Panie Poldku – nie znam szeroko zakrojonych badań, podejrzewam,że ich nie ma. Dopiero niedawno ludzie przestali się bać przyznawania do tej orientacji, nie chcą być pewnie “obiektem pod lupą”. Czytam jednak blogi gejów, znam niektórych, z niektórymi się przyjaźnię(ciekawe, że większość ich sąsiadów i znajomych nie wie o tym, że ma do czynienia z gejami, pewnie i w pańskim otoczeniu jest ich wielu, ale Pan o tym nie wie). Wygląda na to, że te ich rodziny są bardzo różne. Te patologiczne, z pijącym i bijącym ojcem. Te z niezrównoważoną psychicznie matką. Ale są i tacy, którzy opisują relacje w swoich rodzinach jako wręcz modelowe. Nie brakowało im miłości rodziców, nie brakowało miłości między rodzicami.
Ma Pan rację, że takie badania byłyby potrzebne – mogłyby potwierdzić lub obalić tezę, że wychowanie ma wpływ zasadniczy. Jeden tylko drobiazg – istnieje duża grupa ludzi żyjących w związkach heteroseksualnych, a będąca faktycznymi homoseksualistami(nie mówię o biseksualizmie, ale o tych, którzy pełnej satysfakcji doznają wyłącznie obcując z kimś tej samej płci); nie objęłoby ich to badanie.
Panie Poldku – nie znam
Panie Poldku – nie znam szeroko zakrojonych badań, podejrzewam,że ich nie ma. Dopiero niedawno ludzie przestali się bać przyznawania do tej orientacji, nie chcą być pewnie “obiektem pod lupą”. Czytam jednak blogi gejów, znam niektórych, z niektórymi się przyjaźnię(ciekawe, że większość ich sąsiadów i znajomych nie wie o tym, że ma do czynienia z gejami, pewnie i w pańskim otoczeniu jest ich wielu, ale Pan o tym nie wie). Wygląda na to, że te ich rodziny są bardzo różne. Te patologiczne, z pijącym i bijącym ojcem. Te z niezrównoważoną psychicznie matką. Ale są i tacy, którzy opisują relacje w swoich rodzinach jako wręcz modelowe. Nie brakowało im miłości rodziców, nie brakowało miłości między rodzicami.
Ma Pan rację, że takie badania byłyby potrzebne – mogłyby potwierdzić lub obalić tezę, że wychowanie ma wpływ zasadniczy. Jeden tylko drobiazg – istnieje duża grupa ludzi żyjących w związkach heteroseksualnych, a będąca faktycznymi homoseksualistami(nie mówię o biseksualizmie, ale o tych, którzy pełnej satysfakcji doznają wyłącznie obcując z kimś tej samej płci); nie objęłoby ich to badanie.
Defendo
defendo -- 17.04.2008 - 23:31