No dobra, w sumie można się zabawić w dyskutowanie tutaj. Gdy zobaczyłem wpis o śmierci B. G., był jeszcze sygowany przez P. Igłę, nie przez redakcję. Część tekstu tej notki uznałem, za element silnie polityczny, bo nie miała ona charakteru bezstronnego, ale pomyślałem sobie, że nie będę się przepychał i dyskutował na temat postaci. Ot, jedni chcą rozpoczynać ten taniec, inni nie uważaja by był to akurat najlapszy moment na ocenę całościowej działalności.
Jak dla mnie treść tej notki mogła dla niektórych stanowić wprost zachętę do dyskusji nad postacią. Może stanowić tym bardziej gdy jest “klepsydrą” – z jednoznacznie ocenną treścią – podpisaną przez Redakcję. Na zdrowy rozum przecież. I tyle.
Osobiście, dalej nie mam zamiaru oceniać prof. Geremka jako postaci. Zaczekam aż pożegnają go wszyscy. Teraz jest czas pożegnania, a nie dyskusji z nim, czy oceniania. Dyskutować trzeba było jak żył, oceniać trzeba będzie gdy juz się pożegamy.
re: Dlaczego ciszej nad tą trumną
No dobra, w sumie można się zabawić w dyskutowanie tutaj. Gdy zobaczyłem wpis o śmierci B. G., był jeszcze sygowany przez P. Igłę, nie przez redakcję. Część tekstu tej notki uznałem, za element silnie polityczny, bo nie miała ona charakteru bezstronnego, ale pomyślałem sobie, że nie będę się przepychał i dyskutował na temat postaci. Ot, jedni chcą rozpoczynać ten taniec, inni nie uważaja by był to akurat najlapszy moment na ocenę całościowej działalności.
Jak dla mnie treść tej notki mogła dla niektórych stanowić wprost zachętę do dyskusji nad postacią. Może stanowić tym bardziej gdy jest “klepsydrą” – z jednoznacznie ocenną treścią – podpisaną przez Redakcję. Na zdrowy rozum przecież. I tyle.
Osobiście, dalej nie mam zamiaru oceniać prof. Geremka jako postaci. Zaczekam aż pożegnają go wszyscy. Teraz jest czas pożegnania, a nie dyskusji z nim, czy oceniania. Dyskutować trzeba było jak żył, oceniać trzeba będzie gdy juz się pożegamy.
mindrunner -- 14.07.2008 - 06:17