oczywiscie mozemy sobie zadac pytanie, czy chiny moga po raz kolejny zamknac sie w sobie i zyc dla siebie, co pare razy im sie udalo. aktualnie nie ma moim zdaniem takiej mozliwosci. jak to doczytalem w jakies madrekj ksiazce – jestesmy w trakcie trzeciej fali i nie da sie mowic o izolacji regionow swiata. chodzi oczywiscie o informację. wprawdzie sa proby wykorzystywania techniki do utrzymywania status quo (projekt Zlota Tarcza), ale na razie okazuje sie to niemozliwe. juz teraz chinczycy sa zaniepokojeni tym, ze sporo wyeksportowanych studentow i agentow przechodzi na stronę “zachodu”. pomimo szantazowania eliminacja rodzin pozostalych w chinach. mowiac w skrocie – wydaje mi sie, ze chiny beda “sciagane” w strone wartosci zachodu przez swoich wlasnych obywateli.
swoj totalitaryzm chinczycy przezywaja bez przerwy, choc jak wskazuja choćby mieszkajacy tam europejczycy, przybiera on coraz bardziej ludzka twarz (wciąż jednak niekceptowalna przez nas). prawdopodobnie, z uwagi na tysiacletnia innosc kulturowa nie bedzie w chinach pomaranczowej czy aksamitnej rewolucji, jednak będą one dryfować w stronę nas. bo przecież nie my w stronę chin.
co do kultur przedinkaskich – to pewnie radzili sobie lepiej, niz wspolczesni im europejczycy. ale cala masa tych zamierzchlych kultur jednak nie przeskoczyla pewnego progu cywilizacyjnego, ktory wywindowal europe na szczyt. powiem tak – kiedy bylem w indiach, to mialem wrazenie ze to co dziala tam najlepiej, jest wprost przeniesione z czasow kolonii brytyjskiej.
Panie Lorenzo
oczywiscie mozemy sobie zadac pytanie, czy chiny moga po raz kolejny zamknac sie w sobie i zyc dla siebie, co pare razy im sie udalo. aktualnie nie ma moim zdaniem takiej mozliwosci. jak to doczytalem w jakies madrekj ksiazce – jestesmy w trakcie trzeciej fali i nie da sie mowic o izolacji regionow swiata. chodzi oczywiscie o informację. wprawdzie sa proby wykorzystywania techniki do utrzymywania status quo (projekt Zlota Tarcza), ale na razie okazuje sie to niemozliwe. juz teraz chinczycy sa zaniepokojeni tym, ze sporo wyeksportowanych studentow i agentow przechodzi na stronę “zachodu”. pomimo szantazowania eliminacja rodzin pozostalych w chinach. mowiac w skrocie – wydaje mi sie, ze chiny beda “sciagane” w strone wartosci zachodu przez swoich wlasnych obywateli.
swoj totalitaryzm chinczycy przezywaja bez przerwy, choc jak wskazuja choćby mieszkajacy tam europejczycy, przybiera on coraz bardziej ludzka twarz (wciąż jednak niekceptowalna przez nas). prawdopodobnie, z uwagi na tysiacletnia innosc kulturowa nie bedzie w chinach pomaranczowej czy aksamitnej rewolucji, jednak będą one dryfować w stronę nas. bo przecież nie my w stronę chin.
co do kultur przedinkaskich – to pewnie radzili sobie lepiej, niz wspolczesni im europejczycy. ale cala masa tych zamierzchlych kultur jednak nie przeskoczyla pewnego progu cywilizacyjnego, ktory wywindowal europe na szczyt. powiem tak – kiedy bylem w indiach, to mialem wrazenie ze to co dziala tam najlepiej, jest wprost przeniesione z czasow kolonii brytyjskiej.
pozdrawiam serdecznie, znikajac niestety…
Griszeq -- 21.04.2008 - 16:22