napisanie , że jak widzą żyda to wszyscy huzia na jeża.
I Rusini i Polacy i Litwini.
Tyle, że tu pośrodku europy to my często nadajemy ton. ( Niemców wykluczam jako element obcy i kulturowo zaborczy, idący w mord )
No to nadawajmy.
Tym bardziej, że Rusin, Litwin zawsze może powiedzieć, to moja ziemia i moja ojcowizna.
A co ma powiedzieć żyd, który powie – ta kamienica przy Szerokiej na krakowskim Kazimierzu należy do mnie od 500 lat?
A ilu Polaków na Wileńszczyźnie, albo pod Mohylowem, albo pod Żytomierzem/Tarnopolem/Kobryniem może tak powiedzieć o swojej ziemi?
Miałem na końcu języka
napisanie , że jak widzą żyda to wszyscy huzia na jeża.
I Rusini i Polacy i Litwini.
Tyle, że tu pośrodku europy to my często nadajemy ton. ( Niemców wykluczam jako element obcy i kulturowo zaborczy, idący w mord )
No to nadawajmy.
Tym bardziej, że Rusin, Litwin zawsze może powiedzieć, to moja ziemia i moja ojcowizna.
A co ma powiedzieć żyd, który powie – ta kamienica przy Szerokiej na krakowskim Kazimierzu należy do mnie od 500 lat?
A ilu Polaków na Wileńszczyźnie, albo pod Mohylowem, albo pod Żytomierzem/Tarnopolem/Kobryniem może tak powiedzieć o swojej ziemi?
Igła
Igła -- 24.01.2008 - 13:20