ale czy Pan postrzega zagrożenie ze srony chin, indii, pakistanu i bangladeszu jako zagrozenie jednolite? czy tez jako serie zagrożeń, ktore jednak będą także uwikłane w spory między sobą? z racji lokalności, wydaje mi się że spory pomiędzy tymi krajami będą silniejsze niz ewentualne konflikty z europa.
z tym, ze nie ma aktualnie mowy o konfliktach z europa, bo europa jako jednolity organizm nie istnieje. nie ma nas w wyscigu, ktory trwa…
juz kiedys o tym mowilismy – wszystko co prognozujemy, jest bardziej projekcja niepobożnych życzeń niz realna analiza. trudno sobie wyobrazic wlasciwe diagnozy z naszej perspektywy, dotyczace 2,5mld ludzi.
natomiast jak zauwazyl Pan Yayco – oprócz zderzenia gospodarczego moze dojsc do konfliktu etycznego, ktory w tej chwili jest “przysypany” pragmatyzmem gospodarczym.
Lorenzo
ale czy Pan postrzega zagrożenie ze srony chin, indii, pakistanu i bangladeszu jako zagrozenie jednolite? czy tez jako serie zagrożeń, ktore jednak będą także uwikłane w spory między sobą? z racji lokalności, wydaje mi się że spory pomiędzy tymi krajami będą silniejsze niz ewentualne konflikty z europa.
Griszeq -- 22.04.2008 - 09:04z tym, ze nie ma aktualnie mowy o konfliktach z europa, bo europa jako jednolity organizm nie istnieje. nie ma nas w wyscigu, ktory trwa…
juz kiedys o tym mowilismy – wszystko co prognozujemy, jest bardziej projekcja niepobożnych życzeń niz realna analiza. trudno sobie wyobrazic wlasciwe diagnozy z naszej perspektywy, dotyczace 2,5mld ludzi.
natomiast jak zauwazyl Pan Yayco – oprócz zderzenia gospodarczego moze dojsc do konfliktu etycznego, ktory w tej chwili jest “przysypany” pragmatyzmem gospodarczym.