“To że ustawa kominowa to farsa wie każdy. Problem trzeba rozwiązać nie ustawą kominową, tylko realną kontrolą spółek przez Rady Nadzorcze. Nie może być tak (co cały czas jest praktykowane – nie tylko w Polsce – problem jest szerszy), że Rady Nadzorcze są fasadowe a ich członkowie powiązani z zarządem (np. pan A jest prezesem w fimie X oraz przewodniczącym rady nadzorczej w firmie Y, podczas gdy jego kolega, pan B – odwrotnie). Ustawa tutaj nic nie da. Nie w ten sposób trzeba rozwiązać ten problem. A – i oczywiście wynagrodzenia zarządów spółek z udziałem skarbu państwa (powyżej jakiegoś progu tego udziału) powinny być ujawniane w sprawozdaniach rocznych.”
Dostrzegać pan dostrzega, niedostrzegając związku tego stanu rzeczy z dwudziestoletnią działalnością sił politycznych przez siebie wspieranych.
“A pańskie porównywanie liberalizmu do komunizmu jest kretyńskie. Nie ma między tymi opcjami właściwie żadnych punktów wspólnych.”
Pozornie. Tak jak praktyka komunizmu nijak się miała do teorii, tak i liberalizm prawdziwy przejawia się w formie krytykowanej właśnie przez pana wyżej.
Odnośnie PiS-u sobie daruję, bo to jak grochem o ścianę nagiej nienawiści.
Zbigniew P. Szczęsny
“To że ustawa kominowa to farsa wie każdy. Problem trzeba rozwiązać nie ustawą kominową, tylko realną kontrolą spółek przez Rady Nadzorcze. Nie może być tak (co cały czas jest praktykowane – nie tylko w Polsce – problem jest szerszy), że Rady Nadzorcze są fasadowe a ich członkowie powiązani z zarządem (np. pan A jest prezesem w fimie X oraz przewodniczącym rady nadzorczej w firmie Y, podczas gdy jego kolega, pan B – odwrotnie). Ustawa tutaj nic nie da. Nie w ten sposób trzeba rozwiązać ten problem. A – i oczywiście wynagrodzenia zarządów spółek z udziałem skarbu państwa (powyżej jakiegoś progu tego udziału) powinny być ujawniane w sprawozdaniach rocznych.”
Dostrzegać pan dostrzega, niedostrzegając związku tego stanu rzeczy z dwudziestoletnią działalnością sił politycznych przez siebie wspieranych.
“A pańskie porównywanie liberalizmu do komunizmu jest kretyńskie. Nie ma między tymi opcjami właściwie żadnych punktów wspólnych.”
Pozornie. Tak jak praktyka komunizmu nijak się miała do teorii, tak i liberalizm prawdziwy przejawia się w formie krytykowanej właśnie przez pana wyżej.
Odnośnie PiS-u sobie daruję, bo to jak grochem o ścianę nagiej nienawiści.
mój nick (gość) -- 25.05.2009 - 12:52