentatorom u niego w blogu nieszczerość.

pzdr


To pytanie mi umknęło

Za dużo nerwów mnie to kosztowało, a i u Was komentowałem w zasadzie tylko po pijaku. Rozumiesz – tam jestem zbanowany i musiałbym najpierw poprosić kogoś o pomoc w obejściu zapory, potem ta cała operacja z zakładaniem konta, to wszystko wymagające jakiegoś jednak zaangażowania – a do was wejśc można z marszu. Może jeszcze kiedyś przydarzy mi się was odwiedzić, ale to tylko pod wpływem.

Pozdro


Zapraszam do mnie po pijaku i po trzeźwemu:)

acz nie za bardzo będę cokolwiek pewnie pisał w najbliższym czasie.

pzdr


@grześ

Kaczkowski parę miesięcy temu poszedł na zwolnienie lekarskie, przedłużane już kilkakrotnie. Nikt nie podaje żadnych detali, więc ja się troszkę zaczynam martwić, szczerze mówiąc…


Tak mi się kołacze w pamieci,

że 2 czy 3 audycje wstecz jakiś “druh zastępowy” coś wspomniał, że jest chyba z Kaczkowskim lepiej i że może w lipc/sierpniu wróci do Minimaxu, ale pewny na 100 proc nie jestem.

Pozdrówka.


Subskrybuj zawartość