Historia jednej piosenki - Miasteczko Bełz

Pomyślałem, że czas na te piosenkę w końcu, z klimatów okołożydowskich wspominałem już takie utwory jak “Baj mir bist du schejn” czy “tak jak malował pan Chagall” czy “Shema Israel” i inne utwory też, pewnie nie ma co jednak ukrywać, że “Miasteczko Bełz”, szczególnie to z tekstem Osieckiej i w wykonaniu Magdy Umer to dla mnie numer jeden i dreszcze mam jak tego słucham.
Magia i smutek, smutek i piękno.

Zanim kilka wersji ode mnie, to dwa linki, ja nie będę pisał o tym, kto, co, jak i kiedy, bo zrobiono to już lepiej ode mnie, więc najpierw:

Blueslover

i jako dodatek:

Zdzisław Sztorm

Najpierw wersja z tekstem pierwotnym:
Adam Aston śpiewa po polsku:

W jidysz:

A to nowocześniejsza wersja, ale też emocje w niej są:

A teraz czas na Andre Ochodlo, który przejmująco pięknie zaśpiewał piosenkę “Żegnaj mi, Krakowie”

Bardzo ładne wykonanie przed nami, ale nie mam pojęcia co to za pani i skąd, ktoś pomoże?

No i coś, co od kiedy usłyszałem, tkwi we mnie, gdyby Magda Umer zaśpiewała tylko te jedną piosenkę, a Osiecka nic więcej nie napisała, i tak by się zapisały w historii\ polskiej muzyki, mniemam, przynajmniej w mojej prywatnej historii:

Na koniec Raz Dwa Trzy:

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Jeszcze "wnuczka Rabina",

ale tego nie ma na necie…


A nie kojarzę,


To jest w nawiązaniu,

mogę tylko z pamięci zacytować: ja nie pamiętam miasteczka Bełz, choć jestem wnuczką rabina, ja nie pamiętam miasteczka Bełz, zawsze mieszkałam w Krakowie…


Nic odkrywczego nie dodam

W wykonaniu Magdy Umer, w tekście Agnieszki Osieckiej jest coś niezwykle wzruszającego, tylko to przerażenie czai się w tle.
Bardzo wyraźne.

Umer śpiewa leciutko.
Muzyka chwilami wesoła.

Kroki w sieni, nie drżyj tak.
To nie oni, to tylko wiatr.

Zaśnijże już i oczka swe zmruż
Są czarne a szkoda, że nie są niebieskie
Wolałabym.


Gre,

ano przerażenie jest:

“Dziś, kiedy dym,
to po prostu dym…”

Nie wiem czemu z dużo bardziej dosłownym i zupełnie innym dziełem mi się kojarzy.

Z “Todesfuge” Celana.

Jeszcze była taka piosenka stara Armii, gdzie Budzy śpiewa:

“Powietrze jest dymem tych, co nienawidzą”, ogólnie niewesołe skojarzenia.


Uhm,

pierścionek na szczęście, w przemyśle zajęcie, w niedzielę chrzest


Grześ

Super.


Partyzancie,

a dzięki.


Nonkoformista

Ja wiem, że ortodoksi rzucą mi się do gardła celem przegryzienia i wyssania, ale bardzo lubię płytę Steczkowskiej “Alkimja”


Torlinie,

e tam, ja też lubię, i z tego co wiem, to przynajmniej jeszcze jedna osoba z komentujących tu, więc nikt ci się chyba do gardła nie rzuci:)

Chyba że Pino, bo to złośliwa bestia jest.

Ja z “Alkimji” lubię to szczególnie:

Aż se chyba kupie kiedyś tę płytę, czemu nie w sumie?
No i prawie krajankę wspomogę:), bo z miasta o 30 km oddalonego ona jest.


Zgrabniutki wpisik, Grześ :)

NIe znałam tylu wersji…


Subskrybuj zawartość