Ekstrapolujesz doświadczenia z S24 na cały świat.
S24 jest pewną niszą. Małą.
Co do “złych mediów”... to nie są moje słowa.
Ja dostrzegam że media, jak i cała sfera publiczne są rozdzielone barykadą.
Trzeba być pro- albo anty-.
Ten manicheizm nas zgubi.
Doprawdy, głupota, prywata ani patriotyzm nie mają legitymacji partyjnej.
Co do odruchu na przekór…
Nie zapominaj, że po aferze Rywina wielu naprawdę skonstatowało, że ta dziwna komitywa redaktorów naczelnych, prezesów, Leszków, Olków, Adamów itd., którzy największe przekręty rozgrywją po cichu w gabinetach, a my o tym g. wiemy — że to jest realne. I niebezpieczne.
Nie dziw się, że Zjednoczony Front Obrońców Demokracji z Wałęsą i Kwaśniewskim na czele, wspierany przez Żakowskiego i innych dziennikarzy nie-reżimowych, wywoływał podejrzliwość.
A jak kto był nieprzekonany ani do PiS ani do PO — to mogło to przeważyć.
Zwłaszcza, że większość rodaków (mlodzież tym bardziej) nie interesuje się wogóle polityką. Jeśli głosują, to na bazie odruchów, sympatii i ogólnego wrażenia.
Mówisz, że to niepoważne?
Być może.
A głosowanie na Tuska, by bronić Polskę przed faszyzmem, to poważne było?
A takich ludzi było pełno.
Przkonanych, że właśnie ratują kraj przed straszliwym zagrożeniem.
Grzesiu
Ekstrapolujesz doświadczenia z S24 na cały świat.
S24 jest pewną niszą. Małą.
Co do “złych mediów”... to nie są moje słowa.
Ja dostrzegam że media, jak i cała sfera publiczne są rozdzielone barykadą.
Trzeba być pro- albo anty-.
Ten manicheizm nas zgubi.
Doprawdy, głupota, prywata ani patriotyzm nie mają legitymacji partyjnej.
Co do odruchu na przekór…
Nie zapominaj, że po aferze Rywina wielu naprawdę skonstatowało, że ta dziwna komitywa redaktorów naczelnych, prezesów, Leszków, Olków, Adamów itd., którzy największe przekręty rozgrywją po cichu w gabinetach, a my o tym g. wiemy — że to jest realne. I niebezpieczne.
Nie dziw się, że Zjednoczony Front Obrońców Demokracji z Wałęsą i Kwaśniewskim na czele, wspierany przez Żakowskiego i innych dziennikarzy nie-reżimowych, wywoływał podejrzliwość.
A jak kto był nieprzekonany ani do PiS ani do PO — to mogło to przeważyć.
Zwłaszcza, że większość rodaków (mlodzież tym bardziej) nie interesuje się wogóle polityką. Jeśli głosują, to na bazie odruchów, sympatii i ogólnego wrażenia.
Mówisz, że to niepoważne?
Być może.
A głosowanie na Tuska, by bronić Polskę przed faszyzmem, to poważne było?
odys -- 25.07.2008 - 11:55A takich ludzi było pełno.
Przkonanych, że właśnie ratują kraj przed straszliwym zagrożeniem.