Sam powiadasz, że są tylko dwie siły – a więc Polska nie może ich zignorować.
Bez względu na ilość głosujących w kolejnym sejmie zasiądzie 460 posłów. W senacie 100 senatorów i w Pałacu – Prezydent.
Jestem przekonana, ze zmieni się Merlocie.
Wynik wyborów prezydenckich będzie ostatecznym powodem do zmiany. Zmiany poprzedzającej wybory parlamentarne. I mam nadzieje, że ten nowy PiS – po zmianie, będzie innym PiSem niż ten z twarzami o niezbyt inteligentnym wyrazie i zamiast programu oferujący demagogiczny wrzask. Ludzie PiS też mają już dość. Popytaj – przekonasz się, że oczekiwanie zmian narasta niecierpliwie.
Nie mam idoli merlocie.
Skąd ten pomysł?
Czy kogoś foruję, propaguję, o kogoś specjalnie walczę, upominam się?
Natomiast staram się wykazać cynizm, tępotę, pazerność, tani, bazarowy spryt tych, którzy do władzy poszli po to by zabezpieczyć sobie samym swoje własne „tyły” i pod pozorem bogoojczyźnianych hasełek – dbać o własne biznesy.
I wierz mi – ta zima będzie gorąca.
Pozdrawiam z nieukrywaną sympatią.
PS. Byłeś „obgadany” podczas spotkania w Krakowie ( a zarazem poznania się osobistego) blogerki z komentatorką. Nie wyrósł Ci jakiś pypeć na języku? Bo obgadywanie było intensywne i bardzo sympatyczne.
Merlocie mily
Sam powiadasz, że są tylko dwie siły – a więc Polska nie może ich zignorować.
Bez względu na ilość głosujących w kolejnym sejmie zasiądzie 460 posłów. W senacie 100 senatorów i w Pałacu – Prezydent.
Jestem przekonana, ze zmieni się Merlocie.
Wynik wyborów prezydenckich będzie ostatecznym powodem do zmiany. Zmiany poprzedzającej wybory parlamentarne. I mam nadzieje, że ten nowy PiS – po zmianie, będzie innym PiSem niż ten z twarzami o niezbyt inteligentnym wyrazie i zamiast programu oferujący demagogiczny wrzask. Ludzie PiS też mają już dość. Popytaj – przekonasz się, że oczekiwanie zmian narasta niecierpliwie.
Nie mam idoli merlocie.
Skąd ten pomysł?
Czy kogoś foruję, propaguję, o kogoś specjalnie walczę, upominam się?
Natomiast staram się wykazać cynizm, tępotę, pazerność, tani, bazarowy spryt tych, którzy do władzy poszli po to by zabezpieczyć sobie samym swoje własne „tyły” i pod pozorem bogoojczyźnianych hasełek – dbać o własne biznesy.
I wierz mi – ta zima będzie gorąca.
Pozdrawiam z nieukrywaną sympatią.
PS. Byłeś „obgadany” podczas spotkania w Krakowie ( a zarazem poznania się osobistego) blogerki z komentatorką. Nie wyrósł Ci jakiś pypeć na języku? Bo obgadywanie było intensywne i bardzo sympatyczne.
RRK -- 30.07.2008 - 17:54