Nie przeczytałem jeszcze innych komentarzy, więc może coś powtórzę, ale na gorąco piszę:
1. Konsekwentnie piszesz żydzi małą literą. Jakby jedynie o wyznanie chodziło. A nie chodzi. Ani antysemitom, ani filosemitom, ani semitom. Ja wiem, że to polscy obywatele wyznania mojżeszowego. Lub o korzeniach w tradycji tego wyznania. Ale i rusini są polskimi obywatelami wyznania prawosławnego. Lub o korzeniach w tej tradycji. Żydzi to naród. Także polscu Żydzi.
Owszem, masz rację, konsekwentnie.
Dla mnie to byli żydzi-Polacy, czyli współobywatele.
Kim innym są Żydzi z Argentyny, np.
2. To nie jest tak, że mówi się o Żydach, nie mówi o Rusinach z Podlasia – i to dowód na antysemityzm. Rusini z Hajnówki nie mają wpływowych organizacji w USA, osobnego państwa, nie oskarżają nas w książkach recenzowanych w NYT o współudział w nazistowskich zbrodniach. Więc zainteresowanie sprawami polsko-żydowskimi jest naturalne. I nie musi być niezdrowe.
Ja to wiem, i skoro napisałem to wim tym bardziej. Nie wiedza to ci co sie kurewsko zachowują, na żydów ich napuszczać nie trzeba, już są poszczuci a wywiezieni do Hajnówki w 24 h gryżli by Rusinów. Tak mają.
3. Samo słowo antysemityzm odróżnia to zjawisko od innych, zwykłych uprzedzeń. Nawet tych o krwawych skutkach. Coś w tym jest. Ale jeśli tak, to warto rozmawiać, co jest uprzedzeniem (bardzie lub mniej uzasadnionym, bardziej lub mniej podłym), a co niezwykłym fenomenem.
Warto i nad genezą tego fenomenu się zastanowić. Bo może to i jest skrystalizowana nienawiść i lęki, ale czemu skrystalizowała się akurat na Żydach?
Nie wiem do końca? Bo niechrześcijanie ? Bo bez ziemi? Bo zajmowali się “grzesznymi” zawodami? Bo pod innym prawem, królewskim, byli?
Bo do wojska nie szli? Bo interesem się kierowali? Bo czytać i pisać umieli?
Na pewno z wielu powodów.
Kwitowanie wszystkich zagadnień związanych z antysemityzmem słowem głupie skurwysyny jest szkodliwe. Wyznacza to tabu, którego naruszenie grozi śmiercią cywilną.
Podobnie uczyniono z nazizmem i samym Hitlerem. Nikt nie może poważnie rozważać diabła wcielonego. Bo to figura mityczna. A Hitler nie jest mitem. Symbolem zła. Nie. On był zupełnie realnym politykiem. O bardzo konkretnych poglądach. Dziś grozy jego pomysłów nikt nie rozpozna, bo nie można o nim normalnie mówić. A porównanie kogokolwiek do Hitlera ma tyleż sensu, co porównywanie go do diabła.
Piętnując jedynie jakąś postawę nie zdemaskujesz jej, nie obnażysz, nie skompromitujesz. A jeśli to postawa oparta na irracjonalnych wierzeniach – jedynie wzmocnisz.
Owszem kwituję, bo po raz kolejny widzę jak czasem niegłupim ludziom na hasło żyd – palma odpala. A ci którzy są głupi to tylko na dodatek potwierdzają, że nie tylko głupi są.
No to może na kurewstwie to polega?
Przecież można być mądrym skurwysynem?
Odys
Nie przeczytałem jeszcze innych komentarzy, więc może coś powtórzę, ale na gorąco piszę:
1. Konsekwentnie piszesz żydzi małą literą. Jakby jedynie o wyznanie chodziło. A nie chodzi. Ani antysemitom, ani filosemitom, ani semitom. Ja wiem, że to polscy obywatele wyznania mojżeszowego. Lub o korzeniach w tradycji tego wyznania. Ale i rusini są polskimi obywatelami wyznania prawosławnego. Lub o korzeniach w tej tradycji. Żydzi to naród. Także polscu Żydzi.
Owszem, masz rację, konsekwentnie.
Dla mnie to byli żydzi-Polacy, czyli współobywatele.
Kim innym są Żydzi z Argentyny, np.
2. To nie jest tak, że mówi się o Żydach, nie mówi o Rusinach z Podlasia – i to dowód na antysemityzm. Rusini z Hajnówki nie mają wpływowych organizacji w USA, osobnego państwa, nie oskarżają nas w książkach recenzowanych w NYT o współudział w nazistowskich zbrodniach. Więc zainteresowanie sprawami polsko-żydowskimi jest naturalne. I nie musi być niezdrowe.
Ja to wiem, i skoro napisałem to wim tym bardziej. Nie wiedza to ci co sie kurewsko zachowują, na żydów ich napuszczać nie trzeba, już są poszczuci a wywiezieni do Hajnówki w 24 h gryżli by Rusinów. Tak mają.
3. Samo słowo antysemityzm odróżnia to zjawisko od innych, zwykłych uprzedzeń. Nawet tych o krwawych skutkach. Coś w tym jest. Ale jeśli tak, to warto rozmawiać, co jest uprzedzeniem (bardzie lub mniej uzasadnionym, bardziej lub mniej podłym), a co niezwykłym fenomenem.
Warto i nad genezą tego fenomenu się zastanowić. Bo może to i jest skrystalizowana nienawiść i lęki, ale czemu skrystalizowała się akurat na Żydach?
Nie wiem do końca? Bo niechrześcijanie ? Bo bez ziemi? Bo zajmowali się “grzesznymi” zawodami? Bo pod innym prawem, królewskim, byli?
Bo do wojska nie szli? Bo interesem się kierowali? Bo czytać i pisać umieli?
Na pewno z wielu powodów.
Kwitowanie wszystkich zagadnień związanych z antysemityzmem słowem głupie skurwysyny jest szkodliwe. Wyznacza to tabu, którego naruszenie grozi śmiercią cywilną.
Podobnie uczyniono z nazizmem i samym Hitlerem. Nikt nie może poważnie rozważać diabła wcielonego. Bo to figura mityczna. A Hitler nie jest mitem. Symbolem zła. Nie. On był zupełnie realnym politykiem. O bardzo konkretnych poglądach. Dziś grozy jego pomysłów nikt nie rozpozna, bo nie można o nim normalnie mówić. A porównanie kogokolwiek do Hitlera ma tyleż sensu, co porównywanie go do diabła.
Piętnując jedynie jakąś postawę nie zdemaskujesz jej, nie obnażysz, nie skompromitujesz. A jeśli to postawa oparta na irracjonalnych wierzeniach – jedynie wzmocnisz.
Owszem kwituję, bo po raz kolejny widzę jak czasem niegłupim ludziom na hasło żyd – palma odpala. A ci którzy są głupi to tylko na dodatek potwierdzają, że nie tylko głupi są.
No to może na kurewstwie to polega?
Przecież można być mądrym skurwysynem?
odys: W drodze
Igła
Igła -- 23.01.2008 - 23:21