To ja jeszcze raz podkreślę, że bardzo się cieszę z tego że takie “Kaziki” jak ja powodów do śmiechu Panu dostarczamy.
Martwi mnie jednakże to, że Pan nie dopuszcza do siebie myśli że takie “Kazikowe” pisanie może mieć oparcie w wiedzy, którą “Kazik” posiadł czytając słowa ludzi znacznie od “Kazika” mądrzejszych czy też obserwując zmiany (np. legislacyjne), które dla Pana są “sensacją” (tak się teraz przykrywa ignorancję? nie wiedziałem, muszę się poduczyć).
Ale co tam, to nie pierwsze i pewnie nie ostatnie miejsce, w którym “Kazik” spotyka ludzi, którzy od rozmowy uciekają w szyderę.
Panie Igło
To ja jeszcze raz podkreślę, że bardzo się cieszę z tego że takie “Kaziki” jak ja powodów do śmiechu Panu dostarczamy.
Martwi mnie jednakże to, że Pan nie dopuszcza do siebie myśli że takie “Kazikowe” pisanie może mieć oparcie w wiedzy, którą “Kazik” posiadł czytając słowa ludzi znacznie od “Kazika” mądrzejszych czy też obserwując zmiany (np. legislacyjne), które dla Pana są “sensacją” (tak się teraz przykrywa ignorancję? nie wiedziałem, muszę się poduczyć).
Ale co tam, to nie pierwsze i pewnie nie ostatnie miejsce, w którym “Kazik” spotyka ludzi, którzy od rozmowy uciekają w szyderę.
Na zdrowie.
Kazik -- 28.10.2008 - 17:13