Kiedyś napisałem...

Kiedyś napisałem

Ciągle niestety/stety aktualne, zacytuję sam się siebie w obszernym fragmencie, nie dość że nudziarz, youtubkowicz, to i megaloman.

A wirtual?

A wirtual to nie real, ale jest podobnie.

Jedni oczekują, że masz pisać tu, inni że tam.
Jedni chcą byś nie pisał, inni byś stanął za tym lub za tamtą, inni oczekują, że powiesz to lub tamto, że w danej sytuacji musisz się wypowiedzieć albo że powinieneś milczeć.

Coś chcą, coś ci narzucają, czegoś oczekują.

A ty?

Co ty im możesz powiedzieć?

Że to wszystko pozory?
Że popijasz sobie martini z lodem (dziś nie mam martini, mam czekoladę Wedla, piwo i gazetę odmóżdżającą albo film a może książkę, kto wie-dopisek z 20 marca 2010, g.20.12) i że ważniejsze dla ciebie niż ich oczekiwania jest co innego.
Że nie masz potrzeby stanąć po żadnej stronie.
Że cię nawalanki nie kręcą.
Że się izolujesz.

Że socjopatą może jesteś?

A co by nie?

Że więcej nie masz.
Ni mniej.
Po prostu nic.

Nie mam nic
od niczego nikogo nie oczekuję
na nic nie czekam
niczego nie chcę i niczego nie wymagam

I tyle.

Wolę poczytać cuś albo pójść na lody albo pogadać o pierdołach niezobowiązująco niż być elementem gry pozorów.
I więźniem czyichś oczekiwań.
Nawet jak je spełniasz jakoś, to wewnątrz jesteś wolny.

Co nie znaczy, że masz ochotę swoim wnętrzem się dzielić z kimkolwiek.

P.S. Może ten tekst zostanie skasowany przeze mnie po killku godzinach/dniach, jest owocem chwili,, wiec uprzedzam lojalnie:)

P.P.S. Jeśli ktoś ma ochotę komentować ze złą wolą i złymi emocjami, to proszę se darować, bo i po co.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Cześć Grześ!

:)

Mamy już wiosnę.


Cze,

nom wiosna idzie, jest dobrze, nowe idzie:), może w końcu odetnę się od neta na dłużej?

Czemu nie, życie jest piekne, no, spadam oglądać film:)

Pozdrówka.


Oglądaj, oglądaj

Wzajemnie.

PS. A co oglądasz?


Grześ

Nie ma nic gorszego niż być więźniem oczekiwań innych ludzi.
Właśnie obejrzałem film “Facet który gapił się na kozy” nie wiem czy jeszcze zdążę coś o tym napisać tu. Podobno okręt tonie… Wiesz, mi pisanie sprawia coraz większą radość może nawet większą niż kiedyś rysowanie. Jakie ma znaczenie gdzie będę pisał. ? zawsze czytałeś moje wpisy nawet te które wydawały mi się nieudane (prawie w każdym wypadku po godzinie licząc od daty publikacji)...dzięki stary.


Radec ki, oglądałem

całkiem niezły film (acz juz chyba wcześniej oglądałem go 4 razy) “Anarchiści” (Was tun wenn es brennt), w sumie miałem go opisć wczoraj jeszcze, ale jak już impreza zakończona i lokal zamknięty, to chyba tego nie zrobię.


Ernestto, no niby nie ma znaczenia, ale w moim

wypadku skończenie się TXT oznacza przerwę długa od blogowania, no i jesli TXT nie będzie, to kiedyś jak zcznę pisać, to tylko na blogu na jakimś wordpressie czy blogspocie, na pewno nie na żadnym salunie, Kontrorwersjach czy innym portalu.

Pozdrówka serdeczne.


Subskrybuj zawartość