Są na świecie rzeczy trwałe i niezmienne

Są jak wiadomo rzeczy na tym świecie niezmienne i stałe.

Są rzeczy trwałe, które pomagają i które są.

Są rzeczy, na które możemy liczyć, że cokolwiek się zdarzy, one będą.

Są rzeczy, na które czekamy.

Są rzeczy, których świadomość istnienia i powtarzalności zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa (chodzi tu o bezpieczeństwo które świetnie wyraża nieprzetłumaczalne słówko niemieckie Geborgenheit:))

Są rzeczy nieprzemijające.

Są rzeczy, które wydają nam się istnieć od zawsze.

Jest Kevin

Znowu

:)

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

re: Są na świecie rzeczy trwałe i niezmienne

Kevin na święta jest pewny tak jak Jareckiego input/output …

widzę że zrobił przyspieszenie czasowe i już mu 3 miesiące zleciały. szybki Bill … macie coś wspólnego z tymi obiecankami odwyków itp :P

=moje nudne i banalne foty=


Ano mamy,

ja obiecywałem we wpisie odwykowym do świąt nie napisac żadnej notki, z wyjątkiem życzeń przedświątecznych i ewentualnie filmowej o Hallstroemie.

Tej filmowej nie napisałem, napisałem 4 inne:)

A w ogóle tyś widzę od Jareckiego uzależniony jak Yassa od Mada:)

pzdr


Panie Igło,

czyli mniemam, że się podoba?

W sumie to jak mi:), czasem mi jakiś tekst wyjdzie, tak jak nie przymierzając reklama kart mastercard:)

A taką samą notkę mógłbym napisać o tym klasyku:

Eh, jak ja lubię kicz:)

Trzeba będzie obejrzeć świąteczną koemdię czyli “Love actually”.

I śnieg jest:)

I wolne niedługo.

I na Słowację jadę.

Normalnie życie jest piękne:)


"tyś widzę od Jareckiego uzależniony"

oszywiście … to fantastyczny pisarz* i wspaniała jednostka

ale chyba muszę iść na odwyk

*) może zrzućmy się i wydajmy mu jakiego pe-de-efa, co?

=moje nudne i banalne foty=


Bądź wierny

idź

:)


Wyganiasz mję

ok. niech się dziej wola nieba. z nią się zawsze tra la la la :P

=moje nudne i banalne foty=


E tam, gdzieżbym śmiał,

klasyków cytuję:)

ale zamiast gdziekolwiek chodzić, to napisz w końcu tę historię black metalu especially for me:)

Albo li tylko histori ę (he, he, wykombinowałem sobie sprytnie) skandynawskiego black metalu.

Albo deathu, no.

Czy innych ekstremów.


>grzesiu

wiesz, już mję tu wyzywają od szatanistów, wcześniej byłem lewakiem … w sumie to mi wszystko jedno :)

=moje nudne i banalne foty=


O satanizmie

to sam bym z chęcią kiedyś napisał, tylko poczytać muszę, a może zresztą zacznę kiedyś pisać o motywach literatury i kina grozy, więc wtedy zahaczę na pewno.

Ale nieprędko to nastąpi pewnie.

A kogo w internecie nie nazywają lewakiem?

:)


Tym razem niestety…

trafiłeś mnie, Grzesiu;-)

Czytam tytuł na lewym boczku i już zaczynam kombinować, co jest dla Grzesia trwałego i niezmiennego. Na świecie znaczy się.

Właściwie to poza TXT i Poszepczyńskimi to do finału weszły tylko chandra, nuda, piwo i alt- oraz plat- deutsche (hoch- już się nie załapał).

Otwieram notkę – a tu Kevin.

Nieładnie. Szyderę z koleżeństwa uprawiać...


satanizm jest przereklamowany

ale wtopił się w popkulturę jak PRL w III RP …

“na Słowację jadę”

o widzisz! i to jest positiff wajbrejszyn … Tmavy Saris – moje ulubione :)

jak to objazdówka to zajrzyj do Medzilaborców i pozdrów familię Warholców (ależ rym)

ja może cichcem wyskoczę do Drohobycza … ale jeszcze nie wiem

=moje nudne i banalne foty=


Grzesiu!

Uwielbiam “Love actually”!!!
I wszystkie kiczowate piosenki w nim zawarte, najbardziej “Christmas is all around” :P

I premiera tańczącego przez apartamenty :)))

Pozdrawiam radośnie (śnieg też uwielbiam)


E tam...

Słowacja… od przyjęcia jewro to już nie to samo


Grześ

Są rzeczy nieprzemijające.

Może to być mowa “o depresji” Grzesia? )

A tak na serio. Mam nadzieję, że są. Bo gdyby nie, to depresja.

Pozdrawiam!

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Grzesiu - nie ma takich rzeczy na tym świecie

Bo tu wszystko przemija. Jest – a po chwili już nie ma. Przychodzimy – odchodzimy.
Bum – bum.
pozdrawiam


grzesiu

nie zajarzyli o co kaman he he he

=moje nudne i banalne foty=


selektynie i jak zawsze niepriczom

Wszystkim uzależnionym, przyznającym się oraz ukrywającym zniewolenie, polecaj – za panią Agnieszką Kamską (niech mi wybaczy lekki ton w poważnej sprawie!):
AVENA SATIVA CH9, NUX VOMICA CH9, ZINCUM METALLICUM CH9.
Nie wiem czy pomaga na starość ... może najpierw spróbuję sama
przedświąteczne serdeczności


Merlocie,

e tam, trochę więcej tych ważnych rzeczy jest:), pisałem ze dwa lata temu w salonie o tym urodzinowy tekst.

A Kevin rulez:)

I w ogóle to widzę, to ty masz złe zdanie o mnie.

Chandra, piwo, nuda i niemiecki?

O kurwa:)

Wiem, żem płytki, ale żeby aż tak.

idem chyba na odwyk:)


Mido,

no Love actually genialne jest:)

Wiązanka linków w prezencie:

http://www.youtube.com/watch?v=_z1lWgVJXOk

http://www.youtube.com/watch?v=h89BbqoPAcM

http://www.youtube.com/watch?v=Is9xHR11E3A

i moja ulubiona sacena, gdzie Emma Thompson cudowna gra i tak się uroczo smuci:), a w tle gra piosenka Joni Mitchell “Both sides now”

Najsmutniejsz ai najpiękniejsza scena, trza będzie obejrzeć w nast. tygodniu film, by się w nastrój świąteczny wprawić:0

A w ogóle, bo nie wiem czy znasz, polecam tekst mój sprzed roku o “Love actually” i komentarze:

http://tekstowisko.com/tecumseh/57846.html

pzdr


Poldku,

poważnie to faktycznie chyba to nie przemija, najwyżej ma czas uśpienia/zapomnienia itd

No ale pozory trza zachowywać i egzystować jakoś dalej:)

Chyba.

Synergie, e tam, kevin jest nieprzemijający i smak zimnej coca-coli:) i jeszcze kilka innych rzeczy.

A poważnie to przecież ja nie piszę o przemijaniu czy jego braku, ja się trochę nabijam z Kevina i z ramówek telewizyjnych:), acz fakt lubię jak coś trwałe i stałe jest.

Pino, a dziękuję za NOhavicę.

Doc, dobry całkiem ten Eldo.

A tam nie zajarzyli, nie zajrzyli to by wtedy, gdyby mi ktoś zaczął wypominać jak ja się moge Kevinem zachwycać:), takim badziewiem:)

Pani Krystyno, przyznam się, że teraz to ja nie zajarzyłem:)

Pozdrowienia dla wszystkich i do usłyszenia w poniedziałek wieczorem prawdopodobnie dopiero.


re: Są na świecie rzeczy trwałe i niezmienne

Kevin? Nie znam. Może się skuszę w tym roku, bo wychodzi na to, że chyba opóźniony jestem. Ale w Święta? Hm..


Doc,

Tmavy Saris, to piwo jest?

Coś więcej?
Znaczy szczególy jakieś?

A jadę do Popradu na 3 dni, właściwie niecałe 4 na Sylwestra:)

Te Medzilaborce to pewnie nie w pobliżu są?
A na Słowacji byłem raz jeden dzień, znaczy wypad rowerowy ze Szczawnicy to był, więc wiele nie poznałem.

Właściwie znam tyle, co z książek Stasiuka, który zresztą strasznie się zachwyca tymże krajem:)

Może coś opiszę w styczniu, jak będzie co:)


Paprptniku, nie znasz Kevina?

Poważnie?

:)

Dziwne, chyba należysz do nielicznych:)

A jak Kevin to tylko w Święta, w inny czas szkoda na to czasu przecież:)

Rok temu po kolacji wigilijnej oglądaliśmy rodzinnie Kevina:), zabawne to było strasznie, poza tym popijałem sobie z bratem whisky, co też miało swój urok właściwie.

Acz fakt, do tradycji świątecznych takie postępowanie się nie zalicza chyba


re: Są na świecie rzeczy trwałe i niezmienne

Znaczy się... Słyszałem, że coś takiego jest i to często w Święta puszczają, ale nie miałem okazji tego pana bliżej poznać i filmu nie oglądałem jeszcze. Może jakieś migawki, czy fragmenty, ale w całości to mi się to jeszcze nie zdarzyło.

Hm…

Zobaczę.

Ech.. Ale czasu trochę szkoda. No.

Pozdr.


Hm, ano szkoda,

acz ja zamierzam wybitnie w tym roku w czasie przerwy świątecznej marnować czas i nic nie robić:)

Zaczynam od wtorku:)


Kevin

zapewne slyszales, ze ten Kevin (tj Makulaj Kulkin, jakieś ruskie te nazwisko) teraz ma podkrążone oczy i przerzucił się nedawno z trawki na alkohol, bo zdrowiej. Modelowy przykład stoczenia się.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Ano fakt,

a taki grzeczny chłopczyk był:), przynajmniej takie wrażenie sprawiał.


Subskrybuj zawartość