dokładnie!
Był czas, gdy robiłem sporo interesów z Zydami. I tu w Polsce (na antykach) i za granica (na czym innym). I wiadomo, jak to przy interesach. Wódke się piło, gadalo o pierdołach. Normalnie, jak z ludżmi.
Raz sie tylko przytrafiło, że jakiś Mosze wyskoczył (ale juz na grubej bani) z jakimiś żalami o Jedwabne (choc on Sefardyjczyk akurat bez korzeni jedwabieńskich) do mnie (choc ja ani nikt z mojej rodziny w Jedwabnem nawet stopy nie postawił). No ale go ziomkowie jego zrypali jak burą sukę i ustawili do pionu.
Ale to byli ludzie cywilizowani a nie jakaś plemienna holota, która w myśleniu posługuje sie trybalizmem jako kategorią.
Nauka z tego taka płynie, że takich róznych, co to paluchy w nie swoje rany pakują najlepiej obsobaczyć solidnie albo i w dupe kopnąć. Rozumu nabieraja szybciutko.
Futrzak
dokładnie!
Był czas, gdy robiłem sporo interesów z Zydami. I tu w Polsce (na antykach) i za granica (na czym innym). I wiadomo, jak to przy interesach. Wódke się piło, gadalo o pierdołach. Normalnie, jak z ludżmi.
Raz sie tylko przytrafiło, że jakiś Mosze wyskoczył (ale juz na grubej bani) z jakimiś żalami o Jedwabne (choc on Sefardyjczyk akurat bez korzeni jedwabieńskich) do mnie (choc ja ani nikt z mojej rodziny w Jedwabnem nawet stopy nie postawił). No ale go ziomkowie jego zrypali jak burą sukę i ustawili do pionu.
Ale to byli ludzie cywilizowani a nie jakaś plemienna holota, która w myśleniu posługuje sie trybalizmem jako kategorią.
Nauka z tego taka płynie, że takich róznych, co to paluchy w nie swoje rany pakują najlepiej obsobaczyć solidnie albo i w dupe kopnąć. Rozumu nabieraja szybciutko.
Artur M. Nicpoń -- 23.01.2008 - 19:32