Izolacjonizm to w aktualnej sytuacji już przebrzmiała muzyka.
Przy okazji jednego z tekstów gospodarczych pisałem o jednej z wersji prawdopodobnego rozwoju sytuacji, która zakłada utrzymanie status quo.
Co do “przechodzenia” studentów chińskich na stronę zachodu, to nie bardzo w to wierzę. Ale nie wiem tego; to chyba kwestia liczby albo strategii.
Z tym dryfowaniem to też problem: ich jest już dwie trzecie ludności świata (wliczam Indie, Pakistan i Bangladesz). Sam fakt dążenia do wyższego statusu materialnego, to jeszcze za mało, by powiedzieć, kto w która stronę będzie dryfował. Japonia przejęła pewne zachodnie/amerykańskie standardy materialne, co nie przeszkodziło (a nawet chyba przyśpieszyło) wypowiedzieć jej wojny USA.
Co do kultur prekolumbijskich: nie wiemy jeszcze, jak wyglądały gospodarczo te cywilizacje (na razie to tylko przypuszczenia oparte na znanych wykopaliskach). Nie wiemy też, jak potoczyłyby się ich losy bez naszej ingerencji – wyniszczających, eksterminacyjnych wojen, chorób etc.
Szanowny Panie Griszqu
Izolacjonizm to w aktualnej sytuacji już przebrzmiała muzyka.
Przy okazji jednego z tekstów gospodarczych pisałem o jednej z wersji prawdopodobnego rozwoju sytuacji, która zakłada utrzymanie status quo.
Co do “przechodzenia” studentów chińskich na stronę zachodu, to nie bardzo w to wierzę. Ale nie wiem tego; to chyba kwestia liczby albo strategii.
Z tym dryfowaniem to też problem: ich jest już dwie trzecie ludności świata (wliczam Indie, Pakistan i Bangladesz). Sam fakt dążenia do wyższego statusu materialnego, to jeszcze za mało, by powiedzieć, kto w która stronę będzie dryfował. Japonia przejęła pewne zachodnie/amerykańskie standardy materialne, co nie przeszkodziło (a nawet chyba przyśpieszyło) wypowiedzieć jej wojny USA.
Co do kultur prekolumbijskich: nie wiemy jeszcze, jak wyglądały gospodarczo te cywilizacje (na razie to tylko przypuszczenia oparte na znanych wykopaliskach). Nie wiemy też, jak potoczyłyby się ich losy bez naszej ingerencji – wyniszczających, eksterminacyjnych wojen, chorób etc.
Do przeczytania zatem ponownego…
Lorenzo -- 21.04.2008 - 16:32