Pan jesteś niemożliwy:-)) Proszę najpierw przeczytać, a potem dyskutować. Nawiasem mówiąc własowców w Warszawie nigdy nie było. Byli natomiast ludzie Kamińskiego, ROA i inne oddziały rosyjskiej/kaukaskiej proweniencji. Zresztą to nie jest temat tej noty. Ale może być innej – jednakże dopiero wtedy, jak Pan przeczyta materiały na ten temat.
A co do meritum tej noty. Pisze Pan: “Mam tu na myśli głównie Chińczyków. Raczej się wtapiają i dostosowują. Hindusi, Bengale podobnie.”. Dodałbym jeszcze kolejny etap po wtapianiu i dostosowaniu, mianowicie przejmowanie interesu. Słyszał Pan może coś o Chinatowns? Albo bliżej – kto jest właścicielem ca 95% wszystkich (!) knajpek, restauracji (w tym włoskich, meksykańskich itp.) i ulicznych Imbissstuben w Berlinie?
Panie Igła
Pan jesteś niemożliwy:-)) Proszę najpierw przeczytać, a potem dyskutować. Nawiasem mówiąc własowców w Warszawie nigdy nie było. Byli natomiast ludzie Kamińskiego, ROA i inne oddziały rosyjskiej/kaukaskiej proweniencji. Zresztą to nie jest temat tej noty. Ale może być innej – jednakże dopiero wtedy, jak Pan przeczyta materiały na ten temat.
A co do meritum tej noty. Pisze Pan: “Mam tu na myśli głównie Chińczyków. Raczej się wtapiają i dostosowują. Hindusi, Bengale podobnie.”. Dodałbym jeszcze kolejny etap po wtapianiu i dostosowaniu, mianowicie przejmowanie interesu. Słyszał Pan może coś o Chinatowns? Albo bliżej – kto jest właścicielem ca 95% wszystkich (!) knajpek, restauracji (w tym włoskich, meksykańskich itp.) i ulicznych Imbissstuben w Berlinie?
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 22.04.2008 - 12:33